Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zamiast "zaraz zemdleję" - Klub Pozytywnej Odmiany


Atkaa

Rekomendowane odpowiedzi

Wieterku zawsze moge liczyć na Twoje dobre słowo ;)

Czasami mam wrażenie wierzysz we mnie bardziej niż ja sama..ale to dobrze...czuje sie wtedy tak że nie moge zawieźć twojego i Piotra zaufania. :D

Dzisiaj czuje sie dobrze..założyłam nawet spódniczke co oznacza że nawet mam nadzieje że ładnie wyglądam :D ...no a zaraz zbieram sie do pracy...uff nie lubie poniedziałków bo ciężko sie odlicza do piątku ;)

Pa pa Kochani...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zawsze moge liczyć na Twoje dobre słowo
i mam to samo uczucie, jest ono mardzo miłe i lubie to uczucie, wiedząc że się ma wsparcie u tak wspanialych osób.
czuje sie wtedy tak że nie moge zawieźć twojego i Piotra zaufania.
a ja waszego.

Bo jaki byłby to sens jakbyśmy wykonywali zupelnie coś innego a pisali zupelnie coś innego. Przeciez tak naprawdę oszukiwalibyśmy samych siebie. Ale po co, w jakim celu :roll: Pa Kochani ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czuje sie wtedy tak że nie moge zawieźć twojego i Piotra zaufania
a ja waszego.

I ja też tak mam ;) staram się czasem coś zdziałać bo nie chcę właśnie Was zawieść.

 

Atkaa, prośba ode mnie... nawet jeśli to jest "chyba", to przejdź się do lekarza z tym i nie zwlekaj. Nie żartuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atkaa idź do lekarza bo ospa jak cie rozłoży to masz 2 tygodnie leżenia bykiem. U mnie w przedszkolu była ospa miesiąc temu i ja pomimo tego że ją przechodziłam to jednak zaczynała sie u mnie "uaktywniać". Okazało sie jednak że mój organizm sobie przypomniał jak to kiedyś było i stąd ten pomysł z "wysypywaniem" ( na szczęście umiarkowanym) ale mi przeszło :D

Teraz panuje u mnie jakies paskudztwo z gorączką, katarem, kaszlem i ogólnym osłabieniem. Martwie sie bo łapie wszystko tak samo jak dzieci, a ja tak czekam na święta i na smakołyki, nie chce być chora...

A poza tym nic ciekawego...w pracy dzisiaj trzymałam powieki zapałkami, myślałam że usne na stojąco. Nawet sie pokusiłam na wypicie kawy (czego nigdy nie robie), bo jestem po kawie aktywna aż nadto.

Ide spać Kochani...mam nadzieje że usne dzisiaj szybciej i spokojniej niż wczoraj..pa pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Ewcia. To ten sam lek więc już trzęsę portkami :shock: Zażyję go jak wszyscy wrócą do domu, żeby mnie w razie czego zreanimowali (nie ma jak to optymistyczne podejście do sprawy) :D Ja po prostu nienawidzę leków a jeśli jeszcze ulotka A4 zawiera całą stronę objawów niepożądanych to proszę o narkozę przed połknięciem tego zabójcy :lol:

Dobra strona sytuacji jest taka, że dostałam L4 :P

Zła strona sytuacji to taka, że nie pojęcia co się robi na L4 , siedzę dopiero dwie godziny w domu a już mam początki fiksum dyrdum :shock:

Nudzę sięęęęęęęęęęęęęęęę :!::!::!::!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atkaa ja też sie chce ponudzić :D

A tu zaraz ide do pracy..jestem tak padnięta (chociaż nie wiem czym bo jeszcze nic nie zrobiłam dzisiaj) że jak sobie pomyśle że musze wyjśc przed blok to czuje że chyba nie dam rady. Nie, nie z nerwicy czy lęków ale raczej z jakiegoś leserstwa :D

Na razie nie jestem przeżiebiona (odpukać) i mam nadzieje że uda mi sie jakoś "zabezpieczyć" przed choróbskami ;)

Atkaa mam to samo z lekarstwami że nie połkne jak pisze coś tak naprawde - cokolwiek. Hitem mojego przypadku było gdy od ginekologa dostalam jakieś "babskie" lekarstwa a że było mnostwo działań niepożadanych to siedzialam i wyłam jak bóbr bo przecież nie połkne. Przyszedł z pracy mój mąz i mnie przekonywal chyba z godzine a ja nadal w zaparte...ale mam tak kochanego męża że pod moją wielką namową zgodził sie połknąc to świństwo ze mną. Buntował sie jak nie wiem co ale chciał mi pomóc i widzial że gotowa jestem zrezygnować niż zaryzykować. ( i tak mu powiedzialam żeby był wcześniej o jakieś 15 minut w razie czego gdzieś zadzwonie). No ale piersi mu nie urosły a kocham go jeszcze bardziej za te poświęcenia...

