Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nocne Darki - czynne 23:00 - 6:00


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

Nortt, jak poszło mittingowanie się w Poznaniu?

Całkiem nieźle, aczkolwiek spodziewałem się większych popierdoców :P Swoją drogą- byłem na dwóch, jednym dzisiaj i wcześniej w ta niedziele jeszcze. Widać dysonans między dwoma grupami - jedna starsza, bardziej opanowana, druga młodsza i pijąca, różne tematy rozmów u obu i takież różne moje zachowania.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór :)

Próbuję się zmobilizować do nauki, bo ostatnio więcej mnie nie było na uczelni, niż byłam, i piętrzą się zaległości. Jutro o 8:33 ruszam do Krakowa, co prawda z babcią, by nie być sama, ale i tak się boję. Idę do psychiatry, którego mi poleciła moja pani psycholog. W sumie nie wiem, czego oczekuję. Pani psycholog mówiła o jakichś 'doraźnych metodach', ale nie wiem, co miała na myśli.

 

Boję się, że ukochanemu skończy się cierpliwość i mnie zostawi. Ale on wciąż we mnie wierzy, bo mam przejawy 'normalności' - czasem śmiejemy się, żartujemy, pamiętam, jak tydzień temu biegałam za nim jak dziecko, bo złapał zabawkowy samolocik i zaczął uciekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, otóż to; miałem nadzieje i pragnienia rozkurwienia systemu, a tu nici : <

 

-- 27 mar 2012, 23:13 --

 

Dobry wieczór :)

Próbuję się zmobilizować do nauki, bo ostatnio więcej mnie nie było na uczelni, niż byłam, i piętrzą się zaległości. Jutro o 8:33 ruszam do Krakowa, co prawda z babcią, by nie być sama, ale i tak się boję. Idę do psychiatry, którego mi poleciła moja pani psycholog. W sumie nie wiem, czego oczekuję. Pani psycholog mówiła o jakichś 'doraźnych metodach', ale nie wiem, co miała na myśli.

 

Boję się, że ukochanemu skończy się cierpliwość i mnie zostawi. Ale on wciąż we mnie wierzy, bo mam przejawy 'normalności' - czasem śmiejemy się, żartujemy, pamiętam, jak tydzień temu biegałam za nim jak dziecko, bo złapał zabawkowy samolocik i zaczął uciekać.

 

Co to by był za facet, gdyby zostawił w chorobie; jak by cię opuścił nie było za czym płakać. Tego kwiatu jest pół śwaitu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, otóż to; miałem nadzieje i pragnienia rozkurwienia systemu, a tu nici : <

Też na to ostatnio mam ochotę... a zawsze byłam taka ułożona, spokojna. Może to szaleństwa mi brakuje?

 

Co to by był za facet, gdyby zostawił w chorobie; jak by cię opuścił nie było za czym płakać. Tego kwiatu jest pół śwaitu

 

Niby tak, ale ze mną ma naprawdę ciężko, boję się, że nawet komuś o tak złotym sercu jak ma on nie starczy cierpliwości, już nie będzie wiedział, jak do mnie przemówić. Ufam mu, że nie zdradzi mnie, nie zostawi, mimo, że to związek na odległość.

 

W zeszłym roku, kiedy miałam lepszy okres (chyba jedyny w moim dotychczasowym życiu, bo gimnazjum to była męka zakończona próbą samobójczą), ten związek uznałabym za super zdrowy, tak bliski ideałowi jak się da. Miałam swoje fajne życie, smsoswaliśmy ciągle, skype, telefony, a jak był przy mnie w weekend to była tylko dodatkowa radość. Teraz spotkania z nim stały się cała treścią mojego życia. Widzę, że to niezdrowe. Zresztą, to co napisałam tutaj, powiedziałam też jemu. Że się uzależniłam od niego, ale zdaję sobie sprawę, że to złe i że powinnam to zmieniać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rabbithearted nie myśl nawet o tym, że partner może Cię zostawić, niepotrzebnie wzbudzasz w sobie złe emocje i lęki, przecież nie ma ku temu przesłanek... pora się uspokoić i myśleć realnie, będzie dobrze, jeżeli to jest prawdziwa miłość to właśnie Ci pomoże,a nie wystraszy się i ucieknie :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Infamis, tłumaczę się w związku z zakodowanym poczuciem winy i obniżoną samooceną ;)

 

-- 28 mar 2012, 01:28 --

 

No to się nie dziwię. Mnie przeraża Łukaszenka nawet we wersji bez LEDów.

Co racja, to racja. Wczoraj obejrzałam fragment wywiadu, w którym padło pytanie: "W jaki sposób wykonuje się karę śmierci na Białorusi". A ten skurwiel roześmiał się :evil:

 

tahelcia, po zolsanie spokojnie sobie zaśniesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heleonorepo śmierci ciocia Wetney Huston mi się śniła jak miała jechać z Maria Carey zdobywać biegun w łodzi podwodnej i obie wchodziły przy kamerach z psami alaska na smyczy, na łódź podwodną w takich złotych miniówach co się tylko do telewizji zakłada, i później łódź zanurkowała pod lód i w ogóle jeszcze inne rzeczy były w tym śnie popieprzone, sny są wytworem naszej chorej wyobraźni,

ciekawe czy dzisiaj mi się przyśni coś popierdzielonego, może Lukaszenka dzięki Twojej inspiracji :?::lol::P ,

jak myślicie?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×