Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy wasze mamy miały ciężki poród?


ewa125

Rekomendowane odpowiedzi

moi drodzy sAmi widzicie ze duza wiekszosc tu piszacych miala problemy przy porodzie i takze psychologowie o to pytaja np moja mi kiedys zsugerowala ze bylam w inkubatorze oddzielona od matki. widocznie cos w tym jest skoro o to pytala, a ja pamietam ze zawsze bylam taka jakas bjazliwa, nawet kiedys bardziej niz teraz. niektrzy mowili ze jestem "dziwna" bo niby nie bylam niesmiala a z 2 strony bylam jakas taka bojazliwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście może tak być że oddzielenie malego dziecka od matki może być traumatyczne i rzutować na nasze późniejsze zdrowie psychiczne i lęki ale daleki był bym od uogólniania że ciężki poród powoduje trwałe zmiany psychiczne. To że coś ze mną czy kimś innym jest nie tak to mogło być wiele czynników - trauma, poczucie winy, brak miłości w rodzinie to wszystko się składa na naszą osobowość.

Z tego co wiem to są zaburzenia na które nie ma sposobu i można leczyć tylko objawy ale nerwica to zupełnie co innego. Polecam pozytywne myślenie. Ja twierdzę że kiedyś wcześniej czy póżniej zapanuję nad tym co się dzieje w mojej głowie i to mi daje siłę żeby walczyć bez przerwy. Wiem że czeka mnie jeszcze wiele pracy nad sobą, wiele pomyłek i "ślepych uliczek" ale wierzę w szczęśliwy koniec czego i Wam życzę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomek ja nie twierdze ze ciezki porod to bezposrednia i jedyna przyczyna np. mojej nerwicy. sama jak zakladalam ten temat to nie myslalam ze az tak duzo ludzi rodzilo sie z komplikacjami. zalozylam go tak troche z ciekawosci po tym jak wlasnie psycholog mnie o to pytala i wrecz drążyla ten temat, co mi sie wtedy wydawalo glupie i niechetnie o tym mowilam, jednak patrzac po wypowiedziach zaczynam myslec ze cos w tym jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie poczucie winy może być bezpośrednio związane z porodem.

Didado1 i Gusia, widzicie jak to było - gdyby Wasze mamy nie próbowały wzbudzić w Was poczucia winy to prawdopodobnie nie dowiedziałybyście się o tym że poród był ciężki. To tylko jeden z najbardziej perfidnych sposobów wyżywania się na dziecku - "to przez ciebie jestem chora, mam nerwicę, było mi ciężko" itd.

I jak takie dziecko ma być zdrowe, nie dość że przeżyło traumę podczas porodu to jeszcze potem musi wysłuchiwać takich rzeczy.

To niestety przez naszych rodziców mamy problemy, to oni zawalili a nie my. My urodziliśmy się z czystą kartą - poczucie winy precz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomek ale wlasnie mi chodzi o to czy my jako dziecko male doznajemy szoku zle sie rodzac i bedac oddzielonym od matki i to wplywa na nasze dalsze postrzeganie swieta. nie chodzi mi o to ze matka pozniej zwala win e na dziecko bo to juz inne zagadfnienie. moja mama nigdy mi nie dala odczuc ze jestem czemukolwiek winna, zawsze mowi ze jestem najlepsza rzecza jaka jej sie trafila.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

słyszałam o tym wyciskaniu dziecka z brzucha ... albo wyciąganiu na siłę. :x okropność!!!

często powstaje uraz nerwu .. (chyba ma to coś związek ze splotem słonecznym - nie chcę pleść głupot) - potem dzieci mają niedowłady kończyn i kalectwo często na całe życie.

o konsekwencjach psychicznych to już w ogóle może mało kto myśli ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż... Ja jestm z bliźniaczej ciąży. W jej trakcie nie było po pewnym czasie ciekawie, bo kiedy oboje z moją siostrą zaczęliśmy ważyc po 2kg i 200g, uciskaliśmy mamie wątrobę. Przez to przez jeden tydzień miała śpiączkę wątrobową. Sam poród też nie należał do najciekawszych, gdyż urodziliśmy się poprzez cesarskie cięcie. Niestety w trakcie tego porodu oboje zachłysnęliśmy się wodami płodowymi, przy czym moja siostra zmarła po 6 dniach od porodu, a ja spędziłem 3 miesiące w szpitalu walcząc o życie. Dodatkowo jakieś 2 czy 3 lata po moim urodzeniu mama dostała jednej choroby, o której nie chcę tu za bardzo wspominać. W każdym razie ni wiadomo do końca czy przyczoną tej choroby był nasz poród.

 

Szczerze muszę przyznać, że nigdy nie dawano mi niczego odczuć, ani też niczego w związku z tym mi nie wypominano. Sam nie wiem czy ma to jakiś wpływ na psychikę dziecka - może i tak.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja mama miała zatrucie ciążowe a ja jestem wcześniakiem który urodził sie z okreconą pępowiną wokół szyi ,ale podobno trzymałam rękę przy szyi i dzięki temu pępowina okręciła mi sie nie bezpośrednio na szyi ,dlatego nic mi sie nie stało.nigdy nie miałam jakiś wyrzutów sumienia z powodu ciężkiego porodu mojej matki a moja mama NIGDY mnie za nic nie winiła ,wprost przeciwnie zawsze mi opowiadała jaka byłam dzielna i kochana ,byłam bardzo oczekiwanym dzieckiem .Natomiast to że jestem wczesniakiem może pozostawiać ślad np taki że jak bym sie urodziła w terminie to byłabym o cały rok młodsza ,cholercia od samego początku pech ;) KOCHAM CIĘ MAMO za to że mnie urodziłaś :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, ja też się urodziłam z komplikacjami. Ogólnei niedotleniona, bo kiedyś (chociaż dziś też nie jest lepiej) lekarz nie martwił się losem rodzącej i wszystko przedłużało sie w nieskończoność. Poza tym mama twierdzi, że przez całą ciążę czuła się fatalnie,miała anemię, niedowagę, jadłowstret i męża alkoholika.

