Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przyjaźń damsko - męska


Gość Anielica

Rekomendowane odpowiedzi

Akai, Jaka damsko męska , jak przyjaciółka jest lesbijką :mrgreen:

 

Ja wiem ,że zawsze ktoś w takowym układzie ma inne oczekiwania(zazwyczaj jedna ze stron) jak dochodzi do wyjaśnienia sytuacji, przyjaźń się kończy. Tak przynajmniej bywało u mnie.

Brzmi jakby jedna strona nie mogła przejść do porządku nad odrzuceniem. Trochę dziwne to.

 

Sorrow, a czemu?? Ty się odsuwasz od ludzi czy Oni od Ciebie?

Ani to ani to. Po prostu od tego czasu miałem tylko znajomych. Bliższych lub dalszych, ale tylko znajomych. Ludzi z którymi można było pogadać ale na których nie można było liczyć.

Sorrow w 100% sie z tobą zgadzam kolegów czy znajomych można mieć wielu ale przyjazn to co innego ja mam 1 przyjaciela moge na niego liczyc on na mnie tez ale i tak nie zawsze jest fajnie zawsze sa jakies spiecia ,zazdrosc i tym podobne ale i tak sie ciesze ze jest chociaz jeden a ta cala reszt tylko sie usmiecha klepie po ramieniu jak ci cos idzie a jak sie obrucisz to ci kose w plecy wdupią :evil:

Takich raczej nie miałem. Po prostu nie byli pomocni. Z drugiej strony ludzie, którzy są pomocni często nie mają czasu na spotkania i znowu brakuje tej więzi. A im starsi tym mniej czasu mają.

Z drugiej strony ze starą ekipą kontakt mi się urwał jak zaczęli grać w WoWa albo poszli do pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyjaźń damsko-męska jest możliwa, ale pod warunkiem, że w tej relacji mężczyzna jest gejem albo jest aseksualny i nie przejawia zainteresowania sprawami seksu.

Dziękuję za uwagę. :P

 

Nie znalazlem wczesniej lepszej definicji niz w/w

A co jeśli chodzi o kobietę w tej relacji??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mad_Scientist a jak jest reformowalną heterą? :mrgreen:

 

Ja osobiście mysle ze miedzy kobieta i facetem to raczej nie możliwe ale mozna polaczyc przyjemne z pozytecznym czyli sex i rozmowy i całkiem fajnie bywa :P

pewnie, że można, czemu nie :P

Tylko to już chyba nie jest stricte czysta przyjaźń :bezradny:

A zresztą czy to ważne kto z kim śpi?? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh,

jak dla mnie przyjaźń damsko-męska istnieje. Jestem na kierunku gdzie dziewczyny to rodzynki. Mam 22 chłopaków w grupie na 24 osoby :P zawsze miałam więcej kolegów niż koleżanek. Przyjaźnie się z niejednym chłopakiem i uważam to za naturalne. Jasne, że zadarzają się też tacy, o których myślę w niekoniecznie koleżeński sposób :P ale po 1wsze wolę pozostać na stopie kumpelskiej, bo związki lubią niszczyć przyjaźń... a w klasie/grupie - jak dla mnie - nie zdrowo mieć byłego :P

 

Btw, co uznajecie za przyjaźń. Bo jak dla mnie nawet po przespaniu się z kimś - można się z nim przyjaźnić, nie będąc ze sobą.

Mam takiego przyjaciela. Jasne, że czasami o nim myśle, ale on wie, że ja mam chłopaka i jakoś nie przeszkadza mu to żeby się ze mną przyjaźnić i spotykać na stopie przyjacielskiej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czym innym jest przyjaźń damsko-męska realizowana między osobami nie pozostającymi w stałym związku , a czym innym między osobami , ktore posiadają już partnera życiowego.

Nie czarujmy się -przyjaźń damsko -męska zawsze ma mniejszy lub większy podtekst erotyczny.

O ile w pierwszym przedstawionym przeze mnie przypadku to nic zdrożnego i może nawet przyczynić się do powstania czegoś więcej niż przyjaźń, o tyle w drugim przypadku wiąże się to już prędzej czy później z mniejszymi lub większymi "perypetiami" w stałych związkach w których pozostają "zaprzyjaźnieni"

Wiem , do czego bym dążył, nawet podświadomie mając przyjaciółkę "na boku".( skoro byłaby przyjaciółką musiałaby mieć atrakcyjne dla mnie cechy powodujące że to Ona właśnie , a nie inna jest moją przyjaciółką )

Wiem też , że do tego samego dążył by "przyjaciel" mojej stałej partnerki/żony.

