Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marihuana


flare

Rekomendowane odpowiedzi

Ja w sumie nie wiem jakie odmiany palilem. Ale zdaje sie że pierwszy zakup jaki zrobilem a bylo to w UK to był to jakiś skunk, czyli to chyba jest sativa. A w Polsce to nie wiem, po prostu trawa i tyle:]

 

A tutaj fajna gazetka http://uploading.com/files/cbc39466/Marihuana_-_Fakty_i_mity.pdf/

 

-- 16 sty 2012, 05:56 --

 

No mnie gram starczał na ponad miesiąc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sie ma lęki to sie nie jara !!

To samo przy psychozach , przy CHAD czasem powoduje odwrocenie "fazy"

Ale aby sie przekonac tzeba zajarac :-)

A jak sie boimy , to NIE jaramy - proste , bo zaden gatunek MJ nie gwarantuje dzialania anksjolitycznego

Oczywiscie nie neguje uzywania MJ przy SM , bolach i wielu innych schorzeniach

sam znam kobiete w wieku okolo 55 lat chora na Sclerosis Multiplex ktora twierdzi ze zyje jakotako TYLKO dzieki MJ , a jest to osoba bardzo wyksztalcona i juz niemloda , uwazam ze to barbarzynstwo nie pozwolic jej legalnie pozbyc sie bolu i polepszyc komfort zycia

takich ludzi sa tysiace , takich chorób sa dziesiatki , penalizacja tego to kurestwo - jak kazdy import z USA.

I oczywiscie nie polecam MJ przy depresji - odradzam ,

Choc sam palilem , pale i palic bede az do usranej smierci , tak mi dopomoz Bog :-)

A przy wszelkiego rodzaju schorzeniach warto znac zawartosc THC i CBD , w jakis mizerny sposob da to orientacje co do przydatnosci konkretnego gatunku do leczenia konkretnych schorzen

no i wiadomo , THC>20% jest dla prawdziwych koneserow , choc dzialanie przeciwbolowe przy SM ma najwieksze ,wieksza zawartosc CBD zmniejsza przydatnosc "imprezowa" a zwieksza "lecznicza"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po miesiacu czasu , to nawet sladu w organizmie nie bedzie ,

Od razu uprzedzam nastepne pytania - jak np po miesiacu abstynencji dopadnie cie powiedzmy sraczka , to tez nie bedzie wina MJ

Kolatanie serca to sprawa bardzo wzgledna ,nie da rady tego zmierzyc ani "rozpoznac" mnie sie tez kiedys wydawalo ze mam kolatanie , okazalo sie ze to stargane nerwy mną telepią :-)

A jak juz sie pali , to nie codzien i nie nonstop ..

Chociaz jak ktos zna "Super high me" to wie ze mozna :-)

pierwsze 10min-->

 

http://beta.chomikuj.pl/wrc222/c-drugs/MJ/MJ+po+polsku/Supe+High+Me+%282007*2c+napisy+PL%29,1192728121.avi

link

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hunter S. Thompson, warto korzystać z takich urządzeń jak waporyzatory (na siłę można zrobić sobie samemu, tanim kosztem, ale dobrze jest zainwestować w profesjonalny, który da pewność temperatury), bo niektóre składniki MJ wydzielają się tylko w odpowiedniej temperaturze i dzięki temu można używać tego w leczeniu konkretnych schorzeń, również lęków. Bo "lęki" to pojęcie tak szerokie, że nie można uogólniać, żeby każdy z jakimikolwiek lękami nie palił. Odmiany bogate w dużą ilość CBD i CBN mają działanie przeciwlękowe i uspokajające, a THC i THCV działają bardziej przeciwbólowo. Znając temperaturę utleniania tych substancji (THC ok 157*C, CBD i CBN ok 160-185*C, itd) można ustawić w waporyzatorze tą konkretną temperaturę dla zmaksymalizowania pożądanych efektów. Dlatego jest to bardzo skuteczna metoda i jednocześnie ekonomiczna (chociaż sam waporyzator jest drogi, ale to się zwraca potem), bo to co zostanie z suszu po zwaporyzowaniu nadaje się do powtórnego użycia tradycyjną metodą palenia (i wcale nie działa dużo słabiej, a podobnie mocno), więc dzięki temu właściwie z jednego grama MJ mamy dwa i to bez sztucznego zwiększania masy, które w rzeczywistości jak wiadomo nic nie daje. Czyli same plusy takiej metody waporyzacji.

 

jestem bogiem, osobiście czegoś takiego nigdy nie miałem, ale warto jakbyś zrobił wszystkie niezbędne badania serca, ciśnienia. Chociaż pewnie robiłeś takie badania. Moim zdaniem sam tryb życia i ilość stresu bardzo na to wpływa i dochodzi też tutaj kwestia czy rzeczywiście masz jakieś problemy z sercem, czy tylko sobie wkręcasz co jest częste u ludzi, którzy żyją w stresie i jednocześnie mają skłonności hipochondryczne, a seria badań nic złego nie wykazuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vaporizer ? Ciekawa sprawa , w MJ najgorszym syfem jest dym ,smola , jak juz sie truc , to lepiej zdrowo :-)

Masz jakies doswiadczenie , moglbys jakis polecic ?

