Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica mija!


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak obiecałam zakładam ten temat. Udało mi się (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi).

Co prawda nie pojechałam sama tylko z tatą samochodem (bo od rana tak mnie bolał brzuch na myśl o samotnej wyprawie) ale.. ale... uwaga... wróciłam sama metrem i autobusem (teraz myślę że ból brzucha był związany nie z sama podróżą a z tematem który chciałam w końcu poruszyć na terapii :( ).

 

Wiecie co muszę wam powiedzieć że jesteście super wszyscy na tym forum!!! Dzięki za wsparcie to dzięki wam mi się udało. To dzięki wam wracam do zdrowia. Dziękuje wam bardzo bardzo za to!!! Pomogliście mi w najtrudniejszym momencie mojego życia. Czuję że zaczynam żyć na nowo.

:D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lidia czasem jest mi b. ciezko myslec pozytywnie i walczyc , sa momenty ze prawie sie poddaje, ale raczej staram sie to pokonac. Najgorzej jest jak nie mam zadnego zajecia i skupiam sie na sobie ( np. na swoim oddechu) i w momencie moje samopoczucie sie pogarsza, boje sie wtedy o siebie i zamartwiam, ze nigdy z tego nie wyjde. Staram sie wtedy zmienic mysli na inny tor. I to pomaga. LIDIA - Pokonamy to!. Duzo pomogla mi psychoterapia. Czy ty chodzisz na psychoterapie?? Ja ukladam sobie wszystko w glowie i zaczynam miec kontrole nad soba. I nigdy w zyciu nie dopuszcze do takiego stanu. To gorsze niz porod :-) A nawet dwa razem wziete... Ale dam rade wyjsc z tego bo chce i mam sile walczyc o swoje szczescie i przy tym szczescie swoich bliskich. Bo oni tez odczuwaja moj stan. I Ty tez Lidio To pokonasz, tylko uwierz w siebie i w swoja sile. Na to potrzeba troche czasu i cierpliwosci ale to jest do pokonania...

Pozdrawiam i sciskam Cie Cieplo i dziekuje za wszystkie odpowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki bardzo to tylko dzięki wam zdecydowałam się pojechać komunikacją miejską. Uznałam skoro tyle osób walczy o wyzdrowienie i tyle osób we mnie wierzy to nie mogę iść na łatwiznę i też muszę zmierzać się ze swoimi słabościami. Tyle osób jeździ codziennie autobusami i nawet nie wie że jest osoba której dzisiejsza przejażdżka sprawiła tak ogromną radość. Podoba mi się jedna rzecz w tej chorobie, że człowiek docenia najprostsze i dla niektórych najbardziej oczywiste rzeczy, to jest piękne. To jest wspaniałe że potrzeba nam tak niewiele do szczęścia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

edurbi, chodze na psychoterapie... do psychiatry rowniez, biore leki.. oczywiscie sklamalabym jesli bym powiedziala ze niejest lepiej, oczywiscie jest nie do porownania, ztym co przezywalam wczesniej! ale swiadomosc, ze ta choroba gdzies jednak siedzi gleboko, narazie jakby troche uspiona, albo otumamiona, jest we mnie, i boje sie kazdego dnia zasnac, zeby nieobudzic sie z mysla ze "TO" powrocilo. rowniez staram sie zyc normalnie, tlumacze sobie, ze bedzie dobze, ze mam codowne dzieci i meza, ze mam po co zyc i w ogole, ale to jeszcze niejest to. podjelam walke, i mam nadzieje ze wygram, bo niewyobrazam sobie takiej egzystencji z nerwicą. wiem ze to wwymaga czasu, do tego musze podchodzic z ztakim nastawieniem, ze wyzdrowieje, ale to sie stanie powoli, musze zrozumiec jeszcze wiele rzeczy, i odnalesc, polubic i zaakceptowac siebie. to tez bardzo wazne.

edurbi ja rowniez ciebie goraco pozdrawiam, i rowniez zycze ci zebys wytrwala w tych postanowieniach, i jeszcze wiecej takich pozytywnych mysli, jestem pewna ze nam wszystkim sie uda powrocic do naszego pieknego swiata, odzyskac sens zycia, wierze, ze wszyscy odnajdziemy na to sile....

lidia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez mam takie mysli, zwlaszcza gdy rano wstaje to mysle wtedy: pewnie znow bede miala dusznosci, pewnie znow ten ucisk w gardle. I zaraz sie gorzej czuje. Wtedy znajduje sobie jakies zajecie (czasem sie zmuszam) i zapominam o dolegliwosciach a one przechodza, pozniej znow do tego wracam i znow przychodza leki i obawy ale juz slabsze. I wierze gleboko, ze to mija, stopniowo. Razem z wiosna budze sie do zycia :P

Lidio zrob porzadki w swojej glowie i kieruj sie tym czego pragniesz i co dobre dla Ciebie, wyrazaj swoje emocje, nie tlum ich w sobie. Wszystko minie, zobaczysz...

