Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

dawno mnie nie było i sporo do nadrobienia miałam...

Moja siostra miała bulimię... kto bardziej ją przeżył?nie wiem ale ona teraz jest nie dość że zgrabna to jeszcze zdrowa psychicznie a ja za to nie dość że ciągle w cieniu to jeszcze z nerwicą... nie wiem na czym polegała jej bulimia czy to w ogóle była prawdziwa bulimia? a może to była metoda na zrzucenie z kg?? zawsze była okropnie grubaśna ale w gimnazjum nie jadła przez miesiąc dopóki nie zasłabła i już zaczęła jakoś wyglądać, liceum przyniosło bulimię.. trwało to tyle dopóki nie była sucha jak patyczek i sie skończyło bez specjalisty bez pomocy kogokolwiek... Czy tak wygląda bulimia? nie wiem... Mi za to zostały po tym straszne problemy... do dziś potrafię przywołać obraz jak na moich oczach wsadza szczoteczkę do gardła, jej siniaki na plecach od kręgosłupa... Problem mój polega na tym że to ona zawsze była oczkiem w głowie całej rodziny:( a ja ta w cieniu a jak już była szczupła to nawet wszystkich znajomych:(....

JA czuję się okropnie nie atrakcyjna jeszcze bardziej po ciąży;/ i tu też musi być lepsza... ja w ciąży przytyłam 16 kg sporo... a ona ani grama a jest prawie w 6 mies. ale na samym wstępie powiedziała mi że ona się nie upasie...

Ale ja mam swoje szczęście swoją maleńką córeczkę którą po prostu uwielbiam ponad wszystko:)

Widziałam że był temat kiedy czujemy się gorzej... mnie zawsze łapie na wieczór takie przygnębienie a ataki paniki to różnie chociaż najgorszy był wieczorem, często też wybudzam się ze snu z lękiem... Niektórzy wcześniej kładą się spać jak juz coś czują za to ja próbuje jak najdłużej nie spać i jeszcze męża trzymam ze sobą a jak już on zaśnie a ja nie to tragedia....

 

Mam do Was takie pytanie bo odstawiam leki nie wiem czy to dobrze czy też źle ale jestem jak na haju.. kręci mi się w głowie.. jestem mega senna, gdzieś taka poza światem ktoś do mnie mówi i nie koniecznie do mnie to dociera... do tego nie mam siły!! wszystko mnie boli... nie wiem czy to od leków czy jakaś chora na coś jestem czy może panna nerwica zaczyna mnie atakować;/ nie ustalałam z nikim odstawienia leków robię to na własną rękę... chcę mieć trzeźwą głowę a z lekami czuję się nie do końca sobą;( co robić??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przede wszystkim odstawienie leków skonsultuj z lekarzem! nagłe odstawienie leków może prowadzić do poważnych konsekwencji i przede wszystkim do nawrotu choroby.

co do siostry to jak ja kiedyś chorowałam na anoreksje i bulimię, to moja siostra też zaczęła się odchudzać, chudła szybciej niż ja, i wszyscy chwalili ja, że super wygląda a u mnie nikt nie zwracał uwagi, że chudne. czułam sie coraz gorzej przez nią. na mnie rodzice krzyczeli, że jestem chora, a jak mówiłam, że ona też ma zaburzenia odżywiania to mówili, że z nią jest wszystko ok, że przeszła na wegetarianizm, i po prostu się zdrowo odżywia, dlatego schudla, a ona mi mówiła, że wymiotuje itd. i to mnie wysłali na leczenie i traktowali jak wariatkę, a z nią niby było ok. popadałam w większą nerwice przez nią, miałam ataki szału i nie mogłam znieść tego, że ona chudnie. obserwowałam, co je, ile je i jak się czuje. to była taka cholerna zazdrość i nienawiść do niej. a ona oszukiwała wszystkich. nie jest to taki sam przykład jak Twój ale troche Cię rozumiem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wolno odstawiac leków bo lęki powrócą ze zdwojoną siła-ja jestem w trakcie odstawiania

moja pani psychiatra zmniejsza mi dawki ale daje mi leki ktore pomoga mi przetrwac ten moment odstawiania

