Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emetofobia - Lęk przed wymiotowaniem


Dorotaa

Rekomendowane odpowiedzi

Thazek, mnie jak z nerwow boli żołądek to ja nigdy nie spie w nocy... :( wtedy powraca to wszystko co bylo w te wakacje ... probuje zapomniec, ale nie daje rady...

 

dobrze ze kumpela mi pokazala to forum, dobrze mi ze moge z kims o tym porozmawiac, z kims kto to rozumie. ;)

bo jedyne osoby z ktorymi moge pogadac to wlasnie ta kumpela, przyjaciolka, i psycholog, bo w domu nie mam z kim ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm ... witajcie. Pozwolę sobie dodać od siebie kilka zdań. Mianowicie ... kiedy miewałam mdłości z nerwów zawsze pomagały mi słodycze typu cukierki, landrynki lub guma do żucia, wtedy się mogłam uspokoić, bo nic mi nie było. Również bywały chwile kiedy to nie mogłam spać bo moje myśli byly skupione na jednym ... ale wtedy, kiedy już nie mogłam sie uspokoić brałam doraźnie lek na uspokojenie, który działa przeciwwymionie i łatwo się po nim zasypia. Kiedy tak wspominam jak źle się kiedyś czułam to jest rozdrapywanie w jakiś sposób ran ... zawsze pozostaje gdzieś strach, że to powróci. Mogę powiedzieć, że również staram sie uważać na to co jem ... unikam jedzenia w przypadkowych miejscach, nie zjem nic ze skórą typu jabłko, pomidor, ogórek czy też owoce typu wiśnie ... z jednej strony wiem, że nic co zjem nie powinno mi więc zaszkodzić, jednak należy pamiętać, że tym samym pozbawiam siebie błonnika, który jest właśnie w skórkach warzyw i owoców ( zastępuje go innymi preparatami dostępnymi w aptece ) ...

 

Kiedy się denerwuję to też mam zimne ręce ... a grypy tak zwanej żołądkowej panicznie się boje, chociaż wymiotowałam 4 razy w życiu ( tyle pamiętam, głównie jak byłam mała, szkodziły mi skóry z owoców i raz grypa ) 19 lat temu ... do tej pory się boje, ale musze z tym żyć ... kiedyś pewnie i tak zwymiotuje :P chociażby jak będe w ciąży :-) takie jest życie.

 

Pozdrawiam i przepraszam, może Was zanudziłam.

:-)

 

" Chwytaj dzień ... chwytaj chwilę ... "

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TheLook, dokladnie tez jak ja, brałam tabletki na uspokojenie... np ja mam tez tak ze ja zamiast sie cieszyc z czegos to ja sie wlasnie denerwuje, np .. jechalismy na wakacje, wszyscy sie cieszyli a ja sie denerwowalam, bo juz chcialam ten dzien wyjazdu i nie spałam kilka dni, chodzilam z bolem zoladka mialam mdlosci... nie wiem dlaczego tak jest, albo np przed sylwestrem, nie spałam w nocy bo sie denerwowalam i myslalam co sie bedzie dzialo. i oczywiscie megaaa bol żołądka... i tylko jedna mysl w glowie WYMIOTOWANIE, CZY BEDE WYMIOTOWAC?! a jak bardziej o tym myslalam to jeszcze bardziej mnie bolał, a nawet jesli to i tak nie zmywiotuje bo poprostu sie boje tego... wszyscy mi mowia ze mam zwymiotowac to mi ulzy.. niestety ja wole sie meczyc az w koncu samo przejdzie... wole brac pelno tabletek na uspokojenie i na bole niz zwymiotowac..

