Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Smutny_clown, ja w zasadzie cale życie samotna jeśli chodzi o drugą połowę, a teraz czuję się jeszcze bardziej ze względu, że znajomi uciekli z miasta. Choć i było tak, że wśród Nich czułam, że czegoś mi brak.

 

Trzeba się pomału ogarniać, a potem myśleć o związku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slow motion, myślałem, ale nie będę z nich korzystał. To nie dla mnie takie coś... Nie ufam takim rzeczom.

 

nextMatii, jakie mam nastawienie do ludzi? Nie ufam im. Tyle razy już się przejechałem na ludziach, że teraz trudno mi jest zaufać komukolwiek. Chociaż chciałbym znaleźć jakiś prawdziwych przyjaciół, jednego, dwóch...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutny_clown, bez ryzyka jednak nie znajdziesz nikogo

rozumiem,ze to trudne ale chyba warto sprobować bo akurat może sie uda?

nie przekreślać wszystkiego bo to nie jest reguła ze zawsze musi być żle...ale tak jak pisalem odpowiednie nastawienie...inaczej..przyciągniesz do swojego zycia kogos kto ćie znowu zrani...na terapie uczeszasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slow motion o kurczę :shock: nieźle.. widzę, że miał poważne plany wobec Ciebie ;)

ja się kiedyś zastanawiałam nad założeniem profilu na takim portalu, ale... no właśnie, zawsze jest jakieś ale, w końcu tyle się słyszy o różnego rodzaju nieprzyjemnych sytuacjach z tym związanych... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aria, nie byłam aż tak zdesperowana, on najwidoczniej tak. Myślał może, że zaimponuje mi swoim samochodem, ale ja nie z tych dziewczyn. Po prostu mnie to odepchnęło.

Spróbować zawsze można. Nie jest powiedziane, że Tobie nie podpasuje. :)

 

nextMatii, i takie sytuacje się zdarzają . :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slow motion, ja w sumie nigdy nie brałem pod uwagę portali randkowych, może jestem trochę staromodny jeżeli chodzi o takie kwestie.

 

Kto wie co nas jeszcze spotka w przyszłości. Ja póki co nie mogę się uwolnić od przeszłości i to bardzo utrudnia mi działanie w sferach towarzyskich.

 

Na pewno widzieliście Dzień Świra i tam co jakiś czas główny bohater powtarza, że gdyby spotkał jeszcze swoją starą miłość wszystko by mógł zacząć od nowa, wszystko by się udało. Ja mam właśnie coś takiego, pułapka przeszłości. Ciężko będzie z niej wyjść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem znajomego choć to za dużo powiedziane że był moim znajomym, który umawiał się przez te portale randkowe i jak przy góra 2-gim spotkaniu nie skończyło się seksem to rezygnował bo nie warto tak mówił. Później znalazł portal typowy jeśli chodzi o seks i tam bez ceregieli mógł się spełniać.

Nawiązałem parę razy kontakty przez portale randkowe ale wyłącznie wirtualnie nigdy jakoś się nie odważyłem spotkać się realnie ze strachu, odległości albo po prostu rozmowa się nie kleiła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że każde miejsce jest dobre aby kogoś poznać. Nie jest to takie proste i nie musi się za pierwszym razem od razu skończyć powodzeniem, ale jeśli się czegoś chce to trzeba zacząć działać, samo nic nie przyjdzie niestety.

Mi obecnie zdarza się marudzić, ale wiem że na razie to mi pozostało, bo póki co na związek się nie nadaję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lubię np. gotować, interesuję się medycyną naturalną itd.

Avest ,i to już dużo .

Niejedną babkę można tym skutecznie zakręcić. Temat już masz i pamiętaj ,jedna sprawa to słowa ( inteligentne) , a drugie( nawet ważniejsze) to ten magiczny pył co się unosi pomiędzy dwoma osobami ,ów magnetyzm ( dobre ,pierwsze wrażenie ,"elektryczność" , rozbudzone zainteresowanie) i już masz ,prawie pewnie przyjaciółkę .To tylko tak ogólnikowo.

Jest taka dobra książka " Sztuka podrywania " (dla facetów),zapomniałem teraz autora ,ale jesli byś chciał mogę go Ci podać. Taka lektura bardzo by Ci pomogła. Druga książka z tej samej serii dla kobiet " Sztuka uwodzenia".Polecam.

Avest , poczytaj sobie parę wyświechtanych babskich romansideł ,a zobaczysz czego pragną kobiety ,czego oczekują ,co je kręci , może wtedy Ci się rozjaśni .

 

 

ale jeśli się czegoś chce to trzeba zacząć działać, samo nic nie przyjdzie niestety.

Slow Motion ,bardzo słusznie.

