Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Przezarta, niebezpieczeństwo. Myslałam, że będę musiała zadzwonić po straż pożarną, żeby mnie przenieśli z krzesła na kanape, a potem do łazienki. Przecież to niehumanitarne zostawić tak człowieka, który nie może się ruszyć, a potrzebuje pomocy ze strony toalety. Tak powinno być.

 

od 5 rano zrąbana. na troche sie poprawiło i znowu.

eee

hej, osoby, które do mnie zagadały wszczoraj- przepraszam, ale nie mogłam rozmawiac wtedy ;) odezwijcie się jeszcze. aha- i kto to?;) przyznać się- ja tu nowa jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

--------------------------------------------------------------------------------

 

Co tam u Was, jak święta?

 

 

U mnie same nuudy....jestem przejedzony bardzo....z tą strażą pożarną to masz racje Mizer :D Mnie by sie przydała ;)

aaa i pierwsy raz w tym roku w kościele byłem i przeżyłem ale z pewnego powodu jest mi smuuutno :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale z pewnego powodu jest mi smuuutno Sad

 

 

czemu?

 

Ja też jestem smutna. Wróciła moja siostra i nagle wyższość-och i ach- ja jestem głupia, mi się nie przyznaje racji, na mnie szkoda czasu, dla mnie zawsze jest-nie mam czasu. Ej! Rok różnicy, wszędzie razem łaziłyśmy, teraz jestem traktowana jak guma co się do buta przykleiła.

 

Co za idiotyzm- diwe przyjaciółki także chyba od miesiąca uskuteczniają wyraz: nie-chce mi się

 

jestem sama i się wyrzywam na rodzinę.

A było tak rok temu, poszłam sobie do szpitala, to już było tęsknienie, wróciłam na przepustke- załazawione tęsknotą telefony od tych właśnie osób potwierdziły się.. kompletną olewką.

pff!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka Mizer i inni! Tak to już jest czasem nikt Cię nie zauważy dopóki nie znikniesz. Nie dziwię się że dzieci z domów uciekają czasem. Ja sobie przypominam jak kiedyś byłem w szpitalu i to były jedne z najfajniejszych dni w moim życiu, poważnie! Ludzie do mnie przychodzili, spokój miałem, niczym się nie musiałem przejmować, żadnych stresów. Nic odemnie nie zależało żadnego poczucia odpowiedzialności. Och i ci ludzie wspaniali tak się o mnie martwili. Wyszedłem stamtąd jak nowo narodzony - tryskałem energią - wbiegałem na 5 piętro... Ach co za czasy. A nie był to żaden psychiatryk czy coś takiego.

A co do olewania przez ludzi to sam nie wiem już czy się odpłacać tym samym czy podtrzymywać kontakt i czuć sie jak guma do żucia na bucie. Co o ty myślicie? Jakie macie sposoby na takich ludzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem smutny dlatego,że wszyscy z mojej rodziny mają mnie gdzieś.....ojciec albo mi dokucza i sie ze mnie śmieje,matka mnie cały czas dobija swoim zachowaniem-wrzeszczy nie wiadomo dlaczego...

A mój brat uważa mnie za śmiecia i tak mnie traktuje......

Zrobilo mi się jeszcze smutniej po tym jak w kościele zobaczyłem tylu szczęśliwych ludzi,cieszących się miłością drugiej osoby,cieszących się świętami,cieszących się sobą.....mnie nie stać na to wszystko...nie stać mnie nawet na szczęście....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co tam u Was, jak święta?

Powoli dochodzę do siebie po świątecznym śniadaniu ;)

Ej! Rok różnicy, wszędzie razem łaziłyśmy, teraz jestem traktowana jak guma co się do buta przykleiła.

Myślę, że powinnaś ją traktować tak samo jak ona Ciebie traktuje. Niech poczuje to samo.

A co do olewania przez ludzi to sam nie wiem już czy się odpłacać tym samym czy podtrzymywać kontakt i czuć sie jak guma do żucia na bucie. Co o ty myślicie? Jakie macie sposoby na takich ludzi?

Traktować ludzi z wzajemnością. Olewać olewających. Trzymać kontakt z chętnymi tego kontaktu.

Zrobilo mi się jeszcze smutniej po tym jak w kościele zobaczyłem tylu szczęśliwych ludzi,cieszących się miłością drugiej osoby,cieszących się świętami,cieszących się sobą...

Wiele osób tak nie ma. Po prostu Ci szczęśliwi wyróżniają się ponad tymi nieszczęśliwymi. Wcale tak wszyscy nie mają. A poza tym- musisz czekać. Nie wiadomo komu i kiedy jest takie szczęście pisane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobiło mi się jeszcze smutniej po tym jak w kościele zobaczyłem tylu szczęśliwych ludzi,cieszących się miłością drugiej osoby,cieszących się świętami,cieszących się sobą.....mnie nie stać na to wszystko...nie stać mnie nawet na szczęście....