 

tutaj nikt nie zanudza :) tak jak juz powiedziano, jestesmy tutaj po to zeby sie nazwajem wysluchac, opowiedziec co sie nam przytrafilo i pomagac sobie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że są tu mili ludzie ... co i wysłuchają, podzielą się własnymi "zmartwieniami" i wspierają ... super ! :-)

 

Patik powiem Tobie, że w moim życiu miewałam również nazwijmy to hmmm między zdenerwowaniem, a radośćią ... bo nadchodzi moment na który czekamy, chwile. Np moje urodziny, albo sylwester, przychodzą do Nas goście "sami swoi" miło spędzamy czas i zawsze jest fajnie, a ja zawsze mam jakiś stres związany z takimi okolicznościami ... przed wyjazdami gdzieś boli mnie brzuch ( lecz nie zawsze ) wydaje mi się, że to po prostu stres ( stresujemy się gdy ma się coś wydarzyć i tym samym sie denerwujemy ). Mimo wszystko bardzo staram sie to olać i jak najmniej zwracać uwagę na to co się ze mną dzieje, bo wiem, że większość sobie wmawiam, przejmuję sie, myśle o tym, a później w rezultacie sie źle czuje.

 

Zdaje sobie równiez sprawe z tego, że czego sie bardzo boimi to jest po prostu ludzkie i normalne. Zadręczamy się niepotrzebnie, myślimy o tym codziennie psując sobie tym spokojne życie. Staram sie jak moge o tym nie myśleć codziennie ( wiadomo, że jeśli człowiek ma pewnien nawyk ... ciagle o czymś myśli, boi się itd ... to ciężko jest go zmienić ) ... Brałam kiedyś Velafax przepisał mi go psychiatra i o niczym nie myślałam, czułam sie zadowolona z życia wreszcie normalnie, nie czułam strachu przed wymiotowaniem i nawet nie chciałam o tym myśleć :-) staram sie bez leków dażyć do spokoju ducha.

 

Miło jest mi tu z Wami korespondować, bo rozumiemy swoje potrzeby.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TheLook, dokladnie tak jak mowisz :) ja tez ze nie chce myslec o tym ale jednak specjalnie robie to zeby myslec, wiem ze to glupie, i jeszcze bardziej sobie uprzykrzam zycie, ale nie umiem inaczej, czasami tego nie kontroluje, nie moge powstrzymac tych mysli o tym wymiotowaniu... same nachodza, ale po chwili same odchodza... tak samo ze sylwestrem, z wyjazdem na wakacje, wsumie to powinnismy sie cieszyc z tego ze cos dobrego, fajnego nas spotka, ze bedziemy sie bawic z gronie przyjaciol, ale jednak ten stres jest ze cos nie wyjdzie, albo zwykle nie mozemy sie tego doczekac... tylko ze dlaczego jest tak ze to odrazu przechodzi na to ze ja sie tak bardzo tym denerwuje i odrazu boł żołądka, mysli typu " mhm, fajnie, ta nocke mam z glowy..." albo " tylko zeby nie wymiotowac." a jak np chcialam myslec o czym dobrym, o milych momentach to bylo gorzej jeszcze, nie wiem czemu tak mam...

 

tak szczerze, to ja nigdy sie nie balam wymiotowac, nigdy nie myslalam w taki sposob jak teraz. zaczelo sie to wszystko od zeszlego roku , od wakacji... wszystko sie zmienilo, cale moje zycie. TEN JEDEN TYDZIEN ZMIENIL WSZYSTKO! tydzien przed wyjazdem nad morze. co roku wyjezdzamy i niczym sie nie denerwowalam tylko sie cieszylam... a teraz?! ja wgl nie moge slyszec np od mamy takiego czegos ze planuja, jakias impreze albo jakis wyjazd, bo ja juz wiem ze dwa dni albo i wiecej dni przed tym ja bede chodzic podenerwowana z bolem żołądka, a co gorsze moge zwymiotowac z tych nerwow...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patik, pamiętaj, że to co sobie wmówisz, to możesz również to odwrócić w drugą stronę :-) tylko jest troche trudniej, ale jednak można. Wiesz ... ja też się boje ... wiele razy i czuję się wtedy taka mała, ale wiem, że we mnie i w Tobie również jest tyle siły by to zmienić !!! Żyć normalnie ... tak spokojnie i beztrosko, bez stresów, co najważniejsze myśli niepotrzebnych ... tych wiesz, zastąpić można innymi.

