Skocz do zawartości
Nerwica.com

Powitanie


KobietaPuchMarny

Rekomendowane odpowiedzi

Zgodnie z zasadą dobrego wychowania, na początku należy się przedstawić i niniejszym to czynię :smile:

 

Szczerze to sama nie wiem co skłoniło mnie do zarejestrowania się na forum. Może fakt, że nie mam nawet z kim porozmawiać. Że inny traktują moje problemy jak błahostka?

Mam 24 lata. Z pozoru niby niczego mi nie brakuje. Studiuję, mieszkam z rodzicami którzy mnie utrzymują, mogę poszaleć sobie na zakupach, więc na pierwszy rzut oka sielanka. Jak komuś tylko powiem co mnie trapi to spotykam się wręcz z reakcją że nie mam prawa narzekać bo mam wszystko...

 

Wszystko? A może jednak nie mam niczego :-| Czuję jakby moje życie to była jedna wielka pomyłka. Nie mam praktycznie znajomych, którzy przyjeżdżając do mojego rodzinnego miasta na studia, wyjeżdżają stąd, bo studia już się kończą. I nie wrócą. Znajomi z liceum wyjechali do innych miast i tam mają swoje życie. A ja wegetuję, z dnia na dzień. Mam wrażenie że jestem pasożytem. Że nic nie umiem. Staram się znaleźć jakąś pracę, ale się nie udaje. To cud że w ogóle ktoś zadzwoni po wysłaniu CV. Na testach kwalifikacyjnych i rozmowach okazuje się że mam do pokonania kilkudziesięciu konkurentów, więc raczej nie nastawiam się na wygraną. Niby dlaczego ja, skoro nic nie umiem i na niczym się nie znam.

 

Moje poczucie własnej wartości jest mniejsze niż zero. Wydaje mi się, że nic nie umiem, wszystko trzeba po mnie poprawić. Jak ktoś mówi mi komplement że np ładnie wyglądam to dołuje mnie to jeszcze bardziej, bo wmawiam sobie że mówi to tylko dlatego, że tak wypada a nie dlatego że tak jest. Boję się publicznych wystąpień i w ogóle nawet zabierania zdania w niewielkim gronie. Wydaje mi się, że wszystko to co mówię jest śmieszne, a osoby z którymi rozmawiam maja potem temat do tego żeby za moimi plecami ze mnie żartować. Tak jest ze wszystkim. Jak ktoś spojrzy na mnie na ulicy ( co jest przecież normalne) to też mam wrażenie, że zrobił to tylko dlatego że wyglądam jak jakiś dziwoląg i ma powód żeby ze mnie kpić.

 

Kilka razy miałam już wszystkiego dość i podczas kłótni z mamą wszystko jej wykrzyczałam. Że uważa mnie za idiotkę ( bo wszystko poprawia po mnie, wszystko planuje i kontroluje- gdzie, z kim idę i o której wrócę) i nie moją winą jest że się urodziłam...raz nawet w złości powiedziałam jej że się zabije....nie zrobiło to chyba na niej żadnego wrażenia.

 

Siedzę teraz przed komputerem i zastanawiam się czy kiedykolwiek to się zmieni. Czy znajdę sens życia. Czy coś osiągnę....

Kiedyś będąc młodszą i zastanawiając się jak będzie wyglądało moje życie, nie przeszło mi nawet przez myśl że może być tak jak jest. Wydawało mi sie to normalne, że ma się znajomych, kończy się studia, zakłada się rodzinę itp. A u mnie? U mnie jest zupełnie odwrotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Przeczytałem wszystko i wydaje mi się, że możesz mieć zaniżoną wartość siebie. To może wpływać na psucie się znajomości. Plus do tego nieśmiałość, co sprawia że odczuwasz jakby cały świat szedł do przodu, a Ty stoisz w miejscu. Masz jakieś oparcie w rodzicach? Jakieś w ogóle zaufane osoby?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale takie problemy dnia codziennego to chyba nie od tego jest to forum.

Te forum dla chorych ludzi jest, a nie smutnych.............................