Mój Pan i Bóg Jezus Chrystus,Prawda powiedział : "Szukajcie ,a znajdziecie", i jeszcze :" Przypatrzcie się ptakom w powietrzu:nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi...". Podałem Wam ten święty przykład, abyście zwrócili uwagę na bardzo istotny szczegół ,mianowicie tym ptakom nikt nie wsadza żarcia prosto do dziobów. Muszą się wiele NATRUDZIĆ ,polatać ,pokombinować ,poszukać ,aż w końcu napełnią swoje głodne żołądki. I tak samo jest z nami tyle ,że na wyższym poziomie. Nic nie przychodzi łatwo ,prosto i bez trudu na tym padole.Tak to już jest ,a jakby się chciało ,aby było lżej, prościej i bez trudu. Pozdrawiam.

 

Aha ,a ten 3 chłopak na pierwszym spotkaniu,to wyjątkowy oszołom.Zkąd on się w ogóle urwał( z zeszłorocznej choinki chyba najpewniej, w mocno odrealnionym berecie ) ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem jak ktoś nam jest przeznaczony to i tak go spotkamy tak po prostu bez szukania....

 

Szukanie,to robienie czegos na siłe

wystarczy byc otwartym na ludzi

na miłość.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niejedną babkę można tym skutecznie zakręcić.
Wiesz co? Nie chce mi się :D Siedzę w domu wiele lat i jak sobie pomyślę, że dzień w dzień musiałbym gdzieś z dziewczyną chodzić, to pojawia się senność. :mrgreen: Po za tym mam ostatnio nasilone objawy negatywne...

 

-- 22 lut 2012, 14:43 --

 

Moim skromnym zdaniem jak ktoś nam jest przeznaczony to i tak go spotkamy tak po prostu bez szukania....
Ja mam wymagania, więc takie coś nie wchodzi w grę. Nie chcę mieć np. dzieci, ani nie chiałbym aby dziewczyna była praktykującą katoliczką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem jak ktoś nam jest przeznaczony to i tak go spotkamy tak po prostu bez szukania....

NexMatii, nie wiem tego ,ale nie byłbym tego też tak do końca pewien. Zbyt fatalistyczne myślenie przez Ciebie przemawia. I być może jest jak mówisz,ale ja się pod tym nie podpisuję , i zastanawiam się na ile jest to Prawdą ,a na ile tylko czystoludzkim pocieszaniem się. Skoro wszystko w tym względzie jest takie idealne ,to skąd te zdrady małżeńskie ,to całe pedalstwo i lesbijstwo ,pederastia i inne ohydne zboczenia. Im też było dane się spotkać ze sobą dla wspólnego dobra w ogólnie pojętej walce z samotnością ,nudą??? Pamiętasz co śpiewał Kazik :...I z tylu różnych dróg przez Życie każdy ma prawo wybrać żle... Jedno jest pewne ,zawsze warto wierzyć w takie totalne ,wręcz kosmiczne prawdopodobieństwo SPOTKANIA swojej Połówki.Pozdrawiam.

 

-- 22 lut 2012, 14:49 --

 

ani nie chiałbym aby dziewczyna była praktykującą katoliczką.

 

Avest ,to co te praktykujące katoliczki są takie złe i niedobre,czy raczej ich Święta Wiara nie klei się z twoimi poglądami?

Aha , i jeszcze jedno ,do 33 roku życia sama już myśl o posiadaniu przeze mnie dziecka napawała mnie lękiem niewyobrażalnie wielkim ,i nawet nie dopuszczałem myśli ,że mógłbym posiadać potomstwo...dopóki nie pojawił się Syn .Teraz On jest moim największym skarbem i myślę sobie jaki ja wcześniej byłem głupi.

Większość Kobiet pragnie mieć dzieci ,bez nich czuje się totalnie niespełniona ,trudno Ci będzie taka znależć ,ale jak będziesz wytrwale szukał ,na pewno znajdziesz ( jednak Ty nawet nie szukasz ).

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się odrzucenia - jest nią nieśmiałość. Z powodu nieśmiałości prawdopodobnie nie pokażę swoich wielu zalet, bo kobieta od razu da sobie ze mną spokój. Lubię np. gotować, interesuję się medycyną naturalną itd.

A znasz stronę http://niesmialosc.net/ ?

Kiedyś tam byłem zarejestrowany, czasami nawet zloty ludzi się zdarzały. Potem grupa się w sumie rozpadła i dalej nie śledziłem losów ludzi na tej stronie.

 

Ja uważam, że każde miejsce jest dobre aby kogoś poznać. Nie jest to takie proste i nie musi się za pierwszym razem od razu skończyć powodzeniem, ale jeśli się czegoś chce to trzeba zacząć działać, samo nic nie przyjdzie niestety.

Jak już kiedyś tu gdzieś wspominałem, znam osoby, które poznały się w ten sposób i dzisiaj są szczęśliwym małżeństwem, mają dziecko itd. Faktem jest jednak, że nie za pierwszym razem tak te osoby na siebie natrafiły. Kumpel spotykał się z taką jedną poznaną na tego typu portalu, ale osoba ta okazała się totalną jędzą i manipulantką. Na szczęście z nią zerwał.

