Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Cholera, faiter, witaj w klubie :/

 

Mi pomaga uświadomienie sobie, że nie wszystko, co odbieram jako atak w rzeczywistości jest atakiem. Racjonalnie, to większość ataków jest moim urojeniem.

 

Też mam coś takiego, że aby się bronić blokuję wszystkie uczucia. Że tak powiem: albo działam w trybie bojowym, albo w trybie androida.

 

Pomaga mi teraz terapeuta, który kompletnie nie reaguje na moje zaczepki i sam nie wykonuje żadnych "ataków" (tzn. niczego, co ja uznałbym za atak). W ten sposób pokazuje mi, że mogę wchodzić w kontakt z innym człowiekiem nie oparty na rywalizacji.

 

Przeprowadzenie się nic nie zmieni, bo to tylko ucieczka. A ucieczka też jest elementem walki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zorki - a ja mam czasem wrażenie, że takie "zachowanie" to dar :(( Ja czasem tak jak wy, odbieram wszystko co przekazują mi ludzie jako atak, nie przejmuje się ich uczuciami, tym co myślą, jestem bezlitosna, mieszam z błotem nie zważajac na okropne słowa jakimi się posługuję (wyrachowane wręcz) ... ale czasami totalnie nie wierze w swoje siły, czuje się maleńka, uśmiecham się do ludzi licząc na "docenienie", szukajac akceptacji & ucieczki...

 

Jednak nigdy nie uwazałam tego za przejaw choroby na tle ... psychicznym... Myslałam, że to kwestia osobowości, może zaistniałych przeżyć, zwykła blokada...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zorki - a ja mam czasem wrażenie, że takie "zachowanie" to dar :((

Tak, w poprzedniej pracy chwalono mój stoicki spokój :/

 

Jednak nigdy nie uwazałam tego za przejaw choroby na tle ... psychicznym... Myslałam, że to kwestia osobowości, może zaistniałych przeżyć, zwykła blokada...

Bo to nie jest choroba psychiczna! To jest zaburzenie osobowości i zwykła blokada :D Do tego zdejmowalna, jeśli tego chcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uwarzasz że zaburzenia osobowości to coś zwykłego?? To moge Ci podesłac mojego 24-letniego bracisza z zaburzeniami......... :-( Lekarz stwierdził, że trzeba ten czas jakoś "przeżyć" i że to z czasem powinno minąc... bo "elektryczna" kuracja skutku moze nie dawać a jest droga...

 

Troche inaczej to postrzegam odkąd wiem, że osoba niby bliska, "choruje"... - bo zdrowy to on nie jest :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uwarzasz że zaburzenia osobowości to coś zwykłego??

Twierdzę, że zaburzenia osobowości to nie choroba psychiczna.

To moge Ci podesłac mojego 24-letniego bracisza

Dziękuję, postoję.

że trzeba ten czas jakoś "przeżyć" i że to z czasem powinno minąc...

Zaburzeń się nie "przeżywa", tylko leczy. Pracą i wysiłkiem.

Troche inaczej to postrzegam odkąd wiem, że osoba niby bliska, "choruje"... - bo zdrowy to on nie jest :/

Jest mi przykro, ponieważ zdaję sobie sprawę, jakie to ciężkie dla bliskich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam przy śniadanku :D

Niestety nadal moje paranoje i szczękościski utrudniają mi jedzenie :( jakoś idzie, ale męczy mnie to i trochę martwi.

 

Co do zaburzeń osobowosci to jeszcze wszytsko zależy o jakich dokładnie zaburzeniach mówimy bo moga byc różnego rodzaju i nie można ich wrzucać do jednego worka.

 

Ja muszę się nauczyć z kolei właśnie tego jak się bronić, jak krytykować, wyrażać negatywne emocje (oczywiście w odpowiedni sposób) zamiast gnieść je w sobie.Ciężka praca nad sobą :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pfompfel- zaburzenia u osób bliskich są gorsze niż własne :/ przynajmniej w moim przypadku. i mojej siostry.

Przynajmniej mamy coś wspólnego.

