Skocz do zawartości
Nerwica.com

Naturalne produkty, które poprawiają samopoczucie


Rekomendowane odpowiedzi

Wiolu, tak, znam forum dr Różańskiego i jeśli się nie mylę to Cię na nim kiedyś chyba "widziałam". :D

 

a co byście polecili z ziół oprócz melisy na uspokojenie tudzież nawet trochę otępienie? w najbliższy czwartek usuwam chirurgicznie ósemkę, już się boję, i pewnie będę musiała sobie coś zaaplikować uspokajającego, a nie chcę brać chemii, bo źle na mnie działa....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w najbliższy czwartek usuwam chirurgicznie ósemkę, już się boję, i pewnie będę musiała sobie coś zaaplikować uspokajającego, a nie chcę brać chemii, bo źle na mnie działa....

 

Przecież przy ekstrakcji ósemki chirurg szczękowy powinien Ci podać midazolam albo flunitrazepam w zastrzyku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to dopiero w czwartek... :roll::hide::zonk:

ja mam właśnie problemy z tolerancją chemii... :roll: raz po znieczuleniu zemdlałam, a drugi raz dostałam paraliżu i wylądowałam na rezonansie. :roll: po lekach chemicznych też mam problemy. pani chirurg powiedziała, że dostanę jakieś innego rodzaju bezpieczniejsze znieczulenie (może takie jak dla porfiryków :?: ), i w mniejszej dawce.

ja się nie tyle boję bólu co krwi w buzi i jej smaku. słabo mi się od tego robi i niedobrze, nie chcę zemdleć. :roll:

 

-- 04 lut 2012, 17:50 --

 

Wiolu, ja dziś wypróbowałam różeniec górski i normalnie jestem cały dzień strasznie nakręcona, jakoś tak wręcz niezdrowo, może dlatego, że ciśnienie w powietrzu wysokie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam jedną ósemkę do ekstrakcji. Zdrowa, ale pizda wyrosła pod takim kątem, że tylko zawadza. :?

 

Echhh... To kiepsko... A często Ci dokucza?

Ja mam trzy do usunięcia. :( Jedna w ogóle nie wyrosła, jest pod dziąsłem poziomo, a dwie kawałek, ale się nie mieszczą i niszczą mi siódemki, zgryz, obciążają stawy, nie mówiąc już o bólu... Dlatego w końcu się mimo, iż umieram ze strachu, zdecydowałam się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, :shock: Ty jesteś widocznie bardzo czuła, może zacznij od mniejszej dawki.

 

No jutro na pewno nie wezmę Wiolu całej tabletki tylko połówkę, bo czuję się dziś jakby mi ktoś motorek w tyłek wsadził, fajne jest to, że mam energię, ale nie fajne jest to, że czuję się za bardzo pobudzona, podminowana, wręcz agresywna, poirytowana. :shock::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kudzu - Pueraria lobata, następny power herb, jeszcze nie sprawdziłem osobiście... opieram się na literaturze... mam zamiar w najbliższym czasie... Damiana... też testing niedługo... Sarsaparilla... Właściwie zastanawiam się czy jest sens pisać dla was na tym forum, chyba nie... eteryczni ludzie... co twierdzicie... na mnie zioła nie działają ... nie wcale... to tak jak mówić że słońce mnie nie grzeje... owszem... są ludzie nie wrażliwi na zimno/ciepło, ból... ale to przypadki sporadyczne... to po co te zioła rosną? i po co macie w mózgach receptory, które reagują na nie? ciało/ tkanki, neuroprzekaźniki, narządy... nie mówiąc już o badaniach naukowych potwierdzających moc darów natury, chemia lepsza nie? mniam mniam... koncerny farmaceutyczne i psychiatrzy zarabiają na takich ignorantach... zdałem sobie sprawę jak ten "cywilizowany" świat jest jednak daleki od harmonii i zapomniał o korzeniach, a mentalność ludzi przerażająca... będę propagował naturę gdzie indziej, a topic ten powinien widnieć wyraźnie na stronie głównej... pomyślałem sobie że może jednak wysilę się i dam komuś prostą receptę... a właściwie przypomnę tylko to co wiadome i zaobserwowane było już wieki temu.... bo to jest proste... większość rzeczy które wytworzył człowiek nie jest dobra... a przyroda ma banalną wręcz radę... ale jak czytam te posty to mnie skręca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam , jakby to najtrafniej ująć ,żeby było zrozumiale.Może tak.

