Mój dzisiejszy dzień

Ja uważam, że niektóre osoby uważają, że ja po prostu zmyślam (?), nie wiem jak to nazwać, ale mam po prostu zwykłego lenia... Lenia kiedy mam, to mam i nie wiąże tego z jakimś załamaniem... bo tj. całkiem coś innego.

Dla mnie najgorsze jest jak mam tego doła, że przeleżałabym cały dzień leżąc w łóżku i płacząc bez jakichkolwiek chęci do życia, słyszę 'nie udawaj' 'czego beczysz' 'ruszaj dupę i ściel łóżko, południe jest' itd...

izzie, tak ludzie depresje lubią utożsamiać z lenistwem.To też znam.

Ja od zawsze się tak czuję :/

ja nawet czasem mam wyrzuty sumienia że jestem leniem, w okresie depresji, co jeszcze bardziej mnie dobija i powoduje że wolę się zaszyć w łóżku i płakać niż zrobić cokolwiek. Taka demotywacja totalna.

carmen1988, bo osoby które nigdy nie miały z tym styczności nas nie zrozumieją. To normalne i przykre. Ale cóż

Zgadzam sie

i milion innych osob

emme_4, ja mam tym większego lenia, im więcej mam do zrobienia. Teraz generalnie czuje się mega zdemotywowana do wszystkiego, szczególnie do studiowania.

carmen1988, ja czuję coś że nie zdołam się nauczyć na sprawdzian z biologii. Grr

emme_4 biole zdawalem na rozszerz. na maturze. Moze moge pomoc?:)

Ukasz, mam teraz geny i wszystko o nich. To jest jakaś masakra. mRNA, DNA, deoksyryboza, tymina, adenina...

emme_4, masz to nauczanie indywidualne, tak?Dasz radę, a co przerabiasz na biologii?

emme_4 nawet na studiach to mialem, biochemie roztrzaskalem jesli chodzi o genetyke, teraz juz mniej umiem.

Duzo pojęć masz do nauczenia? Coś trzeba wytlumaczyć?

emme_4, izzie, to jest bardzo przykre, że nawet najbliższe nam osoby nas nie rozumieją tak naprawdę.

I ja to włąśnie mam nawet wśród najbliszych np. siedząc z mamą czuje sie zupełnie obco i wyalienowana,

a wśród znajomych to jeszcze gorzej...

carmen1988, tak, mam indywidualne. Właśnie genetykę (którą skończyłam w poprzedniej szkole w I semestrze) i teraz mam tylko sprawdzian, bo nauczycielka stwierdziła że nie będziemy robić wszystkiego od nowa. Czyli na biologii czekają mnie same sprawdziany...

Ukasz, mam dużo pojęć, ale wszystkie rozumiem, dzięki

No właśnie, to głównie wkuwanie, wkuwanie. Jaką niemoc czuję kiedy zasiadam do tych książek... Ech.

ladywind, ja z mamą i rodziną już czuję się lepiej, gorzej wśród osób które nie wiedzą co mi jest i czemu się tak dziwnie zachowuję...

emme_4, izzie, to jest bardzo przykre, że nawet najbliższe nam osoby nas nie rozumieją tak naprawdę.

 

I ja to włąśnie mam nawet wśród najbliszych np. siedząc z mamą czuje sie zupełnie obco i wyalienowana,

a wśród znajomych to jeszcze gorzej...

Czujesz ze Twoi bliscy to obce Ci osoby? Bo ja to mam od x czasu

emme_4, ja kiedyś wygrałam gimnazjalny konkurs z genetyki, jedna z nielicznych części biologii, które naprawdę lubiłam.

carmen1988, miauuu genetyka jest boska

carmen1988, no no ja tylko wygrywałam konkursy ortograficzne

Ukasz, mam tak od kiedy mam nawrót choroby, a tych nawrotów to już miałam wiele razy..

to jest straszne uczucie..

siedząc z mamą mecze się jak ona coś nawija a mnie to poprostu nie interesuje, męczy ,mnie to, bo

wiem że to co mi opowiada to ze świata ludzi zdrowych. A takie opowieści bardzo mnie męczą i ciężko mi sie

w ogóle na takich gadkach skupić

ladywind, a może powiedz jej to wprost? Jak myślisz, jak by zareagowała?

emme_4, a z polskiego też coś kiedyś wygrałam. Byłam 6 w województwie.

carmen1988, ja kiedyś wygrałam wojewódzki konkurs na opowiadanie promujące region

Same talenty tutaj

carmen1988, o matulo,

To i ja się pochwalę, byłam dopiero 14 w województwie z matmy :<

carmen1988, zdolniacha z Ciebie

emme_4, również oferuję Ci moją pomoc z biologii, genetyki itd

Miałam 5 z genetyki lekarskiej wiem wiem, chwalę się

Czuję się tu głupia jak but z tą biologią...