Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Hejka, ja mam to samo, cały czas mi zimno, mam lodowate ręce. W pracy cały czas mnie telepie mimo tego, że siedzę przy grzejniku. Najgorsze jest to, że ze względu na nerwicę mam cały czas spięte mięśnie i do tego zimno to potęguje, i się jeszcze bardziej trzęse. To mnie krępuje, bo myślę o tym czy ktoś z pracy tego nie zauważy. Ogólnie dzisiaj miałam kiepski dzień, myślałam, że uda mi się przeżyć w pracy bez xanaxu, ale szefowa mnie zdenerwowała i się tak nakręciłam, że wpadłam w panikę no i musiałam wziąć xanax :( Teraz mam chandrę, boję się, że z tego nie wyjdę :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, ja też chodziłam na rehabilitację w ubiegłym roku, bo miałam ciągle spięte mięśnie - przyczyną było każde zdenerwowanie, przeżycie. Owszem pomogło mi to na jakiś czas, ale, chyba po miesiącu, powróciło..byłam załamana. Umówiłam się więc z fizjoterapeutą, który przyjeżdża do domu i w ciągu godziny zrobił ze mną coś, co mi bardzo pomogło...niezwykłe ćwiczenia, naciągania, rozciągania. Był u mnie 2 razy..powiedział, że to wystarczy, za każdą wizytę zapłaciłam 100zl, z dojazdem do domu. Ale to nie wszystko. Pan robi dziwne pierwsze wrażenie, ale po kilku minutach już się wie, że to profesjonalista. Zalecił mi kilka ćwiczeń,które wykonywałam chyba przez 3-4 tygodnie. Codziennie, a czasem i dwa razy.

Poza tym, wyczułam, że on ma duże doświadczenie i wiedzę psychologiczną. Nie będę się rozpisywała więcej, ale na pewno, ćwiczenia,tabletki uspokajające ziołowe, medytacje-relaksacje - codziennie, dają znakomite efekty. Jeśli mieszkasz w Warszawie lub okolicach mogę podać Ci do Niego telefon i Jego stronę internetową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam:) jestem tu nowa i nie jestem do końca pewna czy mam nerwice... lekarz rodzinny zdiagnozował ją na samym początku bez wykonania żadnych badań. Jednak jak się później okazało za większość moich objawów była odpowiedzialna tarczyca. Coraz częściej mam jednak napady drgawek, ból brzucha, mięśni, kości(?)... Po takim ataku jestem strasznie śpiąca.. Wystarczy, że zajmę się czymś innym, jeśli tylko dam radę, i objawy ustępują..

Czy moje objawy pasują do Waszych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja juz sobie wmawiam ze jestem przeziebiona ale cos mi powazneo dolega... nie wiem czy wy tez tak mieliscie ze przy przeziebieniu bolaly plecy w dolnym odcinku prawie po same posladki i to tak ze z ledwoscia chodze????????? wypilam na noc fervex i maz nasmarowal mi te plecy mascia rozgrzewajaca, w nocy myslalam ze wyjde z siebie bo mialam taki plytki oddech, zapchany nos i nie moglam spac.... w koncu zasnelam to czulam jakbym miala cos w brzuchu tak jakby mnie kulo, dzisiaj na szczescie juz mniej te plecy bola ale kreci mi sie w glowie... juz nawet glupiego przeziebienia sie boje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasaw chętnie sprawdzę co to za magik ;) prześlij mi link do strony to zobaczę sobie :)

Desertflower, objawy pasują do nerwicy jak najbardziej, ale jak masz problemy z tarczycą to może to być główny, albo jedyny powód. Lekarz powinien to zbadać fokładnie i powinnaś iść do psychiatry, żeby to potwierdził

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, proszę, oto link:

 

http://www.th-med.com/

 

Oczywiście Ty możesz czuć się świetnie przez dłuższy czas, ale warto mieć w zanadrzu kogoś takiego, kto wie, może kiedyś się przyda????

 

-- 07 lut 2012, 14:24 --

 

dominika92, ja od niedzieli też nie czuję się najlepiej.