ja probowałam sama na poczatku-wytrzymałam 3 dni bez nich-a czwartego dnia karetka mnie zabrała z ulicy bo prawie zapasci dostałam

a lekarz jak sie dowiedział ze odstawiłam sobie leki tak po prostu to oczy zrobił :shock:

słuchaj kazdy organizm jest inny ja mam kumpele ktora odstawiła leki i tydzien siedziała w domu nie wychodziła wogole

i jakos to przetrwała....a waliła głowa w sciane prawie-ale lepiej tego nie robic naprawde samemu

ja dla niej byłam pod telefonem ale masakra z nia sie działa

mnie lekarz wystraszył bo mi powiedział ze nagłe odstawienie leków moze prowadzic nawet do zgonu-niewiem ile w tym prawdy czytałam kiedys w necie ze zdarzaja sie przypadki....ja sie wystraszyłam i słucham lekarza-teraz juz biore znikome dawki i jest niezle-pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chocovanilla, naprawdę takie gwałtowne odstawienie leków i jeszcze bez konsultacji nie jest dobrą decyzją. Do psychiatry nie trzeba skierowania, jak wiesz zapewne, więc szybciutko udaj się tam, może nawet bez zapisu Cie przyjmą...spróbuj!!!

 

Ja także w młodości czułam się zawsze gorsza niż Siostra, ale dotyczyło to głównie prac domowych, gotowania, zainteresowania tzw.kobiecymi zajęciami.

Po latach /30/ okazało się, że ja /powiem nieskromnie/ dużo lepiej sobie radziłam z dziećmi, gotowaniem i prowadzeniem domu w ogóle. Jedynie/????/małżeństwo moje legło w gruzach. Teraz, kiedy jestem mega szczęśliwa w małżeństwie drugim, moi Synowie zaakceptowali mojego Męża także, mój dom w sensie ogólnym ma się dużo lepiej niż Jej, to dowód, że bywa różnie.

 

Moja rada......najlepiej skupić się na swojej najbliższej rodzinie, na swoim zdrowiu, a z Rodzicami i Rodzeństwem kontaktować się okazjonalnie. Oczywiście są rodziny, gdzie rodzeństwo przyjaźni się ze sobą i w dorosłym życiu, jednak dużo zależy od współmałżonków - tzw.szwagrów /okropne słowo/, szwagierek.

 