Największą zmorą są przyjaciele i przyjaciółki z pracy naszych żon i mężów ( stałych partnerek/partnerów )

Ci którzy chętnie zawsze wysłuchają , mimochodem rzucę przyjacielski tekst "ja bym Cię nigdy w ten sposób nie potraktował/a, szkoda że nie poznaliśmy się wcześniej" blablabla .Oczywiście tak całkowicie bezinteresownie "przyjaciel" odmiennej płci dyskredytuje życiowego partnera/partnerkę osoby zaprzyjaźnionej........

Z moich doświadczeń wynika, że zawsze w końcu jakiś przyjaciel mojej żony powoduje u mnie bardzo kryminogenne zachowania, które skutecznie kończą tą przyjaźń.

Oczywiście nie można popadać w skrajności. Ale moment, gdy mąż/żona woli spędzić wolny czas z "przyjacielem/przyjaciółką" odmiennej płci jest początkiem końca i tylko frajerzy nie widzą w tym nic zdrożnego i niepokojącego.

Stały związek to odpowiedzialnośc za swój wybór.

Nie można zjeść cukierka i mieć cukierka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co chcesz przez to powiedzieć? że będąc z kimś na stałe niepowinno się mieć przyjaciół odmiennej płci?

Heh, jasne, że czasami jest jakieś napięcie nawet jeśli nie seksualne to sam fakt, że przychodzi nam na myśl

"z nim się tak dobrze dogaduje, lepiej niż z moim chłopakiem", ale często to, że się z kimś lepiej dogadujemy jest właśnie wynikiem tego, że jest tylko przyjacielem :)

Ja mam wielu przyjaciół facetów i jak już pisałam wcześniej, z wieloma z nich nigdy bym nic nie zaczęła, bo po

a) są moimi przyjaciółmi i wolę tego nie psuć,

b) nie ciągnie mnie do nich w ten sposób, nie czuję chemii :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co chcesz przez to powiedzieć? że będąc z kimś na stałe niepowinno się mieć przyjaciół odmiennej płci?

 

Tak, dokładnie to chcę właśnie powiedzieć.

Mój związek/małżeństwo to moja osobista przestrzeń życiowa i będę ją kształtował zgodnie z moimi zasadami.

Nikogo nie zmuszam ani nie zmuszałem do związku ze mną. Moje stanowisko odnośnie różnych spraw , również "przyjaźni" z osobnikami płci przeciwnej jasnym uczyniłem jeszcze przed związkiem.

Z kim najczęściej zdradza się swojego partnera/partnerkę?

Z dopiero co poznanym nieznajomym/nieznajomą czy też z "przyjacielem/przyjaciółką" ?? Zwłaszcza z "przyjacielem/przyjaciółką" rodziny.....

Po prostu wymagam od drugiej strony przestrzegania tych samych wartości do których ja się stosuję odnośnie stałego związku.

Druga strona zawsze może złożyć pozew rozwodowy , w ktorym jako przyczynę poda mój " brak akceptacji przyjaźni z osobnikami płci przeciwnej"

Podpiszę obiema rękami i wtedy , z dniem złożenia takiego wniosku może nawet przyjaźnić się z całą drużyną piłkarską.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Enoona, Tylko ciekawe czy twoi "przyjaciele" myślą podobnie czy tylko czekają aż będziesz wolna czy chętna ;) Zresztą kobiety w materii przyjaźni są bardzo naiwne i (chyba) lubią się okłamywać.

 

Jest jeszcze problem z definicją przyjaźni. Ja przykładowo traktuje te słowo bardzo poważnie, przyjacielem nazwałbym osobę, którą znam i ufam w 99% i wiedziałbym, że mogę na nią liczyć, "do tańca i do różańca". Inni znowu nazywają przyjacielem tak na prawdę bliskiego kolegę/znajomego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyjaźń to moim zdaniem trzecie i ostateczne stadium rozwoju znajomości, gdy danej osobie ufa się i można na niej bezgranicznie polegać. Sporo osób myli koleżeństwo z przyjaźnią.

 

(0) Zapoznanie -> (1) Znajomość -> (2) Koleżeństwo -> (3) Przyjaźń

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem , do czego bym dążył, nawet podświadomie mając przyjaciółkę "na boku".

