Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Obudziłam się wśród ludzi, a tu się okazało że byłam na imprezie! Haha :mrgreen:

Potem posprzątałam, powpieprzałam tosty i generalnie się zwinęłam.

Potem nastrój był do dupy

Potem robiłam akcję: Gotowanie dla marki jakiejś tam (makarony generalnie - firma włoska)

Potem trochę popłakałam

Potem poszłam spać

I teraz sobie siedzę na forum.

Następnie przyjadę do domu, mama mi się spyta jak impreza, da mi leki, zrobię sobie z chłopakiem kolację i pójdziemy się wykąpać i spać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomogłam bratu załadowywać drewno na przyczepę.Z powrotem z lasu przybiegłam ok. 1,5 km bo bałam się jechać ciągnikiem,a poza tym muszę schudnąć.Zadowolona jestem bo obiad spaliłam i coś pożytecznego zrobiłam,ale jestem wyczerpana.

A forum było cały czas włączone :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laima, to super! ale nikt Ci się nie włamał na forum?

kornelia_lilia, nie, i bardzo żałuję :why: niestety dziś czuję się okropnie, poza tym miałam koszmar o ataku i tak strasznie boję się wyjść i jechać autobusem że to szok :why:

Wczoraj. Ja siedzę w tramwaju w kurtce, kozakach i mi zimno, a tu nagle moim oczom ukazuje się trochę podjarany gość, z dwoma piwami w kurtce, i w japonkach. Na boso.

Było 0 stopni. :shock:

 

-- 04 mar 2012, 18:41 --

 

pisanka, :mrgreen: ale było ciekawie :mrgreen:

Atalia, współczuję, trzymaj się słonko :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hey kochani, równo rok temu pisałam tutaj, że moje życie jest do niczego, że nie radze sobie z nerwicą i jej objawami. Minął rok, poradziłam sobie. Nerwica to nie choroba, to zaburzenie emocji, trzeba je uporządkować... mi się udało. Chętnie pomogę innym, powiem jak ja sobie poradziłam. 5 lat cierpialam na tą przypadłość ale jest już długo dobrze i staram sie ten stan trzymać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma, Dzisiaj też wspominałam swoich RODZICÓW, którzy odeszli / w lutym i marcu 1997 i 2000 r./ kiedy zachorowałam na nowotwór i postanowiłam rozwiązać moje toksyczne małżeństwo...byłam sama :!::!:

Brat z Rodziną poza granicami kraju, Siostra ze swoim mężem wspierała mojego ex...a ja rozwalona fizycznie i psychicznie musiałam chronić dzieci, by jak najmniej odczuły rozstanie rodziców i by nie dały się wkręcić w nagonkę na mnie. Udało mi się...to był ogromny zastrzyk energii pozytywnej, mimo wszystko...chyba czuwali nade mną :?::?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, dziękuję za uznanie :D:D

 

Cieszę się, że pojawiła się na forum celinka18, domyślam się, że to młoda osoba, więc Jej rady będą Wam dużo bliższe niż moje, osoby starszej, już doświadczonej. Nie da się ukryć, że Wasza wrażliwość jest troszkę inna niż odczuwana przeze mnie, to jednak różnica pokoleń. Sama jestem ciekawa, jak udało się celince18 pokonać nerwicową chorobę????

 

-- 04 mar 2012, 21:17 --

 