Dla przykładu, mój szwagier, a i z Nim moja Siostra, bardziej "pokochali" mojego Ex męża, niż mnie....to bardzo bolało, wierzyli w jego wersję rozpadu związku, a nie w moją.Nikomu nie życzę takich przeżyć....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musze koniecznie sie dowiedziec jak w moim miescie wygladaja te badania stacjonarne...Pisanka ja nie mam czegos takiego ze moj maz musi ze mna wszedzie chodzic bo tak nie jest, ja tylko sobie nie wyobrazam spedzenia nocy bez niego... sama wychodze wszedzie i czuje sie dobrze ale tak szczerze mowiac moj maz nie nalezy do romantykow którzy tulą się, czesto rozmawiaja a brakuje mi tego ;/ co do moich atakow to nie wiem czy moge tak to nazywac, ale od wczoraj boli mnie zoladek albo mozna powiedziec ze brzuch mnie boli i kregoslup w dolnej czesci, ale ze odwiedzili nas wczoraj znajomi wiec wypilam sobie piwko i wiecie co rozluznilam sie niesamowicie wrecz zapomnialam ze potrafie miec takie ataki, a od rana kreci mi sie glowie ale nie wiem czy to dlatego ze przeziebilam w sumie to mnie bierze przeziebienie... ;/ ale strasznie sie dzisiaj zle czuje i bardzo boli mnie brzuch i kreci mi sie wglowie, pobolewa ta glowa i cieknie z nosa ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka, nie jestem tu nowa, w sensie to forum odwiedzam często, ale wreszcie postanowiłam się zalogować i coś napisać :) Ogólnie na stwierdzoną nerwicę lękową choruję już ponad pięć lat, w tym czasie miałam okresy lepsze i gorsze. Zaliczyłam już chyba w tym czasie 4 nawroty spowodowane próbą odstawienia leków - oczywiście pod okiem lekarza, nie powiodły się te próby. A teraz jestem w trakcie kolejnego nawrotu :( Jest mi z tym bardzo ciężko, przez ostatnie 3 tygodnie czuję się fatalnie, mam ataki paniki, obniżony na maxa nastrój, ogólnie odczuwam ciągły niepokój. Biorę teraz znowu podwyzszoną dawkę leku, ale wydaje mi się, że już na mnie nie działa :( W związku z tym wszystkim postanowiłam napisać tutaj i pożalić się komuś na swój los, a wiem, że Wy to rozumiecie :) Jest mi ciężko i boję się, że z tego już nie wyjdę, no i w ogóle mam same zdołowane myśli :( Mam nadzieję, że razem z Wami będzie mi łatwiej przez to wszystko przechodzić i że mogę liczyć na Wasze wsparcie :) Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Oleńka*, a próbowałaś terapii poznawczo-behawioralnej? bo ja początkowo chodziłem jedynie do psychiatry i leczyłem się farmakologicznie acz uznałem, tydzień temu, że warto zacząć terapię z psychologiem i na taką uczęszczać zacząłem. mam nadzieje, że jeszcze bardziej przyczyni się do lepszego samopoczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka, ponad rok temu uczęszczałam na psychoterapię, nazywała się "trzech systemów", trwało to przez ok.1,5 roku. Przestałam na nią chodzić, bo stwierdziłam, że czuje się dobrze, a nic nowego nie wnosi do mojego życia. Pół roku temu musiałam zmienić psychiatrę i zapisałam się do znanego i cenionego Profesora. Poprzedni psychiatra cały czas powtarzał, że z nerwicy lękowej z napadami paniki wyleczę się na bank, bo to uleczalne, pamiętam jak dawał mi dwa lata i wszystko wróci do normy - nic bardziej mylnego, jak już było wszystko ok, schodziłam z leków i w ciągu dwóch, trzech miesięcy wszystko wracało :( Jak zadałam pytanie Profesorowi - czy zaburzenia lękowe są uleczalne - a prosiłam o szczerą odpowiedź wynikającą z jego doświadczenia - powiedział, że od tej choroby nie da się odciąć, że do końca życia trzeba już brać leki, nawet w najniższych terapeutycznych dawkach, ale trzeba żeby móc normalnie funkcjonować. Z tego co zdążyłam zauważyć na podstawie swojego doświadczenia z tą chorobą to rzeczywiście zaczynam przekonywać się, że Profesor mówi prawdę. Trochę to załamujące, że do końca życia będę musiała się z tym cholerstwem zmagać i faszerować się chemią :( Pewnie też zależy to od przypadku i zaostrzenia choroby, moim zdaniem ja jestem ciężkim przypadkiem :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tukaszwili ja juz wczesniej pisalam odnosnie tego piszczenia w uchu albo w dwoch naraz albo w jednym... tez tak czasami mam a w dodatku czasami mi tak jakby sie przytykaja ale zaraz to mija, wspomnialam tez ze czasami mam w glowie taki odglos tak jakbys wyciagal tabletki z blistra...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do ucha, to ja nigdy nie miałam problemów z nim, ale moja siostra dzisiaj powiedziała, bo z uchem ma problemy od dawna, a też cierpi na nerwowo-neurologiczne problemy, że lekarz któryś już z kolei, w końcu powiedział jej, że w samym uchu nic nie ma, ale, że to może być zapalenie nerwu trójdzielnego (?) jakoś tak to się nazywa. i, że to jest częste u osób z "nadwyrężonym" układem nerwowym. ale ile z tego to faktycznie to to nie wiem ;)

 

