Skocz do zawartości
Nerwica.com

moja historia, dla szukających ukojenia w śmierci.


Łazarz

Rekomendowane odpowiedzi

intel,

 

zauważyłam już w poprzednich Twoich postach że lubujesz sie w negatywnych emocjach. Teraz wprost wyznajesz, że zło jest pociągające... Jasne, że jest. Sama przez lata byłam agresywna, złość i rozgoryczenie dawały niezłego kopa adrenaliny. Mam wręcz wrażenie, ze od gniewu można sie uzależnić. Na początku daje poczucie siły, a potem, kiedy emocje miną, czujesz sie wypluty i słaby. Mechanizm podobny jak przy używkach. Dlatego nakręcanie sie negatywnie to coś, czego nauczyłam sie unikać. intel, pomimo ze masz wszelkie powody do wqrwienia, chyba lepiej sobie odpuścić. Agresja szkodzi przede wszystkim nam samym. Jako drastyczny przykład mogę podać mojego ś. p. znajomego .. zmarł na zawał z wściekłości, bo zdenerwował go jego brat... a chodziło o drobiazg. Jako mniej drastyczny powiem, że jeśli sie na kogoś wkurzymy, to ten ktoś ma to najczęściej w poważaniu, a nas krew zalewa. Z kolei jako osoba starająca sie rozwijać duchowo zapewniam, ze pozbycie sie "brudnych" emocji to jak zrzucenie ciężaru, który nas przygniata do ziemi. Niesamowita ulga. Zachęcam do tego, pomimo że jeśli ktoś nas wykorzystał, oszukał, okłamał, skrzywdził ........ mamy pełne prawo do wściekłości. I co z tego ? Wsciekłość i nienawiść są jak kwas - niszczą naczynie, w którym są przechowywane. Szkodzą przede wszystkim nam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

intel,

 

zauważyłam już w poprzednich Twoich postach że lubujesz sie w negatywnych emocjach. Teraz wprost wyznajesz, że zło jest pociągające... Jasne, że jest. Sama przez lata byłam agresywna, złość i rozgoryczenie dawały niezłego kopa adrenaliny. Mam wręcz wrażenie, ze od gniewu można sie uzależnić. Na początku daje poczucie siły, a potem, kiedy emocje miną, czujesz sie wypluty i słaby. Mechanizm podobny jak przy używkach. Dlatego nakręcanie sie negatywnie to coś, czego nauczyłam sie unikać. intel, pomimo ze masz wszelkie powody do wqrwienia, chyba lepiej sobie odpuścić. Agresja szkodzi przede wszystkim nam samym. Jako drastyczny przykład mogę podać mojego ś. p. znajomego .. zmarł na zawał z wściekłości, bo zdenerwował go jego brat... a chodziło o drobiazg. Jako mniej drastyczny powiem, że jeśli sie na kogoś wkurzymy, to ten ktoś ma to najczęściej w poważaniu, a nas krew zalewa. Z kolei jako osoba starająca sie rozwijać duchowo zapewniam, ze pozbycie sie "brudnych" emocji to jak zrzucenie ciężaru, który nas przygniata do ziemi. Niesamowita ulga. Zachęcam do tego, pomimo że jeśli ktoś nas wykorzystał, oszukał, okłamał, skrzywdził ........ mamy pełne prawo do wściekłości. I co z tego ? Wsciekłość i nienawiść są jak kwas - niszczą naczynie, w którym są przechowywane. Szkodzą przede wszystkim nam.

 

Masz rację !!

Ale ........

"do tryumfu zła wystarczy, aby dobrzy ludzie nic nie robili"

Tolerowanie wszelkiej maści kurewstwa i skurwysyństwa w imię "świetego spokoju" jest niczym innym ,jak dokarmianiem kurew i skurwysynów.

Ktoś ( ja ) musi im pokazywać ich miejsce w szeregu.

A że odbija się to moim kosztem?

Trudno-i tak zostałem juz pokonany.Idę na dno niczym Kursk ,ale idąc tam, nie omieszkam z ogromną sprawczą radością pociągnąc ze sobą wszystkich tych, którzy w moim mniemaniu na to zasłużyli.( czytaj- nadepnęli na odcisk w swoim błędnym przekonaniu nietykalności )

Obojętnie jaka -dobra, czy zła moc sprawcza ,pozwala mi CZUĆ ŻE JESZCZE NIE ZDECHŁEM, a to bardzo wiele

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic tak nie motywuje jak zemsta. Zgodzę się z Intelem, jeśli ktoś Cię depcze, pluje w twarz, a ty mówisz, że deszcz pada to jaki komunikat wysyłasz w stronę agresora- na wszelkie skurw.ysyńtwo jest przyzwolenie, zachęcam do jeszcze bardziej podłych czynów.