Nie wiem..czy to przeziębienie, czy psychika, bo objawy podobne. Staram się "pokonywać" te dolegliwości, nie znoszę tego stanu :bezradny::bezradny:

Zabieram się za obiad dla Młodych... :D:D Wiem, że to Im sprawia przyjemność, więc mnie to mobilizuje do działania....

W niedzielę wraca mój młodszy Syn z Narzeczoną z daaalekiej podróży... :yeah::yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, ja też właśnie od niedzieli..koszmar, wszystko o czym nie pomyślę mnie przeraża..zostanie samej, wizyta kogoś..a to boli mnie głowa, a to jestem zmulona i senna..i lęki mi się porobiły okropne przez to wszystko :( niemal wszystkiego się boję dziś, o czym nie pomyślę wydaje mi się straszne i że nie dam rady. :/ też się staram, ale mam już dość tego napięcia i martwię się że te gorsze dni nie miną..:( staram się sobie tłumaczyć, że zawsze mijały to i teraz miną..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

haha dokładnie! ja też co chwila mówię "to na pewno to ciśnienie, to na pewno ta pogoda" itp. itd. :D ale czy ktoś też ma tak jak ja że jak ma lęki to nagle wszystkie rzeczy które już nie sprawiały problemu wydają się straszne i niewykonalne? w sobotę mam urodziny, pewnie rodzice by chcieli wpaść, a póki co jak mam taki stan jak teraz to sobie tego nie wyobrażam :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, ależ te wszystkie nasze problemy są podobne. jestem skłonna myśleć, że nerwica to nasza cecha wrodzona, która rozwija się bardziej, kiedy trafia na dogodne warunki...

Zawsze możesz przełożyć wizytę Rodziców...nic na siłę, więc staraj się nie zamartwiać na zapas...odsuwaj to od siebie :!:

Ja zawsze sobie myślę w takich przypadkach, że takie spotkania, na które nie mam ochoty, mam możliwość przełożenia, nawet pod byle pretekstem. Nie musimy niczego....do niczego, ani do nikogo nikt nie ma prawa nas zmuszać....mnie to pomaga, bo daję sobie margines wolności, mojej wolności wyboru i decyzji. Długo nad tym pracowałam....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, masz rację, ja mam to samo, dla mnie również bardzo ważne jest to, że mogę odwołać, że nikt mnie do nieczego nie zmusi, że to ja decyduję czy jestem na siłach czy nie. Dlatego bardzo nie lubię jakiś "niespodzianek" kiedy nie mam wyjścia, odwrotu. Bo to mnie zbyt stresuje, zawsze wolę miec jakąś furtkę bezpieczeństwa i wtedy dużo częściej mi się coś udaje niż jak czuję za dużą presję..

Myślę, że po prostu powiem im, że zobaczymy jak będę się w sobotę czuć, jak dobrze to wpadną, jak źle to kiedy indziej, też nie mam szczególnej ochoty robić z urodzin wielkiego dnia. Bo zwyczajnie nie mam na to ochoty. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też się ostatnie dni gorzej czuje od 3 tygodni miałem z 4 ataki paniki, hydroksyzyna na mnie nie działa w dawce 50 mg a brałem ją z 3 x więc raczej organizm się nie uodpornił na nią :why: Ciągle chodze nie wsypany w nocy spać nie mogę bo sięciągle wybudzam nie wiem z jakiego powodu. Do tego ta sesja daje mi w dupę porządnie, drętwieją mi co noc 4 i 5 palec lewej ręki znowu mam lęki że to problemy z sercem że się uduszę lub zatrzyma mi się akcja serca i nikt mnie nie uratuję. Psychiatra i psycholog w piątek dopiero.... nie wiem czy wkońcu nie ratować się lekami ale ich się strasznie boje. Przeżywam to że lece do taty we wtorek, że coś się stanie w samolocie dostane tam ataku :why: Kur** ja chcę żyć! Dzisiaj mnie głowa boli w ten nerwicowy sposób jakby mi pętla metalowa się wokół zaciskała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mightman, a mi znowu zatoki dziś dokuczają czuję taki ucisk i oczywiście już sobie wmawiam że coś mi jest..a co do serca to mam to samo nie raz..trzymaj się, na szczęście to tylko lęki, wiem że jest strasznie, ale to zawsze przychodzi..wszyscy widocznie mamy gorsze dni :(