Gwiazdko! dowiedz się o takie ośrodki i nawet wybierz się tylko na konsultacje, żeby zapytać lekarza czy takie rozwiązanie byłoby dla Ciebie dobre. może być tak, że lekarz odradzi taki rodzaj leczenia. ale warto się skonsultować :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka, ponad rok temu uczęszczałam na psychoterapię, nazywała się "trzech systemów", trwało to przez ok.1,5 roku. Przestałam na nią chodzić, bo stwierdziłam, że czuje się dobrze, a nic nowego nie wnosi do mojego życia. Pół roku temu musiałam zmienić psychiatrę i zapisałam się do znanego i cenionego Profesora. Poprzedni psychiatra cały czas powtarzał, że z nerwicy lękowej z napadami paniki wyleczę się na bank, bo to uleczalne, pamiętam jak dawał mi dwa lata i wszystko wróci do normy - nic bardziej mylnego, jak już było wszystko ok, schodziłam z leków i w ciągu dwóch, trzech miesięcy wszystko wracało :( Jak zadałam pytanie Profesorowi - czy zaburzenia lękowe są uleczalne - a prosiłam o szczerą odpowiedź wynikającą z jego doświadczenia - powiedział, że od tej choroby nie da się odciąć, że do końca życia trzeba już brać leki, nawet w najniższych terapeutycznych dawkach, ale trzeba żeby móc normalnie funkcjonować. Z tego co zdążyłam zauważyć na podstawie swojego doświadczenia z tą chorobą to rzeczywiście zaczynam przekonywać się, że Profesor mówi prawdę. Trochę to załamujące, że do końca życia będę musiała się z tym cholerstwem zmagać i faszerować się chemią :( Pewnie też zależy to od przypadku i zaostrzenia choroby, moim zdaniem ja jestem ciężkim przypadkiem :why:

 

 

Oleńko wydaje mis ie , ze ten Twój Profesor to chyba nie jest najlepszy - nie można patrzeć na tytuły naukowe. Nerwice lękową tak naprawde mozna wyleczyć jedynie na terapii . Wszędzie na zachodzie zresztą w Polsce też prawdziwy dobry psychoterapeuta jeżeli cżłowiek jest w stanie funkcjonować nie leczy nerwicy lekowej lekami, bo to jest problem złego poukładania sobie w głowie rożych spraw. Będąc na lekach nie znjadziesz do końca problemu Twojej nerwicy. radze zmienic lekarza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej hej:)

kochani ja odstawiam leki sama ale w taki sposób jak już kiedyś z nią przerabiałam... stopniowo schodzę do minimalnej dawki aż w końcu nic nie biorę:)

jeśli chodzi o uleczalność hmmmm nie jestem specjalistą ale myślę że są nerwice i nerwice... moim zdaniem tu oczywiście mogę się myli ale największą rolę odgrywa podłoże choroby... chodzi mi o to może powołam się na przykłady... ja choruję już nie pamiętam właściwie od kiedy... mam ojca alkoholika i mój dom nie jest normalny... przez tyle lat na pewno już są pewne nawyki w moim zachowaniu, problemy się nawarstwiły... tak naprawdę nie znam jej przyczyny bo to trzeba by było sporo drążyć i nie tylko w mojej psychice ale też nad całą moją rodziną powinno się popracować żeby znaleźć źródło mojej choroby inaczej się miała nerwica mojej babci, która się ujawniła na skutek śmierci męża... z czasem jej psychika sobie poradziła z tym problemem...

drugą ważną rzeczą jest nasza wrażliwość... moja jest przeogromna..mniej wrażliwi mają na pewno ciut łatwiej <=== tak przypuszczam bo specjalistą nie jestem zaznaczam żeby nikt mnie nie zaatakował :)

 