Bardzo interesuję się(oprócz leków psychotropowych) witaminami ,suplementami diety ,minerałami itd. etc.

Mianowicie uważam ,że układ pokarmowy ( szczególnie wątroba) ma NAJWIĘKSZY wpływ( nie jedyny) na życie psychiczne jednostki,jej psychiczną siłę i odporność,labilność emocjonalna. Przekonałem się o tym niejednokrotnie i święcie w to wierzę . Gdy nawala wątroba, nawala jasność myślenia ,żywotność człowieka ,nawet wzrok ,a pojawia się między innymi: głównie złość ,nerwowość, niestabilność emocjonalna a i często depresja. Jednym słowem słaba,zanieczyszczona, chora i zainfekowana wątroba (wirusy ,cholesterolowe kamienie żółciowe itd.) to marne ,niepocieszne ,słabe i "trudne" życie psychiczne człowieka . Jest to oczywiście uogólnienie ,ale według mnie bardzo trafione i prawdziwe. Wiadomo oczywiście ,że bardzo dużo ciężkich chorób psychicznych( typu schizofrenia, psychozy )ma swoje żródło w CUN i tam trzeba leczyć.Interesują mnie jednak przypadki na pograniczu choroby,dystymie,nerwice,wyczerpania itd.

Nosiłem w sobie przez 12 lat jebanego skurwie*la ,zabójce HCV i to przez ten czas najbardziej podupadło moje zdrowie psychiczne i fizyczne . Interferonem i rybawariną zniszczyłem w sobie ten syf, i po niedługim czasie stałem się silniejszy również psychicznie. Jeśli chodzi o tego wirusa w Polsce jest zdiagnozowanych około 30 tyś ludzi ,a jest zainfekowanych ponad 700 tyś.( daje do myślenia).

Nie o ty jednak miałem pisać( nie o HCV) .Uważam ( a przeczytałem o wątrobie wszystko lub prawie wszystko) ,że przyczyną tych problemów (psychicznych) jest zła i słaba praca wątroby( tzw. leniwa wątroba- słaba detoxykacja trucizn,hormonów z pożywienia i z wewnątrz organizmu)a to już dalej rzutuje na nasza psychikę . Powoduje to głównie trująca żółć ,która przedostaje się ( poprzez uszkodzenia i nieszczelności w jelitach, a i całym układzie pokarmowym) do krwi ,a dalej wiadomo cały organizm a najbardziej najwrażliwszy mózg.

Co wobec tego? Postanowiłem wziążć się za to , tym razem kolejnym, takim oto sposobem . Zakupiłem w necie pół kilo WĘGLA AKTYWOWANEGO LECZNICZEGO.Jest to silny absorbent. Pochłania i unieszkodliwia wszystko , a najbardziej toksyny. Postanowiłem brać ów węgiel godzinę ,dwie po ostatnim posiłku ( na noc) w dawce około 2 gramów. Będzie na prawdę czarno i niech będzie , ale niech mi się tylko poprawi z ta nerwowością i łatwością wpadania w złość( co jest oprócz tego i tamtego moim największym problemem). Teraz tym będę się dodatkowo leczył (oczyszczał poprzez absorpcję). Jest wiele publikacji na ten temat .Mam pytanie ,czy ktoś z obecnych stosował węgiel leczniczy na dłuższą metę i jakie ,jeśli już , były tego rezultaty i wpływ na psychikę.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Freya,myślisz że zielona herbata pomoże przy tego typu zaburzeniach?

Dla mnie to żart ,kawał, dowcip, figiel ...

Wypiłem tego hektolitry i to takie dzbany ...i to takich mocnych siekier , a ile zjadlem tego suplementów ( nawet sobie nie wyobrażasz) i gówno pomoglo i nie pomoże, zapewniam.A Ten kto to napisał ,u którego to przeczytałaś to musiał być niezły naciągacz ,pewnie handlował zieloną herbatą i mu nie schodziła. Ale nie ze mną Bruner takie numery ,nie nabiore się ... :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×