Ide do pracy..w końcu musze...pa pa Kochani

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale mam tak kochanego męża że pod moją wielką namową zgodził sie połknąc to świństwo ze mną. Buntował sie jak nie wiem co ale chciał mi pomóc i widzial że gotowa jestem zrezygnować niż zaryzykować. ( i tak mu powiedzialam żeby był wcześniej o jakieś 15 minut w razie czego gdzieś zadzwonie). No ale piersi mu nie urosły a kocham go jeszcze bardziej za te poświęcenia...

:mrgreen::mrgreen::mrgreen: Ale z ciebie aparatka :mrgreen:

Ja właśnie czekam aż mój misiak przyjdzie z pracy, bo i naczej nie połknę. Pokażę mu twój post bo jest prześwietny :mrgreen:

Akcja z wyciem nad ulotką to też standard :D Odbyłam ją dziś rano bo kazali mi brać leki a potem zostawić samą w domu :shock: No chyba ich pokręciło :!: Buczałam 15 minut, łzy jak grochy mi leciały, zlitowali się :lol: Boshe... jestem gorsza niż dziecko :? No właśnie, jak będę miała takie histeryczne dziecko to się chyba pochlastam :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ulotka A4 zawiera całą stronę objawów niepożądanych

hehe ja nie czytałam o tych objawach niepożądanych - na wszelki wypadek. Dopiero jak wystąpiły.

Ten lek to ma jeszcze mało objawów niepożądanych. Kiedyś dostałam taki, co miał ich ze 2 razy więcej. I nic mi po nim nie było - oprócz tego że pomógł. Ale tamten to miał takie rzeczy powypisywane w tej ulotce że strach. :?

Będzie dobrze z tym lekiem. Tylko żeby ci ten czas wolny nie zaszkodził. Bo jak ty już się nudzisz. No - wracaj szybciutko do zdrowia.

.ale mam tak kochanego męża że pod moją wielką namową zgodził sie połknąc to świństwo ze mną.

No makcia. Dobra jesteś hehe. Namawiac męża do brania "babskich" leków :mrgreen:

Ja to nigdy nie wyje nad ulotka bo nie czytam, ale bronię się przed zażywaniem leków zębami i pazurami. ;) A jakbym była samiutka w domu to bym za cholerę nie wzięła żadnej tablety. (oprócz seroxatu, ale po 2 miesiącach sie przyzwyczaiłam) Ja ogólnie leków nie lubię o co wiecznie się kłócę z mężem bo on nie może tego pojąć. U niego w rodzinie to łykają jak szaleni :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uuuu... jak ja napędzałem przemysł farmaceutyczny na początku lat 90. :P Przyczyniłem się do rozwoju państwa ;) Może nawet PKB dzięki mnie wzrósł ??? :mrgreen:

 

Drogie Panie... ulotek się nigdy nie czyta :lol: nie wiecie?

 

Makcia, historia nieziemska ;)

 

Atcee i wszystkim chorowitkom życzę zdrówka :D pod kołderkę, ciepłą herbatkę, syrop, szaliczek, TV, forum i nic więcej do szczęścia nie potrzeba :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko wszystkim ale od tego leżenia to mnie kur... wszystko boli :shock:

Fakt, pomaga, bo już czuję się lepiej ale jesli mam egzystować w tej pozycji jeszcze dwa dni to fiś murowany :twisted:

Zeby chociaż mi komputer do łóżka przenieśli :roll: Ale mój facet mówi, że nawet gdyby mógł go przetransportować jakimś cudem o łóżka to przeciez nie ma tam już miejsca bo już tam są - książki, discman, płyty, termos, torba z lekami, telefon na ładowarce, dupny atlas geograficzny świata, pamietnik, kalkulator, segregator wypełniony dokumentami, talerz z kanapkami, dwa termometry, aparat foto, miś 1,20 cm, kubek, stos chusteczek, album ze zdjęciami, cztery poduszki, lusterko, kredki, kalendarz, dzbanek z herbatą, komplet świeżej pidżamy, gitara, pies i ja :mrgreen: Czy to tak dużo? No na prawdę robi afere o nic :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atkaa to Ty musisz mieć nieziemskie wielkie wyrko :D

W sumie ten twój facet troszczy sie o Ciebie bo gdyby przyniósł Ci tego kompa do łóżka to Ty musialabyś leżeć na ziemi jestem tego pewna ;)

A mnie jak sie nic nie chciało tak mi sie wcale nie zachciało (ale bez sensu pisze) no ale wiecie o co chodzi.

W pracy też mi sie nic nie chce..dzieci sie bawią a ja co chwilke patrze na zegarek a tu czas sie wlecze nieziemsko. Stwierdzilam że i tak przed świętami dzieci nic nie naucze bo nikogo nie słuchają więc daje sobie odpocząć. Już sie zastanawiam co ja jutro bede robić..jestem straszna..

