Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica a rodzina...


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

najlepsze co przeczytałam z tego wątku to to,że jednej z Was teściowa powiedziała,że powinna blizniaki urodzić to przestanie o GŁUPOTACH mysleć. JEEEZUUU! Albo to,że na pasterkę nie idzie,bo LENIWA,na koncert,bo jej sie NIE CHCE. Dodając własne doświadczenia stwierdzam fakt: zdrowi ludzie nie tryle co nas nie rozumieją,oni NIE CHCĄ nas zrozumieć. Nie chcą poczytać sobie,wysilić się,bo przecież oni WIEDZĄ,że to jest to i to a nie jakaś tam wymyslona porzez głupich psychiatrów (co za kasę wszystko powiedzą) nerwica. A wogóle co to jest nerwica? dzisiaj każdy ma nerwicę-dobra wymówka. Tylko gdyby oni pojeli JAK silny jest to lek,że człowiek woli się ośmieszyć,rzucić studia,pracę zrobić cokolwiek żeby go nie czuć,gdyby tylko zainteresowali się tym,poczytali trochę... ale po co? Przecież oni wiedzą,że to zwykłe lenistwo. :evil: grrrrrr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najlepsze co przeczytałam z tego wątku to to,że jednej z Was teściowa powiedziała,że powinna blizniaki urodzić to przestanie o GŁUPOTACH mysleć. JEEEZUUU! Albo to,że na pasterkę nie idzie,bo LENIWA,na koncert,bo jej sie NIE CHCE. Dodając własne doświadczenia stwierdzam fakt: zdrowi ludzie nie tryle co nas nie rozumieją,oni NIE CHCĄ nas zrozumieć. Nie chcą poczytać sobie,wysilić się,bo przecież oni WIEDZĄ,że to jest to i to a nie jakaś tam wymyslona porzez głupich psychiatrów (co za kasę wszystko powiedzą) nerwica. A wogóle co to jest nerwica? dzisiaj każdy ma nerwicę-dobra wymówka. Tylko gdyby oni pojeli JAK silny jest to lek,że człowiek woli się ośmieszyć,rzucić studia,pracę zrobić cokolwiek żeby go nie czuć,gdyby tylko zainteresowali się tym,poczytali trochę... ale po co? Przecież oni wiedzą,że to zwykłe lenistwo. :evil: grrrrrr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patrycjo a jak ci sie to podoba;Dwa lata temu kumpel miał mi załatwic pracę.Juz wszystko było na dobrej drodze.Dopiete prawie na ostatni guzik.A pan KOREK siedział w domu i modlił sie po nocach,zeby z tego nic nie wyszło.Bo trzeba by było tam dojechac,bo byli tam inni ludzie,bo....Kto nie przezył nie zrozumie....niestety.PS."Na szczescie"nic z tego nie wyszło. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patrycjo a jak ci sie to podoba;Dwa lata temu kumpel miał mi załatwic pracę.Juz wszystko było na dobrej drodze.Dopiete prawie na ostatni guzik.A pan KOREK siedział w domu i modlił sie po nocach,zeby z tego nic nie wyszło.Bo trzeba by było tam dojechac,bo byli tam inni ludzie,bo....Kto nie przezył nie zrozumie....niestety.PS."Na szczescie"nic z tego nie wyszło. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie trzeba coś z tym robić. No bo Melissa poszła na zajęcia (super trzeba się przełamywać),ale jak np. ma przygotować się do nich,bądż skoncentrować na wykładzie skoro tyle silnej woli musi wyłożyć w samo wyjście. Tyle odwagi i determinacji,żeby wogle na te zajęcia pojechać? Ja po zajęciach byłam tak wyczerpana fizycznie i psychicznie,ze nie miałam siły się uczyć. to był skutek ogromu adrenaliny,która przepływała przez moje ciało z błahych powodów: wyjście,dojazd,siedzenie na zajeciach. samo siedzenie już o skupieniu i nauce nie myslałam. Korek! rozumiem Cię dokładnie strach może paraliżować w ten sposób,że pragniemy rzeczy dla nas niekorzystnych,byle tylko go nie czuć. Dlatego uważam,że potrzeba nam terapii,bo tylko to pomoże nam sobie z tym radzić. No i takich forum jak te i przedewszystkim kontaktu z takimi samymi ludzmi,by zrozumieć,że nie jest się samym i nienormalnym. Ja narazie "demaskuję" się na forum (bo brak mi odwagi w rzeczywistości),ale mam nadzieję,że kiedyś się zbierzemy i spotkamy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie trzeba coś z tym robić. No bo Melissa poszła na zajęcia (super trzeba się przełamywać),ale jak np. ma przygotować się do nich,bądż skoncentrować na wykładzie skoro tyle silnej woli musi wyłożyć w samo wyjście. Tyle odwagi i determinacji,żeby wogle na te zajęcia pojechać? Ja po zajęciach byłam tak wyczerpana fizycznie i psychicznie,ze nie miałam siły się uczyć. to był skutek ogromu adrenaliny,która przepływała przez moje ciało z błahych powodów: wyjście,dojazd,siedzenie na zajeciach. samo siedzenie już o skupieniu i nauce nie myslałam. Korek! rozumiem Cię dokładnie strach może paraliżować w ten sposób,że pragniemy rzeczy dla nas niekorzystnych,byle tylko go nie czuć. Dlatego uważam,że potrzeba nam terapii,bo tylko to pomoże nam sobie z tym radzić. No i takich forum jak te i przedewszystkim kontaktu z takimi samymi ludzmi,by zrozumieć,że nie jest się samym i nienormalnym. Ja narazie "demaskuję" się na forum (bo brak mi odwagi w rzeczywistości),ale mam nadzieję,że kiedyś się zbierzemy i spotkamy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale jak np. ma przygotować się do nich,bądż skoncentrować na wykładzie skoro tyle silnej woli musi wyłożyć w samo wyjście. Tyle odwagi i determinacji,żeby wogle na te zajęcia pojechać? Ja po zajęciach byłam tak wyczerpana fizycznie i psychicznie,ze nie miałam siły się uczyć