 

Urodziłam się przy świecach i przy akompaniamencie burzy po całonocnych męczarniach mojej kochanej mamuni.

 

Czyli jak popier****a od urodzenia? Pozazaniec nerwicowy. hehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moj porod byl w miare normalny, tyle, ze rodzicom nieurodzilo sie to co pragneli....

bylam podobno planowana, a ztego co mama mowila, nawet mnie robili w jakichs tam dniach,zeby urodzil sie chlopak, mieli juz 2 corki, starsze o 8 i 7 lat i mieli bzika na punkcie syna, gdy mama pojechala rodzic, podobno juz mialam ciuchy naszykowane wszystkie na niebiesko, noi urodzilam sie ja, na dodatek z rudymi wlosami, w ogole niespotykanymi w rodzinie mamy i taty.... potem czesto slyszalam od moich siostr, ze mnie podmienili w szpitalu, czesto tez slyszalam, ze rodzicom bylby lzej gdybym byla synem (pocodze ze wsi), mieli by komu wszystko przepisac, a tak na stare lata zostali sami....

ale ogolnie kochaja mnie bardzo, a ja ich, noi za to ja urodzilam dwoch synkow, mialabym trzech, ale pierwsze poronilam, ale plod byl rowniez meski, dodam, ze moje siostry maja po dwie corki :D

no to tyle na temat mojego porodu, mysle, ze przyczyn nerwicy, mozna sie doszukiwac wszedzie, najwazniejsze by z tego wyjsc i cieszyc sie zyciem

pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie byłam oczekiwanym dzieckiem. Był juz brat i siostra i rodzicom to wystarczało. Ja, cytuje tu słowa mojej matki '"a ty się wzięłaś nie wiadomo skąd"" - wzięlam się zapewne z podmuchu wiatru. Mama oznajmiła a raczej wykrzyczała mi że chciała usunąć tę ciążę ale było już na późno. Urodziłam się w szpitalu normalnie bez żadnych ekscesów i niby wszystko było ok. gdyby nie fakt że moja mama przeziębiła się na sali porodowej /to był grudzien,/ Dostała zapalenia płuc ktore rozwinęło sie w gruźlicę, I tu się rozstałyśmy. Mamę zabrano do szpitala gruźliczego a mnie prosto ze szpitala do domu dziecka na 1,5 roku, Tyle trwało leczenie mojej mamy. Niestety moja mama, gdy ja już byłam starsza wyrzucała mi z gniewem = ""przez ciebie chorowałam na gruźlicę, to przez ciebie zachorowałąm, gdybyś się nie urodziła to bym była zdrowa"". Pierwszy raz usłyszałam to gdy miałam około 14 lat. Kilka razy mi to jeszcze powtarzała i za każdym razem mnie obwiniała za swoją chorobę.Byłam piąta w rodzinie i zawsze byłam traktowana jak piąte koło u wozu.Zawsze odczuwałam to że byłam dzieckiem niechcianym. Gorzej traktowanym od rodzeństwa. Dla mnie nigdy nie było pieniędzy. Wszystkie wakacje spędzałam w domu, a brat z siostrą jeździli na kolonie.

Dziś żałuje że mnie nie zostawili w tym domu dziecka. Ile cierpienia, poniżenia ominęłoby mnie. Zapewne moje życie byłoby inne. AAAA - teraz to moge sobie gdybać. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To że rodzice rozważali usunięcie ciąży to chyba najgorsza rzecz jaką można usłyszeć. Znam kilka takich osób i wiem, że mają problemy.

 

Ja natomiast byłam dzieckiem chcianym choć niespodziewanym (ale jak już się trafiłam, to było ok). Poród był ciężki, trwał całą noc, powinni byli zrobić cesarkę, niestety nie pomyśleli, miałam tylko 6 punktów. Rano spadł śnieg (koniec kwietnia).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja historia.... również byłam "wpadką" rodziców... kolejną bo tylko najstarsza siostra ( z 3) była chciana...

 

Jeszcze niedawno ojciec odchodząc stwierdził, że nie wie czy jestem jego córką a matka opowiadała, że ojciec przez całą ciąze przeklinał na nienarodzone dziecko i chciał by mama usuneła... - i miała taką okazję, bo w ok 3 miesiacu strasznie wymiotowała i ciaza była zagrozona. Lekarze bez zgody mojej mamy chcieli usunac dziecko ale matka w pore sie zorientowała na jaki zabieg ją przewoża... Nie zgodziła sie na przekór wszystkim (a byłam 3 dzieckiem). Później po urodzeniu lekarze mowili, ze nie bede chodzić... - okazało sie kolejną pomyłką.

 

Dzisiaj myslac o tym co sie działo... to czasami załuje, że w tedy mama się nie zdecydowała... Może wszystko potoczyło by się inaczej :( :( :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja mam atopowe zapalenie skory od dziecka zamartwiane nad alergia i astma... tego nie moge, tamtego nie moge, chcialbym miec dziewczyne ale nie moge bo co jesli bede pelen w krostach i bedzie sie brzydzic. Teraz mam AZS w du :) i sie zyje fajnie :) jakbylem dzieckiem moze to mi zryloi psychike....

 

ale zastrzykow sie nabralem oj nabralem ^^ po lekarzach tez jezdzilo ;pp a mama nie mogla zajsc w ciaze miala problemy....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×