Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

krul, nie moga Ci wyslac?

 

chyba mogą. ale zanim to wyślą, to Bóg wie kiedy dojdzie. wolę jechać sam, w piątek iść do UP, a w poniedziałek skiknąć do lekarza. mój los w moich rękach. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, chcę, bo się martwię.

Czwartek szybko zleci i będzie weekend.

 

 

Dziś wieczorem jeśli się będę czuła dobrze wychodzę ze znajomymi, ale jakos nie czuję entuzjazmu. Wszyscy mają bogate, szalone życie. Ja w chwili obecnej czuję się pusta. Nie wiedzą, że z tej dawnej N. już niewiele pozostało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, Nie, bo i po co. Zresztą teraz rzadko się widujemy. Jedyne dwie osoby, które wiedzą mieszkają w Walii.

Nie mówię, bo

1. nie umiem rozmawiać o tym co mnie boli.

2. raczej nie uwierzą/zbagatelizują.(?) bo sami nie doświadczyli takiej choroby.

 

Fajnie też mieć odskocznię, postaram się dziś odskoczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko dobrze wyląduj*... Znaczy wiesz, chodzi o to, żeby powracając do swojej codzienności, nie załamać się jeszcze bardziej... co ja gadam :roll: ]

Ja tak zawsze mam... Że boli... A najczęściej to boli nawet w trakcie spotkania... Ta różnica...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, dokładnie. Jestem z nimi, ale gdzieś tam w głowie myśli *kuźwa, co ja tu robię, ja tu nie pasuje, po co się uśmiecham skoro nie jest mi do śmiechu, dlaczego znowu gram?*

choć przyznaje, że czasem jest dobrze...nawet się śmieje i zapominam na chwilę.

 

Vett, dobrze godosz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jaja, wysyłałam kiedyś (z 5 miesięcy temu a potem 3 miesiące temu) CV do pewnej firmy, ale nie było odzewu. Od tamtego czasu przerobiłam CV, w sensie opisałam swoje stanowisko innymi słowami, rano wysłałam i przed chwilą zaprosili mnie na rozmowę :D Więc rada - nie wystarczy napisać, co robicie, trzeba to ująć tak, jakby od was zależał byt firmy, w której pracujecie, choćby się tam sprzątało (nie sprzątam, gwoli ścisłości) :lol:

Tylko sobie nie wyobrażam rozmowy kwalifikacyjnej w stanie psychicznym, w którym jestem, ale potrenuję z małżonkiem, on rekrutuje ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×