A wiecie co wam powiem?............................ ;) Mnie rozbawił ten widok w Wielką Sobotę przy święceniu :roll: Idiotki wystrojone w jakieś żakiety, szpilki i miniówy,że prawie tyłek widać (chociaż zimno było jak pieron :shock:) ciagną swoje dzieci ubrane jeszcze bardziej abstrakcyjnie, a tatusiowie kamerują jak maleństwa poinstrułowane przez opiekuna całują nóżki drewnianego Jezusa na krzyżu. A wszystko po to, aby uczcić pierwszą od............roku???? :roll: "wizytę"w kościele.

Wybaczcie, ale dla mnie to parodia! :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiecie co wam powiem?............................ ;) Mnie rozbawił ten widok w Wielką Sobotę przy święceniu :roll: Idiotki wystrojone w jakieś żakiety, szpilki i miniówy,że prawie tyłek widać (chociaż zimno było jak pieron :shock:) ciagną swoje dzieci ubrane jeszcze bardziej abstrakcyjnie, a tatusiowie kamerują jak maleństwa poinstrułowane przez opiekuna całują nóżki drewnianego Jezusa na krzyżu. A wszystko po to, aby uczcić pierwszą od............roku???? :roll: "wizytę"w kościele.

Boskie :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(czyt. miał bym z kim jak bym się nie bał odezwać)

No to mamy ten sam problem.

Ja do tego jeszcze wyglądam strasznie......może gdybym wyglądał lepiej to bym miał z kim wyjść ale nieee ja musze być tym kim jestem i wyglądać tak jak wyglądam :(Chcialbym zamieścić zdjęcie ale nie potrafie........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, ja się wczoraj tak obżarlam, że dzisiaj mi się jeść nie chcialo :D Ale 3 kawalki ciasta oczywiście wciągnęlam, hihi. No w kościolach niezle komedie mają miejsce, w końcu to dobre miejsce(dla niektórych) żeby zrobić pokaz mody, poobgadywać sobie, poplotkować :D pośmiać się :oops: (mi też się zdarza pośmiać z księdza). No Mizer to jest nieludzkie żeby tak czlowieka bez pomocy zostawić :D ja dzisiaj dzień rozpoczęlam tak, że jak zapukala rodzinka to ja dopiero wyskakiwalam z piżamy, a potam wysluchalam po raz setny "interesującej" historii mojego dziadka :DDarek jak brakuje Ci kogoś blizkiego, to może pora się za kimś takim rozejrzeć? Albo wytrwale czekać, taki ktoś na pewno się pojawi jak się otworzysz na taką blizkość. Odnośnie Twojej rodziny, powinni w święta być dla Ciebie mili. Może im to powiedz, może ich ruszy. Albo rzeczywiście olej ich troche.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

Nie lubię świąt.

Ten czas powinno się spędzać w gronie rodziny i przyjaciół. To czas na zaciśnianie więzi międzyludzkich, na społeczne "integrowanie się".

Co roku to samo - przyjechała siostra z rodziną, a ja usiłowałem "wkomponować się" w rodzinny nastrój.

Tak naprawdę jak zwykle nie miałem ochoty na to rodzinne spotkanie, na rozmowy przy zastawionym stole - wolałem posiedzieć sobie w pokoju i "zagłuszać" swoją samotność głośną muzyką.

To właśnie w święta czuję się najbardziej samotny; pewnie dlatego ich nie lubię.

Słuchając muzyki wybiegałem wyobraźnią, a to w przeszłość - próbując życzeniowo ją zmienić, lub też w przyszłość - widząc siebie jako "zwycięzcę". Oczywiście nie miało to nic wspólnego z rzeczywistością; po prostu jak zwykle w "trudnych chwilach" uciekłem w świat wyobraźni, w "mój" świat. Świat w którym jestem, tym kim zawsze chciałem być, świat w którym spełniają się moje najskrytsze marzenia...

Po pewnym czasie - mając już dość czterech ścian wybrałem się na spacer do lasu. Takie małe "randez vous" z przyrodą. Wolę spacer po lesie niż po mojej miejscowości "atakowany" spojrzeniami "życzliwych" mi ludzi.

Zresztą lubię drzewa; szczególnie podziwiam te największe i najstarsze, wszystko wokół się zmienia, a one wbrew wszystkiemu i wszystkim "trwają".

W lesie mogę pozbierać myśli, las pozwala mi wrócić do rzeczywistości. Cisza lasu pomaga uwolnić moje niewyrażone i zablokowane emocje, tam mogę poczuć się bezpiecznie.

A teraz siedzę przy kompie i "wywnętrzam się" ;)

Nie wiem czy wszystko co piszę pasuję do tematu tego subforum, ale czułem taką potrzebę. Może dlatego, że jest we mnie nutka żalu nad kolejnymi beznadziejnie spędzonymi świętami :(

Ech... Chyba znowu się użalam...

