Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

mysle ze AZS jest scisle zwiazane z naerwica bo sama mam obydwie rzeczy :( +oczywiscie gronkowiec zlocisty... najgorsze jest to ze moge sie smarowac masciami ile chce a i tak nic nie pomoze na dluzsza mete... staram sie powoli oswoic z mysla ze bede juz taka "łaciata" do konca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yeti wszystkie objawy są podobne do AZS... ale nie moge ci w 100% powiedzieć co to dokładnie... dziwie się, że dermatolodzy nie potrafią powiedzieć ci co to jest... ja mam właśnie coś takiego jak ty w konkretnych miejscach. na początku miałam na twarzy w okolicach oczu, na policzkach... wyleczyłam to Protopiciem. dobra maść ale niestety bardzo droga. na ręce dostałam maść sterydową ale jeszcze jej nie użyłam ponieważ ma swoje skutki uboczne... niedawno zauważyłam że wychodzi mi coś na nogach. strasznie swędzi. ale na razie tylko to.

wg mnie powinnaś używać jakieś maści i wybrać sie do dobrego dermatologa .... to może być też łuszczyca. podobno ma podobne objawy jak AZS.

 

Majka36 dermatolog polecił ci solarium? a mi stanowczo zakazał.... zwłaszcza jak używam jakiś maści...

 

Współczuje ci bardzo Luquid.... na skórze wszystko widać... to jest najgorsze. mi to strasznie przeszkadza. ale oswajam się z myślą, że będe to miała przez całe życie....

 

Trzymajcie sie ciepło!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!Mam pytanie-czy myslicie,ze obrzeki maja zwiazek z nerwica??Ostatnio uswiadomilam sobie,ze moj pierwszy napad paniki poprzedzil (2 miesiace) obrzek ust i uszu i wysypka...dodam,ze mialam zrobione testy i nie jestem alergiczka!To bardzo zastanawiajace!Czekam na Wasze glosy i pozdrawiam cieplo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! ja myślę, że nerwica jest "mistrzynią" w produkowaniu tak przeróżnych, nieprawdobodobnych objawów, że aż trudno w to uwierzyć :shock: Wysypka jak najbardziej może (choć nie musi oczywiście) być jednym z objawów nerwicy, obrzęki pewnie też. Ale wydaje mi się, że nie należy rozstrzygać czy kolejna pojawiająca się dolegliwość to rak, czy objaw nerwicy, ale raczej zastanowic nad tym co te symptomy produkowane przez nasz ciało mówią nam o nas samych. ;) Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mam 18 lat prosze nie mówcie ze robie sobie jakieś jaja pisząc tutaj ja napawrde mam już dosyć tego co sie ze mna dzieje. Od kilku lat nie potrafie dokładnie określić ile około 7 sa problemy w domu mam starszego brata rodzice od dawna sie na niego wkurzali i były czesto w domu awantury, tearz na szczescie sie juz uspokoiło. Ja odczuwam silne lęki nie wiem jak je określić poprostu siedzie w szkole w ławce i trzese sie ze strachu ze zaraz ktoś mnie spyta, jak napisze sprawdzian a wiem ze mi źle poszedł to potrafie sie załamać, strasznie sie denerwuje to jest silniejsze odemnie najchetniej bym wtedy robiła przykroś innym i odgrywała sie na nich bardzo mnie to martwi bo nie chce robić przykrości innym osobom. Boje się ponieważ za rok mam mature i boje sie egzaminów jak ja to zniose.

 

Przejmuje sie bardzo różnymi rzeczami które na pozór nie są ważne ale dla mnie stanowią jakiś ważny element życia poprostu nie potarfie panowac nad tym lękiem i agresja. Kiedy zaczynam sie denerwować to czuje sie tak jakby była rozrywana od zewnatrz. Nie potrafie wysiedzieć chwile spokojnie musze cos robic musze cos rysować nie potrafie siedziec i nic nie robic to dla mnie jest straszna tortura

Kiedyś obudziłam sie w nocy bo panicznie przestraszyłam sie żę umieram, wmawiam sobie różne rzeczy choć wiem ze sa one niemożliwe.