XP

A przeczekiwanie okresu szczenięcego z odpowiednim spokojem i stanowczością jest b. wskazane. Jak rodzic chce walczyć z dorastającym dzieckiem, to prędzej się ze*ra i zrazi do siebie pociechę, która prędzej zwieje z domu niż się podstosuje, jak to było parę lat temu.

Tak mio się wydaje.

Bo ojciec robił na mnie straszną presję i do tej pory mamy popsute stusunki.

 

 

Zorki, Pfompfel- a anemię nazwalibyście chorobą układu krążenia czy raczej przypadłością?

Nie używam nazwy: "choroba psychiczna" od dawna, bo wtedy tłumaczę sobie niektóre rzeczy, nad którymi zarąbiście ciężko jest pracować i niektóre zachowania ludzi wobec mnie.

Polecam :)

 

ja się ostatnio dowiedziałam, że na bank nie mam nerwicy.

Że moja diagnoza wygląda tak samo od lat- zaburzenia schizoafektywne: "trochę depresji, trochę schizofrenii, więc trochę lęku"- tę schizofrenię przeprawiła potem na psychozy, bo zgłosiłam prostest... nie wiem.

 

Idę dzisiaj na imprezę.

;)

daleko, daleko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boję się okazywać pozytywne uczucia wobec innych, aby nie zostać uznanym za mięczaka, boję się, że ktoś wykorzysta moją otwartość aby mi zaszkodzić, boję się manipulacji, boję się utraty szacunku - a tak naprawdę to chyba boję się być SOBĄ...

Faiter okazując pozytywne uczucia innym, nikt nie uzna Cię za mięczaka, a raczej możesz liczyć na to samo ze strony innych. W większości przypadków ludzie odwzajemnią te pozytywne uczucia. Te wszystkie rzeczy, których się boisz, tak jak już wcześniej pisalam wynikają z pewnych wydarzeń z przeszlości, po których pozostaly w Tobie urazy i stąd ten strach. Ale to nie Twoja wina, że tak wyszlo, to poprostu nieszczęśliwy bieg zdarzeń. Też myślę, że Twoja podświadomość uruchomila coś takiego, jak mur obronny. Ale on tak w gruncie rzeczy nie jest Ci potrzebny. A nawet jest Ci z nim źle. Musisz sobie uświadomić, że to co bylo, już minęlo. Teraz może być zupelnie inaczej, lepiej. Wtedy dużo rzeczy dzialo się nie do końca świadomie. Teraz możesz podjąć świadomy wybór. Czlowiek jest istotą spoleczną, nie będzie Ci dobrze, jak odseparujesz się od innych. Myślę, że gdybyś na początku zastosowal ten dystans do ludzi, o którym wcześniej pisalam pod Twoim postem, byloby to pomocne. Ale ten dystans nie może być za duży. Zobaczysz, że jak otworzysz się na ludzi i zaufasz im chociaż w malej mierze, to będziesz milo zaskoczony(wiem z wlasnego dośwaidczenia). Nie wszystkim warto ufać, ale jest sporo ludzi godnych zaufania.

Biosz się być sobą. Chcesz przed sobą uciec. Też to przerabialam. Ale to do niczego nie prowadzi. Uciekając przed sobą możesz się tylko od siebie oddalić. Ale nie uciekniesz. Poza tym, jak uciekniesz od siebie to co Ci zostanie? Stracisz siebie, a chyba tego nie chcesz? Co Ci wtedy zostanie? Dlatego nie rób tego. Nie bój się siebie. Zaakceptuj siebie, takim jaki jesteś. Nie bój sie być sobą. Zacznij ze sobą wspólpracować. Taka nić porozumienia to pierwszy krok, do dojścia ze sobą do ladu.

 

Kiedyś myślałem, że zmagam się z całym światem; teraz już WIEM, że zmagam się przede wszystkim z samym SOBĄ...

