Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja a szkoła/studia


anyway

Rekomendowane odpowiedzi

Ja podczas moich studiów nie miałam depresji,ale w ciezkim epizodzie depresyjnym nie da się uczyć moim zdaniem, człowiek nie jest w stanie myślec, skupic sie , czytać z sensem, czytac mozna ,ale i tak nie dociera co sie czyta, ciezko jest cokolwiek robic, zmusic sie do jakiegokolwiek działania podczas depresji jest prawie niemozliwe, dopiero po jakimś tam ustabilizowaniu sie lekami można zacząć cokolwiek robić i zaczyna sie najpierw od wychodzenia z domu a myślenie i uczenie to dopiero nastepny etap. Podczas studiów miałam stany nerwicowe ,ale to dało sie przezwycięzyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam semestr w plecy muszę go powtarzać i zapłacić ponad 1000 zł.Ciekawe z kąt ja wezmę tyle kasy.usłyszałam ,że jak się nie ma kasy to się nie studiuje może to prawda tyle,że ja chcę skończyć w końcu te studia!!!Zaraz się rozpłaczę nie wytrzymuję już tego wszystkiego :why::why::why::why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe rozwiązanie ze strony dyrekcji.

 

moje połączenie lęku przed ludźmi i pogarszającego się samopoczucia ze szkołą jest obowiązkowe. Nie będę się powtarzać z sytuacją z rodzicami, ale ich ambicje powodują, że muszę być na 100% zajęć. Chodzę nawet będąc na antybiotykach, więc tym bardziej nie zostanę w domu przez jakieś tam 'głupie humory czy lęki' o ile w szkole jeszcze jakoś psychicznie wytrzymam (a jakie mam wyjście?), odbija mi się to w domu. I zazwyczaj ten stres ukazuje się w nocy w postaci bezsenności, lęków, ciągłych wybudzeń. ;|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, wiesz, że moi rodzice też mieli takie wymagania?

Dopiero kiedy próbowałam się zabić w sumie to zniknęło.

Porozmawiaj z nimi, powiedz że masz WIELKI problem. Miej w dupie kiedy oni będą twierdzić że nie wiem - kłamiesz, zmyślasz, wymigujesz się. Mów co czujesz. Powiedz wszystko o tych lękach, idź do psychiatry, pokaż im że potrzebujesz pomocy!!!

Moi rodzice dziś żałują że nie posłuchali mnie wcześniej, myśleli że wszystko to moje fanaberie...

A skończyło się jak skończyło.

Połknęłam leki, nie chciałam żyć - lęki, depresja...

 

Zrozumieli że lęki zaczęły się przez ich wygórowane wymagania wobec mnie, podobnie jak u Ciebie poskutkowało to lękami, bezsennością, a wkrótce zaawansowaną nerwicą i depresją.

Zrezygnowali z tego, zrozumieli że szkoła, oceny - TO NIE JEST NAJWAŻNIEJSZE!

 

Życzę powodzenia :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emme_4, najgorsze jest to, że oni nie chcą rozmawiać. Ojciec po prostu mnie zbywa tekstem, że 'ma dość jęczenia w robocie'. Jednak umówiłam się z pedagogiem - ma przemówić ojcu do rozumu, choćby miało się walić i palić, będzie próbować powiedzieć mu, że JEST problem, bo według niego go NIE MA. Bo według nich tak ma być; szkołaszkołaszkołaszkołaszkołasenszkołaszkołaszkoła.

Jeśli uznają, że zmyślam i nie ma po co iść do psychologa/psychiatry, będę zdeterminowana, by pokazać im, że coś jest na rzeczy. I mam gdzieś konsekwencje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, moi rodzice też nie słuchali, myśleli że zmyślam, że szkoła jest najważniejsza i wgl.

Tylko nie rób tego co ja! :( jeśli chcesz im pokazać, umów się do psychologa najpierw sama - jest taka możliwość. Potem on porozmawia z rodzicami. Pomyśl nad takim rozwiązaniem. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbuję się dowiedzieć jakie są warunki zaliczenia i profesorowie mnie zbywają. No kurwa mać :x .

 

Poza tym próbuję się uczyć i w ogóle mi to nie idzie. Ciągłe cierpienie i masa problemów i wrogiej działalności powoduje, że nie widzę co pisze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym, żeby było normalnie. Żeby już była praca i kasa. Jak jest kasa, to można jechać, nawet jak działa zło, można kupić dobro i jest OK. A tak? Do dupy.

