Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

jestem nowa, ale miejsce fajne.. mozna z siebie wyrzucic zale...

ja sobie wlaśnie wczoraj uswiadomilam ze ostatnie 4 miesiace zycia, czasu, uczuc, marzen i pragnien poswiecilam kolejnemu egoiscie zapatrzonemu tylko w siebie... a myslalam ze juz sie pozbyłam takich typkow w swoim zyciu... był pierwszym w stosunku do ktore pozwolilam sobie na uczucie po 4 latach bronienia sie przed otworzeniem serca na kogos drugiego .. iz znowu pech...

a na koniec kiedy probowalam wyjśnic wszystko i cos zmienic, zrzucil cala wine na mnie, obrazil mnie i zmieszal z blotem...

i zamiast sie z tego w sumie cieszyc ze dojrzalam to juz teraz, to po raz kolejny siedze i wmawiam sobie ze to moja wina bo powinnam byc bardziej uległa i potulna... boje sie kolejnego załamania i powrotu do depresji.. z ktorej wygrzebalam sie 2 lata temu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym, aby się wam ułożyło, liczę że jakoś się to poukłada!

 

Co do żalenia się, nie widzę celu, wolę zatrzymać to w sobie, niech mnie żre, na nic innego nie zasługuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, nie płacz,proszę i mnie to wprawia w gorszy nastrój, że inni też cierpią, a nie powinni.

 

A co tu z siebie wyrzucać? Że nie potrafie sobie sam z sobą poradzić? że jestem za słaby, by się pozbierać?

Że potrzebuje pomocnej dłoni,która by mnie z tego wyciągnęła,a której i tak nikt nie da, bo nikomu nie mówię twarzą w twarz co czuję?

Sam dla siebie nie potrafię się zmienić. Nie wiem czy mógłbym 2 osobie cokolwiek zaoferować...

Pewnie będę trwał w tym stanie, do końca swojego ścierwiastego żywota. Zamknięty w sobie... za słaby by się podnieść, tak nie powinno być...

Ale będzie trzeba to zaakceptować.

A to nie jest łatwe... ba niemożliwe praktycznie.

 

Ech, szkoda słów na mnie, bo to jest żałosne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arhol,

no popatrz czyżbym właśnie naciągnęła Cie na ot czego nie chcesz ;) , popłacz sobie ja Cie utulam kotuś , mam nadzieje ze trochę otuchy w Ciebie weszło i patrz moj podpis

 

-- 04 mar 2012, 02:15 --

 

arhol,

i nie zadne tam załosne tylko zupełnie normalne

a ja oczywiście pałkuniam :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, No już już , nie płakaj mi tu ;/

Sławek.

Czy ja wiem czy to normalne... toleruje, i rozumiem słabość innych, wspieram... (tak mi się wydaje)

 

Nie potrafię tego u siebie zaakceptować... winienem być silniejszy,ale też nie potrafię się pozbierać.. nie sam.

To forum też sporo pomaga... ale to nie to samo, co kontakt w rzeczywistości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arhol,

normalne , normalne, tylko ze czesto to jest uznawane za słabość a ja w tym słabości nie widzę , słąbość widzę raczej w strachu przed przyznaniem sie do słabości, przyznanie sie do słabości pokazanie tego światu jest wielką moca charakteru na, którą niewielu stać, ludzie sie maskuja ze strachu ,ze ktoś zobaczy , strach przed prawda jest ich największą słabością, najbardziej mnie denerwuje jak ktoś widac ze jest słaby a pozuje na mocnego a i tak widac prawde , to takie dziwne dla mnie , dlaczego ktoś chce ukryć prawdę o samym sobie

 

-- 04 mar 2012, 03:05 --

 

Sławomir to bardzo ładne imię, słowiańskie nasze stare,

Znaczenie imienia: ten, co niesie pokój i sławę

także imię masz zacne bardzo ;)

 

a płacze bo nie moge przestac tesknić ,czas mija a ja tak samo ciągle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, Po części ze mną tak jest, nie pokazuje że jestem mocny, bo nie jestem, ale też nie pokazuje całkowicie swojej słabości....

Co do ukrywania prawdy.... nie jestem w stanie pokazać tego rodzinie... nie teraz, nigdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, Kiedyś... to ukrywanie jest chyba łatwiejsze... ale jeszcze parę lat i być może będzie mnie zbyt dręczyć... czas pokaże.