 

gwiazdka0911, nie umierasz...masz atak? to minie..zawsze mija!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to że robiłem echo serca, ekg, badałem magnez, potas, 2x morfologia z rozmazem, mocz, glukozę, próby wątrobowe, usg brzucha i zawsze wszystko wychodzi w porządku. Próby wątrobowe miałem tylko minimalnie podwyższone. Ja mam ciągle lęki że mam raka żałądka, jelita, serce ma wade, albo bakterie mnie jakieś zabijął dzisaij pomyślałem i schizuje nt. tarczycy tylko że mam objawy nadczynności i niedoczynności :lol: Najgorsze jest to że jak skupie się na jakimś organie to on jest chory, następnie jak już nerwica nie ma za co się go uczepić to inny organ niby chory i tak wkoło macieju.. Do tego nie moge normalnie spać ciągle boję się że jestem mega chory tylko lekarze to tylko ludzie i nie potrafią tego zdiagnozować czy zauważyć i że zaraz będzie mój koniec a wkońcu mam 21 lat :zonk:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mightman, ja też mam teraz okres na banie się że jestem chora na coś i umrę..już w tym tygodniu przeszłam przez wylew, tętniaka, serce, rak piersi ..osttnio boję się spać, że się nie obudzę bo umrę we śnie bo coś mi jest. ale staram się sobie mówić że jestem zdrowa, badana, nie mam objawów, a wszelki uciski to tylko nerwica..wczoraj byłam w nocy pewna że się nie obudzę, jak widać się obudziłam..jak wieczorem czuję się zmęczona i senna to też już znak że coś mi jest i atak paniki gotowy..może dziś uda się tego uniknąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92,Mightman, na pewno pożyjecie, i to długo. Ja z tymi objawami walczę od ponad 35 lat, choć muszę przyznać, nie zawsze było miło.

Teraz jestem świadoma moich ataków, leków, ale kiedyś...strach ogromny, też umierałam,nie wiedziałam, co mi jest...

Ratujcie się w sposób Wam najbliższy...specjaliści, leki, relaksacje, miłość, życzliwość...itd,itd...

 

Ja przed chwilą poddałam się świetnej, 18.5 min relaksacji rozciągającej spięte mięśnie i natychmiast poczzułam się lepiej..ja to bardzo lubię. To nie żadne czary-mary, a zwykłe rozluźniające ćwiczenia...

 

Może spróbujecie...

 

http://hjdb.wrzuta.pl/audio/4X8G0SAMsQa/rozluznianie-medytacja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też zauważyłam, że coraz lepiej sobie radzę ostatnio z takimi atakami..przynajmniej nie zamykam się w pokoju, nie chowam pod kołdrę i nie nakręcam sama jeszcze bardziej..ciężko jest ale czekam aż minie starając się na siłę czymś zajać..nie jest to proste, ale powoli uczę się mieć nad tym jakąś kontrolę. To mnie cieszy.

Co do relaksacji, kiedyś próbowałam i coś tam pomogło, może sobie spróbuję :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuję spróbuję :) Mi pomaga dość często relaksacja "odmień swoje życie w 7 dni"

A mam pytanko jak czujecie atak? Bo u mnie jest tak że nagła duszność uderzenie wewnątrz czegoś ni to ciepłe ni gorące, odrazu wyższy puls i już sie maszynka nakręca myślę że umieram biorę ciśnieniomierz mierze i bum podzyższony puls i ciśnienie, wtedy już się nakręcam i staram się wkrecić że zaraz przejdzie :)

I jeszcze jedno czy ktoś z Was miał takie myśli że to co koło nas się dzieje to tylko iluzja? złudzenie? że żyjemy w świecie kontrolowanym? Że ona składa się z krzywych wymiarów których nie jesteśmy w stanie pojąć że to co widzimy to tak naprawde może być jakiś program? Że to odczucią zaprogramowania? Że poprostu jesteśmy wyimaginowani i czyjąś grą ala simsy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×