Mozna dobie ustawic temp na konkretna temp konkretnego canna ( cbt itd )

Do celow terapeutycznych w sam raz , gdzies widzialem wykres temp. w osi zawartosci chem .

I wtedy rzeczywiscie mozna miec kontrole , nawet byly polecane temp dla SM ,astmy , albo stanow terminalnych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam za bardzo doświadczeń, tzn. raz u znajomego paliłem z czegoś takiego i było naprawdę fajnie (zamiast dymu jest praktycznie sama para i to rzeczywiście jest dużo mniej inwazyjne dla płuc niż wciąganie dymu), ale dużo na ten temat czytam i doszedłem do wniosku, że jakbym kiedyś, pewnie już za granicą, zasadził sobie kilka krzaczków moich ulubionych odmian to pewnie zainwestowałbym też w odpowiedni waporyzator. Ogólnie jest ich dużo, jedne tańsze, inne droższe, wiadomo, jak ze wszystkim i trzeba sobie zrobić po prostu rozeznanie przed zakupem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zapaliłem mrichuanę, miałem nieziemski stan lękowo-nerwowy, wcześniej nigdy takich nie miałem, ale kiedy paliłem raz to raz ogromne ilości tego, dawki zbyt duże, zaczęło mi się pierniczyć w głowie........... pale bardzo sporadycznie, raz na 2tygodnie, bo poprostu nie lubie już tego, kiedyś lubiłem ale po pierwszym spróbowaniu tego stanu, odpuściłem, a palę dalej bo każde moje towarzystwo pali, i gdzie nie pójde to wszyscy palą... a opinię miałem już od kiedyś wyrobioną u przyjaciół że sobie lubię czasem buchnąć, więc dziwią się jak odmawiam.

typowe objawy:

-nie wiem co robie, nie panuję nad ruchami ciała,

-robie dziwne miny

-świat jakby widziany przez mgłę, szybę, jakbyś miał sen, albo był tam i nie wiedział o tym

-chce mi się iść i mieć święty spokój posiedzieć i się zrelaksować... (tak lubie najbardziej)

-jakoś nie mam humoru (co kiedyś naprawde nie przestawałem się śmiać)

-mało pamiętam

 

Czytałem na internecie że możliwe jest zatrucie THC, czy to możliwe że ja to mam?

mam też depresję od czasu właśnie przedawkowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a palę dalej bo każde moje towarzystwo pali, i gdzie nie pójde to wszyscy palą

To jest najgorszy" argument", świadczący o tym, że po prostu nie myślisz samodzielnie. Zmień towarzystwo i zacznij używać swojej głowy, zamiast kierować się innymi.

Skoro się źle czujesz po jakiejś substancji to jest logiczne, że nie powinieneś dalej jej używać. Albo, jeżeli jednak chcesz palić z własnego wyboru to nie pal takich sporych ilości naraz, tylko jedna chmurka dla relaksu i tyle, ale nie więcej.

Żaby się "zatruć" THC musiałbyś spalić tyle, że szybciej by Ci płuca wysiadły od nadmiaru dymu. Ogólnie bardzo trudno to przedawkować tak, żeby prowadziło do zatrucia organizmu, ale nawet lekkie przedawkowanie, które wznosi na inny poziom doznań, może powodować właśnie nieprzyjemne stany. Wszystko jest kwestią umiaru, nie ma co się rzucać łapczywie na palenie jak dają za darmo :P

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pale bardzo sporadycznie, raz na 2tygodnie, bo poprostu nie lubie już tego, kiedyś lubiłem ale po pierwszym spróbowaniu tego stanu, odpuściłem, a palę dalej bo każde moje towarzystwo pali, i gdzie nie pójde to wszyscy palą... a opinię miałem już od kiedyś wyrobioną u przyjaciół że sobie lubię czasem buchnąć, więc dziwią się jak odmawiam.

 

Ja mam prawdopodobnie nerwice lękową, a w każdym razie na pewno jakieś stany lękowe, tak więc w moim przypadku palenie mj tylko pogłębia te chore stany. Od października zapaliłem może kilka razy - najczęściej jeden mały buszek z lufki. - I co? I elegancko. Lekka euforia, żadnych zaburzeń w postrzeganiu otoczenia, brak wywołania lęków - jak dla mnie pięknie.

 

Moi znajomi też w większości palą i do dzisiaj są zdziwini dlaczego przestałem i dlaczego nie chcę. Zachęcany, a wręcz atakowany jestem hasłami pokroju: "Z nami nie zapalisz?", "No, ale powiedz dlaczego nie chcesz?", "Pal, nie pier*ol". Cóż, jeszcze pół roku temu bym smażył razem z nimi bez zachęty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jestem Adrian, mam 16 lat. Mam dosyć spory problem. Mianowicie 4 grudnia byłem z kolegami na dworze, następnie poszliśmy do jednego z kolegów do domu i paliliśmy marihuane (nie było rodziców w domu). Było to moje drugie spotkanie z marihuaną w życiu. Podczas gdy paliliśmy którąś butle do domu wszedł tata kolegi. Butla do śmietnika, udajemy że nic się nie stało. Jednak jego tata czuł dym, lecz myślał że to z papierosów. Wychodzimy z mieszkania na dwór i nagle to się zaczęło...