Chamstwo i wszelkie skurwielstwo trzeba tępić, a Ci, którzy mówią o przebaczeniu z reguły robią tak bo nawet gdyby chcieli to nie byliby w stanie się zemścić, bo są za słabi i za wymówkę służy im właśnie przebaczenie.Prawdziwe przebaczenie jest wtedy gdy silniejszy przebacza słabszemu, zastanówmy się, jak często się to zdarza? Ile osób, które przebaczyło, gdyby były silniejsze dalej obstawałoby przy swojej decyzji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

EEEEE tam..........

To co?

Alianci z racji tego, że byli silniejsi, mieli wybaczyć zbrodniarzom wojennym?

Jezus wielokrotnie wybaczał swoim oprawcom i dojechali Go z radością, godną degeneratów.

Jesteś silniejszy to niszcz kure.stwo zanim wypasie się w siłę i będzie za późno.

Jakby mój stary żył, to za wszystkie lata mojego zmarnowanego dzieciństwa czego naturalną koleją rzeczy jest również zniszczone moje dorosłe życie,zbierałby nagminnie cięgi , właśnie dlatego że TERAZ JA BYŁBYM SILNIEJSZY.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zemsta jest słodka,ale trwa krotko

chyba jestem zbyt slaby,by tak postepowac....raczej sie ugne...

Nie umiem,,isc po trupach,,,zyc zemsta,odwetem...to rodzi tylko jeszcze wiecej nienawisci i bolu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehehehehe

Ja mam przede wszystkim ZŁE doświadczenia życiowe - 10 lat alkoholizmu starego oraz jego powieszenie,dzieciństwo przebiegające pod znakiem pijackich awantur i obaw o życie swoje jak i bliskich, chad, więzienie,permanentne niedobory materialne wynikające z braku możliwości awansu społecznego oraz zaburzenia osobowości zwane czasami psychopatią , co razem owocuje nienawiścią do świata, w którym mój iloraz jest nic nie wart bez układów.

 

Tylko tyle, lub aż tyle.

 

P.S.

Rzecznik Praw Obywatelskich odrzucił moją skargę na pobicie przez milicję jako bezzasadną.W uzasadnieniu napisano , że

oparto się na .....zgadnijcie czym..........ZEZNANIACH milicjantów, którzy mnie pobili tak , że skończyłem na ostrym dyżurze chirurgicznym.

Nikt nie pofatygował się ani teraz , ani przed sądem przesłuchać mojej Żony czy tez sąsiadów, którzy widzieli przez "judasze" że żadnego wyważania drzwi nie było ani tym bardziej "napaści na milicję"

 

A co innego ci chu.je mieli zeznać?? Złamali prawo w poczuciu ( jak się okazuje uzasadnionym ) bezkarności.

Jak mam nie być "dysocjacyjny" ?

Wiedziałem ,że tak będzie. Aparat przymusu nie będzie występował przeciwko swoim siepaczom.

Są na szczęscie zagraniczne , nie uwikłane w polskie bagno instancje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intel wcale sie nie dziwie,ze tak patrzysz na świat..bo życie Cie wyssało....niestety na sprawiedliwosc w tym kraju nie ma co liczyć....z władza tu nikt nie wygra..to jak walka z wiatrakami..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

EEEEE tam..........

To co?

Alianci z racji tego, że byli silniejsi, mieli wybaczyć zbrodniarzom wojennym?

Jezus wielokrotnie wybaczał swoim oprawcom i dojechali Go z radością, godną degeneratów.

Jesteś silniejszy to niszcz kure.stwo zanim wypasie się w siłę i będzie za późno.

Jakby mój stary żył, to za wszystkie lata mojego zmarnowanego dzieciństwa czego naturalną koleją rzeczy jest również zniszczone moje dorosłe życie,zbierałby nagminnie cięgi , właśnie dlatego że TERAZ JA BYŁBYM SILNIEJSZY.

 

Intel, poruszyłeś mnóstwo ciekawych kwestii...

Po pierwsze zgadzam sie z Tobą i Łazarzem całkowicie , że wszelkie gnojstwo i kure. stwo trzeba tępić. Ale czy trzeba przy tym gotować sie z agresji ? Komu to potrzebne ? Wybaczenie nie oznacza przecież wypuszczania na wolność zbrodniarzy wojennych czy innych gnojów. Wybaczenie to pozbycie sie negatywnych emocji, jakie czujemy do kogoś i nie ma nic wspólnego z tolerowaniem zła albo nadstawianiem drugiego policzka, żeby któs do woli mógł nas dalej krzywdzić.

