Skocz do zawartości
Nerwica.com

moja historia, dla szukających ukojenia w śmierci.


Łazarz

Rekomendowane odpowiedzi

Biegli powołani przez prokuraturę, w ciągu kilku minut ( nie przesadzam) pomimo mojej SZPITALNEJ (3 razy psychiatryk ) i ambulatoryjnej dokumentacji rozpoczynającej na 3 lata przed przestępstwami, pomimo renty ZUS z powodu CHAD stwierdzili że

"-"...u badanego nie stwierdzamy objawów choroby psychicznej ani zakłóceń czynności psychicznych"

oraz -"wykluczono zaburzenia psychotyczne , depresję , ruminacje suicydalne"

 

Nic dodać nic ując.

I jak tu nie rozważać samosądu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

intel....a gdybyś leczył się u lekarza psych. który jest równocześnie biegłym sądowym i leczył by Cię np.na schizof. paranoidalną.....to co?...

.....ci biegli których powołała prokuratura podważyliby jego opinie.Nie można zaskarżyć opinii biegłych albo pisać o ich zmianę.

.Sam siedziałem w pudle dwa lata ...wiem co to znaczy czekać na wyrok...ale to było dawno temu...łatwo się teraz mądrzyć.

Swoją drogą... miałem ochotę Cię zjebać za to co wypisujesz...może rusz głową jak z tego wybrnąć....... a nie układaj sobie na brudno

fantazji o samobójstwie...bo nigdy nie jesteś pewien co przyniesie jutro...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ziomek , wszystko opisałem już w tym temacie

 

co-by-cie-zrobili-na-moim-miejscu-t32267.html?hilit=co%20by%C5%9Bcie%20zrobili

 

Jedno jest pewne.

Mam 40 lat i nie pójdę do puchy na praktycznie resztę życia ,a już z pewnością nie z powodu jakiejś kurw.y -świadka koronnego ktory dzięki temu, że jest kur.wą całkowicie jest zwolniony z odpowiedzialności karnej pomimo kilkunasu lat kierowania grupą przestępczą.

NIE I CHU.J !!!!!!!

Wolę ścigać i być ściganym do końca moich dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tego inwalidztwa Intel to masz rację, muszę wykształcić w sobie mściwość. Jak tego dokonać? Może jakaś psychoterapia czy zapisanie się na boks. Raz udało mi się zemścić, na józku, raz mu wpierdoliłem, poczułem ulgę.

Chcę częściej ją czuć, bo powinienem na przyszłość umieć powetować wszelakiego rodzaju ujmy, które mogą mnie dopaść.

Zastanawiam się jaki jest sens sądzenia zbrodniarzy wojennych, jakikolwiek wyrok by na nich nie zasądzić i tak pozostaje niewspółmierny wobec dokonanych przez nich czynów. (może dożywotnie tortury?)

 

Obrońcy praw człowieka twardo stoją na stanowisku, że człowiek nie ma prawa pozbawiać innego człowieka życia.

A czy osoba, która zabiła nadal jest jeszcze człowiekiem? Biologicznie tak, ale na pewno nie pod względem etycznym.

Uważam też za niesprawiedliwe to, że np. więzień w takiej Szwecji czy Norwegii nawet za ciężkie zbrodnie odbywa karę w z.k.

którego warunków pozazdrościłby niejeden mieszkaniec takiej Afryki.

Drażni mnie też fakt, iż sędziowie, którzy w okresie stalinizmu wydawali setki wyroków śmierci na osoby, które były niewinne do dzisiaj sobie żyją na wysokiej emeryturze i są bezkarni. To samo myślę o byłych prokuratorach z tamtego okresu.

Jest to jawny przykład niesprawiedliwości wymiaru sprawiedliwości, który służył jako narzędzie ,,legalnego''uśmiercania oskarżonych.

Jak można zemścić się na tych ludziach, jak dopaść zbrodniczych ub-eków?

Gdyby coś takiego miałoby miejsce np. w Izraelu to pewien jestem, że by tego tak nie zostawili, pewnie każdego z bandytów by dopadnięto i zemszczono by się na nich.