Nie płacz już... nie wiem jak mogę pomóc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia nie wmawiam nic sobie, po prostu nie mam juz sily wlaczyc z tym ze zawsze trafiam na ludzi ktorzy mi dokopia.. ledwo sie pozbieram z jednego dolka i wpadam w nastepny...zaczynasz komus ufac wierzyc ze Twoje zycie sie w koncu zmieni na lepsze i cos drgnie do przodu a tu znowu jak grom z jasnego nieba trafia Cie prawda- nie licz na to glupku

mam dosc powrotów z pracy do 4 pustych scian, samotnych wieczorów spedzanych ze łzami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam w sobie jakieś mieszane uczucia. Od euforii do totalnego załamania, od chęci na wszystko do totalnej bezsilności. Nie umiem pozbierać myśli, odłożyłam je na bok, może to i lepiej. Poprzedni tydzień był koszmarem dla mojej głowy. Za dużo decyzji do podjęcia, za dużo wszystkiego. Zarastam w jakimś chorym przekonaniu, że nie będę nigdy w stanie z nikim nawiązać tak bliskich relacji, że rana przesłania mi logikę w głowię. Chyba zaczynam pragnąć własnej rzeczywistości a dobrze wiem, że muszę trzymać się sztywno przy ziemi, tej prawdziwej. Uśpijcie mnie i wystrzelcie w kosmos..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wylałam część żali do matki. Zaśmiała się, że zazdroszczę pierwszych miłości, tego, że ludzie w moim wieku wychodzą z koleżankami itd. Odpowiedziałam jej zatem, że to ich - rodziców - wina. To oni tresują mnie na kujona, który myśli tylko o nauce i tylko tym się zajmuje. Że zaczynam być człowiekiem bez pasji, że nikt z rówieśników nie chce mieć ze mną do czynienia. Że jestem upośledzona emocjonalnie, że w szkole nie mam z kim nawet porozmawiać.

Odpowiedź? 'Bo nie masz umiaru z tym komputerem'. Cholera, ona nie rozumie, że aktualnie siedzę na komputerze tyle, bo korzystam z tego forum? Bo przynajmniej ludzie nie wstydzą się do mnie odezwać?

Spłynęło to po niej, a ja tu ryczę jak głupia. W takich momentach aż chcę sobie coś zrobić... Ale nie mogę, nie zrobię... :why::why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, Twoja mama naprawdę powinna się zastanowić nad sobą... Kochana, powiem Ci po prostu, żebyś dała sobie spokój... Zobacz jak to się na Tobie odbija, a mama nic sobie z tego nie robi...

 

u mnie też problem jest z mamą... dałam sobie już jakiś czas temu spokój z mówieniem jej o tym, co się ze mną dzieje, bo to nie ma sensu! Ale ja jestem kilka starsza od Was, kiedyś mi zależało, żeby mama była obok... Chciałam, żeby się zainteresowała...Ja wiem, że ona mnie kocha i rodzice robią wszystko dla mnie, nie mogę narzekać, ale...

Dzisaij jak jej powiedziałam, że znowu nie mogłam spać i źle się czuję, to stwierdziła, że ona wiedziała o tym, że ja na tych studiach sobie nie dam rady i że szybko wrócę, mam za słaby charakter itd :pirate: Dziękuję Ci mamo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett,

Vett Ci Twoi rodzice to sami jacyś niedojarzli ludzie , moze i mieli Cię za młodu ,ale teraz to nie sa dzieci a z tego co piszesz to po prostu zachowuja sie jakby mieli po nascie lat a Ty jesteś w tym wypadku nad wiek dojrzała bo musisz , bo wiesz ,że oni się zachowuja jak zachowuja i nie daj Ci wsparcia emocjonalnego, brak słow po prostu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, Współczuję rodziców, musi ci być ciężko...

liczę że po 18 ci się poprawi w jakikolwiek sposób...

Ostatnio mam wrażenie, jakie to proste, jedno cięcie tętnicy, parę minut i spokój... sam bym siebie nie musiał znosić, tylko wytłumacz tu później familii że chciałem aby nie cierpieli z mojego powodu. Więcej by to kłopotu i bólu przysporzyło....

Wolę aby nic nie wiedzieli, tak jest lepiej dla nich..., a ja sobie mogę spokojnie warzywieć, i pływać w emocjonalnym dnie.

Na szczęście to powyżej, (o cięciu) to tylko myśli... daleko mi do tego....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×