 

Sam miałem kiedyś profil na czymś takim. Nawet miałem okazję się spotkać z kilkoma osobami ale nie skorzystałem bo w międzyczasie poznałem kogoś bardzo ważnego w moim życiu. Myślałem, że to była wielka miłość ale wyszło jak wyszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Może i wetnę się w już ustabilizowany wątek, ale miałbym do was pytanie, o samotność. Czy waszym zdaniem są ludzie z jakiś powodów nie przyciągający innych? Tak zupełnie bez powodu. Dam trochę swojej historii. Nie będzie to zbyt długie i mocno po łebkach (a przynajmniej postaram się, aby nie było).

Od kiedy pamiętam nie miałem zbyt dużego grona znajomych, na ogół "znałem" 2-4 osoby. O ile w ogóle w danym okresie czasu miałem obok siebie jakiś ludzi. Lwią część swojego życia spędziłem sam. Od wczesnego dzieciństwa, aż do teraz. Co ciekawe wcześniej nie byłem jakimś samotnikiem z wyboru, nie izolowałem się od ludzi dla zasady i świadomie (tak szczerze mówiąc miałem taki krótki epizod, gdy nerwica najmocniej uderzyła), nie mam problemów w nawiązywaniu kontaktów, żadnej nieśmiałości (chociaż czasami w pewnych konkretnych sytuacjach pojawia się trema np.w urzędzie). Nie czuję się introwertykiem ani ekstrawertykiem - na tej osi sam siebie widzę raczej pośrodku, ale z odchyleniami to w jedną to drugą stronę :D.

Nie wiem z czego to zawsze wynikało, ale nigdy nikt do mnie nie lgnął, nie przyciągałem ludzi... Raczej z konieczności i wyboru musiałem stać z boku. Za dzieciaka nikt nie przychodził po mnie, aby pograć w piłkę, a gdy nieco podrosłem nikt nie wyciągał na browara lub na czyjąś osiemnastkę. Nie piszę tego, aby się wyżalić czy coś w tym rodzaju. Czasami miało się jakiegoś "kumpla", a czasami nie, raz na jakiś czas na krótko raczej "wbijałem się w ekipę".

Z powodu tej swojej cechy nieprzyciągania ludzi zbudowałem swoje życie wokół hobby, zainteresowań i aktywności i obecnie poglądów które nie wymagają kontaktów z ludźmi, a przynajmniej zbyt rozbudowanego życia towarzyskiego. Ten stan rzeczy swego czasu przypieczętowały zaburzenia lękowo-depresyjne i jej główna manifestacja - fobia szkolna i konieczność kontynuowania nauki w trybie indywidualnym.

Niewiele pomogło w tym wszystkim życie jak mi się wydawało "na krawędzi" - ale tego tematu nie chcę ruszać.

Jeżeli już ktoś do mnie lgnie to często dlatego, że czegoś chce (wiadomo, norma, no ale...). Przez kilka lat od czasów gimnazjum kumplowałem się z człowiekiem, który podświadomie (a może i świadomie - nie wiem) mimo braterskiej otoczki stawiał mnie raczej w roli swojego rywala... Wiem, brzmi to dziwnie, ale na każdym polu chciał być ode mnie lepszy. Np. więcej wypić, więcej imprezować, więcej panienek zaliczyć, kupować lepsze ciuchy, więcej zarabiać itd itd. Chyba cieszyło go gdy podczas najcięższych stanów psychicznych i problemów z tego wynikających bardzo cierpiałem (a przynajmniej miałem takie wrażenie).

Kontakty z kobietami też miałem i mam raczej ubogie, co prawda umawiałem się z dziewczynami, ale było to bezowocne i daremne na ogół. Bardzo późno jak na dzisiejsze standardy po raz pierwszy przeżyłem jakiekolwiek zbliżenie z kobietą i oczywiście też było to raczej automatyczne niż barwne. Dzisiaj już tak zabagniłem w swoim życiu, że głupio mi nawet nawiązać relację z kobietą. Nie mógłbym wiele dać od siebie: piję alkohol, nie mam stałego zatrudnienia, brak wykształcenia, mieszkam z rodzicami, no i co gorsza to kim jestem i jaki jestem.

Były czasy kiedy przeciwko temu wszystkiemu mocno się buntowałem. Raz popadałem z nienawiść do ludzi i mizoginię, idąc przez rezygnację i smutek tym wszystkim, do skrajnego ubóstwienia ludzi (jak jakiś mistyk kurwa!).

Obecnie, pogodziłem się z tym jak jest. Co prawda męczy mnie dojmujące uczucie osamotnienia, ale nie załamuję się z tego powodu.

Szkoda tylko, że nie pogodziłem się z moim życiem znacznie wcześniej, zanim pojawiła się u mnie agresja, wszelkie frustracje, zanim zacząłem regularnie pić.

 

Sorry, że tak trochę chaotycznie, ale gdybym chciał się rozpisać to byłoby tego 5 razy więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×