Myślę, że pod wym względem powinniśmy brać przykład z Izraela.

 

P.S.

(4 tysiąc wyświetleń!)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

muszę wykształcić w sobie mściwość. Jak tego dokonać? Może jakaś psychoterapia czy zapisanie się na boks.

 

Ja kiedyś też byłem pozbawiony tej cechy jaką jest mściwośc.

Może dlatego, że wszelki opór przeciwko zachlanemu ojcu kończył się tylko pogorszeniem sytuacji, więc jak szmata płaszczyłem się przed nim,żeby jakoś załagodzić sytuację.Ale co mógł zrobić sterroryzowany 13 latek? Pisząc te słowa czuję jak z wściekłości na swoją ówczesną niczym nie zawinioną słabość wychodzą mi żyły na czole i rodzi się potrzeba przemocy.

 

W związku z tym co się działo w domu byłem słaby psychicznie i zastraszony.Bałem się stawić opór komukolwiek.

Wiedziałem podswiadomie że to nie ma sensu.

Wykorzystywali moją słabośc podwórkowi degeneraci . Zwłaszcza jeden.Starszy o 2 lata.

Mając już 20 kilka lat i ładnych kilka lat treningu kickbokserskiego "nadziałem się" po latach na mojego oprawcę.

Był pod wpływem i uderzył mnie na przystanku w twarz bez powodu.

Nigdy wcześniej ani później nikogo już tak nie zmasakrowalem jak jego wtedy.

Upajałem się jego bezbronnością w nowych realiach i systematycznie wbijałem mu zęby w gardło.W końcu ktoś mnie powstrzymał. Nawet nie pamiętam kto. Skurwiel leżał nieprzytomny.

Czułem jak schodzi ze mnie wściekłośc nagromadzona przez te wszystkie lata.

Wtedy pokochałem zemstę bezwarunkowo.

Daje poczucie spełnienia.

Nie żałuję tego do dzisiaj i prosze los , aby dane mi było jeszcze raz zaznać takiego oczyszczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

intel, Życie dało ci już jak widzę tak w d*pe, że pozostało mi tylko życzyć ci czegoś lepszego po 2 stronie,albo niebytu, bo takie gówno jak przeżywasz tu, nie jest warte istnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łazarz, poruszyłes w Swojej wypowiedzi kilka spraw, pozwól , ze sie do nich ustosunkuję.

 

To skończony prostak i burak, który nie ma pojęcia o kulturze, a nawet higienie osobistej. Jest dla mnie antytezą człowieczeństwa. Śniło mi się dzisiaj, że wrócił przedterminowo z więzienia do domu, przypomniało mi się to uczucie które mnie obejmowało gdy on wchodził do mieszkania, jest to o wiele gorsze niż jakby wchodził tam obcy człowiek, po prostu ma się ochotę w progu już na niego rzucić i na kopach wywalić za drzwi.

 

W swoich postach opisywałam, że pozbywanie sie negatywnych uczuc przynosi tez wolność. Nienawiść łączy ludzi równie silnie jak miłość. jesli chcesz sie uwolnić od tego osobnika i roli jaka odgrywa w twoim zyciu, to na pewno nie powinienes pielegnowac do niego żadnych emocji, ani pozytywnych ani negatywnych. zapewniam Cie, najgorsza zemsta na kims, to po prostu go zapomnieć. Zobacz, ile ten osobnik teraz dla Ciebie znaczy . Nawet Ci sie śni ! Twoje emocje niejako go "karmią" , podtrzymuja złowrogi obraz w Twoim umyśle. Jesli one znikną, zniknie tez ta iluzja budząca strach i nienawiść, i zobaczysz józka takim, jakim jest naprawde, - żałosnego gnojka, trawionego choroba alkoholowa.

 

Zrozum, tłumienie we mnie tej agresji i innych negatywnych emocji mnie wyniszczyło, to przez to pewnie wylądowałem w szpitalu, do końca życia jednak będę musiał żyć ze skrzywieniem, których rozmiarów nie jestem w stanie oszacować.