Dokładnie, wiesz do czego Ty byś dążył, ale w niczyim łbie nie siedzisz, więc nie przypisuj Twoich cech całemu rodzajowi ludzkiemu. Nikt Ci nie broni wprowadzać swoich zasad w związku, ale nie zgadzam się, że każdy jest taki sam jak Ty. Potrafię trzymać swoje "chcice" na wodzy i wiem, że jeśli nie wolno to nie wolno. A jeśli o zdradę chodzi - jeśli żona będzie chciała to z przyjaciółką też to zrobi ;)

 

A kiedy zaczyna się przyjaźń? Wtedy gdy o dziwnej porze odbieram telefon i słyszę tylko roztrzęsiony głos "przyjedź, pomocy". I jadę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrafię trzymać swoje "chcice" na wodzy i wiem, że jeśli nie wolno to nie wolno.

 

Jedna jaskółka wiosny nie czyni.........

Poza tym myślę że w sprzyjających warunkach i okolicznościach, przy duzym i fachowym zaangażowaniu przyjaciółki pękłbyś i Ty.

Na napaloną i zdecydowaną Kobietę-przyjaciółkę w sytuacji sam na sam nie ma mocnych,heheheh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrafię trzymać swoje "chcice" na wodzy i wiem, że jeśli nie wolno to nie wolno.

 

Jedna jaskółka wiosny nie czyni.........

Poza tym myślę że w sprzyjających warunkach i okolicznościach, przy duzym i fachowym zaangażowaniu przyjaciółki pękłbyś i Ty.

Na napaloną i zdecydowaną Kobietę-przyjaciółkę w sytuacji sam na sam nie ma mocnych,heheheh

jakos mierzysz wszystkich swoja miarą...żona...partnetka nie jest Twoja wlasnoscia nie mozesz od niej oczekiwac aby postepowala tak jakbys Ty i TY zawsze tego byś chcial bo Tobie to odpowiada......

dlaczego zakladasz zaraz zdrade...?Przyjazn dziala wg.pewnych zasad...nimi sie kieruje...

Nie mam mocnych Ty chyba masz słaba silna wole... :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie się wydaje, ze to jest osobista sprawa człowieka i Jego sumienia i zasad.

Są różne sytuacje w życiu i czasem trzeba wziąć na to poprawkę.

A to czy żona zdradza męża czy Mąż - Ją, to tylko zależy od tego jak im się układa w małżenstwie.

Zdrada następuje z różnych powodów...mogłabym podać setki...tylko po co??

Najczęstszym powodem jest po prostu nuda i rutyna i dlatego ludzie szukają czegoś nowego, jakiejś odmiany.

Jeśli ktoś nie ma z tego powodu wyrzutów sumienia i jest mu tak dobrze to nie ma się co wgłębiać w temat.

I tak każdy zrobi jak uważa :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ kompletnie nie umiem budować bliższych relacji (chyba żadnych relacji :roll: ) z kobietami, to zostają mi te damsko-męskie. Absolutnie obstaję przy tezie, że przyjaźń damsko-męska jest możliwa i w przeciwieństwie do większości, nie będę wypisywać listy warunków, które taka relacja musi spełniać, by mogła być nazywana przyjaźnią. W jakiejkolwiek konfiguracji, jeśli czujemy poczucie bezpieczeństwa, bezgraniczne zaufanie i odpowiedzialność za drugą osobę, wydaje mi się, że można nazywać przyjaźnią. A podtekst seksualny? Na miłość boską, co to za przyjaźń, którą może zniszczyć seks?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bądźcie sobie kosmopolityczni, tolerancyjni, nowocześni , ufni i wyidealizowani . Proszę bardzo.

Tylko gdy poroże będzie Wam przeszkadzało w przejściu przez drzwi to miejcie do siebie pretensje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

intel, nie przesadzaj :twisted:

girl anachronism też uważam, że przyjaźń męsko - damska jest możliwa ale pod jednym warunkiem, że od początku bedą ustalone zasady tej przyjaźni i obydwie osoby to zaakceptują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bądźcie sobie kosmopolityczni, tolerancyjni, nowocześni , ufni i wyidealizowani . Proszę bardzo.

Tylko gdy poroże będzie Wam przeszkadzało w przejściu przez drzwi to miejcie do siebie pretensje.

dobrze... :P jak Ktos chce kogos zdradzic to to zrobi...wiesz?i niekoniecznie musi to być przyjaciolka lub przyjaciel....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shinobi, no może nie od razu cyrograf :mrgreen: wystarczy zwykłe dogadanie się.

A co z tego wyniknie, czas pokaże ;)

Zasady są po to by je łamać.....jeśli ktoś to akceptuje oczywiście :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×