Mój dzisiejszy dzień

kornelia_lilia z okazji dnia kobiet najpierw mogłam leniwie poranek spędzić w łóżku, bo on się wszystkim zajął, potem dostałam śniadanko, masaż, posprzątał, w pracy przynosił mi herbatkę i co chwilę potajemnie dawał buziaki w szyjkę :) a wieczorem kolacja, spacer, kąpiel mm :)

Dzisiaj za to obudził mnie buziakiem i życzeniami:

on: "wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet"

ja:"przecież dzień kobiet był wczoraj"

on:"ty dzień kobiet możesz obchodzić każdego dnia" :)

och, tak, jestem szczęściarą

pisanka, jesteś jesteś

Lady Em. Ty też! Bo miałaś udany dzień :)

cholera zapomniałem ten numer z dniem kobiet zrobić wczoraj. zrobię jutro, na kobiety działa 365 razy :)

hehehe co racja to racja :DD

Mój dzisiejszy dzień przedstawia się następująco: leżenie w łóżku, leżenie w łóżku, leżenie w łóżku. Nie chce mi się nic, już nawet żyć mi się nie chce...

Lady Em., to podobnie jak mój.

dominika92, uff, to przynajmniej nie jestem sama...

nom..zwlekę się pewnie tylko z psem..

dominika92, jak dobrze że ja swojego mogę tylko raz na jakiś czas wypuścić na ogród...

Lady Em., a jakiego masz? szkoda...mojemu psu by nie wystarczyło wypuszczanie na ogród.

dominika92, jamniczka ona czasami wybiegnie sobie na pole i jej wystarczy a Ty?

Lady Em., ja mam labradora :) te psy kochają kontakt z człowiekiem więc ona by mi leżała pod drzwiami jakbym ją puściła samą ale ja kocham pracę z nią więc dobrze się składa :) niedługo muszę z nią iść, ale chyba nie na długo bo fizycznie średnio się czuję, co przenosi się na możliwości psychiczne..

dominika92, ojej, kocham te psy! Sama w przyszłości chcę takiego mieć Słodziaki

Ja też fizycznie raczej nie jestem w formie... a psychicznie tym bardziej

Mnie też tylko na dwór piesek wyprowadza dzisiaj. A tak ogólnie to bym się legła do łóżka, ale ojciec siedzi w chacie i by mi nie pozwolił, zacząłby niemiłosiernie biadolić. Żeby człowiek nie mógł poleżeć w łóżku, jak ma ochotę.

ja nie mam psa od 3 lat, a całe życie zawsze jakiś był i w końcu mogę odpocząć od tych spacerów, karmienia itd, ale zaczyna mi jednak brakować czworonoga :

pisanka, ja wytrzymałam pół roku bez psa. Jestem psiarą na całego. :) I bardzo mi to pomaga na moje problemy i zawsze to powtarzam. :)

właśnie wróciłam ze spaceru, popracowałam trochę z psem i jak już się zwlekłam z łóżka to muszę posprzątać :)

-- 10 mar 2012, 15:17 --

Lady Em., to wspaniałe psy, ale wymagają dużo cierpliwości :) nie są to takie aniołki jak panuje opinia o nich :)

dominika92, moja przyjaciółka też ma labradora, bardzo łagodny, ale również uparty.

kocham labradory

mam kociaka persa, on to dopiero jest uparty!

Ja mam kundelka strasznie upartego. Jak czegoś nie chce to tego nie zrobi. Ostatnio jej się nie chce na dwór chodzić i czasem muszę ją siłą wynosić.

carmen1988, ojej. Moja kicia z kolei strasznie kłaczy. Próbujemy ją oduczyć wskakiwania na stoły etc. czy nauczyć celować do swojej kuwety a nie poza nią, ale nie idzie, już od 3 miesięcy to już chyba upartość

Zakręcony jak słoik z ogórkami na zimę...

carmen1988, tak to są łagodne i przyjacielskie psy ale jednocześnie wulkany energii :)

Lady Em., może kiedyś sobie sprawisz labradora, będzie Cię wyciągał z domu i pocieszał

koty też potrafią pocieszyć. Ja tak mam z moim kocurkiem i co wazne do kuwetki zawsze trafia hehe

ja nigdy nie miałam kota, chciałabym, ale chłopak nie lubi :)

a co do dnia, to ogarnęłam trochę mieszkanie..i nudy ciąg dalszy.