 

Po raz kolejny nadmieniam, że jeśli pozbywasz sie negatywnych emocji, to nie masz juz czego w sobie tłumić...

A jeśli ktos jest wobec mnie agresywny, to co mam sie zachowywac tak jak on ? jesli ugryzie Cię pies, to opadasz na czworaki i zaczynasz gryżć i ujadać ? Czy uczysz sie tak postępowac z psem, zeby postępował w/g Twojej woli ?

 

Na przykład jest we mnie coś takiego, że tkwi we mnie lęk przed wymierzaniem sprawiedliwości bo coś złego może mi się stać.

Właśnie dzięki józkowi to zawdzięczam, pamiętam, że każda próba zrobienia przeciw niemu kończyła się nieuchronnym zniszczeniem, sprowadzeniem do poziomu zera. To wykształciło we mnie odruch bezwarunkowy by się nie wychylać i zaciskać zęby. To postawa tchórza, szczególnie prawdziwemu facetowi nie przystoi tak postępować

 

Wybaczenie nie ma nic wspólnego z brakiem sprawiedliwości, czy też pobłażaniem sprawcom. Jeśli jestem spokojna, to wcale nie znaczy, że ktos może mnie obrażac lub dręczyc w jakikolwiek inny sposób... wręcz przeciwnie, spokój daje też pewność siebie i siłę....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

intel, Życie dało ci już jak widzę tak w d*pe, że pozostało mi tylko życzyć ci czegoś lepszego po 2 stronie,albo niebytu, bo takie gówno jak przeżywasz tu, nie jest warte istnienia.

 

 

Ha !!

Na szczęście "co Cię nie zabije to.......spowoduje nerwicę" hehehehe.

 

Sam już nie wiem czy sobie zasłużyłem na taki syf jak teraz czy też nie.

Czy mogłem i miałem szanse inaczej pokierować swoim życiem? A jak tak, to dlaczego tego nie zrobiłem?

Czy 10 lat piekielnego dzieciństwa aż tak bardzo zdeterminowało moją dorosłość i moje wybory ( czy też ich brak ) ?

Nie znam odpowiedzi na te pytania.

