Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Nie martw się, ja też tak miałam. Stres potrafi zniszczyć wszystko.

 

Wiem,tylko że to nie pierwszy raz jak mi się coś takiego zdarza,naprawde jestem tym załamany,tracę wiarę w siebie.

 

Ogólnie mam kolejny naprawde straszny dzień.Jestem samotny,biedny,nie mam przyjaciół za to mam depresje,ucze się bardzo dużo a mam słabe stopnie i do tego po prostu łysieje.Na prawde żyć się odechciewa.Jestem już zmęczony tym wszystkim.Mam dość.Jeszcze....możecie powiedzieć że jestem zazdrosny bo tak jestem cholernie zazdrosny.Mieszkam teraz z kumplem z lo,studiujemy razem teraz.I jak patrze na jego zycie a potem na moje....boże.On ma dziewczyne,paczkę przyjaciół,jest bogaty,nie łysieje,mam dobre stopnie,częśc przepisanych z pokrewnego kierunku,nie musi się niczym martwić,ma życie jakiego ja nigdy nie będę miał.

Boże gdy dwa lata temu się roztawaliśmy nie myślełem że kiedyś będę tak żałosny w stosunku do niego.

 

Leki pomagają i tak dalej,ale nie zmienią jednego,jestem wadliwy,jestem nieudacznikiem i tyle.Dokładnie jak mój ojciec,na każdym polu ponosze klęskę.Za równo w nauce jak i w związkach z ludzmi jestem po prostu beznadziejny.Tak bardzo bym chciał zrozumieć czemu mi nic nie wychodzi a wszyskim innym tak.Co jest we mnie złego,w czym popełniam ciągle błąd.

 

Wspaniałą ilustracją tego jak żałosny jestem jest to że zamiast żalić się przyjacielowi czy dziewczynie,żalę się na forum,na którym nikogo mój los nie obchodzi i w sumie mało kto czyta takie przydługie posty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bellatrix, u mnie bywa podobnie z tą różnicą,że ja na sesji nie płaczę,duszę w sobie łzy.Myślę,że to dobrze,że potrafisz płakać na sesji,komuś na tyle zaufać....

Myślisz,że to bez sensu?Ja tak nie myślę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

\

Wspaniałą ilustracją tego jak żałosny jestem jest to że zamiast żalić się przyjacielowi czy dziewczynie,żalę się na forum,na którym nikogo mój los nie obchodzi i w sumie mało kto czyta takie przydługie posty.

 

 

przeczytałam...

tez sie zalę tylko tutaj

tylko tu moge choc chwile nie udawac

 

a nastrój mój jest negatywem....

cały czas smutna zgaszona zdołowana bez nadziei na cokolwiek

czasami na moment cos mnie wytrąci z tego stanu

na sekunde

zaśmieje sie i przestraszam tym sama siebie

znów zapadam sie w siebie w swój dół i ból

i tez pytam...dlaczego ja....przeciez nawet nie mam zadnej traumy...

 

jakby mnie coś rozrywało od środka...

na terapii dobrnęłam do pewnego momentu i koniec...rozryczałam się...siedziałam tam i wyłam ponad połowę sesji...nie dałam rady kompletnie nic więcej powiedzieć...zaczęłam się bujać i nie było ze mną kontaktu...słyszałam,co moja terapeutka do mnie mówi,ale nie byłam w stanie się odezwać...dopiero pod koniec ledwo udało mi się na nią spojrzeć,bo o to prosiła...bez sensu...

 

Bosz....ja tez sie tak bujam kiedy sie zatrzaskuje :(

rzadko płaczę przy ludziach...bujam sie jak chora....

Kochanie sciskam cie mocno i całuje

bedzie dobrze, jeszcze bedzie, zobaczysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym się Wam wyżalić, ale wydaje mi się, że nawet na wyżalenie się Wam nie zasługuję... (przepraszam, że za Was decyduję, ale jestem na dnie więc wybaczcie)

Dno jest już niedaleko, czuję tak, ponieważ wyłącza mi się nadzieja.

 

W dodatku dziś wygarnąłem matce przez telefon, że mnie źle wychowała, a miałem ochotę powiedzieć jej, że mogła mnie w ogóle nie urodzić, ponieważ tak byłoby najlepiej. Jednak znacznie lepiej jest mi wierzyć w to, że to wszystko moja wina, popełniłem wiele błędów w życiu więc nerwica, depresja, dno, syf i bycie zerem jest tylko reakcją na moje czyny.

 

na koniec refleksja:

W moim stanie nie mogę zrozumieć jednej rzeczy, po co ludzie chcą abym żył? Bo co? będą się lepiej czuć, że uratowali nic nie warte życie?