 

Miałem faze, to normalne po paleniu, jednak coś się stało bo cały czas pytałem się kumpli co mi jest i czy mi to przejdzie. Przez 2,5 godziny do nikogo się nie odzywałem, oni śmiali się, normalnie rozmawiali a ja siedziałem na ławce z lękiem co mi jest. Za pierwszym razem gdy paliłem nic mi nie było. Później poszedłem do domu i cały czas byłem tak jakby nie w swoim ciele, raziło mnie bardziej niż dotychczas światło, miałem lęki, byłem "zamulony", zawieszałem wzrok na ścianie, nie potrafiłem się skupić i co najbardziej mnie przerażało miałem spore zaniki pamięci krótkotrwałej, oraz nie miałem poczucia czasu, gdy mama mówiła mi że dzisiaj piątek to dziwiłem się bo myślałem np że jest dopiero wtorek itd. Po dwóch dniach wystraszony tym co się ze mną dzieje przyznałem się rodzicom że paliłem. W kilka następnych dni lęk się nasilił, cały czas czegoś się bałem, miałem zawroty głowy, czytałem cały czas na internecie o różnych chorobach psychicznych, dopasowując swoje objawy do nich i tym samym nakręcając się jeszcze bardziej, moich rodziców bardzo to denerwowało więc gdy czułem się już fatalnie i prosiłem rodziców o pomoc psychiatry, udaliśmy się na wizyte. Pani doktor stwierdziła że mam zespół lęku napadowego z zespołem natręctw. Dostałem lek Asertin 50, biorę go codziennie rano jedną tabletkę, lęki w większości minęły. Czuję się lepiej jednak nadal bardzo dziwnie. Mam wrażenie jakbym nie był w swoim ciele, razi mnie światło, mam "zawiasy", oraz nadal lekkie zaniki pamięci. Bardzo boję się o chorobe psychiczną, lub uszkodzenie mózgu przez palenie marihuany. Czuję się w swoim ciele strasznie. Zawsze byłem zadowolony z życia, chodziłem codziennie z kolegami na dwór a teraz nie mam nawet na to ochoty i siedzę cały czas w domu. Bardzo proszę o pomoc i odpowiedzenie na pytanie czy jest możliwe uszkodzenie mózgu. Za odpowiedzi dziękuję.

 

Pozdrawiam Adrian.

 

Edit:

Aha, zapomniałem napisać że ostatnio jestem bardziej zmęczony, bardzo się męczę, i czasami jestem agresywny jak mam gorszy dzień i wszytko mnie denerwuje. Jest możliwe że to wszystko to poprostu niedobory magnezu w organizmie? Widziałem gdzieś na stronie że od niedoboru magnezu robią się dziwne rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ze zareagowałes inaczej niz Twoi koledzy na maryche nie jest czyś niezwykłym bowiem czesto bywa i tak ze ludzie reagują paradoksalnie na okreslone substancje -tzn. niektórzy na amfetamine mogą zareagować wycofaniem -wynika to zwyczajnie z ich konstrukcji psychofizycznej i nie swiadczy o ich anomalii psychicznej.Co do Twojego samopoczucia po rozpoczęciu farmakoterapii-wazne jest jak długo stosujesz Asertin poniewaz na początku powodują one często pogorszenie niektórych osiowych objawów depresji/lęków.

 

-- 17 lut 2012, 22:51 --

 

8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siemka, mam do Was pytanko..jakie sa objawy palenia marihuany ? tzn. jak rozpoznac gdy ktos ja pali?? Mam znajomego, ktory twierdzi, ze "juz" nie pali...ale gdy rozmawiam z nim mam wrazenie, ze jednak bucha po katach :? ....cierpi na zaburzenia nerwicowe i twierdzi, ze ona pomaga "na dola". Smiem w to watpic.. Kilka razy w rozmowie zauwazylam, ze jest pobudzony, prawie podskakuje na krzesle, kreci sie, rozglada po bokach..inny razem jest bardzo spokojny...cholera go wie...

Takie podstawowe objawy to? jakbyscie je ujeli ?

dzieki z gory pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli nie używa kropel do oczu to poznasz po przekrwionych białkach i przymkniętych oczach (bardziej niż na trzeźwo, chociaż to złudne czasami, bo wiele osób ma tak od zawsze).

Ale jeżeli podskakuje na krześle i jest pobudzony to albo pali jakąś mocną sativę (bardziej euforyczną), albo jest na jakiś stymulantach, a nie na MJ. Albo włączają mu się paranoje, tyle że po MJ całe ciało wtedy by mu nie latało na boki, raczej tylko oczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×