Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)

Vett, Grosjean, ktory nie ukonczyl wyscigu.

to Vettel dobre mial przebicie

slow motion, sama wczoraj mówiłam, że się podnieci/przestraszy i odpadnie. Skosili go

No ba, a gdyby nie był wczoraj szósty, a np. trzeci...

Coś czuję, że jutro nie będę miała życia jak wyjdę z pokoju to też...

hajloł

wiosna taka, ja wyglądam jak chomik i chce isc do kościoła. komizm, kabaret.

Do Kościoła? Po kiego grzyba? Jeszcze tam Cię nie widzieli, jak chcesz straszyć moherowe babcie to idź.

Mad_Scientist, jeśli już to dziewczynki na scholi. o tyle mam dobrze że jak idę do kościoła to ma mnie szanse ujrzeć max. 15 osób. w tym sami moi znajomi.

Lubię scholę. ;3

Mirabeleee, Idź, idź.

Mad_Scientist,

Mi się kiedyś marzyło być organistą, ale to jakieś 15 lat wstecz. Ale to musiałyby być jakieś wywalone w kosmos organy, takie np. jak w Katedrze św. Stefana.

-- 18 mar 2012, 11:41 --

ala1983, Eee... ja się tylko powołuję na Jezusa.

"Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie."

Mad_Scientist, hahhaha. Też kiedyś o tym myślałam. Ale to jest tylko metafora dobrej modlitwy.

Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać.

Taaa.. szczególnie osobie z lękami najwięcej zależy na tym, aby się publicznie pokazywać.

Ja kiedyś jak chodziłem do Kościoła, a moja fs przeżywała renesans, to zawsze gdzieś skulony w ostatnim rzędzie, albo schowany za konfesjonałem, byle nikt mnie nie wyczaił.

Moje kontakty z kościołem kończą się na szkolnych rekolekcjach, a i wtedy kombinuję jak mogę. Czekam na pełnoletniość, żeby się wypisać z grona wierzących...

Ale zauważyłem, że jajka ze święcenia pokarmów z Wielkiej Soboty jakoś lepiej mi smakują. Pewnie to efekt placebo, mistyczne oddziaływanie sacrum, wody święconej i te sprawy, ale chlebek, szynka i jajka ze święconki są zaje2biste.

Ja byłem wraz z moimi dwoma miłościami

to znaczy byłem pod kościołem ,zabrałem dwóch kumpli i pojechaliśmy do sklepu się napić Frugo

a teraz czas na rosół

Frugo dobra rzecz. Podobnie jak rosół.

Ja w ogóle nie jestem praktykująca. Nie chodzę do kościoła i dobrze mi z tym. Już jako dziecko byłam średnio przekonana do tej instytucji.

carmen1988, ja również. Nawet babcia wspominała nieraz, że jak byłam mała i mnie prowadzili, to wychodzili po jakimś czasie, bo ciągle, ale to ciągle ryczałam

Komunię mam, bo mała byłam i nie mogłam się sprzeciwić. W tym roku jednak z bierzmowania odpuściłam, bo po co iść. Skoro to ma być świadectwo wiary... której nigdy nie było?

Też byłem do bierzmowania "na siłe", do kościoła nie chodzę, bo cóż nie czuję potrzeby modlitwy, jak będę chciał się pomodlić, równie dobrze mogę to zrobić w domu, kościół niema znaczenia.

A ja Wam powiem, że wiara to świetna sprawa i żałuję, że zaniedbałam tę sprawę, bo zdążyłam się pogubić.

Mataforgana, Być może, szanuje że ktoś chodzi do kościoła, i mi to tam nie przeszkadza, kościół jest mi obojętny.

No ja jak wchodzę do kościoła to mnie posadzka w kopytka parzy

Thazek, mjota tobą jak szatan? : D>

Thazek, to w długą i na chór!

arhol, Ha ha ha "Krzychu kadetem tera,Krzyychuuu..."

Mataforgana, Właśnie ,że chór zamknięty dziś był jakieś malowanie czy cóś.

Thazek, Pijesz ? nie Palisz nie? narkomania ? nie...

A może jazda BMW?!

TAAAK obróciłem całe miasto, "jak diabeł nim rzucił na środek dwupasmówki, i obracał , jak wskazówkami zegara" : D.

Sam jeżdżę kadetem (tj jako pasażer z bratem, całkiem fajnie się jeździ =P.)

ja tam chodzę do kościoła,

wiara mi wiele daje sił.