Lecz wiem, że nie będę już miał czasu na ich szukanie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam ogólnie to napisalem na priv do autora rego forum ale postanowilem podzielic sie z Wami moim przypadkiem.Moje problemy zaczely sie ok 8-9 lat temu przyczyna narkotyki exatazy marichuana glównie ogóolnie zycie na wysokich obrotach fajne kobiety bylem nawet niezly kiedys ,po narkotykowych excesach i powrocie do tego pojebane..kraju RZECZPOSPOLITA zaczely sie problemy z głowką (w tedy niewiedzialem co to mysli samobójcze ) oczywiscie przestalem brac ale sporadyczne wypadki sie zdarzaly i zamienilem sobie to na alkohol dalej bylo kolorowo ale zaczelo mi sie juz poważnie pierdolic w glówce mialem problemy z wejsciem do sklepu ,wrazenie ze ludzie czytają w moich myslach doszla depresja i natręctwa poszedlem do psychiatry ten przepisal mi seroxat który pomógl ale niecalkiem bralem go 3 lata i popijalem caly czas ogolnie rzeczywistosc po używkach jest inna ale swirowalem dalej sportowy samochód dziwki będac caly czas sam zawsze brakowalo mi stabilizacji i kobiety i rodziny zawsze chcialem miec cieply dom ktorego nigdy niezaznazlem, niepochodze z biednej czy patologocznej rodziny ale chorej nienawiscią i manią pieniądza, zaznaczam ze wszystkiego sam sie dorabiam ,no i dorobilem sie zespolu serotoninowego wtedy byly pierwsze mysli samobójcze juz bym sie i targnol ale bylem w miejscu pracy ,seroxat rzucilem z dnia na dzien i wyjechalem za granice do pracy i naprawde bylo oki wszystko przeszlo niepilem nic zarobilem durzo grosza ale jak tylko wrocilem do tego chorego domu czar prysnol zaczolem sie bac dzieci normalnie niemoglem kolo szkoly przejsc bo dostawalem lęków tv oglądając dostawalem jazdy jak byly dzieci kurw.. biore sznur i sie odpierdal...i poszedlem do lekarza i mówie mu co jest czy ja jakims pedofilem nie jestem samo to slowo nieprzechodzi mi przez usta powiedziaj ze nie i dostalem zoloft i ketrel .Oczywiscie zoloft bralem a ketrel nie bo to na schize ale o tym pozniej ,sam w internecie znalazlem cos takiego jak fobia i wiecie co znalazlem wątek lęk przed dziecmi czyli pedofobia czyli nienawisc do tych zboków i wszystko co z tym związane odrazu poczulem sie lepiej normalnie az sie usmiechnolem do siebie poprostu bylem szczesliwy ale z kąd to sie wzielo w mojej glowie tego niewie nikt, oczywiscie alkohol byl moim najlepszym anydepresantem niestety tak jak pilem tak sie niszczylem sam starcilem prawko ,zęba jedynke (tak chodzilem przez 1,5 rok) poprostu sie staczalem niewidząc tego ,mieszkam narazie u rodzicow i ktorzy mnie doslownie nienawidzą stary cale zycie sie tylko przypierdalal wszystko zle najlepiej jakbym sie wogole nie urodzil tylko kasa i praca sie dlanich liczy matka wogóle sie nieinteresuje mną nawet obiady musze sobie sam gotowac, w tamtym roku mialem wypadek gips i 4 miesiące siedzenia w tym pojebanym domu i pytanie lezac w gipsie kiedy do pracy pójde!!!! kurw..niewytrzymalem i zaczolem brac ten ketrel bo bylem juz wyjeban....slychajcie tak mnie to sieklo po opakowaniu ze dochodzilem do siebie przez tydzien otumaniony kompletnie wyrzucilem i zoloft i ketrel do smietnika i lece ok 3 miesiące na czysto teraz srednio akoholu juz nie pije od miesiąca kurwa stracilem tyle przez to wszystko więzienie 6i3 miesiące prawko juz odzyskalem stracilem duzo znajomych bo ludzie widzą ze cos jest nie tak moje grono jest kumate i wiedzą jaki jestem aczkowiek sie bardzo skurczylo ,lęk zniszczyl mnie dokladnie niemozna normalnie funkcjokcjonowac z silną nerwicą to wiemy , w Boga niewierze tylko w medycyne i kase Polski nienawidze,zostalem sam z moją nerwicą i wspomnieniami ,niewiem co mi jest czy choroba afettywna czy jestem neurotykiem czy osobowoscią border im więcej czytam tym wiecej sie glupi robie wszyscy sei urządzają w zyciu tylko ja kurw..sie skasowalem niby jest wszystko oki jak czlowiek popatrzy ale w srodku jestem zepsuty zjebany na maxa chcialbym osiągnac sukces jeszcze rodzina i dziecko takze kolego Intel niejest z tobą taz zle za jakiego sie uważasz bo za takie skarby jakie posiadasz ja czekal bym dlugi czas w więzieniu bo mam raczej to samo gówno w glowie co ty a nawet jeszcze gorzej ja sobie daje szanse do 40 roku jesli nie to sie odpalam a ty odsiedz tą piąteczke i do pracy i rodziny bo niema nic piękniejszego ja ktos czeka na ciebie ,dziwki czekaja ale na twoją wyplate i zebys je zerżnol i jeszce jedno ktos tam npisal ze dalby sobie odciąc reke czy noge ja natomiast niechcial bym miec odrąbanej reki poniewaz jej w większosci przypadkow nieda sei uratowac a nasza glowa plata ma figle kto wie czy nagle niewyzdrowiejemy!!!pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ha.

Mam 40 lat ,żona 33.

Myślisz , że jak będę gnił w puszce następne lata to ktoś będzie na mnie czekał?Że żona czekając na pierwsze oznaki starości zaszyje sobie vaginę? Za dużo dobrych tripów chyba miałeś aby wierzyć w bajki.

Dziecko?

Jak wyjdę to będzie pełnoletni prawie.

Tato-gdzie byłes jak cie potrzebowalem gdy nie potrafiłem odrobić zadnia z matematyki i jak mnie w szkole frajerzy dojeżdżali?