 

Mimo wszystko jak jesteś ładna to Cie wysłucham:)

 

 

No właśnie, każdy myśli że to po prostu smutek i mam zły dzień. Ale ile to może trwać? Rok, dwa, trzy? U mnie się tyle to ciągnie.....smutek chyba trwa krócej :(

 

-- 25 mar 2012, 00:49 --

 

Cześć

 

Przeczytałem wszystko i wydaje mi się, że możesz mieć zaniżoną wartość siebie. To może wpływać na psucie się znajomości. Plus do tego nieśmiałość, co sprawia że odczuwasz jakby cały świat szedł do przodu, a Ty stoisz w miejscu. Masz jakieś oparcie w rodzicach? Jakieś w ogóle zaufane osoby?

 

 

No właśnie nie mam nikogo i w tym tkwi chyba problem. Na rodziców też pewnie nie mam co liczyć. Oni też chyba uważają że to po prostu zły dzień. Chociaż mówiłam im nie raz jak jest. Może im po prostu wygodniej zamieść sprawę pod dywan i udawać szczęśliwą rodzinkę. W moim domu niestety nigdy nie rozmawiało się na poważne tematy. Wszędzie tematy tabu itp.

 

-- 25 mar 2012, 00:50 --

 

KobietaPuchMarny, myślę,że Twoje problemy nie są błahostką.Zaniżone poczucie wartości bardzo utrudnia funkcjonowanie,odnalezienie się wśród ludzi...Myślę,że to jest pierwsza rzecz,którą dobrze by było się zająć.Tutaj jest sporo osób,które również nie mają najlepszego mniemania o sobie,nie mogą znaleźć pracy.Na forum odnajdują wsparcie i swojego rodzaju schronienie.Tyle tylko,że większość z nich podjęła również próbę walki w realu.Myślałaś o tym?O profesjonalnej pomocy,która pomogłaby Ci uwierzyć w siebie i otworzyć się na innych ludzi?

 

 

Myślałam o tym i zdaję sobie sprawę że to jedyne pewnie rozsądne wyjście.

 

Ale jakoś nie potrafię. Brakuje mi kogoś kto by mnie do tego zmotywował i wsparł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam i czytam Twoja wypowiedz i jakbym widzial swoje zycie sprzed paru lat.Mialem podobne problemy tzn brak przyjaciol,nic nie rozumiejacych rodzicow oraz niesmialosc.No a do tego nie mialem jeszcze internetu ani nawet tel komorkowego.Ale TY jestes w lepszej sytuacji niz ja bo mieszkasz w miescie gdzie jest pelno ludzi,masz dostep do internetu a to juz krok do poznania kogos fajnego.Czasami nawet taka internetowa znajomosc potrafi podbudowac czlowieka.Najwazniejszy jest kontakt z ludzi a wiec powinnas postarac sie o jakas prace.Byle jaka zeby oderwac sie od tej szarej rzeczywistosci.W moim przypadku praca i tym samym kontakt z wieloma ludzmi bardzo mi pomogly.Najgorsze co mozna zrobic to poddac sie tym smutnym myslom.Masz brata lub siostre czy jestes jedynaczka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dla mnie to zaborcza i despotyczna matka jest problemem. Nie mogłaś przez lata rozwinąć skrzydeł bo... Dziecko ty sobie nie poradzisz ( ona wszystko wie lepiej, planuje, poprawia). Twoje poczucie wartości buduje się w domu, czyli nie buduje się wcale. Porównujesz się do znajomych co wyjechali, skończyli studia i też wyjechali, może to czas opuścić gniazdko rodzinne i zacząć coś samej.

Nie wiem jak Twoja mama reaguje na Ciebie, czy krytykuje Twój wygląd, czy utwierdza Cię w tym, że dasz radę i jesteś najfajnieszą córką na świecie, czy jest z Ciebie dumna czy też otwarcie krytykuje Twoje decyzje życiowe.