Nie wiem czy sa to objawy na tyle poważne aby pójść z nimi do jakiegoś lekarza, boje sie ze powie iż przesadzam. Prosze odpowiedźcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj jużniemoge. Awantury w domu napewno nie sprzyjają w rozwoju młodej osoby. Zapewne jesteś bardzo wrażliwą osobą i przeżywasz wszystko silniej niż inni. A może rozmowa z rodzicami? Zawsze możesz udać się do psychologa, który pomoże Ci i pokieruje jak sobie radzić z emocjami. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak zacząc ale moze wprost,jestem chory...nie,mam nerwicę lękową i nigdy nie miałem znajomych,kolegów,koleżanek,k.......nikogo.Pracuje po 14 godzin dziennie,biorę psychotropy a moja żona wychowuje dwójkę dzieci i wiem że jest jej trudno i czasami ma dość ale tak dsamo jak ja tylko to dwie różne rzeczy...i ostatnio spotykam się tak z forum na 3 godziny w knajpie raz w tygodniu gdzie fajnie zaczęło mi się gadać z taką dziewczyną...ja mam 34 lata a ona 21 więc to było dla mnie takiie innne posłuchać problemów kogoś takiego i miło było gdy ktoś mnie rozumiał ale chyba zraniłem tym swoją żonę i jest mi z tym źle i jest naprawde źle...przy psychotropach można pić??bo ja piję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

Coś o tym wiem jeżeli chodzi o te lęki "szkolne". Jeżeli czujesz, że nie poradzisz sobie z tym sama, to lepiej idź do psychologa.

Nie wiem czy sa to objawy na tyle poważne aby pójść z nimi do jakiegoś lekarza

Ja tam nie wiem. Ale możesz spokojnie iść do psychologa, na pewno coś poradzi. Ale jeżeli to paraliżuje Ci życie, to psycholog jest wskazany.

Chodzi przecież o zmianę nastawienia. Musisz sama wiedzieć, czy dasz radę nakierować się sama na właściwe tory, czy jednak potrzebujesz czyjejś pomocy. Ja sobie to tak wytłumaczyłem (miałem ten sam problem): nie jest to wcale takie straszne, jeżeli napiszę źle, to nic się przecież nie stanie - nikt mi głowy nie urwie; jeżeli napiszę dobrze, to świetnie, jeżeli źle, to też dobrze - najwyżej poprawię. Oczywiście nie zmieniłem zdania po 5 min - trwało u mnie to kilka miesięcy, żeby to do mnie dotarło. Ale z czasem to przynosi skutki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masakra, ja mam juz zla sytuacje z matematyki i mi brzuch rozwala, jezdzi mi po brzuchu , cisnie na biegunke ale jakos staram sie sobie z tym poradzic ;/ lykam tabletke za tabletka i czuje ze znowu zaczna sie nie przespane noce, aczkolwiek ostatnio naprawde zle spie....budze sie w nocy przez burczenie w brzuchu....jak ja tego nienawidze....juz nie wiem ile czasu sie nie wyspalem ;/ to jest katastrofa poprostu...ale ciagle jestem dobrej mysli i wiem ze w koncu uodpornie sie na ta szkole ;//// teraz boje sie bardziej bo koniec roku sie zbliza do tego matury dochodza i malo czasu na poprawienie. ale wiem ze zdam, mam za dobre oceny z innych przedmiotow. Mam nie taka zla sytuacje bo mam 4,1,1 wiec wystarczy poprawic jeden sprawdzian do ktorego sie przygotowuje sie od dzis a mam go w piatek :) Mam nadzieje ze dam rade ;p

 

Ogolnie staram sie ciagle cos robic, skupic nad czyms innym byle nie myslec nad ta matma, nad wydarzeiami z przeszlosci, bo stres doprowadzil mnie do 3 miesiecznych biegunek, teraz jestem juz tak na to uczulony ,ze wrecz boje sie tego... masakra....cwicze na silowni, ale nawet dobrze wagi nie moge nabrac bo boje sie ze cos mi bedzie :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj - przy psychotropach nie powinno sie pić alkoholu. No wiesz to wszystko zależy. To znaczy czy żona wiedziałą że będziesz spotykał się z taką osobą i kto jest i dlaczego i po co będziecie się spotykać,.Gdygyś przygotował żonę do tych spotkań to zapewne jej reakcja byłaby inna i nie poczułaby się taka zraniona. Jeśli robiłeś to w ukryciu i żona dowiedziała się przypadkowo o tej sytuacji to jej reakcji nie ma się co dziwić. Wszystko można jeszcze odmienić,wytłumaczyć żonie co się działo i dlaczego,Myslę że cię zrozumie. Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć jużniemogę. Agresja, lęki, strach przed śmiercią, panika, do tego poważne stresy w rodzinie, to są rzeczy z którymi śmiało możesz udać się do psychologa. Agresja jest tu nawet charakterysytyczna, bo ludzie dwojako odreagowują nerwicę. Może to być depresja, albo agresja. Tzn. depresję chyba odczuwamy wszyscy, jest związana z nieustannym lękiem.

