Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Co zrobić,gdy nerwica odpuściła,a deprecha nie chce? :( Dlaczego spadają na mnie od kilku dni same złe wspomnienia :( Czuję się jak w czarnym dole.Patrzę na słońce i błagam-pomóż mi.Ale nawet ono nie jest w stanie rozproszyć tych ciemności.Dlaczego przewija mi się to życie przed oczami?Tak jak przed śmiercią?I znam świetnie metody obrony i nie na wiele to się zdaje :cry: Wszystko jest jakieś beznadziejne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maiev starasz się i to jest najważniejsze. Chcesz dobrze i idziesz do przodu. To jest normalne, że czasem coś nie idzie po naszej myśli i lepiej to spokojnie przeczekać, aż zacznie się ukladać. A na pewno zacznie ;) Nie wątp, że obrót tej sytuacji na lepsze jest możliwy. Oczywiście, że jest. I Tobie się wszystko uloży, tak, że będziesz szczęśliwa. Jutro nowy dzień, na pewno przyniesie coś dobrego ;)

Różyczko widzę, że ostatnio często piszesz, że wracają wspomnienia i nie możesz nic na to poradzić. To może przed tym nie uciekaj. nie jest takie proste odciąć się od tego co bylo. Ale jeśli te wspomnienia wywolują u Ciebie przygnębienie i nie dają Ci spokoju to pozwól mi na chcilę zaistnieć w Twojej glowie. Przyjmij je ze spokojem i za chwilę powiedz sobie, że to już bylo, już tego nie ma. Ślady z przeszlości już się zacierają, a Ty masz teraz nowe życie. I przed Tobą mnóstwo wspanialych chwil, które kiedyś będziesz wspominać z ogromną radością. Nie smuć się, proszę. Zrób coś, co poprawi Ci chociaż troszkę nastrój. Mam nadzieję, że mój post to zrobi. Musisz się jeszcze dzisiaj uśmiechnąć. I nic się nie martw, nie jesteś sama, masz nas, a nam zależy, żebyś się jak najczęściej uśmiechala ;) Pa sloneczko:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ashley,bardzo ci dziękuję.Wiesz,nie rozumiem co się dzieje.Tak dawno nie myślałam o tym co było.Sama ci radziłam,jak rozprawić się z przeszłością.I byłam pewna,że jestem wolna.Teraz nie wiem,co się dzieje.Ale jest męczące i wkurzające.Nie chcę tych wspomnień,ważna jest dla mnie teraźniejszość.No nic,za dwa dni przytulę się do męża i może będzie lepiej.Ta separacja też na mnie wpływa strasznie.Niby żyję,a tak naprawdę wykonuję jakieś czynności i czekam,czekam,czekam.Można powiedzieć,że ciałem jestem tutaj,a duszą i myślami z nim.

Dziękuję ci jeszcze raz serdecznie.:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różyczko... myślę, że jeśli nie można zapomnieć, to trzeba to zaakceptować. Było jak było. To przeszłość. Stało się co się stało i nie dręcz się za to. Najlepszym wyjściem byłoby podejście do tego tak, żeby te wspomnienia były w Tobie, ale zupełnie unieszkodliwione, nie robiące na Tobie wrażenia. Co było, co nie jest - nie pisze się w rejestr. To minęło, teraz Ty jesteś inna i wszystko dookoła jest inne. To żyje tylko w Twojej głowie, pamięci. I niech tam pozostanie. Nic nie szkodzi. Ale przeszłość - nie jest istotna. Istotne jest dziś, jak spędzisz ten dzień. Już daleko zaszłaś. Postaraj się stanąć twarzą w twarz z przeszłością i ją zaakceptować. To najlepsze wyjście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różo . Często się zdarza,że wydaje się nam,że już wszystko bywa poukładane. Lecz w najmniej oczekiwanym czasie dopada nas ta nieznośna deoprecha. Zaczynamy rozppamietywanie. Jednam to my możemy naszczęście wplynąć na przerwanie naszych myśli niechcianych. Wiem, nie jest to tak proste. Nie działają myśli tak jak czarodziejska rożczka. Ale napewno musimy szukac sposobu na najszybsze przerwanie myślom związanych z przeszłością. Zdając sobie sprawę,że tak naprawdę przeszłość nie możemy zmienić, ona już byla. Nie mamy żadnego wpływu na nią. Jedynie możemy wyciągnąć lekcję z przeszłości, by nigdy nie wprowadzić to coś w przyszlość. Na to mamy wplyw . Regulowanie przyszlością. Jak najwięcej energii wkladac w przyszlość.

A teraz, jak bym mogla zasugerować, dobrze by było na sekyundę się zatrzymać, wypocząć, nabrać sil . Być może dla innych będzie sen, dla innych ćiwiczenie fizyczne. Napewno należaloby jak najszybciej poszukać jakiegoś zajęcia, obojętnie jakiego, by myśl odgonic od siebie. Pa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Wam za dobre słowo. :smile: Czasem to mam naprawdę dość. Głównie dlatego że sama wyolbrzymiam problemy. Mam do tego szczególny talent. :? Wiecie? Jakbym chciała napisac tu co mnie tak naprawdę dręczy to ...byłby taaaki długi post, że lepiej sobie odpuszczę. :smile:

Dlaczego spadają na mnie od kilku dni same złe wspomnienia

To chyba jakaś epidemia. Bo ja czuje się dokładnie tak samo. Rozpamiętywania nie ma końca. Najgorsze że oczywiście nic miłego mi się nie przypomina. :evil: Nie mam pojęcia jak temu zaradzić - jak zwykle samo przejdzie. Ale to wcale mi się nie podoba. Mam ochotę spotkac taką jedną osobę i dać jej w zęby.Agresywna się robię czy cóś? ;) Po jakiego grzyba człowiek spotyka na drodze osoby które tylko narobią szkody i zostawią złe wspomnienia które będą dręczyć - tego to się chyba nigdy nie dowiem. rozpisałam się a miałam tylko podziękować i napisać że mam tak samo ostatnio jak Różyczka.