Pozdrowionka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ashley....ja sie rozglądam cały czas...ale nikt mnie nie chce....każda mnie odrzuca,wszystkie mają już kogoś albo po prostu jak mnie widzą to sie śmieją....i raczej nikogo mial nie będe....

wiem ze mówiłem to już wiele razy.ale tak niestety jest...naprawde...

Najbadziej nienawidze widoku kochających się ludzi......zazdroszcze im....często nie doceniają tego jakie szczęście ich spotkalo....

Odnośnie Twojej rodziny, powinni w święta być dla Ciebie mili. Może im to powiedz, może ich ruszy

Raczej ich to nie ruszy.....ale staram sie ich olewać

Wracając jeszcze do kwestii samotności..,to sobie z tym zupelnie nie radze....sam długo nie pociągne tego wszystkiego<życia...>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek wygląd nie jest najważniejszy. Poza tym, jesteś fajny, nie wierzę, że ktoś taki jak Ty może być brzydki. Niemożliwe. Jesteś ladny, bo prawdziwe piękno pochodzi z wnętrza. I znajdziesz kogoś blizkiego, na pewno. Tylko uwierz w siebie ;)

Ale się wkurzylam, ktoś bardzo ważny dla mnie mnie tak zdenerwowal i pokazal, jak mu na mnie zależy. Świetnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patrząc na mój wygląd to nawet to rozumiem...

Hmmm... przypominam sobie, że kiedyś obiecałeś wrzucić swoje fotki na forum. Bo... szczerze mówiąc jestem ciekawy, czy faktycznie jest jak piszesz. Pewnie tak nie jest (bo wiele osób zaniża bezpodstawnie samoocenę z powodu wyglądu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WlaśnieDarek wyślij nam swoje foto, a jak nie chcesz publicznie to wyślij mi na pw. Powiem Ci, czy rzeczywiście jest tak jak myślisz, może musisz posluchać zdania innych ;)

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:10 pm ]

Wracając jeszcze do kwestii samotności..,to sobie z tym zupelnie nie radze....sam długo nie pociągne tego wszystkiego<życia...>

Pamiętaj jeszcze, że masz nas ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek, rany nie dołuj siebie i innych, jak bym siebie słyszał sprzed iluśtam lat. Samemu mi w to trudno uwierzyć teraz ale kiedyś byłem pewny że wyglądam tak że nigdy nie będę miał dziewczyny, nigdy nie będę miał sie do kogo przytulić, nigdy nie zaznam bliskości. Sam nie wiem jak ja te lata przeżyłem Ale tak to już jest jak się ma nerwicę od dziecka. Jeden z efektów nerwicy to zafałszowany obraz siebie i Ty to masz.

A rady typu rozglądnij się to też nie najlepsze. Z takim podejściem Darek to rzeczywiście mało kto z tobą zagada i uwierz mi że nie o wygląd chodzi.

Pogadaj z psychologiem - sam z tego możesz nie wyjść chociaż cuda się zdarzają. Zobaczysz czeka Cię wspaniałe życie tylko daj sobie szansę, jak już będzie lepiej to zobaczysz że wszystko samo się zacznie naprawiać.

I nie zaczynaj od złej strony tak jak ja kiedyś, jeżeli nawet znajdziesz kogoś bliskiego to z takim podejściem do siebie będziesz miał ciągle problemy z tą znajomością / miłością.

Najpierw psycholog a potem sam będziesz wiedział co masz robić. I od razu nastaw się że to może trochę potrwać. Nawet kilka lat.

Ja przeszedłem długą drogę ale dzięki temu budzę się codziennie i patrzę na swoją dziewczynę jak na anioła który spadł z nieba akurat mnie. I wiesz nadal się nie mogę nadziwić jak to się stało, czasem myślę że przy niej jestem nikim ale już coraz rzadziej. Wiem że lata pracy nad sobą zrobiły swoje a tu obok mnie leży moja nagroda i to nie jest sen, czego i Tobie życzę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A cyfrówke masz? Darek najważniejsze jest to, że Ty sam musisz zmienić zdanie o sobie. Polubieć siebie, zaakceptować, docenić i poczuć swoją wartość. Bo nie będziesz szczęśliwy nawet z ludźmi, jak nie odnajdziesz szczęścia sam w sobie. Jak Twoje nastawienie się zmieni to wszystko się zmieni. Teraz wg. Ciebie jesteś brzydki, glupi itd. (z czym ja się w ogóle nie zgadzam) A wiesz, że możesz z calym przekonaniem myśleć o sobie inaczej? Że jesteś fajny, wartościowy? To zależy tylko od siebie. Fakt nad tym się dlugo pracuje. Ale praca w końcu przynosi porządany efekt. Na prawdę możesz być zupelnie zadowolony z siebie. to jak będzie? Spróbujesz zmienić swoją krytyczną samoocenę?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×