 

Powiem Ci więcej ... ja się wiele razy bałam i boje nie ukrywam, by niezwymiotować z nerwów ( bo to byłoby dla mnie straszne, nie dość, że się tego boje to i sama swoim myśleniem doprowadzę do tego czego unikam - nie ma mowy ) dlatego jak mam jakaś sytuację, w której chce uniknąć przykrych "doznań" biore sobie hydrokzyzyne na uspokojenie - lek uspokajający i przeciwwymiotny ( uspokaja tak, że nie masz bólów żołądka spowodowanych nerwami i lęk znika ) ... to tak od siebie dodałam, mi pomaga, a kiedyś było źle ... to nigdy mnie nie zawiodło. Teraz czuję sie dobrze, ... żyję !!! :-) Staram sie bez lęku.

 

Nie męcz sie stresując się przed jakąś imprezą czy wyjazdem ... leki pomagają. Wiem i rozumiem, że nic nie jest łatwe, ale powiedzmy, że jeśli daliśmy sobie coś wkręcić i możemy o tym myśleć ciągle ... to i również możemy o tym zapomnieć i myśleć o czymś zupełnie innym.

 

:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TheLook, no wlasnie, problem w tym ze ja sobie to wszystko wmawiam... i to jest najgorsze. oczywiscie staram sie zyc normalnie, ale czasem te wszystkie wspomnia powracaj i nie moge przestac myslec o tym...

boje sie ze poprostu to mi nigdy nie minie. nie bede zyla normalnie, tylko co chwile czym sie denerwowala. nawet nie umiem cieszyc sie niczym.. taka np impreza czy urodzinami. bo ludzie sie ciesza jak cos dobrego ich spotka, albo ze wiedza ze bedzie super na drugi dzien. a ja nie umiem sie cieszyc poprostu... oczywiscie bralam leki, duuuuuuuzo mi pomogly. ale teraz mam inne... poprawe czulam na poczatku brania tych lekow, ale teraz.. no jest poprawa. ale jednak to jeszcze nie jest to czego oczekuje... :(

 

jest tak u mnie , ze wmawiam sobie cos co jest nie prawda, ale jak chce sobie wmowic ze to jest nie prawda to nie wmowie sobie tego juz... nie wiem czy mnie rozumiesz... bo ja czasami sama siebie nie rozumiem :( i wlasnie zastanawiam sie nad tym czy we mnie jest wystarczajaco sily by to pokonac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że jest w Tobie dużo siły ... wystarczająco dużo by żyć normalnie ... wiem jak to jest żyć z "tym" i radzić sobie codziennie. Rozumiem Cie doskonale i nie musisz nic mówić, to jak rozumienie się bez słów, chociaż ktoś mógłby pomyśleć coś zupełnie innego, ale nie ja. Wiem jak to jest budzić sie rano z czarnymi myślami, iść do pracy/szkoły, a w drodze do niej myśleć tylko o jednym wyobrażając sobie zwymiotowanie - to czego najbardziej sie boimy ... wiem również jak to jest bać się nadchodzącego wieczoru, bo po nim jest noc, a gdy ona trwa ciężko Nam jest zasnąć ze strachu czy nic Nam nie zaszkodziło ? Wiem więcej, bo przechodze to od lat ... i wiesz ? Musze nauczyć sie z tym żyć, walcząc bo w przeciwnym razie sie wykończe psychicznie. Oczywiście jak każdy człowiek miewam gorsze dni, a najgorsze są chwile, które przychodzą do mnie nie wiem skąd i skłaniają mnie do pewnego rodzaju rozpaczy, że nie dam rady tak dłużej żyć - wtedy się boje, że starch nigdy nie minie ... ale ZAWSZE mija !!! To skoro przychodzą te złe chwile ... to równie dobrze mogłby sobie pujść w "cholere" i już mi nie przeszkadzać ;-)

 