 

...takie ciagle kontrolowanie siebie... opanowywanie... walczenie... zabiera mi prawie 100% energii... i szczerze mowiac zupelnie mi nie pomaga :roll: nastepnym razem jest jeszcze gorzej albo co najwyzej tak samo zle :cry: ... w moim wypadku metoda np. wychodzenia z domu na poczatku na krotko, a potem coraz dluzej... zupelnie sie nie sprawdza... potrzebuje jeszcze dluzszej izolacji po takiej probie, zeby zregenerowac organizm... czy umysl- jak kto woli... nie znam zadnej dobrej metody wyjscia z tego impasu... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale jak np. ma przygotować się do nich,bądż skoncentrować na wykładzie skoro tyle silnej woli musi wyłożyć w samo wyjście. Tyle odwagi i determinacji,żeby wogle na te zajęcia pojechać? Ja po zajęciach byłam tak wyczerpana fizycznie i psychicznie,ze nie miałam siły się uczyć

 

...takie ciagle kontrolowanie siebie... opanowywanie... walczenie... zabiera mi prawie 100% energii... i szczerze mowiac zupelnie mi nie pomaga :roll: nastepnym razem jest jeszcze gorzej albo co najwyzej tak samo zle :cry: ... w moim wypadku metoda np. wychodzenia z domu na poczatku na krotko, a potem coraz dluzej... zupelnie sie nie sprawdza... potrzebuje jeszcze dluzszej izolacji po takiej probie, zeby zregenerowac organizm... czy umysl- jak kto woli... nie znam zadnej dobrej metody wyjscia z tego impasu... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×