Wkurza mnie:

halenore, "co mnie pani tak popycha jak spychacz"

Kiya, generalnie mam szacunek do ludzi starszych. Owa pani wyglądała nobliwie, ale okazała się zwykłą chamką.

tez nienawidze niechcianego dotyku...nawet całkiem NIEobcych ludzi

mnie niesamowicie wkurwia jak ktoś obcy w kolejce mnie dotyka torebką, albo wózkiem, po prostu mam ochotę się odwrócić powiedzieć "odpier*ol się ode mnie"

 

za każdym razem się odsuwam póki co, a ten ktoś myśli że się rusza kolejka i znowu mnie dotyka /cenzura/..

nienawidzę dotyku obcych ludzi

Zaparłam się i wypięłam dupę.

taaaak, podpisuję się pod wszystkim! w autobusie/pociągu to jeszcze bardziej rażące, jak siedzę sobie spokojnie i przyjdzie taka baba/facet. baba rozpycha się łokciami, to ja się kulę. a ona jeszcze bardziej się rozpycha, a ja już na oknie leżę... a facet to oczywiście nogi musi na dwa siedzenia rozłożyć, to z kolei nogami muszę zawsze uciekać, żeby mnie nie smyrał po kolanie, fu kiedyś wpadłam w panikę, bo mi się zdawało, że mnie po udzie ręką smyra

ninja, ja sie kiedys w takiej syt rozpłakałam....

a facet mi nawrzucał od pieprzonych księżniczek...

i zebym sobie helikopter kupiła jak taka nietylana jestem choc jest tłok

tak naprawde nic mi nie robic ale był za blisko wlasnie

Środki komunikacji publicznej to żenada. Prawie zawsze są przepełnione. Ludzie płacą a potem zamiast normalnie siedzieć to muszą stać w ścisku. Za takie przyjeżdżanie niedostateczną ilością pojazdów powinni płacić pasażerom takie kary jak pasażerowie im za nie skasowanie biletu.

Ochydni obcy .

mnie niesamowicie wkurwia jak ktoś obcy w kolejce mnie dotyka torebką, albo wózkiem, po prostu mam ochotę się odwrócić powiedzieć "odpier*ol się ode mnie"

 

za każdym razem się odsuwam póki co, a ten ktoś myśli że się rusza kolejka i znowu mnie dotyka /cenzura/..

nienawidzę dotyku obcych ludzi

No, to jest dość mocno irytujące. Jakby co po niektórzy ludzie nie mieli poczucia przestrzeni osobistej.

mnie niesamowicie wkurwia jak ktoś obcy w kolejce mnie dotyka torebką, albo wózkiem, po prostu mam ochotę się odwrócić powiedzieć "odpier*ol się ode mnie"

 

za każdym razem się odsuwam póki co, a ten ktoś myśli że się rusza kolejka i znowu mnie dotyka /cenzura/..

nienawidzę dotyku obcych ludzi

Skąd ja to znam Mnie w ogóle wku*rwia nawet jak ktoś stoi pół metra ode mnie i mnie nie dotyka, ale sapie, dyszy, oddycha, cokolwiek. Najlepsze do tego typu wrażeń są środki komunikacji miejskiej

Zaparłam się i wypięłam dupę.

10/10

Tez tego nienawidze, dotyku osób przezemnie nie wybranych a juz nie cierpie jak jestem np. w knajpie jest duzo ludzi czesto jakiś facet przechodzi obok i jak nie ma miejsca to tak przechodzi i mnie obejmuje, za szyje specjalnie i ,że to niby tak nie ma miejsca i jeszcze tak sie patrzy jakbym sie miała cieszyc , ze on robi cos takiego a ja czesto wtedy mowie nie dotykaj mnie to słysze cos ty taka niedotykalska a mam ochote po prostu uciec od tego dotyku.Łapy bym za to pourywała. Cała momentalnie sztywnieję, miesnie tak mi sie wszystkie z nerwów napinaja nienawidze po prostu tego.Po prostu odwracam sie i mowię,że nie zycze sobie i oczywiście jestem dziwna bo pewnie mam ze szcześcia skakac błe a tych polskich kolejek gdzie kazdy na siebie wpada i niemal lezy to tez nienawidze i tez zdarzyło mnie sie odwrocic im powiedzieć czy pan nie widzi jak blisko pan stoi , pewne zasady kultury obowiazuja i ktos kto uwaza sie za człowieka kulturalnego te wymogi powinien spełniac a pan niemal na mnie wchodzi, zawsze tez kazdy sie patrzy dziwnie, ale ze sam sie zachowuje ponizej norm kulturowych europejskich to juz na to nie patrzy. W kosmos na zachodzie ludzie stoją w porzadnej odległosci od siebie a u nas jeszcze takie zacofanie społeczne .

Wkurza mnie moja bezsenność. I świadomość, że dziś powracam do sępów.

To samo, co Vett ja nie cierpię, jak mnie ktokolwiek dotyka, a jak widzę obcego który do tego zmierza to robię manewr w bok i nie ma macania sapiące baby to co innego

czyjeś chowanie głowy w piasek

to, że znowu się nie wyspałam przez współlokatorkę.

i straszna migrena.

Moja miękkość, dobre serce i uległość.

Wkurza mnie szkoła. Muszę tam iść i oglądać ludzi. Tych którzy stoją pod ścianą i tych którzy głupio się śmieją i są idiotami. Denerwują mnie nauczyciele, ich wrzaski i poirytowanie. Wkurza mnie gdy wracam do domu, to matka zagląda w moje zeszyty i wypytuje tysiące razy o to samo. Nie lubię hałasu, głośnych rozmów. Uwielbiam ciszę, siedzieć w pokoju i słuchać muzyki na słuchawkach.

Cięcia mi się goją i swędzą

Dzisiaj wszystko, czuję rozdrażnienie ogólne, a do tego ceny moich leków wzrosły mocno , co potęguje mój stan....

siedzenie w domu

Mnie też. Wyjście z domu to wielkie święto i wielkie osiągnięcie... To raczej nie jest normalne.

Globalne ocieplenie mnie wkurza

Moja bezsenność...

Że jak jest bezproblemowo, to w najmniej odpowiednim momencie coś się spartaczy...

Wszystko mnie swędzi, i to mnie wkurza.

shinobi, podrapać?

Wizja kolejnej nieprzespanej nocy i dnia jutrzejszego...

Kiya, poproszę.