Ewo125 ciesze sie, ze masz to za soba.

 

Buziaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

dziś będzie 3 dzień jak nie biorę leków. Weekend przeżyłam bardzo aktywnie, z super nastrojem, teraz wychodzę do pracy i mam nadzieję, że będzie dobrze. Chciałabym już z tego wyjść, a najbardziej chciałabym powiedzieć mojem eks jak bardzo dziękuję mu za 4 lata zmarnowanego, wspólnego życia. Wbrew pozorom jestem mu za nie wdzięczna. Nauczyło mnie to życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

justynka26 fajnie, ze juz jestes na dobrej drodze, ja jeszcze nie jestem na tyle silna aby odstawic leki. Dobrze, ze nie zywisz urazy do swojego bylego, nie trujesz sie negatywnymi myslami. Masz racje, to doswiadczenie na pewno pomoglo Ci spojrzec na siebie z innej perspektywy i wzmocnilo Cie. Walcz o swoje szczescie i zycze Ci samych wspanialych chwil. Milej pracy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

helo moji przyjaciele jak sie czujecie.moja nerwica dala ostatnio mi urlop lepiej sie czuje.bo sama chcem sie lepjej czuc doszlam do wniosku ze to odemnie zalezy!!to moje cialo a ona jest tylko zbednym gosciem,te forum pomoglo mi tez duzo ,dalo mi do zrozumienia ze jestem normalna kobieta i te wstretne natrectwa ,bol glowy to normalna reakcja nerwicy!jestesmy normalni ludzie mozemy dac sobie !!UWIERZMY W SIEBIE!A NIE W LEKI i musimy ignorowac strach.wiem to nie latwe ale naprawde w czasie ataku pomoze nam swieze powietrze slowa takie jak ach ten tatk zaraz minie lub czekolada cos slodkiego ja ostatno gram w play station!;) zaden lek zaden psychiatra psycholog kolega ksiazka cwiczenia nie pomog nam jesli sami nie bedziemi chcieli !nie czakajmy na cud nauczmy sie swojich mozliwosci ,badzmy silni bo z pomoca innych bez naszej pomocy i wiary w siebie bedzmy stac w miejscu ogladajac tych co ida do przodu a oto nam chodzi isc przez zycie a nie uciekac!!!

 

 

Masz racje nerwica mija zależy to tylko od nas. twierdzisz że nie potrzebny jest lekarz. Hm.. mysle, że to w dużej mierze zależy od punktu siedzenia w jakim jesteśmy położeni. Nerwica to szerokie pojęcie z tego co widzę Ty najadłaś się jej poprzez jakieś sezonowe sytuacje , które wprowadziły Ciebie w depresje i uaktywniły układ nerwowny. Niestety są też inne rodzaje nerwic mianowicie nerwica lękowa, która bierze się spod świadomości z niewiedzy jakiejś nie dostaliśmy od rodziców. Moim problemem jest jak wspominałam w innym temacie lęk przed bliskością. Jak mam się tego sama nauczyć ? to nie jest takie proste przez to szereg innych zadań staje się dla mnie trudnych. Nauczyłam się wiele sama wyleczyłam z depresji z patrzenia się w jeden punkt ale to nie wszystko Pozostało we mnie poczucie braku bezpieczeństwa Lekarz? czy on mnie tego nauczy? może mi wskazać jakąś droge ale jak na razie sceptycznie do tego podchodze.

Jestem bardzo optymistyczną osobą pomagam wielu osobom w przejsciu przed trudne chwile i wiem, że wystarczy samodyscypliny aby wyjść z tego. NErwica jest jak dla mnie poważną chorobą Boję się, że kiedyś moje dzieci na tym ucieprią. Może to jest tak z pokolenie na pokolenie?

a trzesące się ręce? to nie jest tak że mi się trzęsą bo ja wiem, że mam kolokwium czy , że zaraz przejedzie mnie samochód nie mam takich lęków bo myśle racjonalnie. U mnie jest to lęk przed lękiem czyli wytwarzam go sama przed jego przybyciem a jak już on przyjdzie to denerwowanie jest z podówjną siłą. Sytuacje stresujące dla mnie to mężczyźni. Denerwuje się jak widze, że na mnie patrzą, jak chcą mnie nie potrafię znaleźć się w takiej sytuacji i nie uważam, żeby było mi łoatwo Twoim sposobem przejść moje nerwice Pytanie jak to zrobić, żeby się tego pozbyć?