 

Nie jestem żadnym autorytetem, ale myślę, że wszystkiemu winna jest sytuacja w domu. Nie chcesz dać plamy, dlatego tak się denerwujesz, nie chcesz konfliktu z rodzicami, tak myślę. Psycholog pomoże Ci zrozumieć siebie, na tyle żeby ograniczyć te lęki i panikę przed porażką, bo ta panika podejrzewam przeszkadza Ci normalnie się uczyć.

 

Też się kiedyś obudziłem w środku nocy i byłem pewien, że umieram. Obraz przed oczami mi się rozmazał, a ja wstałem i zacząłem biec do pokoju rodziców. Na szczęście zatrzymałem się w przedpokoju, bo zdałem sobie sprawę, że nic się nie dzieje. Pamiętaj o tym, o czym ja pamiętam, że nerwica to oszust, jak ktoś napisał małpa wszystkich chorób i możesz mi nie uwierzyć, ale jeśli uda Ci się poznać siebie, zrozumieć skąd te nerwy, zapanujesz nad nimi, zdasz maturę, zdasz egzaminy. Jestem tego pewien. Pozdrawiam gorąco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiedziała o tym tzn wiedziała o spotkaniach ale nie o znajomości....k....wszystko traci sens....trudno

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:55 pm ]

jestem w stałym związku 16 lat i nie chce zzeby to tak się zepsuło...nie wolno...to niesprawiedliwe ale uszanuje każdy wyrok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Andrew,a powiedz mi jedno-czy ty swoją żonę też zabierasz do kawiarni lub gdziekolwiek?Nie spodobało mi się bardzo to co napisałeś.Jeśli chociaż cień nadziei lub pokusy zaistniał w twoim umyśle na temat tej dziewczyny-to tak jest to zdrada.Wyobraź sobie,jak żona uwiązana waszymi dziećmi i w sumie osamotniona przez ciebie(no nie z twojej winy,bo praca),może się czuć.A jeszcze do tego dołóż jej zdradę taką realną i będzie super.Następna kandydatka do naszego grona.Zajmij się żoną przede wszystkim,to moja rada,a dziewczynę potraktuj jako koleżankę.A jeszcze lepiej by było gdybyś na te spotkania chodził z żoną.Nie mówię gołosłownie,ja też przez coś takiego niedawno przeszłam i wierz mi-mam rację.Trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich nerwusow.

Zmagam sie z nerwica juz 13 lat i raz jest lepiej a raz jest gorzej.Leczylam sie u psychiatry bralam leki ,potem chodzilam do psychoterapeuty i to rzeczywiscie troche pomagalo.teraz nie biore zadnych lekow,ale czuje sie kiepsko,mam lek przed wychodzeniem z domu,boje sie isc odebrac dziecko z przedszkola.Nie jezdze nawet do marketow po zakupy bo tez mam silne leki.Mam dopiero 40 lat a czuje sie na 80 nie mam ochoty na nic.Najlepiej jak wypije w ciagu dnia 2 piwa wtedy jakos mi lepiej ale boje sie uzaleznienia.Pomozcie kochani bo zwariuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj! Dzielnie walczysz kobieto ;) Tyle lat!! Nie jest lekko wiem, na każdą zmianę, poprawę samopoczucia i wmiare normalne funkcjonowanie trzeba ciężko sobie zapracować. Nerwicę mam od dzieciństwa i prawie nie wiem jak to jest normalnie-spokojnie żyć, czyli bez tego ciężaru......

Pisz tutaj zawszeGardenio, gdy bardzo ci żle. Życzę wszystkiego dobrego i nie poddawaj się :!: A alkohol......hmmm faktycznie czasem pomaga, ale tylko doraźnie i jest złudny, podobnie jak leki. Bądź ostrożna. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gardenio-mam podobnie, w niedziele chciałam iść na rower i nie poszłam-przesiedziałam cały dzień w domu,bałam się że będą się na mnie gapić ludzie, do supermarketu chodzę wyłącznie rano kiedy go otwierają - wtedy jest bardzo mało ludzi -tłum mnie przygniata, drażni i denerwuje, chcę się spotkać ze znajomymi -nawet się umawiam -a potem albo odwołuję ,albo jak już sie z nimi spotkam -modlę się żeby to już się skończyło , bo już mnie wszyscy drażnią - i tak się kółko zamyka, tak więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko cię pozdrowić no i trzymaj się koleżanko niedoli...pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nigdy nie pojawiła się w moim umyśle taka myśl żeby cokolwiek zrobić głupiego,może moją wadą jest to że troszkę jestem zbyt otwarty do ludzi i nie mam problemu z nawiązaniem znajomości ale to ona źle to odebrała bo wszystkie inne koleżanki jakoś zrozumiały moje żartobliwe podejście (może lekko prowokujące).Chciałem to sam zakończyć bo po co martwić tym żonę ale jakoś się dowiedziała a wczoraj przeglądnęła biling że pisałem do niej smsy a raczej odpisywałem i klapa....napisze jeszcze bo musze wrócić do pracy.Wiem że dla mnie liczy się tylko żona i rodzina!!!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:57 pm ]