Podam taki przykład : tak jak chyba w każdym pedofilia budziła we mnie najgorsze instynkty, zawsze jak słyszałam, ze pedofil skrzywdził dziecko czułam, ze z taki gnojem chętnie pobawiła bym sie przy użyciu np palnika acetylenowego. Chyba to dość powszechna reakcja. Później jednak natknęłam sie na badania naukowe z których wynikało, że większość pedofili powtarza schemat znany z dzieciństwa: sami wtedy padli ofiarą pedofilii. Po otrzymaniu tej informacji /nie wiem, czy jest do końca wiarygodna, ale chce tylko wyjasnić tok swojego myślenia/ cała moja nienawiść do tych ludzi gdzieś wyparowała. Ale to wcale nie znaczy, ze nie powinni /w/g mnie dożywotnio/ siedzieć w pierdlu !!!!!!!!! Bo tam jest ich miejsce ! I nic tego nie zmieni, niezależnie czy sami byli ofiarami czy nie !

Intel poruszasz jeszcze sprawe swojego ojca ... dotknęła mnie, poniewaz tez czuje sie skrzywiona przez swoich rodziców. Mam zaburzenie osobowości spowodowane dysfunkcją w rodzinie. Odpusciłam im jednak, zabrało mi to oczywiscie troche czasu... ale przemyslałam pewne sprawy.

Po pierwsze nasi rodzice wywodzą sie z pokolenia wojennego lub powojennego /zakładam tak, bo chyba jesteśmy w podobnym wieku tzn okolice 40/. Przeżyli z biedy rzeczy, których my nie jesteśmy sobie w stanie nawet wyobrazić. Były to tez czasy , kiedy bicie dziecka aż wylądowało na podłodze należało do uznanych metod wychowawczych. Trudno więc, żeby po takich doświadczeniach potrafili stworzyć swoim dzieciom dobry dom. Niestety, nie potrafili.

Cóż tak wyszło.. nie czuje już do nich żalu. Od kiedy odpuściłam, czuje sie lepiej, nie jestem w stosunku do nich agresywna, a nasze stosunki uległy gwałtownej poprawie.. oni tez sie zmienili na plus. Zaczęli mnie traktować zupełnie inaczej, pewnie dlatego, że ja tez zmieniłam swoje zachowanie.

 

Jak opisałeś, odgrywałbyś sie na swoi staruszku gdyby jeszcze żył... moje pytanie : czego nauczyłbyś takim zachowaniem swojego synka ? czego Ty mógłbyś sie spodziewać później na starość ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak opisałeś, odgrywałbyś sie na swoi staruszku gdyby jeszcze żył... moje pytanie : czego nauczyłbyś takim zachowaniem swojego synka ? czego Ty mógłbyś sie spodziewać później na starość ?

 

Wiesz co to znaczy w wieku 10 lat wpadać każdego dnia w atak paniki trwający przez kilka godzin, a spowodowany WYKOPANYMI drzwiami przez schlanego ojca -skurwysyna?? To było tylko preludium do katowania mojej Mamy i demolowania mieszkania.

Moi koledzy w tym czasie grali w piłkę na dworze,a ja odchodziłem od zmysłów.

Dzień w dzień, tydzień w tydzień, miesiąc w miesiąc i rok w rok. Jakieś 3 tysiące dni, ktore odebrały mi dożywotnio rozum i zdrowie ze strachu...

Gdyby teraz żył, to po pierwszym moim pobycie w psychiatryku , ktory był przypieczętowaniem mojego losu i odebraniem nadziei na normalne życie , ktory formalnie utwierdził mnie w przekonaniu , że zdrowie psychiczne utraciłem dożywotnio-zajebał był go siekiera nawet w biały dzień.

Skoro mam iśc do piachu to razem z tymi , ktorzy się do tego przyczynili.

To jest dla mnie SPRAWIEDLIWOŚC.

I kompletnie nie interesowałaby mnie opinia innych, nawet mojego dziecka.

Tylko, ktoś kto stracił dzieciństwo w ten sam sposób mógłby to ocenic.

Tak czy siak już jest po mnie.

Dzieciństwo zdeterminowalo moją dorosłośc. Pomimo wysokiego ilorazu i empatii stoczylem się na samo dno.

Choroba umyslowa kęs po kęsie obdziera z człowieczeństwa.