przytulac się do poduszki? więc co mam zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Edurbi, miałam dziś ciężki dzień. Nie wiem czy to efekt odstawienia leków czy pogody. Byłam strasznie senna i nerwowa. Opierdzieliłam majstrów wstawiających okna, bo ile można wstawiać okno w jednym biurze? 3 dni to chyba lekka przesada. Pracownikom też się trochę dostało... ale ja czuję się wspaniale

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dosłownie , tak jak temat brzmi -,, zaczęłam walkę i wygrałam" Muszę powiedzieć, ostro i konsekwentnie zmierzałam do celu, który to się nazywa wolność, niezależność. Wszystkie natręctwa, wpadanie w stany depresyjne wyzbyłam się ich. Teraz tak naprawdę jestem ja, ta na nowo odkryta przez samą siebie. Jest to bardzo mile uczucie mieć samą siebie i dostrzegać siebie i z tymi wadami, zaletami. Nad wadami mogę zawsze popracować.

 

Muszę wam powiedzieć,to była ogromna harówa nad sobą. Nie raz padałam ze zmęczenia, ale tak panicznie się bałam jakich kolwiek leków, nigdy ich nie używałam, bo zawsze przed oczami miałam obraz,że mogę się uzależnić. A ta myśl była 100x silniejsza odemnie . Te ok. trzy miesiące na forum spędzone z wami wiele mi pomogło. Odnalazłam siebie i zaakceptowałam taką jaką jestem. I wiem,że jestem dobrym człowiekiem i wiem co oznacza ból i cierpienie innego człowieka. Bo sama mocno cierpiałam. Być może w momencie mojego kryzysu jaki wystąpił jakś czas temu usilnie szukałam pomocy wiedziałam że z nikim nie mogę w realu o tym mówić. Tego byłam 100% pewna. Ale trafiłam na to forum. Pisałam, pisałam, można by powiedzieć bez wytchnienia , lecz wiedziałam że muszę pisać , pisałam o sobie, moich emocjach i te forum w pewnym sensie było dla mnie jak psychoterapeuta, który zawsze był, nie musiałam czekać i umawiać się na kolejne spotkanie. On zawsze był.

 

Z całego serca wszystkim tym którzy stawiają krok, po kroku ku wolności by nigdy się nie poddali. Nigdy. - Pamiętaj ZASŁUGUJESZ BYŚ STAŁ SIĘ WOLNYM CZŁOWIEKIEM -

 

Dlatego wam wszystkim serdecznie pragnę podziękować za wszystko co dla mnie zrobiliście a szczególności człowiekowi, który założył to forum Tomku bardzo dziękuję. Pomogłeś mi się tu dostać, tak więc szczególnie kieruję moją prośbę do Ciebie i oczywiście do wszystkich, czy mogę tu pozostać z wami. Uszanuję każdą decyzję. Bardzo wam dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie pisałam już trochę, ale nie martwcie się, jest dobrze :) Miałam małe załamanie w ubiegłym tygodniu i nawet przez głowę przebiegła mi myśl "po co ja w ogóle jeszcze żyję", ale następnego dnia po sporej dawce snu wszystko wróciło do normy. Wiosna dobrze na mnie działa, mogłabym nie wracać do domu tylko siedzieć na dworzu i obserwować budzące się życie, tak jak ja się budzę do dalszego życia. Dziś mam małego lenia i najchętniej nie szłabym od pracy, w sumie od godziny powinnam w niej być, ale czasami można poleniuchować :mrgreen: Dziękuję za to, że jesteście...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdy spoglądam za okno i widzę przyrode budzącą się do życia, od razu lepiej się czuję. Ostatnio moje samopoczucie znacznie się poprawiło i ogromnie się z tego cieszę, pilnuję żeby taki stan trwał jak najdłużej.

Odganiam od siebie te niefajne, niszczące myśli i idę do przodu.

Wiem że choć teraz jest dobrze, to mam skłonności do depresji i załamania.

Cały czas balansuję na tej lini szczęścia i mroku, dlatego musze się bardzo pilnować. Wierzę jednak, że stan w którym się niedawno znajdowałam i który był dla mnie piekłem i najgorszym koszmarem, nie powróci.

Ale czy dam radę?? Dam!? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×