Samotność

To forum to niby tylko wirtualny świat ale jednak jest to kontakt. Powoli rozróżniam ludzi, widzę stałych bywalców, z niektórymi mogę pogadać na forum, gg, czy na privie a inne osoby być może spotkam w realu... Nie liczę tutaj na wielkie przyjaźnie (chociaż nie obraziłbym się) ale na odrobinę zrozumienia i pogadania z miłymi ludźmi. Nie ukrywam też, że zżywam się z niektórymi osobami i ich problemami. Dobrze, że jest takie miejsce.

 

A z innej beczki: jeszcze na żadnym forum nie natłukłem tylu postów

I akurat jubileuszowy mi się stworzył

gratulacje slav , trzeba to opic

haha juz mam powod

Ja mam swoją petruszkę np, i kilka innych osób i dzięki nim się nie czuję samotna

*Wiola*, a ja sie nie bede chwalic ale tak miedzy nami to jedna ma skonczone 80 lat a inna to jeszcze nieletnia

ooo i w nosie mam samotnosc

petruszka30, No dobra, przyznam się, odnalazłam tu kilku synów i wnuczkę

 

Tak ,że SadSlav, rozglądaj się uważnie, nie wiadomo co Tobie może się trafić

dobra wystarczy bo znowu mi jakis modem zarzuci offa

a ta wnusia to niezłą musi byc

Już nie mam siły być sama, tęsknota za kimś tylko moim zżera mnie od środka i nie daje żyć, szkoda, że los mnie pokarał takimi marzeniami i wyglądem, który uniemożliwia ich osiągnięcie

idle, jesli chodzi o wyglad to wmawiasz sobie.

Już nie mam siły być sama,

Mi już we flakach się przewraca, kiedy widzę tych młodych przytulających się. Ja tak niestety nie mam i nie będę miał. Wygląd mam nawet dobry, a nawet bardzo dobry jak coś lepszego założę, tylko te problemy z logicznym myśleniem i zamulenie w kontaktach z obcymi...

Odczuwam samotność coraz bardziej, całym sobą... Ja pierdolę, a myślałem, że wczorajszy, wieczorny humor mi się polepszył a dzisiaj ktoś najwyraźniej wcisnął "REPLAY" na pilocie do moich uczuć i emocji...

avest, dokładnie, gdzie się nie obejrzę to pary zakochanych, a mnie aż skręca z zazdrości

taaaaa. skad ja to znam. tylko jak zrozumiec siebie?

slow motion, Jakoś.

A tak na poważnie, za diabły nie wiem?

avest, dokładnie, gdzie się nie obejrzę to pary zakochanych, a mnie aż skręca z zazdrości

też mnie to kiedyś wkurzało teraz mam to gdzieś, kiedyś miałem wyidealizowany obraz miłości etc. teraz wiem że nie koniecznie jest tak wspaniale jak wygląda na pierwszy rzut oka.

carlosbueno też mnie to kiedyś denerwowało niemiłosiernie. I tak jak Ty nie przejmuje się zbytnio zakochanymi parami, ani ich nie nienawidzę. Po prostu jest mi obojętne :) Neutralnie podchodzę do takich par.

Mi tam też nie przeszkadzają, ich szczęście .

BABĘ ZESŁAŁ BÓG

 

Babę zesłał Bóg ,coś innego przecież mógł,

Babę zesłał Bóg ,raz mu wyszedł taki Cud ,

Aby dobrze zrobić Wam ,aby dobrze zrobić wam

Babę zesłał PAN.

R. Przemyk

 

Oto ,moim skromnym zdaniem chodzi, żeby samotność ( na którą i tak każdy z nas z osobna jest skazany-sami przychodzimy na Świat i sami stąd odchodzimy) dzielić na Dwoje( bo wtedy lżejsza)+ plus wspólny spacer ,wycieczka,wschody i zachody Słońca ,wspólne smutki i radości większe i mniejsze +plus trochę pikanterii: udany seks, dobry wyśmienity obiad ,ciasto przez żonę zrobione ,że tylko palce lizać ,wspólne wychowywanie potomstwa...WSPÓLNE ,to znaczy po połowie ,i po połowie samotności.

A czy ja idealizuję te pary? Skręca mnie, że oni mają siebie, a ja nikogo.

Mi się nie podoba, że propaganda reklamy wychowuje dziewczyny tak by się wpasowywały w specyficzne gusta, specyficznej grupy ludzi do której Ja nie należę.

Mnie tak skręcało do 30 -tki a im młodsza była para tym bardziej , teraz jestem już tak stary że mam to w dupie.

Sorrow, dokładnie. Mało który facet poleciałby na ten ideał do którego dążą kobiety

idle, tak, idealizujesz. Bo gdy jest się przez jakiś czas samemu to nie myśli się o tych wszystkich problemach, które są w związkach. Ja ciągle patrzę na "zakochane" pary z zazdrością, po czym przypominam sobie, że to tylko moja interpretacja - nie wiem, czy są zakochani, nie wiem, o czym teraz myślą, może któreś z nich układa właśnie w głowie słowa zerwania?

Jasne, nie polecieliby szarpaliby jak Reksio szynkę!

idle, były jakieś badania, gdzie pytali kobiety i mężczyzn o to jaki rozmiar jest wg. facetów idealny dla kobiety.

Faceci podawali przeciętnie 1-2 rozmiary większy niż babki

L.E., to jakaś bzdura, jako przedstawicielka branży bieliźniano-odzieżowej przypominam, że faceci rozróżniają 3 rozmiary:

1. Taka jak pani

2. Mniejsza od pani

3. Większa od pani