Czasem sie zastanawiam na ile stać ludzi ... na ile człowiek jest w stanie sobie coś wmówić i później sie tego bać ... hmmm ... Napisze Ci coś ... opowiem, może to głupi przykład, ale jedno jest pewne cała sytuacja była głupia :-) ... kiedyś byłam z bratem i chłopakiem w centrum handlowym i poszliśmy coś zjeść ( gastronomia była na piętrze, siedziało sie na górze widząc wszystko co dzieje sie na dole ) siedzieliśmy sobie, aż w końcu brat do mnie mówi : " ej zobacz ... tu wszystko sie buja, trzęsie ... " ... ja po chwili skupienia z przerazeniem w oczach zaczełam panikować, że faktycznie sie wszystko tu buja i za chwile zrobi mi się niedobrze ... PRAWDA jest taka, że nic sie nie bujało, a zrobiło mi się niedobrze, bo sobie wmówiłam ... a brat zawsze lubi mi coś wkręcać dla zwykłego żartu :mrgreen: .

 

:-) hmmm więcej uśmiechu !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TheLook, widze ze mamy duzo wspolnego hehe:)

tak jak mowisz wlasnie, najgorsza jest ta noc... np we wakacje, mialam ta niby grype żołądkowa.. i w dzien bylo okej, pobolewal mnie troche ten żoładek ale nie bylo az tak zle... oczywiscie nie jadłam prawie nic bo sie balam ze zmywiotuje, bo co wzielam do buzi to mi sie zwracalo... :( a jak tylko przychodzila noc, ja juz wiedzialam ze mam nocke z glowy. probowalam zasypiac ale lezac na boku wszystko mi sie unosilo. kladąc sie o godzinie 22 z mysla ze w koncu zasne, zasypialam o godzinie 6 lub 7 rano, i to tylko na godzine. i tak przez caly bity tydzien... i codziennie mysl ta sama ze " zwymiotuje"! i od tego czasu mi sie tak wszystko jakos ubzduralo w tej mojej głowie ze masakra chodze do psychologa, do psychiatry, jestem na lekach uspokajacych i na jakis innych jeszcze. a ja mam dopiero 15 lat..:/ a co bedzie potem?... nie jest juz takie samo zycie jak mialam przedtem. zyje w wiekszym strachu... bardzo uwazam na to co jem. wgl jak tylko slysze "grypa żołądkowa" to jestem cala chora... juz sie denerwuje, bol żołądka (mimo ze nie mam tej grypy) ale jednak wiesz... moge ja złapac. nie spotykam sie z osobami majac grype żołądkowa... wole poprostu odmowic spotkania niz potem znowu przezywac ten sam koszmar co we wakacje

 

a co do tego zartu . no widzisz, niby to jest smieszne ale jednak prawdziwe ... i niby to byl zart ale my majac takie cos odbieramy inaczej...

poprostu ludzie ktorzy ze maja tej emetofobi nie rozumieja tego co my przezywamy... w jakim strachu zyjemy...

niby tak gadaja ze "zwymiotuj a bedzie ci lepiej" hmmm. łatwo powiedziec trudniej zrobic no nie? dla nich to moze proste, i lepiej im, ale ja np wole sie meczyc bo samo moze przejdzie, niz poprostu zwymiotowac po czym bedziemi lepiej bo mi ulzy... nie wiem, ja poprostu tak mam i nie umiem tego zmienic... inni by powiedzieli ze jestem glupia majac takie rozumowanie na ten temat, no ale coz... tak jest i koniec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patik :-) wiesz, uśmiecham się teraz ... mam tak samo, na słowa, że ktoś ma grype żołądkową yyyyy jestem chora z nerwów i boję się, że i mnie coś będzie.