 

Twój problem wcale nie jest taki prosty jak na pierwszy rzut oka. Mówisz mam wszystko : mieszkam z rodzicami ( ile masz lat? ), mogę sobie pozwolić na to czy tamto, o pracę się nie staram ( skadam CV ale... I tak się nie dostanę) . Zakładam, że na chleb Ci nie brakuje i w sumie dobrze Ci się żyje.

 

Kolejna sprawa tematy tabu: bardzo niezdrowe i w sumie wyniszczające bo z kim do czorta masz porozmawiać. Jak pójdziesz do psychologa to co ludzie powiedzą!

 

Nic nie piszesz o tym, że masz kogoś albo miałaś.

 

Twój smutek i brak zrozumienia tkwi trochę w Tobie. Zrób coś dla siebie, zadbaj o swój wizerunek, dodaj koloru do dnia codziennego, na przekór wszystkim. Możesz zaszaleć na zakupach to kup modny czy fajny ciuch, zmień fryzurę, pomizdrz się do lusterka i zobacz jaką fajną dziewczyną jesteś. Zmień fryzurę, zrób pazurki idź na koncert czy gdzieś gdzie są ludzie, patrzą na Ciebie ... Mają oczy niech patrzą! Utwierdzaj się codziennie w tym jak zaje...ą jesteś dziewczyną. Zrób codziennie coś dobrze, coś co sprawi Ci satysfakcję, rozwijaj swoje hobby, to jest Twój czas! Poznawaj ludzi o podobnych zainteresowaniach i podobnie myślących jak Ty. Wyjeżdzają to staraj się utrzymywać kontakty, jedź w odwiedziny zmieniaj otoczenie. Nie trać czasu na kogoś kto Ciebie nie lubi czy nie akceptuje.

Jeżeli Ci smutno to wyjdź z domu, pomyśl nad swoim życiem co możesz zmienić kim chcesz być i zostań tą osobą. Nic nie dzieje się od razu ale dzisiaj jest dobry dzień żeby zacząć.

 

Dla fanów Star Treka

Pewien Klingon mówi " It is a good day to die!".

 

Żyjmy tak, żeby ostatniego dnia cieszyć się swoją przeszłością. A przynajmniej pracujmy nad tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Flea, moja mama zawsze uważała że wszystko robię źle. Że założyłam złą bluzkę, źle położyłam łyżeczkę od herbaty, generalnie wszystko musi po mnie poprawić i powiedzieć że nie jest tak jak ona by tego chciała. Nie pamiętam kiedy mnie pochwaliła, kiedy była ze mnie dumna. W szkole uczyłam się dobrze, świadectwa z czerwonym paskiem. Jak przychodziłam zadowolona, że zdałam egzamin nawet na 4 to pierwsze jej pytanie było czy ktoś dostał 5. Czuję, że dla niej nic nie znaczę. A prawda jest niestety taka że nie wyjechałam na studia, bo zostałam w domu dlatego że zachorowała, nie mogła pracować i ktoś musiał jej pomagać......żałuję tego bardzo bo to chyba od tego momentu może życie stało nic nie warte.

 

Najgorsze jest to że nie wiem jak to zmienić. Chciałabym się wyprowadzić. Tylko na początku każdy potrzebuje pomocy rodziców. Gdzie będę mieszkać, nawet jak coś wynajmę to na początku przez kilka miesięcy nie usamodzielnię się finansowo. A na każdym kroku słucham tylko, że wszystko jest jej. Jej jest dom, w którym mieszkam, jej samochód którym jeżdżę.....

 

Wiem że dla niektórych z Was pewnie marudzę i powinnam wziąść się w garść i to zmienić. Ale nie potrafię, nie wiem jak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widać, że swoje życie poświeciłaś dla innych, a sama nic z tego nie miałaś. Może teraz się to bardziej odwróci i odchorujesz to...

A Mama chyba Cię traktowała jak własną własność...

 

Warto jednak sobie zrobić taki plan może długoterminowy by kolejnymi krokami wreszcie się usamodzielnić...

Masz motywację by zmienić to co jest. Trzymam kciuki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×