Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Zielona Góra]


frontiero

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz czasami chciałabym mieć z kim pogadać w realu tym bardziej,że nie mam żadnych znajomych. Jeżeli kiedyś się zdecydujesz to możemy umówić się na kawę poznać i "ponarzekać". Nie wiem czy to dobry pomysł ale samotność jest straszna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

ja tydzien temu wyszlam ze szpitala i w sumie tez zostalam ze swoim tematem sama. Nikt nie rozumie moich zaburzen, kazdy teraz oczekuje, ze jak wyszlam ze szpitala to jestem wyleczona a tak naprawde ja dopiero zaczynam sie leczyc i korzystac z wiedzy, ktora tam nabylam. Tez mi brakuje kogos do rozmowy i wyrozumialosci :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam tam drugi raz i naprawdę chyba to tylko skomplikowało mi życie. Jestem po terapii ale nadal pogubiona. muszę Cię przeprosić ale chwilowo muszę zająć się dzieckiem. Postaram się jeszcze dzisiaj napisać do Ciebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widziałem już wpisy dla tego miasta ale już dosyć stare. Pisze bo chciałbym poznać jakieś osoby z ZG albo okolic które mają podobne problemy do moich i tez borykają się z samotnością. Fajnie by było poznać bratnią dusze i kogoś z kim można by wymienić doświadczenia albo chociaż pogadać, bo jestem z tych osób które kryją się ze swoimi problemami wśród znajomych. Nie wiem co jeszcze mogę napisać, mój email to kaaple@o2.pl możne ktoś myśli tak samo. Pozdrawiam.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Jestem z okolic ZG również choruję na tą wredną chorobę nerwicę depresyjną fobie społeczne i tym podobne gady.Męczę się z nią od 10 lat w listopadzie 2011 byłam na dziennym oddziale ale powiem,ze niewiele mi pomógł.Nie umiem pracować nad sobą i cały czas podtrzymuję się lekami,najgorsze to mysli czesto samobujcze do tego nerwica serca i zołądka.O mojej chorobie mówię głosno i się nie wstydzę kapple nie ma cosię wstydzic choroby my nie jesteśmy uposledzeni tylko nasz mózg nie potrafi się dobadac z naszym organizmem.Kazdy nowy jak się ze mną spotyka to mówi " ty taka wesoła i chorujesz na taką chorobę???????????????" niestety i mnie to dopadło czasami poddaje się ale na drugi dzien prubuję się wziąsc w garsc.Jak się zaczełam poddawac to wylądawałam z atakiem paniki na SOR-ze w szpitalu ale po to jestesmy,zeby się nie poddawac.Na oddziale wiele osób było załamanych ze im się juz w zyciu nic wiecej nie uda a ja chora przrz 10 lat tłumacyłam,ze zycie i tak jest piękne mimo,ze mamy wiele przeciwnosci losu.Moim oparciem jest mąż bardzo mi pomaga zawsze starał się mnie zrozumiec i się bardzo troszczy,kiedys był nie swiadomy mojej choroby do puki sam nie wpadł przez swoje szefostwo w depresję ale się pozbierał zwolnił z tej pracy i wyszedł z depresji,teraz wie co ja przezywam i zawsze jest moim oparciem.Nie poddamy się i wyzdrowiejemy,tez niejest mi łatwo zwolnili mnie z pracy przez chorobą ale ja szukam sobie nowej choc mój mąż mówi,zebym niespieszyła się z nową pracą ale ja wiem,ze praca mi pomaga bo nie mysli się o chorobie.

 

Pozdrawiam wszystkich i myslę,ze czesciej bedziemy zaglądac tu.:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam wszystkich nerwicowców:)

 

Jestem z okolic Zielonej Góry (co prawda jakieś 35 km ale bliżej niż dalej:) Świetnie byłoby się spotkać pogadać...

Mam jeszcze pytanko. Czy ktoś z was leczył się (leczy) na dziennym oddziale leczenia nerwic w zielonogórskiej Poliklinice MSWIA? Jeśli tak to proszę o opinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jestem z Zielonej Gory, mam 24 lata. W odpowiedzi na pytanie wyzej - jestem 7dmy tydzien na terapii dziennej w poliklinice. Zajecia trwaja 5 dni w tygodniu, od 9:15 do 14:00. Jest tutaj prowadzona psychoterapia 3x w tygodniu, zajecia warsztatowe (rysunek, zajecia psychodynamiczne) raz w tygodniu, psychoedukacja 1x, spotkania z dietetykiem no i oczywiscie tai-chi:). Powiem tak - gdybym tutaj nie trafil to pewnie juz bym dawno pojechal do obrzyc badz ciborza. Czuje sie tutaj bezpiecznie, jestem otoczony profesjonalna opieka i mam wsparcie. Jesli sie zastanawiacie - przestancie. Pora tam sie udac:). Jedyne co studzi zapal to to, ze trzeba dlugo czekac na miejsce (ja ok 1m).

 

Chetnie kogos poznam stad badz okolic. Niedawno rzucila mnie dziewczyna i jestem troche podlamamny i o zgrozo samotny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, meave dzięki za odpowiedź. Z tymi terminami to jednak prawda?! Gdy składałem skierowanie do sekretariatu pani powiedziała że nie wie czy w tym roku się załapie myślałem że to mały żarcik. Tylko co ja mam ze sobą zrobić przez te trzy miesiące. Też choruję na nerwicę lękową i natręctw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×