 

przepraszam Was...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

koi, Rozumiem Cie - ja swojej napisałem ostatnio parę przykrych słów w smsie łącznie z tym że nie powinna mieć dziecka bo sama nim była jak mnie rodziła. To są przykre słowa jakie się mówi matce i mnie one bolały. Rzucam pytaniami które nasuwają mi się do głowy - nie musisz odpowiadać jak nie chcesz - ja jak mam depresje to nie mam ochoty nawet z łóżka wstawać. Co cię boli w Twoich czynach? Czy jakbyś zachował się w inny sposób to by Cie nie bolało?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tochę ochłonąłem, dziwnie się czuję. Bardzo Wam dziękuje za wsparcie, za zainteresowanie. Mój post był mocno wyrwany z kontekstu, ale bardzo szczery. Mimo wypowiedzi Helvetti, ktora uderzyła mnie jak młot i sprawiła że chcialem usunąć mój post, nie zrobie tego.

W międzyczasie odbylem rozmowe z bliską osobą. Pomoglo. Ogolnie podam, że mam problemy rodzinne i mam 32 lata.

 

Dodam, że mam wielkie wsparcie pewnej osoby z forum. Za co bardzo jej dziekuje.

 

Dziś dół jest głęboki i tak to wyszło, że postanowilem napisac na forum. Czy mam zastanawiac się nad tym czy zrobilem dobrze czy źle? Eeee na pewno nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

koi, widzę, że Ty podobnie jak ja się przejmujesz takimi rzeczami..ja też tak mam i potem myślę..eh..trzeba się tedo oduczyć, a przynajmniej tu, bo to w końcu tylko forum ..i czasami nie warto się przejmować, co kto napisze, bo wszyscy tu mamy jakieś problemy..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

koi, nie dobijaj siebie jeszcze dodatkowo jakimś postem - co jak co ale fajnie jest mieć poczucie, że gdzieś możesz się pomylić w taki sposób i ludzie to zrozumieją - ja pewnie też bym tak to odebrał jakbym był w podłym nastroju[/qute] i ja podobnie, serio,choc to fakt ,mam dzis podły nastrój ...mój synu stracił dzisiaj pierwszego zebai to w dodatku jedynke górną,poprostu mu obumarła a ja jako matka czuje sie paskudnie, cała noc nie spałam a dzisiaj byłam z nim u stomatologa ... :-|

 

koi,pytałam o wiek bo wiesz inaczej pisze sie do osób bardzo młodych czyli w wieku mojego syna a inaczej do ciutke starszych,ale i tak nie wiem co nawet Ci odpisać...dlaczego masz do matki taki zal?!!!!!!

Ja do swojej tez mam, ni ekochała mnie i nie kocha ale ...juz umiem z tym zyc ale jestem od Ciebie starsza :mhm::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja do swojej też często tak mówię, tzn... jak słyszę, że rodzice się kłócą to schodzę na dół i mówie, że mogłoby mnie nie być, bo by nie byli razem...

Moja mama wciąż mówi, że daje ' po sobie jechać' (może nie tak dosłownie), bo my (ja i bracia) jesteśmy na świecie.

Mój ojciec to taki świr, że wszystko co złe wytyka matce:

- bo ona nas źle wychowała...

Jak ma wąty do mnie to nie powie mi tego w twarz tylko katuje matke... a ja jak to słyszę, żałuje, że się urodziłam.

 

Do tego boje się każdej porażki, bo wiem, że to moja mama za nią oberwie. Wiec wycofuje się ze wszystkiego co w moim mniemaniu mnie przerasta, choć po chwili zastanowienia stwierdzam, że wiele rzeczy z których w życiu zrezygnowałam - byłabym w stanie osiągnąć jakbym się przyłożyła.

 

Ból w tym, że ja się nigdy zbytnio nie przykładam.

Patrzmy ta sesja. Wiem, że materiału jest ogrom, ale nic mi się nie chce. Robię te najłatwiejsze rzeczy, które są tak naprawdę najmniej ważne, bo reszta mnie przeraża... najgorsze jest to, że jak nie zacznę się tego uczyć to nigdy to nie stanie się łatwiejsze i to jest takie okrutne błędne koło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drażni mnie, że jak mam jakąś trudną sprawę to od razu mam ochotę z kimś o niej pogadać, zamiast pobyć z nią trochę samemu i się z nią zmierzyć. Inna sprawa to to, że zamiast prawdziwej rozmowy najlepiej mi wychodzi żalenie się.

 

koi, Ty nie przepraszaj tyle tylko się żal :idea: :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×