Też doszlam u siebie do tego samego wniosku. *Zanim otworzysz się na świat, najpierw otwórz się na siebie.* Nie bój się zajrzeć w swoje wnętrze. Postaraj sie zrozumieć siebie, wyjdź sobie na przeciw. Poznaj siebie. Niczego nie ukrywaj sam przed sobą. Jesteś wspanialym czlowiekiem, jak się odważysz to zrobić, okdryjesz, że tak naprawdę jesteś ok i że może Ci być ze sobą dobrze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w czestochowie tez zimno.Sloneczko swieci ale jak wyszlam na dwor to myslalam ze zamarzne.A tak wogole to nie lubie dlugich weekendow.A dzisiaj to nie wiem co mam ze soba poczac,chodze tak z kata w kat.A jutro do pracy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS. Odgońcie mnie od komputera, bo mi się robić nie chce.

heh a komu się chce?

Ale jak sobie życzysz to mogę spróbować Cię odgonić - hmm pewnie z marnym skutkiem :mrgreen: . Albo nie. Święto pracy dziś, co cię będę wyganiać do roboty. ;):mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kogokolwiek pocieszy ta informacja to u mnie też chłodno pomimo słoneczka jakie wygląda z poza chmur. Wydaje mi się że ono robi wszystko by było ciepło. No cóż, i ono ma trudności :lol:

A co do mojego dnia postanowiłam zrobić sobie dwugodzinny maraton, totalna leserka Zero myślenia o moich obowiązkach. Też coś mi się należy od życia :shock: I postanowiłam ten mój wolny czas spędzić z Wami, który tak bardzo zaniedbałam.

Tygrysko dasz radę w pracy nad sobą, owszem nie jest to łatwe, ale łatwiejsze staje się wówczas jak wiemy nad czym tak naprawdę musimy pracować. Gdy pojawi się przed Tobą porażka i ją wychwycisz to będzie oznaczało że nabierasz pełną kontrolę nad samą sobą i ze spokojem będziesz mogła iść dalej. Tego ci z całego serca życzę iść do przodu pomału spokojnie, a osiągniesz zamierzony cel.

Mizer udanej imprezusi.

Kochana maiev wyobraźmy sobie, że pomimo zimna i tak ten dzień dla nas jest piękny. Ubierzmy się w ciepły dres i zasiadając przed monitorem spędzamy mile chwile wśród tylu wspaniałych ludzi na forum od których bije ciepło.

Justyś sory , zatrzymaj się na moment dostaniesz zakwasów ;) i nie myśl o jutrzejszym dniu , łap chwilę.Pa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też coś mi się należy od życia

No pewnie że tak ;) A w ogóle dziś święto do dajcie sobie wszyscy odpocząć :mrgreen: A ja z powrotem uciekam się uczyć i będę do Was od czasu do czasu zaglądać ;)

Święto Pracy, więc świętuję pracując

Zorki poleniuchuj trochę :P

A dzisiaj to nie wiem co mam ze soba poczac,chodze tak z kata w kat.A jutro do pracy...

Oj Justys widzę że się zamartwiasz... jeżeli to Cię pocieszy to ja 2 dni po Tobie też mam ważne wydarzenie :roll: i staram się nie stresować bo nie warto. Ty też tak zrób ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zasiadając przed monitorem spędzamy mile chwile wśród tylu wspaniałych ludzi na forum od których bije ciepło.

heh właśnie to robię i na nic innego jakoś nie mam chęci. ;)

 

Też coś mi się należy od życia

jasne że ci się należy. Poleniuchuj troszkę ;)

 

dajcie sobie wszyscy odpocząć Mr. Green A ja z powrotem uciekam się uczyć

no ładnie. "Dajcie sobie odpocząć" (namawianie do lenistwa :smile: ) a sam zamiast odpoczywać to leci do książek. :mrgreen: Ale jak masz natchnienie do nauki to trzeba wykorzystać. Miłego "dziobania" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh właśnie to robię
no a teraz czas na leniuchowanie by inni mogli ,,dziobać" :lol:

 

Miłego "dziobania" Wink

 

A jak się już intelektualnie rozwiniesz należy sobie zrobić przerwę no..........powiedzmy 10 min.........tak by wiadomości się utrwaliły, a potem do pracusi ;) ..........powtórka, te rzeczy i tak dookoła ( istna karuzela ) :mrgreen:

Skąd ja to znam :idea:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×