 

Do tego miałem się dzisiaj spotkać z ojcem w sprawie opłat za studia. Szedłem pół miasta do jego biura a tu nikogo nie ma. Nawet nie raczył zadzwonić że go nie będzie. No kurwa mać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym, żeby było normalnie. Żeby już była praca i kasa. Jak jest kasa, to można jechać, nawet jak działa zło, można kupić dobro i jest OK. A tak? Do dupy.

 

Do tego miałem się dzisiaj spotkać z ojcem w sprawie opłat za studia. Szedłem pół miasta do jego biura a tu nikogo nie ma. Nawet nie raczył zadzwonić że go nie będzie. No /cenzura/ mać.

 

 

nie do końca jest tak, że jak jest praca i kasa to nagle się wszystko zmienia na lepsze. Co z tego że mam prace i kase jak sie czuje do dupy i nic mnie nie cieszy. A dobra kupić się nie da :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Da się. Np. jedzenie jest dobre. Idzie się do sklepu i się je kupuje.

Jedzenie w restauracji - jeszcze lepsze - tak samo, kupuje się je.

Dobra książka jest dobra, też można ją kupić. Można kupić mnóstwo dobra, w przeróżnych postaciach.

 

nie do końca jest tak, że jak jest praca i kasa to nagle się wszystko zmienia na lepsze. Co z tego że mam prace i kase jak sie czuje do dupy i nic mnie nie cieszy.

To co innego. Poza sprawami psychicznymi, to jak jest praca i kasa to wiele zmienia się na lepsze - człowiek ma co jeść, ma gdzie mieszkać, może rozmawiać z ludźmi, może chodzić do szkoły, itd.

Generalnie Ja mam głównie problemy związane z moją sytuacją i ze sprawami rzeczywistymi. Nie mam np. takich motywów że wszystko jest dobrze a Ja się czuję do niczego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Da się. Np. jedzenie jest dobre. Idzie się do sklepu i się je kupuje.

Jedzenie w restauracji - jeszcze lepsze - tak samo, kupuje się je.

Dobra książka jest dobra, też można ją kupić. Można kupić mnóstwo dobra, w przeróżnych postaciach.

 

 

Generalnie Ja mam głównie problemy związane z moją sytuacją i ze sprawami rzeczywistymi. Nie mam np. takich motywów że wszystko jest dobrze a Ja się czuję do niczego.

 

Ale kiedy mentalnie się źle czujesz to nie zawsze ma się ochotę do tej pracy iść, są osoby które prace porzucają itd.

A jesli czujesz się dobrze to wtedy nie masz problemu z czymkolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emme_4, coś się ruszyło. Pedagog zrobiła swoje i powiedziała ojcu, że chcę się spotkać z psychologiem. Ten oczywiście chciał mi wcisnąć jakąś książkę do poczytania o psychologii, pytał się, czy serio chcę, czy to jakiś żart, no i dziś dopytywał się o szczegóły: kiedy, facet czy kobieta itd. Czuję, że na jednej wizycie się skończy :? Że to nic nie da itd. No i mam dziwne wyrzuty sumienia, że to wszystko nie ma sensu, a ja sobie coś uroiłam. :?:?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, to super że coś się ruszyło. Słuchaj, wizyta u psychologa da Twojemu ojcu na pewno dużo do myślenia. Moi też mi powtarzali, że nie jest potrzebny mi psycholog, tylko porządne lanie. I widzisz jak sprawa wygląda.

Poza tym psycholog nie zostawi Cię z Twoim problemem, tylko postara się pomóc. Na pewno zaleci wizytę u psychiatry. Trochę więcej wiary w to że się uda i będzie dobrze! :D

 

To cholerne indywidualne. Nie wiem czy chcę widzieć moją babkę od chemii u mnie w domu. Grr. :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emme_4, nie wyobrażam sobie moich nauczycieli w moim domu... Przynajmniej byłaby motywacja do sprzątania :lol:

Boję się tej wizyty, ale jeśli nie teraz, to nigdy. Muszę się podreperować. No i muszę spisać listę pytań. Zacznę już jutro, żeby niczego nie zapomnieć :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, nie zaczniesz od razu toku nauki indywidualnej. Żeby je dostać trzeba się naprawdę postarać i mieć mocny powód, w ogóle jest dużo załatwiania itd. Na razie po prostu otrzymasz wsparcie psychiczne i pomoc, Twoi rodzice będą wiedzieli że masz problem, to też będzie lepiej.

Ale masz rację, motywacja do sprzątania będzie :mrgreen:

 

kornelia_lilia, zmieniłam szkołę ale też było nienajlepiej, po próbie samobójczej od razu rodzice złożyli wniosek o zajęcia indywidualne w domu, więc po feriach będę je miała, w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×