Do pracy? Do jakiej pracy?

W wieku pod 50 z CV w którym kilkunastoletnia przerwa w pracy będzie wynikala z choroby psychicznej i pobytu w więzieniu?

Jak wyjdę w wieku prawie 50 lat to w jakim będę stanie? Jaką pracę będę mógł wykonywać poza wjazdem z kopytem na ostro do banku, co z góry wiadomo jak się skończy..........

Żona już teraz zbytnio się interesuje ZDROWYMI i nie zagrożonymi karnie frajerkami z pracy. Co wcale mnie juz nie dziwi.

Do puchy to można iśc jak się ma 22 lata i wyjśc jak się ma 25 . To nic takiego.

Skoro teraz nie jestem w stanie funkcjonować normalnie to jakim cudem "resocjalizacja" więzienna ma przysposobić mnie do rozpoczęcia nowego życia w wieku 50 lat?

Gdybym mial parę milionów na koncie to może bym się zastanowił.

Miesięcznie mając na wypiskę ( zakupy w kantynie ) tak ze 3-4 tysiaki jakoś bym się w puszcze urządził i poukładał .

Za kasę w tym jeb.anym kraju można wszystko.

Po wyjściu kupił bym dom w górach, wagon viagry i dymał do śmierci.

 

 

Mają w puchach jakieś nowe , skuteczne metody leczenia CHAD, niedostępne dla zwykłych śmiertelnikow?

Skoro jak rozumiem zaliczyłeś jakiś krótki turnus w puszce to powinieneś wiedzieć jak wygląda tam "opieka" medyczna?

Gościu , który był po zawale i w nocy zwijał się bólu w końcu dostał się w do pielęgniarki. Dostał coś na ból. Po godzinie znów to samo. Za trzecim razem dostał kwita.(dla niewtajemniczonych-pisemną uwagę do akt , ktora np owocuje odebraniem widzenia, lub możliwości zakupów w kantynie. 3 "kwity" i możesz zapomnieć o przedterminowym zwolnieniu )

Więc nie ciśnij mi tu hoolywoodzkich bajeczek o wiernych żonach i pracy na starośc przy pakowaniu zakupów do torebek frajerom przy kasie w hipermarkecie (Skazani na Shawshank )

A gdzie będę mieszkał po wyjściu???

Z byłą żoną i jej nowym frajerem?

Czy pod mostem?

Odejdę z wielkim hukiem.Nie jak obsrany menel pod mostem w ciszy i zapomnieniu.

Piszesz że wszyscy Twoi znajomi już się jakoś urządzili.

A co ja będę miał powiedzieć w wieku 50 lat, kiedy będę zaczynał z pułapu absolutnego zera?

 

Wracając do sedna.

Widzę że też Cię życie nieźle zryło.

Równia pochyła.

Jakąś diagnozę Ci postawili?

Czy kilka róznych, wzajemnie się wykluczających?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ha.

Mam 40 lat ,żona 33.

Myślisz , że jak będę gnił w puszce następne lata to ktoś będzie na mnie czekał?Że żona czekając na pierwsze oznaki starości zaszyje sobie vaginę? Za dużo dobrych tripów chyba miałeś aby wierzyć w bajki.

Dziecko?

Jak wyjdę to będzie pełnoletni prawie.

Tato-gdzie byłes jak cie potrzebowalem gdy nie potrafiłem odrobić zadnia z matematyki i jak mnie w szkole frajerzy dojeżdżali?

Do pracy? Do jakiej pracy?

W wieku pod 50 z CV w którym kilkunastoletnia przerwa w pracy będzie wynikala z choroby psychicznej i pobytu w więzieniu?

Jak wyjdę w wieku prawie 50 lat to w jakim będę stanie? Jaką pracę będę mógł wykonywać poza wjazdem z kopytem na ostro do banku, co z góry wiadomo jak się skończy..........

Żona już teraz zbytnio się interesuje ZDROWYMI i nie zagrożonymi karnie frajerkami z pracy. Co wcale mnie juz nie dziwi.

