Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Z tego powodu, że spadł śnieg (kocham śnieg!) postanowiłam udać się do miasteczka, żeby pozałatwiać kilka spraw. Oj nie było łatwo zważywszy na to, że od Nowego Roku wyszłam z domu może...3 razy. :shock:

 

 

 

 

To i tak dobrze,że już 3 raz ,bo pogoda też była nie najlepsza. pozdrawiam Małgorzata :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boję się wstać, bo boję się myśleć o tym, że problem nadal jest nie rozwiązany :(

Eh... Przyszły te okropne dni w terapii, kiedy leci się na nią jak ta ćma do światła,w którym się spala, ale je tak uwielbia.

 

Czy ktoś z osób,które tu chodzą na terapie indywidualną, też ma podobne zdanie na temat terapii? Wiemy, że tylko ona może nam rzeczywiście pomóc, a będąc na niej spalamy się w niej. A jak się lekko wypalimy, tylko ona znów nam może pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego powodu, że spadł śnieg (kocham śnieg!) postanowiłam udać się do miasteczka, żeby pozałatwiać kilka spraw. Oj nie było łatwo zważywszy na to, że od Nowego Roku wyszłam z domu może...3 razy. :shock:

 

 

 

 

To i tak dobrze,że już 3 raz ,bo pogoda też była nie najlepsza. pozdrawiam Małgorzata :zonk:

 

U mnie na Warmii śnieg od kilku dobrych dni, to jakoś poprawiło mi samopoczucie, ale w dalszym ciągu wolę grzać tyłeczek w domu. Choć przez to czuję wyrzuty sumienie i poczucie straty kolejnych dni....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slow motion, u mnie podobnie. Mimo, ze czuje sie lepiej, wiekszosc czasu spedzam w domu i rowniez w zwiazku z tym zaczynam miec wyrzuty sumienia. Codziennie mowie sobie, ze wezme sie do roboty od jutra i tak leci dzien za dniem. Dzisiaj czuje sie dobrze, choc wstalem dopiero o 10 :evil: ukladam plan dnia i za chwile biore sie do dzialania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slow motion, u mnie podobnie. Mimo, ze czuje sie lepiej, wiekszosc czasu spedzam w domu i rowniez w zwiazku z tym zaczynam miec wyrzuty sumienia. Codziennie mowie sobie, ze wezme sie do roboty od jutra i tak leci dzien za dniem. Dzisiaj czuje sie dobrze, choc wstalem dopiero o 10 :evil: ukladam plan dnia i za chwile biore sie do dzialania.

 

Tragiczne uczucie, chciałoby się tyle rzeczy zrobić, a jednak ta blokada, a czasem kompletny brak sił.

"W krainie nigdzie-nigdzie zaplątany sam w sobie

Trochę egoistycznie siedzę i nic nie robię

Ciało jest obecne, grzeczne i na kanapie

Duch wolny się wyrywa i hula razem z wiatrem"

Dokładnie to czuje.

Planuj i działaj póki samopoczucie dobre. Ja wspomagam się zieloną herbatą i muzyką.

 

P.s mam pytanie. Jak nie cytować całej wypowiedzi, a jedynie nick osoby? wystarczy wpisać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aria, to dobrze czy źle ?

 

-- 17 sty 2012, 14:04 --

 

slow motion, klikasz w nick nad avatarkiem i gotowe :D czuje sie podobnie jak Ty , ale mam luz bo moge sobie pozwolic na niznierobienie. Wiadomo, ze jak nie ma presji to jest latwiej. Rodzina wreszcie zrozumiala na czym polega ta choroba , a to pozwolilo mi na duzy krok do przodu. Nic nie robie na sile i wiele rzeczy przychodzi same, powoli wszystko wraca do normy a ja cierpliwie czekam, pomalutku i konsekwentnie realizujac swoj plan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michał 1972,

banalnie proste. :D

 

Ja przed Nowym Rokiem zdecydowałam się powiedzieć rodzicom o mojej sytuacji, pierwsza reakcja można się domyślić jaka była, ale wydaje mi się, że też pomału akceptują fakt, że ich córka nie jest leniwa tylko ma problemy. Muszę przyznać, że rzeczywiście bardzo wiele to daje choć czasem potrafią mnie bardziej zdołować i sprawić, że czuję się jeszcze bardziej winna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slow motion, Pomoc rodziny to podstawa. U mnie w rodzinie nie jestem wyjatkiem i choroby psychiczne byly w starszych pokoleniach dosyc popularne :mrgreen: wiec nie czuje sie jak kosmita. Mimo to z poczatku tez nie bylo lekko, az do momentu kiedy nie zrozumieli, ze to faktycznie choroba a nie moje widzimisie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz kilka opcjii. Osobiście nie sprawdzałem ale ciekawą opcją było by przeżucenie się

na średnie i długo działające benzo jak sedam, a później na tranxene czy relanium

i schodzenie z tego.

Przy odstawianiu benzo bezcenne są: karbamazepina, obowiązkowo hydroksyzyna,

i chlorprotixen lub pernazyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy czytam Wasze posty - ludzi zapewne Młodych, sięgam od razu pamięcią w przeszłość..

 

Zrozumienie ze strony bliskich jest bardzo ważne. Szczególnie ze strony Rodziców. Brak akceptacji dla naszych zachowań, dolegliwości, rodzi frustracje, dyskomfort psychiczny, prowadzi do lęków, zamknięcia się w sobie.

Kiedy byłam młoda, psychoterapia nie była popularna, a do psychiatry chodzili...tu brzydki epitet!!!!!

Sama siebie nie rozumiałam, ciągle zdenerwowana, zmęczona, zamartwiająca się i "łkająca" z powodu niezrozumienia, o braku uczuć potrzebnych, nie wspominając.

 

To wielka sprawa, że są fora, specjaliści, bo jeśli nie w domu rodzinnym, to w innych miejscach, można się wesprzeć, poradzić, pomóc sobie :yeah::yeah::!::!: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw,

 

wydaje mi się, że w dalszym ciągu istnieją takie stereotypy, że do psychiatrów chodzą wariaci. Niestety Polska nie jest krajem tolerancyjnym, a szkoda... nietolerancja się szerzy.

jeśli chodzi o moją osobę to również rodzina przyczyniła się do lęków, ale wiem, że na swój sposób im na mnie zależy.

niestety lęki, depresje to niełatwa choroba, ale wszystko da się wyleczyć. trzeba tylko chcieć i zrobić krok naprzód.

 

p.s w moim wieku dziewczyny narzeczonych mają. :smile::D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_ żyj! ja dziś mam fatalny dzień, ciągłe czarne myśli w głowie, ale jakoś staram się dostrzec pozytywy, cokolwiek...spotkanie z dziewczyną, trochę śmiechu na zajęciach...cokolwiek

 

-- 17 sty 2012, 18:33 --

 

@jasaw - miałem właśnie pisać, że fakt istnienia takich forów jak to jest wspaniałym wynalazkiem. nie wyobrażam sobie przechodzenia mojej nerwicy bez tego swoistego katharasis jakie mogę tu uzyskać, mimo że chodzę do psychiatry i leczę się farmakologicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×