celinka18 , :great::great::!::!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiem Wam szczerze, że było bardzo trudno, cholernie trudno, błagam Boga żeby umrzeć... męczyły mnie codzienne ataki paniki, ciągłe i nieustanne uczucie lęku, przed niewiadomoczym, strach przed wyjściem z domu, przed ludźmi.... pewnego dnia na wizycie u psychiatry, stwierdził, że nie może mi pomóc, nie potrafi, wypisał mi skierowanie do szpitala w Katowicach, gdzie zajmują się leczeniem nerwicy. Było tam trudno, bardzo intensywna terapia, dogłębna, wywoływanie przez lekarzy ataków na sesji, nie można było wyjść z sali wtedy, należało opisywać co czuje się w danej chwili co się czuło przed atakamitem... i w ten sposób zrozumiałam, że atak to reakcja obronna organizm na jakaś sytuacje w której nie czujemy się komfortowo, ale której się boimy lub czujemy sie nie pewnie... ;/ takie zderzenia oko w oko z chorobą pomogły mi uporządkować emocje, przestawić myślenie... zrozumieć, że wcale nie jestem gorsza od innych, że jestem wartościowa. Gdy wyszłam ze szpitala, było trudno, ale byłam silniejsza, wwychodziłam z domu na siłe, gdy w autobusie zaczełam się źle czuć, to wiedziałam, że organizm się broni, zastanawiałam się co się stało przed chwil, że doprowadziło do tego stanu.. gdy znalazłam przyczynę, przeanalizowałam ją... popatrzyłam na siebie z boku, mówiłam sobie, że przeciez nic nie dzieje się co mogło by mi zagrozić... i atak ustępował.... i tak za każdym razem.... i ataki ustępowały.... powoli zaczęłam nabierać sensu życia, cieszyłam się drobnymi rzeczami, że świeci słońce, że ptaki śpiewają.... zaczęłam czuć potrzebę wyjścia do ludzi, do natury, po obcować z wszystkim... dla mnei kiedyś to było nie do pomyślenia że mogło by tak być.... i nawet nie wiem kiedy dokładnie skończył się ten koszmar, teraz cieszę się każdym dniem... pamietajcie, z tego da się wyjść. Musicie tylko uwierzyć w to mocno!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

celinka18, radź najdroższa, a będę czerpał z Twych słów niczym spragniony wędrowiec wodę z naczynia. Wprawdzie nie cierpię już tak bardzo, funkcjonuje całkiem normalnie acz chciałbym wrócić do dawnego życia pełnego radości, wychodzenia co weekend na zabawy, ciągłych radosnych chwil z dziewczyną i brakiem zadręczania na temat zdrowego, choć w mniemaniu mojej psychiki chorego, serca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasaw dla mnie wiek nie ma znaczenia, każdy choruje, każdy ma problemy, każdy sobie pomaga jak tylko potrafi. Czerpie z doświadczenia innych tych dojrzalszych, jak i tych młodszych. Aczkolwiek opowieść Celinki18 kojarzy mi się, że mną kilka lat temu jak wyszłam z pierwszego leczenia. Też byłam taką uzdrowicielką, pełną wiary, ratowniczką całego świata, czułam się zdrowa, fantastyczna i doradzałam innym jak najłatwiej wyzdrowieć, że to nie jest takie trudne. Do pierwszego nawrotu i kolejnych komplikacji i problemów. Już nie byłam taka pewna siebie i znowu męczę się z tym od kilku lat. Ale w razie czego jakiś bagaż doświadczeń też mam i mogę co nieco doradzić na podstawie swojego życia, swoich doświadczeń itd mimo, że też jestem stosunkowo (chyba) jeszcze młoda ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasaw dla mnie wiek nie ma znaczenia, każdy choruje, każdy ma problemy, każdy sobie pomaga jak tylko potrafi. Czerpie z doświadczenia innych tych dojrzalszych, jak i tych młodszych. Aczkolwiek opowieść Celinki18 kojarzy mi się, że mną kilka lat temu jak wyszłam z pierwszego leczenia. Też byłam taką uzdrowicielką, pełną wiary, ratowniczką całego świata, czułam się zdrowa, fantastyczna i doradzałam innym jak najłatwiej wyzdrowieć, że to nie jest takie trudne. Do pierwszego nawrotu i kolejnych komplikacji i problemów. Już nie byłam taka pewna siebie i znowu męczę się z tym od kilku lat. Ale w razie czego jakiś bagaż doświadczeń też mam i mogę co nieco doradzić na podstawie swojego życia, swoich doświadczeń itd mimo, że też jestem stosunkowo (chyba) jeszcze młoda ;)

 

 

 

wyzdrowienie wcale nie było łatwe u mnie, było bardzo trudne... kilka razy wczesniej niby wyzdrawialam i sie leczylam ale to nie bylo to... teraz wiem, że jestem już zdrowa, zaczełam życie od początku, wyjechałam z kraju, znalazłam mieszkanie, pracę, nowych znajomych.... zmieniłam swoje życie, odciełam się od tego co złe.

 

-- 04 mar 2012, 23:18 --

 

celinka18, Możesz mi napisać w jakim szpitalu w Katowicach byłaś? Może być na pw.

 

 

Oddział leczenia nerwic i zaburzeń afektywnych - Centrum Psychiatrii Katowice

 

to jest szpital który znajduje się w Katowicach-Szopienicach, byłam tam rok temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×