Pozostaje tylko wściekła na cały świat , zalękniona i żałosna skorupa człowieka.

Obojętnie co bym nie zrobił los mojego Synka jest juz zdeterminowany.

Kolejny " żart" sadysty z nieba

Czym mój synek zawinił, że czeka Go zapewne powtórka z mojego życiorysu?( Brak ojca, marazm nizin społecznych i materialnych,nie spełnione oczekiwania i marzenia powodujące ogromny konflikt wewnętrzny....reszta do przewidzenia.)

I nie piszcie, że wszystko zależy ode mnie. Ode mnie już NIC NIE ZALEŻY

Ode mnie zalezy tylko to ,w jaki sposób skończe.

Sam jeszcze nie wiem do końca. Zmienia mi się to zależnie od humoru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Intelem. Jest jeszcze kolejna charakterystyka człowieka, mówi się, że tylko chory zrozumie chorego, owszem.

Ale nie wszyscy z chorych są w stanie pojąć jak to jest kiedy własny dom w którym powinno czuć ciepło i bezpieczeństwo-zamienia się w kaźń. Po prostu, ktoś, nad kim nie znęcał się ojciec alkoholik sadysta, nie pojmie jakie procesy wewnętrzne trawią jego ofiary, a uprzedzam, są one bardzo rozciągnięte w czasie i bolesne.

józek znęcał się nad naszą rodziną, matką i nade mną, obecność kogoś w mieszkaniu, kto jest zagrożeniem i jest nieprzewidywalny już sama w sobie jest wyniszczająca, dodajmy do tego agresywne krzyki, wulgaryzmy, patrzenie na to jak józek traktuje moją matkę jak ostatnie ścierwo, tego nie da się wytrzymać, nie da się być po czymś takim normalnym.

Jaki wstręt i obrzydzenie, a zarazem bezsilność ogarniały mnie gdy po takiej nocnej gehennie józek w niedziele trzeźwiał, nie pił i niby było wtedy wszystko w porządku, gotowała się we mnie agresja, jak to możliwe, że ten skurwiel siedział sobie t u siebie w pokoju i nikt mu nawet słowa nie powiedział bo się boi.

Bardzo się cieszę, że jest w pace. Przenieśli go gdzieś na podlasie i mam nadzieję , że nie siedzi w ochronce.

 

Reasumując, popieram pobudki Intela, podtrzymuję zdanie , że ,,dla tryumfu zła wystarczy, aby dobrzy ludzie nic nie robili''

 

Cudaczko,

 

Dlaczego odpuściłaś swoim rodzicom? Bo może wygodniej Ci było dać Sobie za wygraną?

Skąd wiesz, że oni nie śmieją się z tego, że tak dali Ci w kość, a Ty mimo wszystko im za to jeszcze sama przebaczasz.

Okazali chociaż sami skruchę? A nawet jeśli to co? Jakie to ma znaczenie, wyznaję zasadę, że ,,ludziom co sądzą, że skruchą zmażą błędy przeszłości nie można przebaczyć''.

Może zależało Ci bardziej na dobrych stosunkach niż na sprawiedliwości?

Może to wyraz pragnienia akceptacji przez rodziców, której od nich wcześniej nie zaznałaś.

Bo za niska samoocena? Oni zasługują na karę i na spotkanie z katem, katem, który nie będzie znał litości...

Dodam tylko jedną sprawę, jak myślisz Cudaczko, czy gdybyś to ty zrobiła swoim rodzicom to co oni Tobie to czy oni też by Ci tak wspaniałomyślnie wybaczyli?,na myśli głównie mam ojca, jak by to było?, powiedz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie kazdy mimo piekla w dziecinstwie potrafi sie mscic..zyc nienawiscia.....roznie sobie z tym radzimy...niektorzy po prostu chca uciec od tego piekla,,,,,by zapomniec,nie wracac....ucieczka jest tylko przywiazaniem....

Nie zalatwia problemu....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matti masz rację !!

Nie ma w tej materii uniwersalnych zachowań, czy sprawdzonych wzorców dla każdego...

Uważam, że każdy w podobnej sytuacji powinien zrobić to co czuje. Lecz MUSI to być coś , co jest NAJLEPSZE dla nas samych, a nie dla innych.Nie nalezy przejmować się tym co powiedzą inni, jak to ocenią.

Nie wiemy co sobie myśli oprawca. Nie powinniśmy wchodzić niejako w "jego skórę" i wyobrażać sobie co byśmy czuli i robili na jego miejscu. To tak nie działa.Każdy jest inny i nie można każdego mierzyć podług siebie!!