 

Do rzeczy hmmm ... masz dopiero 15 lat ... powiem Tobie w ten sposób, ja będąc dzieckiem bałam sie wymitować, od kąd tylko sięgam pamięcią i również unikam jedzenia warzyw, owoców ze skórami nie wspominając o tym, że wogóle staram sie nie jeść rzeczy które mogłby mi zaszkodzić, ale ok ... więc tak uważam już hmmm od zerówki nie pamiętam ile miałam wtedy lat ... ale teraz mam 26. Rozumiem wszystko doskonale ... jak mnie boli brzuch to też panikuje ... norma. Chociaż mówią, że co Nas nie zabije to Nas niewątpliwie wzmocni :-)

 

Zawsze jeśli będziesz miała ochotę porozmawiać, wygadać sie i wywalić z siebie to jak sie czujesz, ja zawsze wysłucham i jeśli tylko moge dobrym słowem pomoge ... nie warto samemu tłumić to co Nas boli.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TheLook, nooo np wczoraj byli w gosciach u mnie wuja i ciocia. Wuja jest chory, i pytam sie jego co mu jest... a on sobie zrobil se jaja ze mnie i powiedzial ze ma jelitowke!.... oczywiscie ja juz zaczelam panikowac, oczywiscie juz bol żołądka... po czym powiedzial ze zartujee... i ze nie wie co mu jest... niby to byl zart, podobnie z tym Twoim bratem no nie? takie zarty.. ale zdenerwowanie bylo mega!

 

co do warzyw i owoców... a wiec. od roku juz nie jem jabłek (tak jak co chwile je jadłam, mozna powiedziec ze "szalałam" wrecz za nimi) tak teraz nie zjem... zadnych surówek nie jem... chociaz psychiatra mi powiedziala ze wlasnie w surowkach sa witaminy i z braku witamin tez mozna wymiotowac ;xx

ale no kurde... ja sie boje ze mi gdzies stanie cos... poprostu nie zjem tego i koniec... niby nie powinnam tak robic bo to jest zwiazane z wymiotowaniem ale noo jakos nie jem ich juz i nie wymiotuje wiec nie bede probowac, zeby potem czasem nie zalowac :)

 

wiesz, dziekuje Ci :) na pewno jak bede chciala sie wygadac komus to sie odezwe do Ciebie :) widze ze moge na Ciebie liczyc w tych sprawach :)) bo w domu nie mam na kogo....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patik ... ja np jem owoce, jabłka, gruszki, brzoskwinie, ale obrane ze skórki tak więc nie odmawiam sobie przyjemnosci z ich jedzenia, a że są obrane to nie mają prawa mi zaszkodzić i obiecuje Tobie że i również Tobie nie zaszkodzą. Surówek też nie jadłam bardzo długo ( i z braku witamin nie wymiotowałam - w sumie pierwszy raz słysze takie coś ( jakaś bzdura ) że z braku witamin się wymiotuje, witaminy są nie tylko w tych warzywach i owocach, których nie jemy ... zawsze można sobie je zastąpić jakimś pluszem multiwitamina czy zbiorem witamin w tabletkach - TO NIE KONIEC SWIATA ) ... Zamiast surówek jadłam i jem nadal gotowane brokuły, gotowaną marchewkę i jest wszystko ok. Teraz jem ogórki konserwowe i kiszone ... uwaga ze skórką (kiedyś obierałam) teraz jem "z" ... jest miękka i nie ma prawa przykleić się do ścian żołądka poza tym jestem żywym przykładem, można zjeść i nie szkodzi wogóle ( czuje się troche szczęśliwie, że niektóre rzeczy moge jeść normalnie ). Wiem, że nie tknę kukuryczy, ciężko mi jest jeść zielony groszek konserwowy :-) i wszystko co ma skóre. Raz dałam sie namówić na zjedzenie ostrej papryczki ze skórą, bałam sie strasznie, że mi zaszkodzi, ale nie zaszkodziło ...

 

Kiedyś przyszłam do pracy, to apropo grypy żołądkowej :-) i szefowa do mnie mówi, my tu wszyscy mamy rota wirusa, ale może się nie zarazisz :-) wow !!! wpadłam w delikatną panikę w środku siebie, a musiałam zostać w pracy do końca ... czułam sie strasznie, ale nie zachorowałam, zdrowa byłam, że hej !!!