Do puchy to można iśc jak się ma 22 lata i wyjśc jak się ma 25 . To nic takiego.

Skoro teraz nie jestem w stanie funkcjonować normalnie to jakim cudem "resocjalizacja" więzienna ma przysposobić mnie do rozpoczęcia nowego życia w wieku 50 lat?

Gdybym mial parę milionów na koncie to może bym się zastanowił.

Miesięcznie mając na wypiskę ( zakupy w kantynie ) tak ze 3-4 tysiaki jakoś bym się w puszcze urządził i poukładał .

Za kasę w tym jeb.anym kraju można wszystko.

Po wyjściu kupił bym dom w górach, wagon viagry i dymał do śmierci.

 

 

Mają w puchach jakieś nowe , skuteczne metody leczenia CHAD, niedostępne dla zwykłych śmiertelnikow?

Skoro jak rozumiem zaliczyłeś jakiś krótki turnus w puszce to powinieneś wiedzieć jak wygląda tam "opieka" medyczna?

Gościu , który był po zawale i w nocy zwijał się bólu w końcu dostał się w do pielęgniarki. Dostał coś na ból. Po godzinie znów to samo. Za trzecim razem dostał kwita.(dla niewtajemniczonych-pisemną uwagę do akt , ktora np owocuje odebraniem widzenia, lub możliwości zakupów w kantynie. 3 "kwity" i możesz zapomnieć o przedterminowym zwolnieniu )

Więc nie ciśnij mi tu hoolywoodzkich bajeczek o wiernych żonach i pracy na starośc przy pakowaniu zakupów do torebek frajerom przy kasie w hipermarkecie (Skazani na Shawshank )

A gdzie będę mieszkał po wyjściu???

Z byłą żoną i jej nowym frajerem?

Czy pod mostem?

Odejdę z wielkim hukiem.Nie jak obsrany menel pod mostem w ciszy i zapomnieniu.

Piszesz że wszyscy Twoi znajomi już się jakoś urządzili.

A co ja będę miał powiedzieć w wieku 50 lat, kiedy będę zaczynał z pułapu absolutnego zera?

 

Wracając do sedna.

Widzę że też Cię życie nieźle zryło.

Równia pochyła.

Jakąś diagnozę Ci postawili?

Czy kilka róznych, wzajemnie się wykluczających?

 

Nie chce Cię straszyć Intel ,ale rzeczywiście twoja sytuacja jest niewesoła. Jeżeli pójdziesz do puchy to żona raczej nie będzie czekać i tak jak napisałeś nie zaszyje sobie vaginy.Chyba ,ze będzie na tyle cierpliwa i zastąpi swoje potrzeby wibratorem(z całym szacunkiem dla CIebie, ale wydaje mi się ,że o zaspokajanie swoich potrzeb fizycznych,fizjologicznych w tym życiu chodzi) i poczeka na Ciebie, ale w tym okresie możesz się spodziewać wszystkiego z jej strony, więc finalnie na pewno będzie się rozglądać za nowym partnerem.Z drugiej strony będziesz musiał uszanować jej decyzje.Z synem kontakt na pewno będziesz miał o to jeszcze tak bardzo bym się nie martwił. Na pewno nie odwróci się od Ciebie.Praca też troche lipa. Nie chce kopać leżącego, ale są oferty w magazynach gdzie nie wymagają niekaralności(znam przypadki) i można trochę zarobić to chyba jedyne wyjście.Ogólnie lipa ,że poszedłeś na tą zajebaną rente.Można dobrać leki,funkcjonować i pracować.Myślę ,że to może była zbyt pochopna decyzja i tu był twój wielki błąd.A konflikt z prawem to niestety bilet w jedną stronę.Mam nadzieje ,że wyrok będzie łagodny dla Ciebie. Wiadomo w depresji pewne rzeczy się wyolbrzymia.Może nie musi być aż tak źle?Trzymam kciuki aby wszystko było ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak-ale kto przyjmie rozjebanego fizycznie i psychicznie 50 letniego wraka po odsiadce? Co niby miałbym w magazynie robić? Faktury wypisywac? Żeby stanąc na nogi musieli by mi płacić ze 3 tysiące , żeby wynając mieszkanie i przeżyć.