Ja mam wyrzuty sumienia, gdy nakrzyczę na mojego Synka ( oczywiście wiem , że czasami trzeba dać nawet klapsa ), co nie znaczy , że WSZYSCY reagują podobnie. Niektorzy zabijają swoje dziecko , a potem idą do kina, bo mają to w dupie.Jak ich mierzyć swoją miarą? Wyjdzie się wtedy na skończonego frajera.....

Różni są ludzie,

Ja jestem czarno-biały. Taki "Kmicic" ( mój idol.)

I ja osobiście wolę ŻAŁOWAĆ ŻE KOMUŚ DOPIERDOLIŁEM NIZ ŻAŁOWAĆ , ŻE TEGO NIE ZROBIŁEM.

Wiem, że większośc jest inna.

Niektórzy spokoju zaznają z powodu Wybaczenia i Pojednania.

I "git"

Najważniejsze jest NASZE samopoczucie. Jeśli wybaczenie daje ulgę , to srał pies innych.Ci inni w końcu nadzieją się na kogoś takiego jak ja i srodze się zdziwią, bo ktoś inaczej zareaguje niż są przyzwyczajeni.Ten strach w ich oczach-bezcenny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam wyrzuty sumienia, gdy nakrzyczę na mojego Synka ( oczywiście wiem , że czasami trzeba dać nawet klapsa )

Że co proszę? :shock: Jak to trzeba?! Przemoc zawsze jest wyrazem słabości rodzica i nie "trzeba" dawać klapsów, żeby mądrze wychować pociechę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wychowujcie WŁASNE dzieci nowocześnie-bezstresowo.

Gdy dziecko np opluje rodzica to klaps się nie należy???!!!

Moja kuzynka, pani psycholog , wychowuje dziecko bez klapsów.Nowocześnie, po hamerykańsku.

Gdy spotykam się z nimi raz na rok na jakimś rodzinnym spędzie to mam ubaw po pachy , widząc co wyprawia ten 12 latek.

Za każdym razem , gdy coś mu nie pasi , rzuca się na podłogę, pluje i drapie, a mamusia tłumaczy, że tak nie wolno...

Zresztą-MACIE DZIECI ??

Jeśli nie, to proszę nie zabierajcie głosu na ten temat, tak jak ja nie zabieram głosu na temat Waszych podpasek.

To mi ręce opadają , czytając histeryczne wypowiedzi internetowych mamuś, ktore doświadczenia z dziećmi mają tyle ile wyczytały z postów innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z dziećmi bywa różnie, jedne są grzeczne i nawet nie trzeba im zwracać uwagi, ale są też istne demony wcielone, które najlepiej by było przykuć do muru łańcuchem i karmić na odległość.

Oczywiście opinia pani niani z telewizji jest jednoznaczna- nie bijmy dzieci bo one nie rozumieją swojego postępowania, coś w tym jest. Gdybym miał dziecko to bym raczej nie posunąłbym się do rękoczynów, jednakże w podbramkowej sytuacji trzeba pokazać kto tu rządzi dla dobra rodziny i samego dziecka. Ja nigdy nie byłem wychowywany przez józka, w zasadzie wychowała mnie szkoła, to tam zdobyłem wiedzę w jaki sposób należy funkcjonować w społeczeństwie, to tam miałem okazje do popełniania błędów i uczenia się na nich. Myślę, że najlepszą rzeczą jaką można zrobić dla dziecka to zapewnić mu wysoką pod względem jakości nauczania szkołę, i wysłania go już jako berbecia do przedszkola ponieważ pierwsze lata dzieciństwa mają największy wpływ na to jaki dorosły człowiek nam z tego dziecka wyrośnie.

Nie oszukujmy się jednak, na każdym etapie dorastania może coś pójść nie tak, jeśli złamany zostanie młodemu człowiekowi kręgosłup moralny np. pod wpływem wpadnięcia w złe towarzystwo, narkotyków czy kradzieży to należy jak najszybciej interweniować.

Mnie to jakoś ominęło, ale nie dzięki nadzorowi starszych, a dzięki (sick!!) wychowaniu chrześcijańskiemu. Nie wiem dlaczego się do tego przyznaję ale muszę to powiedzieć, że pomimo bardzo wielu wad wad, te prania mózgu z ambony w pewien sposób wytrenowały we mnie odróżnianie dobra od zła. Teraz jednak wiem, że by być człowiekiem moralnym, nie potrzeba motywacji w postaci pośmiertnej nagrody i tylko własny system wartości i ucywilizowanie powinny kierować naszymi poczynaniami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×