WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)

zabija mnie ten lek

robi ze mnie potwora

Abstrakcja, czyli?

Nie odstawiajcie nigdy leku bez stopniowego schodzenia.Ja to zrobiłam i dosłownie chodziłam po ścianach.Cztery dni bez leku zamiast tego dostałam sertraline i myślałam,że wyląduję w szpitalu, więc znów powrót do wenli

Spotkałem się z opinią, że 75 mg wenflaksyny o spowolnionym uwalnianiu działa dużo mocniej i jest porównywalne do 100-150mg zwyczajnej-bez takowego uwalniania.

Czy ktoś kompetentny móglby to potwierdzić badź zaprzeczyć? To była opinia farmacuety ale jak wiadomo nie każdy farmaceuta jest kompetentny. Pozdrawiam.

Diosmektyt, nie chce mi się wierzyć w ww. opinię. Ja biorę 225mg o spowolnionym uwalnianiu i jedyne na co mam ochotę to poleżeć i pogapić się w sufit.

Choruję na depresję endogenną biorę venlectine w maksymalnej dawce a dalej nie mam energii i napędu do działania.Co waszym zdaniem by pomogło?Jaki lek dodatkowo.To już 4 miesiące jak biorę venlectine

Michujowi pomogło tzw. California Rocket Fuel czyli połączenie wysokiej dawki wenlafaksyny (Venlectinu) z mirtazapiną (Remeron, Esprital, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Mirtastad).

Diosmektyt, zgadza się, działa mocniej i krócej. To trochę inne leczenie niż SR'ami.

W USA stosuje się dawki nawet 750 mg dziennie bez przedłużonego uwalniania.

Diosmektyt, nie chce mi się wierzyć w ww. opinię. Ja biorę 225mg o spowolnionym uwalnianiu i jedyne na co mam ochotę to poleżeć i pogapić się w sufit.

To tylko potwierdza moją tezę o całkowitej przypadkowości działań poszczególnych SSRI na dane osoby, każdy inaczej reaguje . Do tego wyleczone osoby mogą już nie pisać na forum, co je teraz wyleczyło?

Ta Twoja teza jest znana od momentu powstania tych leków :]

Mnie wyleczyło to co w podpisie. ale nie usuwam się jeszcze z forum

el_testosterone, tylko, że ja już przerabiałem większość, jeśli nie wszystkie SSRI i nie-SSRI.

wujekEgonDaCiKlapsa, w Twoje opinie nie wierzę za bardzo, bo Ty co nowy zestaw weźmiesz, to od razu euforia.

Choruję na depresję endogenną biorę venlectine w maksymalnej dawce a dalej nie mam energii i napędu do działania.Co waszym zdaniem by pomogło?Jaki lek dodatkowo.To już 4 miesiące jak biorę venlectine

Hmmm, a to nie ty czasem leczylas poprzedni nawrot Efectinem i Lerivonem? Moze pora wrocic do tego zestawu?

wujekEgonDaCiKlapsa, w Twoje opinie nie wierzę za bardzo, bo Ty co nowy zestaw weźmiesz, to od razu euforia.

Nie. To nie nowy zestaw, bo już brałem ten lek i nie potrzebuję wkręcenia. A takiej remisji nie miałem od kilku lat.

Ale rozumiem Cię. Wkurwiająco się czyta, że ktoś bierze ten sam lek i przeciwieństwie do Ciebie, z pozytywnymi rezultatami.

wujekEgonDaCiKlapsa, to nie chodzi o to, że wkurwiająco, bo mnie czyjeś dobre samopoczucie akurat cieszy. To chodzi o to, że Ty często zachwycasz się lekami, sulpiryd strasznie polecałeś, dlatego podchodzę do tej opinii z pewną rezerwą. :)

Ale pisałem później o sulpirydzie. Wenlafakysnę nie biorę pierwszy raz i działa tak jak kiedyś działała - czyli mistrzostwo świata. :)

jest to pierwszy i jedyny lek ktory przepisal mi lekarz, na effectinie jestem od 6 lat(diagnoza-nerwica) . bywa roznie,generalnie mi pomaga ale nie sa to jakies cuda.myslalam zeby moze zmienic lek.

Czyli jeśli lek nie powoduje cudu to trzeba zmienić?

Michuj, to już nie Wujek Egon??

ladywind, już nie

Ale ten też jest niezły no i pamietam go z tamtego roku

Od 5 miesięcy biorę efectin niestety w aptece nie było i dostałam zamiennik Symfaxin ER. Czy mogę mieć od tego leku znowu skutki uboczne: zamazane widzenie, nudności i ból głowy?Bardzo proszę o odpowiedz!p.s. najbardziej martwi mnie to zamazane widzenie

Nie zauważysz różnicy, to jest to samo. Bierz jak zwykle.

Od 5 miesięcy biorę efectin niestety w aptece nie było i dostałam zamiennik Symfaxin ER. Czy mogę mieć od tego leku znowu skutki uboczne: zamazane widzenie, nudności i ból głowy?Bardzo proszę o odpowiedz!p.s. najbardziej martwi mnie to zamazane widzenie

ja nie widziałam różnicy w zamiennikach

witam!

Szukam porady odnośnie velafaxu. Biore go w najmniejszej dawce, tzn 37,5mg przed snem od osmiu miesiecy. Przepisalam mi go moja Pani psychiatra ze wzgledu na leki, nerwice natrectw i ogolne spadek dobrego samopoczucia. Niestety pomijajac czesta sennosc, cierpie jeszcze (oczywiscie od velafaxu) na zaparcia i przytylam ok 7 kilo, od czasu jak zaczelam go brac. Zwiekszyl mi sie apetyt i pomimo tego,ze czesto cwicze (fitness, basen) to waga nadal idzie w gore, co zaczyna mnie wpedzac w kolejny dol. Po konsultacji z lekarka mam zaczac pomalu zmniejszac dawke velafaxu do 0,5 tab przed sanem a rano zaczac brac escitalopram actavis i po jakims czasie, jesli oczywiscie sie dobrze sprawdzi zostac tylko przy EA.

Velafax troche mi pomogl, do tego chodze (juz poraz trzeci w moim 28-letnim zyciu) na terapie do psychoterapeuty. Widze poprawe, ale tak naprawde to chcialabym odtawic juz leki i zaczac zyc tak jak kiedys, bo kiedys bylam bardzo szczesliwa dziewczyna, ktorej jedynym problemem bylo w co sie ubrac zeby ladnie wygladac

Probowalam przestac brac velafax, ale niestety czulam sie fatalnie, tzn: pocenie sie, zawroty glowy, napady placzu itp...

Wracaja do sedna tego mojego posta, to chodzi mi o to czy ktos tez zmienial velafax na to co ja, czyli escitalopram, czy mozna przestac tyc po welafaksynie i czy w ogole bede mogla bez niej kiedys normalnie funkcjonowac?

Kazda odp jest mile widziana

Pozdrawiam. mala28

i czy w ogole bede mogla bez niej kiedys normalnie funkcjonowac?

ja chyba nie mogę.