Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie już zaczyna powoli szlag trafiać. W ostatnim okresie był zasadniczo spokój. Od ostatniej niedzieli jest coraz gorzej. Niemal codziennie ból głowy, żołądek też o sobie daje znać wieczorami, zmęczenie, uciski koło oczu, nerwowość, lekkie pocenie (więc pewnie i wzrost T), a dzisiaj już jakieś wariacji dostałem, szczęśliwie przeszła. Jak zaczęła się zima kończyć, przyszły roztopy, temperatura zwykle dodatnia, czasem lekki mrozik, czyli od tygodnia, skończył się mój spokój. Bo ja wiem, nerwicę mam skorelowaną z pogodą, czy też to może jakieś bakteryjne świństwo zaczęło się budzić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zjebnerwicowy, nie chcę się mądrzyć, ani stawiać diagnozy, ale mnie się wydaje, że aktualne pogorszenie ma związek ze zmianą ciśnienia i temperatury. ... bardziej.

Odkąd łykam różne tabletki, na różne schorzenia, wyraźnie odczuwam ogromny wpływ warunków atmosferycznych na organizm. Jednak chemia, którą łykamy, zaburza pracę organizmu, niewątpliwie, nie tylko sprawność i wydolność fizyczną, ale głównie psychiczną.

 

-- 19 lut 2012, 15:34 --

 

Ja także dużo lepiej czułam się w czasie mrozów, a śnieg pokrywający szarości naszego otoczenia działa na mnie niezwykle optymistycznie :D:D

Zimy żal.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też się zastanawiałem, czy aby przypadkiem nie jestem w jakimś stopniu meteopatą. Niestety, ale poprzez obserwacje i zestawianie warunków atmosferycznych z własnym samopoczuciem wykluczyłem to, jestem nieco bardziej wrażliwy jak przeciętny człowiek. No i ja tam w zasadzie niewiele, niemal nic, poza supplementami łykam. W ostatnich dniach musiałem się 3 razy apapem ratować, tyle z leków u mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zjebnerwicowy, ja lekami się nawet nie mogę faszerować, mi je zabrali i już dawno żadnych poza sklepem nie widziałam, oprócz tych które muszę brać... :oops:

Lato też różnie na mnie wpływa. Jak ma się zły humor czy zły dzień to się ma czy zima czy lato ;)

Ale to tylko jeśli chodzi o humor, a z bólami to kiedy ciśnienie spada jestem w rozsypce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś mam chandrę, doła, dzień depresyjny :( Wszystko o czym pomyśle jawi mi się w czarnych barwach. Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi :( Miliony pytań typu - po co żyć skoro życie jest tak okrutne, skoro męczy mnie ta cholerna choroba i nie mogę sobie z nią poradzić??? itp. Rozczulam się nad sobą i swoim życiem, czuje się jak tchórz, wszystkiego się boje, robię z siebie ofiarę, wszystkich winie dookoła za swoje samopoczucie, nie potrafię wziąć życia w swoje ręce, dupa, dupa, dupa, dupa :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyjazd z domu na lotnisko o godzinie 4:30

Lot o godzinie 8:30

Potem z Pyrzowic do Krakowa około 1,5h

Jestem mega padnięty, ale szcześliwy nie dość że zwiedziłem centrum europy, to nakupiłem sobie super ciuszki na promocjach i do tego bardzo dobrze się czułem nie wiem czy to wynika z tego że w zeszły piątek miałem jedną wizyte z psychologiem, czy poprostu dobrze się nastawiłem do wyjazdu i mimo tego że cholernie bałem się że dostane ataku w samolocie i będzie musiał robić lądowanie albo że tam mi lekarze nie pomogą, że moja kobieta nie wytłumaczy lekarzom co mi dolega i że karetka nie dojedzie. Ale nie brałem żadnych leków, miałem leciuskie lęki szczególnie nocą i kilka razy na zwiedzaniu ale jest super! Czuję się ekstra! :great::great::great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzien byl dzis pozytywny. Jakos troche sie wyspalam, choc jest mi mega ciezko i bezssenne noce sa teraz norma. Bylam na mszy w kosciele, wyspowiadalam sie. Wczoraj na sen wzielam hydroksyzyne, ktora nic mi nie pomogla, no moze ze dwa razy ziewnelam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Remonty są fajne dopóki się nie rozwala lazienki / toalety i nie ma drugiej :D

Ja przez 2 wakacje razem z tatą wyremontowaliśmy kapitalnie cały dom: salon, pokoje, przedpokój, kuchnie, lazienke i toalete. Warto było ale ile nerwów i wysiłku coś takiego kosztuje to olaboga :roll: Ale efekt jest zawsze ekstra! :mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mightman, wielkie gratulacje :brawo::brawo: ...cieszę się z Tobą, to naprawdę wielka sprawa, dla mnie niedostępna. Samolot....odpada, nawet pomyśleć o tym nie mogę :!::!:

 

-- 20 lut 2012, 00:49 --

 

Victta, Aria, emme_4, nawet małe kroczki do przodu...wyjście z domu, kilka godzin snu przy bezsenności, małe i większe radości z realizacji swoich planów...bardzo pozytywnie wpływają na naszą psychikę... :great::great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×