Ulotke z lekarstw zawsze czytam na wszelki wypadek ale potem zawsze mi coś jest z tej ulotki i pytam sie męża co chwile czy to poważne co czuje czy nie :D Wiecie co pisząc to nagle mnie olśniło że on mnie chyba kiedyś zostawi ...jak można tak cudować? :D Ale jestem jeszcze na tyle bezczelna że wmawiam mu że to moja zaleta która wyróżnia mnie z tłumu ;) Na razie wierzy mam nadzieje że to sie nie zmieni :D

Zdrówka wam życze i miłej nocki ..ide spać.. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iecie co pisząc to nagle mnie olśniło że on mnie chyba kiedyś zostawi ...jak można tak cudować?

Ooo nie Magda :-| co Ty gadasz?

Nieznam R ale poznam, ale znam bo mówiłas duzo...niewolno Ci tak myslec.zabraniam :!:

 

.........no musialam napisac ;)

Pozdrówki dla Wszystkich :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jestem jeszcze na tyle bezczelna że wmawiam mu że to moja zaleta która wyróżnia mnie z tłumu Wink

kochana, to nie bezczelność, to prawda :mrgreen: Ja też wpajam mojemu chłopakowi tą błyskotliwą sentencję a on się śmieje i przytakuje bo cóż mu pozostało, to miłość :mrgreen: I w twoim przypadku też tak jest, zapewniam. I też nachodzą mnie myśli o tym, że mógłby mnie zostawić bo dziwaczę ale szybko je odganiam bo przypominam sobie co nas do siebie zbliżyło i na szczęście moje dziwaczenie nie jest od tego silniejsze. A czy ktoś widział, żeby słabsze pokonywało silniejsze :?::mrgreen:

 

No i zdrowieję :twisted: Jak widać spanie mnie nie kręci i już od 8 rano mam plan na cały dzień. Mój facet powiedział, że kupi mi więcej tego antybiotyku bo mnie nastraja optymistycznie :shock: Miło kiedy jest ze mnie zadowolony :mrgreen: ale poprzestane na zapisanej dawce ;)

 

Buziak, buziak, buziak :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

A ja wstałam już o 6 z musu jakiegoś..mój R szedł do pracy a ja sie budze razem z nim nie wiem po co tak wcześnie. Potem próbowalam na siłe zamknąc powieki ale nic nie udało sie. Wstalam więc i pojechałam do Lidla a że było za wcześnie więc odstałam swoje czekając na otwarcie. Wczoraj chodziły za mną jakies zmiany. Wiecie w kołko to samo..dom..praca..dom..praca i czasami basen po którym jestem jeszcze bardziej nieprzytomna niż "przytomna". No i tak kombinowłam że jeździlam z szafkami, meblami i zmianiłama miejsca. Na końcu wymyśliłam że będziemy spać na nierozłożonym łóżku i że będzie inaczej niż co wieczór. No i było..po jakiś 30 minutach byliśmy tak połamani a ja zostałam wciśnięta w deche od ściany że biegiem wracałam do swoich "rytułałow" no i jest jak zawsze :D

Co do zostawiania mnie przez R to ja sie tak łatwo nie dam :lol: Bo wiecie co dziewczyny facetowi trzeba troche "uzmysłowić" że ma pod dachem największe szczęście i że inne by mu sie nie trafiło. A czasami jak chce "połaskotać" jego ambicje to mówie jaki jest wspaniały..ale z umiarem żeby nie obrósł w piórka i żeby nie odleciał ;) Piotrek zamknij uszy bo to babska narada i jak będziesz wiedział o co chodzi to kobitka nie da sobie z toba potem rady :lol:

Buziaki Kochani miłego dnia :D

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:29 am ]

Gusiu bardzo sie ciesze żę mi odpisalaś :D prosze rób to częściej bo ja czekam... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makcia Boshe... :shock: Ty robisz to samo co ja :!::!::!: Ja też przestawiałam meble bo stwierdziłam, że mi w tym wystroju "duszno" :roll:

Ty Magda, może my jakies siostry syjamskie jesteśmy :mrgreen: rozłączyli nas w wieku niemowlęcym ale natury się nie da oszukać :twisted:

Ale się mnie dziś dobry humor trzyma :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to wiecznie coś przestawiam. Mój mąż tego nie znosi. heh Ale chyba się przyzwyczaił.

Makcia facet który poświęca się tak ,ze aż łyka z Toba "babskie" tabletki miałby Cię zostawić? :mrgreen: No coś Ty. ;)

facetowi trzeba troche "uzmysłowić" że ma pod dachem największe szczęście i że inne by mu sie nie trafiło.

widać że ja w związkach to nigdy najlepsza nie byłam. Bo mnie to mojego Marcina tak szkoda ze musi ze mną wytrzymywać i męczyc się , że czasem to mu mówię żeby mnie zostawił i przestał marnowac sobie życie. Głupie to ale ...cóż.

 

Ale się mnie dziś dobry humor trzyma

naprawde te tabletki Cię nastrajają pozytywnie. Oby tak dalej. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×