Różapo pierwsze to ja tą dziewczynę traktowałem jak koleżankę a nie coś więcej co może sugerowałaś,nasz synek ma 6 miesięcy i żona karmi piersią więc stąd problemy z wychodzeniem ale od jakiegoś czasu wychodzimy sobie na Rynek a przedtem zawsze w miarę wolnego czasu jeździliśmy na kawę,jeśli wracam w miarę normalnie to ten czas spędzamy raczej razem.Nie będę już chodził na te spotkania bo może i faktycznie to ja soę relaksowałem w pewnym stopniu a żona siedziała w domu...ja nie jestem zły tylko popełniam głupie,durne i dziecinne błędy.Teraz planowaliśmy wypady na rowerach ale jeśli Ewa (żona) mi nie wybaczy to.....ja nie umiem bez niej żyć i moich kochanych dzieciaczków (córeczka ma 5 lat)cholera,na wszystko mi brakuje czasu a jak go już mam to wszystko psuje,ehhhh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy wiesz że alkochol w nerwicy szczególnie lękowej wcale nie pomaga a działa właśnie odwrotnie niż ci się wydaje !Jesteś pewna że zrobiłas dokładnie wszystko żeby sobie pomóc?Wytłumacz mi bo troche nie rozumiem tzn że przez 13 lat żyjesz w lęku ?Piszesz że raz jest lepiej raz gorzej to jak to wygląda bo jezeli z powodu lęku rezygnujesz z różnych zamierzonych wcześniej czynnośći to wcale nie jest dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też znowu mam gorszy okres :x

Zaczynam już po prostu wierzyć że jestem skazana na to cholerstwo do końca zycia :evil:

Męczę się już 5 lat!!!Ciągle biorę leki,raz mniejszą dawkę,raz większą ale biorę,przeszłam psychoterapie,czytałam mądre ksiązki i niestety ataki paniki powracają,ostatnio coraz częściej.Psychiatra mi mówi że tylko ja z tym tak długo walczę,że inni pacjenci biorą leki pól roku,potem odstawiają i jest spokój,a ja wg niego nie potrafię zaakceptować objawów występujących podczas napadu lęku,ciągle się wycofuję,nie potrafię ich po prostu zlekcewazyć.Już nie mam siły,jestem na seroxacie,czasem dobieram afobam,żeby poczuć się normalnie,zaczęłam mieć kłopoty z nadwagą,bo praktycznie nie wychodzę z domu,zaczęłam popijać!Nie nawidzę siebie że przez tyle lat nie potrafię tego przezwyciężyć,nie mam już siły... :(

:(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jajuzniemoge słuchaj dokładnie wiem co czujesz....choruje na nerwicę lękową....moje leki tak mnie ogarnęly , że nie mogłam spać trzęsłam się jak przy padaczce, nie mogłam jeśc schudłam 7 kg w miesiąc, bałam się , że umrę , albo mi się coś stanie , potem bałam sie wyjść z domu....bałam się byc sama w domu..miałam myśli samobójcze....zadzwoniłam z rykiem po termin do pychiatry.....zażywam psychotropy....w pół roku leczenia...a było to 2,5 roku temu 80-90% objawów bardzo się pomniejszyła , mogę normalnie funkcjonować .....JAJUZNIEMOGE-idz do psychologa nie ugryzie cie zapewne ale pomoze uwierz mi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie wczoraj byłam w szpitalu bo wcześniej oddawałam krew dostałam wezwanie na odebranie wyników bardzo sie tgeo bałam wkońcu pojechałam okazało się że mam wirusowe zapalenie wątroby typu C :(

termin wizyty mam dopiero na 18 czerwca cały czas szukam czegoś bliższego, boje sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jużniemoge,ale jakie wyniki ci podali?Czy masz stwierdzone przeciwciała,czy RNA wirusa?Dam ci od razu linkahttp://www.prometeusze.pl,Ogólnopolskie Stowarzyszenie Pomocy Chorym z HCV.Mają tam też forum i służą poradami fachowców.Również psychologów.Nie załamuj się,są różne stopnie zaawansowania tej choroby,niejednokrotnie organizm jest w stanie zwalczyć ją sam,czego ci serdecznie życzę.Trzymaj się cieplutko,na pewno wszystko będzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×