Różo Ty wiesz że będzie dobrze więc wszystko na dobrej drodze. Trzymaj się i przetrwaj jakoś ten "czas wspomnień" :? .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wam kochani za wsparcie.To chyba jakaś nowa forma nerwicy natręctw.To wygląda tak,że ja nie wspominam,same obrazy przewijają mi się przed oczami,niechciane :( Oj w ogóle dostaję jakiejś głupawki.Nie potrafię odpocząć.No cóż,muszę się ocknąć.Sory,że zawróciłam wam głowę swoimi głupimi problemami.I dzięki za pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli to jeczarnia to dobrze trafilam bo musze sie komus wyzalic,wyzucic to z siebie.Nie musicie czytac ,ale moze chociaz lepij sie poczuje.Ta fobia spoleczna dobija mnie juz strasznie...dzisiaj mam wyjsc...na impreze z chlopakiem i znajomymi......i zamiast cieszyc sie z tego ze bede sie bawic ja siedze tu i jest mi niedobrze i cala sie trzese.........mam juz czasem tego serdecznie dosc.Chcialabym moc cieszyc sie z wyjscia tak jak inni a ja potrafie sie tylko denerwowac....czsem sie zastanawiam czy to sie kiedys zmieni.Mam taka nadzieje.Mam ochote zrezygnowac z tego calego wyjscia,ale ide bo w koncu obiecalam sobie ze bede walczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.Mam ochote zrezygnowac z tego calego wyjscia

ani sie waż. :smile: Marsz na imprezę. Postaraj się nie zadręczać tym wyjściem. Zrób się na bóstwo żebyś się dobrze czuła sama ze sobą. Będzie dobrze. Przecież nie idziesz sama. Trzymam kciuki ;) Postaraj się dobrze bawić. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

justys grunt to pozytywne myslenie. Najlepiej to chyba wcale nie myśleć o tej imprezie (wiem że to trudne), ale to mi najbardziej pomagało. Żeby się nie zastanawiać jak będzie, co się stanie, kto będzie itp. Dobrze ze się powoli uspokajasz. I życzę chociaż małego sukcesu w poskramianiu fobii społecznej. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Justys... życzę udanej zabawy. Na pewno będzie świetnie. Radzę Ci tak jak Maiev - nie myśl o tym za wiele. Z początku może będziesz się denerwować, ale w wirze zabawy to wszystko mija. Wybawisz się do białego rana. Wiem to, bo mam identycznie jak Ty. Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja narzeczona ma nawrót depresji. Wczoraj mnie wypytywała czy jak weźmie wszystkie leki to jeszcze musi popić piwem, żeby się zabić.

Szlag mnie trafił. Nie wiem zamiast pocieszyć i przytulić to poszedłem palić fajkę.

 

Ale od czasu jak się włamywałem do mieszkania kumpla, bo miał próbę samobójczą to wszelkie wzmianki o sambójstwie wywołują u mnie agresję.

 

W sumie to powinienem rozumieć samobójców bo sam miałem próbę ale nie potrafię.

 

Jeszcze jak mi to powiedziała bliska mi osoba to pewnie zamaskowałem strach przed opuszczeniem złością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisioo,a może dobrze zrobiłeś.Chociaż na każdego człowieka co innego działa.Na mnie działa dobrze tzw.zimny prysznic.Jak kiedyś stwierdziłam,że powinnam już opuścić ten padół łez,to mój mąż powiedział:a tylko k...a spróbuj.Człowiek,który nigdy nie klnie :lol: I tego mi było trzeba,przytulenie tylko by mnie nastawiło na dalsze rozczulanie się nad sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eh, w końcu postanowiłam się wyjęczeć, wyżalić bo gdzie jak nie tu...

Od kilku dni jest mi tak smutno i najgorsze że nie wiem dlaczego :-|

Nic strasznego się nie wydarzyło, miałam dużo wolnego i przyjemne chwile, ale może to znowu ta samotność która czasem daje o sobie znać :!:

Nie mam żadnych przyjaciół, ale jakoś mi to nie przeszkadza, bo kiedyś tak strasznie się zawiodłam, że nie chciałabym przeżywać tego jeszcze raz.

Jednak przychodzą takie dni gdy samotość daje o sobie znać i wtedy pojawia się melancholijny nastrój refleksji. Pewnie minie i znowu będzie dobrze, ale i tak musiałam to z siebie wyrzucić.... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam żadnych przyjaciół, ale jakoś mi to nie przeszkadza, bo kiedyś tak strasznie się zawiodłam, że nie chciałabym przeżywać tego jeszcze raz.

Niechęć do posiadania przyjaciół nie przekreśla możliwości posiadania znajomych... Myślę, że takie bardziej powierzchowne znajomości (a takie wystarczą do zapełnienia wieczoru wieloma zajęciami ;) ) wystarczą, aby zarazem nie oparzyć się na fałszywych przyjaciołach i zabić samotność. Poza tym - może jednak natrafisz na osobę godną zaufania. Różnie bywa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaja007 samotność na dluższą metę nie jest dobra. Każdy potrzebuje innych do szczęścia, a tym bardziej przyjaciól. Myślę, że znajdziesz sobie prawdziwych przyjaciól, którym zaufasz i nie zawiodą Cię. Przyjaźń jest wspanialą rzeczą, warto jej poszukać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×