A jeśli chodzi o moją siostrę... ja mam 24 lata moja siostra 23 ciężko na tym etapie odciąć się od rodziny... we wszystkim musi by lepsza i taka jest... boli mnie to bardzo;/ hmmm z tą gospodynią u mnie jest podobnie ja nie gotuje w ogóle mężowi no może prawie w ogóle.. powiecie okropna żona ale są jak dla mnie ku temu powody... Nie mieszkamy na swoim tylko u moich rodziców.. Mama patrzy mi na ręce jak cokolwiek próbuje zrobić i od razu krytykuje to tak to śmiak a ja mam swoje metody wrrrr.. Mąż nie chce zajmować się małą i nie mam za bardzo czasu bo marudzi;/.. Poza tym mój mąż za przeproszeniem wyżej dupę ma niż sra... jemu jajecznice zrobić to nie lada wyczyn, bo takiej zwykłej nawet na kiełbasce to on nie tknie... no i ulubiony mój temat: mój mąż jest tak uwielbiany przez moją calutką rodzinkę że ja już się nie liczę, nawet nie mogę się nikomu na niego poskarżyć bo wszyscy go bronią;( mam jedynie swoją babcię jeszcze ona mnie słucha ale moja mama ciągle mnie szantażuje że to to jej powie to to... ciągła presja ze strony wszystkich, sama muszę zajmować się malutką, ostatnio mrozy więc nie można wychylić nosa za drzwi, ona ząbkuje i ciągle marudzi:( mama mówi że moje dziecko umrze z głodu bo jej nie gotuje, ma pół roczku i ma problemy z przełykaniem, próbowałam jej robić zupki ale nie da się tak zmiksować jak te ze słoiczka i ma odruchy wymiotne, ponad to wyczytałam że dzieci potrzebują tłuszcz żeby przyswajać witaminy m.in d,e itd a dzieciom gotuje się w domu bardzo chude jedzonko... Staram się jak mogę... mleka z butli pi nie chce to jej robię kaszkę, daję obiadki te ze słoiczka i to też dla dzieciaczków 5 mies z niewielkim dodatkiem mieska ze słoiczka dla dzieci 6 mies bo inaczej odruchy wymiotne a przecież już miesko musi jeść.. dostaje specjalne ciasteczka to sobie dziąsełka ugniecie,dostaje kaszki ze słoiczka, tartego jabłuszka nie chce to też dostaje jakieś owoce ze słoiczka żeby coś tych witaminek było, jogurciki też je.. staram się jak mogę żeby była najedzona bo to nie jest łatwe z moją małą, o wizytach u lekarza ja pamiętam, na wyjście ja szykuje dziecko, karmie ja bo mąż nie chce... pranie prasowanie też ja... nigdy nie ma bałaganu w szafkach dzidzi zawsze uprane i uprasowane.... czy jestem aż tak złą matką? nie zostawiam i nie chodzę na imprezy jak inne młode mamy... a nikt nie widzi tego co robię jeszcze krytykują i bronią męża... ostatnio mówiłam kręci mi się w głowie bo odstawiam leki to nawet nie bał się że kąpie małą sama, przecież w kąpieli dziecko nie dość że śliskie to jeszcze ruchliwe... i nie chodzi mi o to że mam za dużo obowiązków, kocham to tylko niech mi inni nie dokuczają, mąż niech mnie nie atakuje co ja takiego zrobiłam bo sama opieka nad dzieckiem nakarmienie go to dla niego wyzwanie;/ ahhhhh ale się użalam;/ a teraz maż polazł na siłownie;/ nie mamy pieniędzy ale jego stać na wszystko ahhhh tylko problemy i problemy;/ jestem taka złą że zaraz eksploduje!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jestem tu nowa. Wydaje mi się że mam nerwice. U mnie zaczęło się to 2 lata temu i trwa aż do dzisiaj z przerwami. Pierwszego ataku nigdy nie zapomnę. Leżałam już w łóżku, w pewnym momencie zobaczyłam "COŚ" na ścianie wstałam z łózka i chodziłam po mieszkaniu jak głupia, strasznie biło mi serce, myślałam że umieram :( chciałam nawet skoczyć z okna, dobrze że był mąż w domu. Zadzwonił po pogotowie i dali mi zastrzyk na uspokojenie. Ostatnio bardzo często myślę o pracy serca i już do głowy dostaje :bezradny: mam trudności z zasypianiem. Najgorsze myśli mam w nocy, nie lubię być wtedy sama, gorzej jak mąż ma nocki to potrafię do rana czekać na niego:( nie byłam u psychologa nie wiem czy to nerwica ale właśnie się zapisałam i mam nadzieję ze mi pomoże. Pozdrawiam WAS wszystkich!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ooo, skąd ja to znam... Kiedy mój chłopak wyjeżdża do rodziny i muszę sama zostawać w mieszkaniu, bez trankwilizatorów usnąć nie potrafię. Włączam wszędzie światło, radio, komputer, a i tak się boję okrutnie kolejnego ataku paniki :( a ponieważ najczęściej wydarzają się akurat w nocy lub wieczorem, to albo nie śpię w ogóle, albo czekam na zbawienne działanie tabletki :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×