[Poznań] Poznań...okolice...

No niestety ja też bardzo żałuję, ale planowanie przy nerwicy jak widać rzadko ma sens. W nocy z soboty na niedziele dostałam ataku, nie dałam rady dojść do siebie, cały dzień chodziłam roztrzęsiona. Zatem do następnego, mam nadzieje, że niedługo :)

To tym razem mam nadzieję że się uda

carmen1988, czyli wszystko się udało? a nie mówiłam?

No było bardzo fajnie, a dziś mam lekkiego kaca Czekam na jeszcze :)

haha, to kiedy następne spotkanie? wyznaczmy ponownie termin

Za tydzień

emme_4, wszystko się udało, owszem. Wiadomo, że jeszcze jakaś zadra jest, we mnie również. Jednak jest o wiele lepiej niż wcześniej. Warto było jechać.

SadSlav, poważnie?

SadSlav, poważnie?

A co się będziemy obcyndalać? Jak szaleć to szaleć

SadSlav, to super! czyli 11 marca?

SadSlav, to super! czyli 11 marca?

Taaak, najlepiej tak jak tydzień wcześniej - o 19:00 pod Marychem

Są chętni na jutrzejsze spotkanie? Cisza tu jak nie wiem :)

ja będę na bank

Dobra, najwyżej nie będzie nas wielu, będzie kameralnie

Ja może też się zjawię.

-- 11 mar 2012, 15:33 --

A piszę że może dlatego że miałam dziś szkołę i trochę zmęczona się czuję.

Ja tyż będę :)

Jak możecie to dawajcie znać czy żyjecie po tym zaiste mocarnym melanżu Albowiem było grubo

Jestem nieźle zmasakrowana po naszym spotkaniu AA, no i jak widać nie mogę po nim spać, takie zrobiło na mnie wrażenie Czekam na kolejne z utęsknieniem Mam nadzieję, że dożyje Boszszsze, przede mną zapowiada się ciekawy dzień pracy, życzcie mi powodzenia See you later alligator

a ja właśnie wróciłam do chaty. Bylo cudownie.

Maria żyje więc jest dobrze, jak tam towarzysz Wojtek?

To wy byliście całą noc???? No no... następnym razem nie przepuszczę spotkania. Tylko błagam, nie w następny weekend bo znowu mam szkołę. Ale za 2 tygodnie byłoby super.

Towarzysz Wojtek żyje i ma się dobrze

matnia, teraz to niech ktoś inny organizuje spotkanie bo się za szybko rozkręcamy a ja za ewentualne ofiary w ludziach nie będę odpowiadał

Oto co znalazłam;

"Melanż (melange, melanżyk) z fr. mélange - mieszanina - określenie ostrej popijawy z której zwykle nikt nie wychodzi trzeźwy. Zazwyczaj dużym ilościom alkoholu (najczęściej piwo i wódka) towarzyszą skręty ze staffu. Ostatnio często na melanżach spotykamy fajki wodne (szisze do tytoniu smakowego oraz bongo do staffu). Melanż może się odbywać w różnych miejsach począwszy od ogniska przy lesie, a skończywszy na luksusowym domu. Zawsze na melanżach przebywają przedstawiciele obydwu płci (zwykle w proporcjach 50% na 50%), niektóre melanże kończą się nieszczęśliwie dla niektórych przedstawicielek płci pięknej. Kobietom przed wyjściem na melanż zaleca się zażyć pigułki antykoncepcyjne."

Czyli utwierdzam się w przekonaniu, że to był jednak melanż

może za tydzień w piątek powtórka? na łonie natury

No można spróbować. Tylko żeby łono natury było dla nas łaskawe