Abstrakcja.

Z rentą nie miałem wyboru.

Jak tu pracować skoro nie masz sił się nawet ogolic czy wykąpać, a pobyty w psychiatryku i na dziennym oddziale psychiatrycznym zdarzają się co chwilę?

Kontakt z dzieckiem?

Są 3 widzenia na miesiąc .Każde 1 godzinne. Czyli na każdy rok widziałbym Synka ( przy stoliku ) około 40 godzin !!!

To jakaś kpina.

Nieeeee.To nie dla mnie. Ja zawsze byłem latającym drapieżnikiem. Nie dam rady żyć w klatce swojej choroby, ułomności jak i klatce więziennej. Wolę stracić życie w obronie swojej swobody.

Jeszcze kilka miesięcy a potem pierdole to WSZYSTKO.

Ostro się zabawię na koniec.

Zrobię maksymalny rozpierdol i spadam ( do diabła )

Sorry za wulgaryzmy, ale język prof. Miodka jest zbyt ubogi aby oddac moje wkurwienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wlasnie dostalem skierowanie do szpitala psychiatrycznego w Branicach dzis jade to mój pierwszy raz ale chyba troche za pozno zobaczymy a Ty Intel widzisz wszystko w czarnych barwach ta ja i ja zresztą ale staram sie to ogarnąc dostaniesz 7 po 3 dostaniesz P2 i po roku wokanda tak zbijali moim kumplom z 7 wyroki ja bylem potem na P2 takze niegadaj o 50siądce tylko 3 max 4 i wylot przecież ty nikogo nie zabiles tak wyszedl moj kolega z 7 zawiesili mu za dobre zachowanie 34 miesiące chlopak z padaczką takie ze niechcial bys miec nasze lęki sa gówno warte w porównaniu z silną padaczką baba jak zostawi to trudno jegon tez zostawila a byl dobrze ustawiony i ludzil sie i zyje zasralismy sobie i trzeba za to zaplacic teraz wiem ja szybko mozna dotknąc gówna zyciowego i Polska to kraj który niszczy nie pomaga niedosc ze walczysz z soba to jeszzce z tymi kurwam...urzędnikami ale sukces jest w naszych rękach powiem wam ze po rozmowie z psycholożką dzis juz czuje sie troche lepiej kurwa chlopaki na wózkach zapiepszają i kase robią a ja sobie nie poradze ????mam nadzieje ze tak ze moja glowa sie naprawi ja tego CHCE bardzo jesli sie targne to będe tchórzem cieniasem ale może tak byc boje sie tylko tego czy nie zabrnolem za daleko ale odp poznam niedlugo takze moi drodzy forumowicze zrobimy sobie zawody :great: kto wygra a kto przegra wszystkie chwyty dozwolone ha ha trzymta sie

 

-- 09 mar 2012, 12:29 --

 

aha jeszcze jedno pani psycholog zaradzila zebym jak najmniej czytal o tych wszystkich schizach i nie stawial sobie sam diagnozy tak jak to robilem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zarzuty w związku z udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej więc o żadnym przedterminowym zwolnieniu za sprawowanie nie ma mowy. Siedzisz do dzwona.Tak mówi kodeks karny wykonawczy.Więzienie tez zamek ,może nawet "N-ki " a nie żaden półotworek czy otworek z praca na zewnątrz i przepustkami.

Lipa, panie Kolego. Lipa po całości.

I nie mam lęków tylko chorobę afektywną dwubiegunowa , która kończy się bardzo często samobójstwem. Objawy na dłuższą metę są nie do przyjęcia.To taka duża depresja z dodatkowymi gratisami.Dużo medialnych samobójstw znanych ludzi było spowodowane własnie tą, a nie inną chorobą.

I tak już od kilku lat jestem chodzącym trupem.

Ale nie jestem jakoś szczególnie załamany.

Jestem chyba bardziej wkurwiony niż zrezygnowany.

Więzieniem chcą przestraszyć kogoś , kto od lat codziennie zmaga się z myślą o samobójstwie ?