 

Też panikuję jak tylko boli mnie brzuch, ale teraz staram sie szybko uspokajać i jest dobrze.

 

P.S. śmiało jedz jabłka, ale bez skóry :-) nie zaszkodzą ... i przede wszystkim myśl pozytywnie, bo jak sobie wmówisz to sama wiesz jak będziesz się czuła, ale wiedz, że bez skóry nie zaszkodzą i już !!! - gdyby szkodziły to ja już dawno bym ich nie jadła ;-) sprawdz !!!

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patik ... ja np jem owoce, jabłka, gruszki, brzoskwinie, ale obrane ze skórki tak więc nie odmawiam sobie przyjemnosci z ich jedzenia, a że są obrane to nie mają prawa mi zaszkodzić i obiecuje Tobie że i również Tobie nie zaszkodzą. Surówek też nie jadłam bardzo długo ( i z braku witamin nie wymiotowałam - w sumie pierwszy raz słysze takie coś ( jakaś bzdura ) że z braku witamin się wymiotuje, witaminy są nie tylko w tych warzywach i owocach, których nie jemy ... zawsze można sobie je zastąpić jakimś pluszem multiwitamina czy zbiorem witamin w tabletkach - TO NIE KONIEC SWIATA ) ... Zamiast surówek jadłam i jem nadal gotowane brokuły, gotowaną marchewkę i jest wszystko ok. Teraz jem ogórki konserwowe i kiszone ... uwaga ze skórką (kiedyś obierałam) teraz jem "z" ... jest miękka i nie ma prawa przykleić się do ścian żołądka poza tym jestem żywym przykładem, można zjeść i nie szkodzi wogóle ( czuje się troche szczęśliwie, że niektóre rzeczy moge jeść normalnie ). Wiem, że nie tknę kukuryczy, ciężko mi jest jeść zielony groszek konserwowy :-) i wszystko co ma skóre. Raz dałam sie namówić na zjedzenie ostrej papryczki ze skórą, bałam sie strasznie, że mi zaszkodzi, ale nie zaszkodziło ...

 

Kiedyś przyszłam do pracy, to apropo grypy żołądkowej :-) i szefowa do mnie mówi, my tu wszyscy mamy rota wirusa, ale może się nie zarazisz :-) wow !!! wpadłam w delikatną panikę w środku siebie, a musiałam zostać w pracy do końca ... czułam sie strasznie, ale nie zachorowałam, zdrowa byłam, że hej !!!

 

Też panikuję jak tylko boli mnie brzuch, ale teraz staram sie szybko uspokajać i jest dobrze.

 

P.S. śmiało jedz jabłka, ale bez skóry :-) nie zaszkodzą ... i przede wszystkim myśl pozytywnie, bo jak sobie wmówisz to sama wiesz jak będziesz się czuła, ale wiedz, że bez skóry nie zaszkodzą i już !!! - gdyby szkodziły to ja już dawno bym ich nie jadła ;-) sprawdz !!!

 

Pozdrawiam

:brawo::brawo::brawo::brawo::brawo::brawo::brawo:

dokładnie pięknie napisane ;) wiadomo,że jak ktoś wspomni ,że ma grypę żołądkową to od razu podświadomie sobie wmawiamy i też nas boli ale jesteśmy na tyle silni ,że to udaje się nam powstrzymać ;)

ja np jestem z siebie dumny,że dziś zacząłem pić zioła po ,których mogły wystąpić różne skutki uboczne...

ale nic się nie stało i nie zwróciłem ich. :smile:

dlatego będziemy się trzymać razem i nie damy się temu omotać!! :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nextMatii, Ale mam derelkę po tych ziołach... he he czuję się źle ale i tak będę to pił, i tylk dwa razy dziennie bo trzy razy nie dam rady :P

 

to dobry znak - coś się może wybija, obstawiam grzybki, może coś jeszcze ;) a jaki jest skład tej mieszanki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×