Nie pójdę , bo nie czuję się aż tak winny, a po drugie nie mam na to ochoty.Po trzecie jako psycho i socjopata mam ten cały system w dupie i nikt , kto nie jest krystalicznie czysty nie będzie mi odbieral wolności tylko dlatego , że jestem bezbronnym potomkiem masy robotniczej.

Wyrok będzie tylko ostatecznym pretekstem do tego , co chodzi mi po glowie odkąd zachorowałem i spadłem na samo dno drabiny społecznej, mentalnej i finansowej.

Nawet nie wiedzą jaką przysługę mi oddadzą, hehehehe.

Prokuratura chce za wszystko około 7 lat. A jak na razie sądy niczym pieski spełniają wszystkie zachcianki prokuratury....

Więc nie ma powodu sądzić, aby tym razem było inaczej.

Żebym tylko był w 100 % zdrowy , tak jak twierdzą prokuratorskie pieski-biegli sądowi.

Pozostały czas wykorzystałbym na nieustanne pasmo balangi. Mając na uwadze rychły koniec kasę szybko by się zorganizowało.Komornicy do piekieł nie schodzą po wierzytelności. Chyba że Andrzej Chyra z filmu "Komornik"

Ten był "przechuj" i zapewne nawet w szponach Lucyfera by mnie odnalazł hehehehe.

A tak, w chorobie, cichutko sobie zdycham w zaciszu domowym.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no bez przesady. Dla mnie prokuratura w wieku 19 lat, za posiadania zielska o wartości czarnorynkowej 10 zł słownie: dziesięć złotych (o mało mnie nie ukarano za obrazę sądu, gdy parsknąłem śmiechem na sali, gdy to wyczytano ) 2 lata BEZWARUNKOWEGO więzienia!!!!!!!!!!!!! (19 letni, nie karany student)

Czaisz?

 

-- 09 mar 2012, 13:26 --

 

Skończyło się na 8 miesiącach prac publicznych (z czego ani minuty nie przepracowałem). To się chyba ograniczenie wolności nazywa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy mi jak mnie z buta potraktowała sędzina w sprawie o zażalenie na pobicie w trakcie aresztowania.

Paniusia w ŻÓŁTYCH tipsach traktowała mnie jak śmiecia.

Jak taki gangster może oskarżać milicję? Zapewne w odwecie , żeby zaszkodzić stróżom ładu i porządku,hehehe.

Nie dala mi dojśc do słowa. Przekręcała subtelnie, aczkolwiek brzemiennie w skutkach moje wypowiedzi dyktując je do protokołu.

W 5 minut po zakończeniu sprawy zapadł wyrok . Potraktowali mnie z buta i jeszcze powiadomili że decyzja jest ostateczna i nie ma od niej odwołania.

Wujek-sam widzisz-PRAWIE zniszczyli Ci życie za coś , co w normalnym kraju nie spowodowalo by nawet mandatu .

Bo chyba nie masz wątpliwości, że 2 lata więzienia ZDETERMINOWAŁY by całkowicie Twoje późniejsze życie?

Ach. Zapomnialem o RESOCJALIZACJI czyli 5 minutowej rozmowie raz na miesiąc z "wychowawcą" ktory chce zrobić z człowieka konfidenta oraz o cotygodniowej możliwości pogrania w ping-ponga.

Gdyby chociaż ten ping pong był nielimitowany . Zrobiłbym karierę niczym Forrest Gump :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

intel, teraz za każdym razem gdy mnie zatrzymają chociażby do kontroli drogowej muszę się tłumaczyć, mimo że mineło dobre 10 lat...

 

-- 09 mar 2012, 13:49 --

 

Zresztą w świetle prawa, jakieś 30% młodych ludzi to kryminaliści, bo posiadali takie coś... Tylko mały procent miał takiego pecha, jak ja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehehehe

Musiałbyś zobaczyć co się dzieje , jak mnie kontrolują na drodze i wrzucą moje dane na "bęben"

Po chwili już są koło mnie oba psy z drogówki , opuszczanie samochodu, i kipisz dokładny,hehehehe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×