Czy kiedyś ludzie chorowali na depresję?

Kiedyś ludzie mieli większe problemy życiowe musieli być twardzi aby przetrwać, nie przypadkowo w bogatej i egalitarnej Skandynawii jest dużo zachorowań na depresję bo w tym socjalistycznym raju problemy bytowe praktycznie nie istnieją w przeciwieństwie np do Afryki

 

ale w Skandynawii jest przez większość czasu bardzo mało słońca. myślę ze to moze byc wyjasnienie. popatrzcie sobie na ludy Afryki jak tańczą śpeiwają i bawią się mimo biedy...

tak chorowali na te same choroby co teraz chorują ludzie - tylko sposoby leczenia były inne. Przez te 2000lat mało się zmieniło.

Od sporyszu w zbożu tez pewnie się działo.

A co ma sporysz w zbożu do depresji??????????

MARIAN1967,

Do depresji to może i nie tak duzo,ale po sporyszu ma się rózne wizje kolorowe co moze prowadzić do wielu zaburzeń, do depry moze też w końcu

wtf????

-- 06 sty 2012, 01:43 --

 

carlosbueno, wiesz może, gdzie można takie statystyki podejrzeć? tzn. odsetek chorych na depresję w takiej choćby Europie?

W internecie można znaleźć przynajmniej te odnośnie popełnianych samobójstw. Obecnie brylują w tym kraje bałtyckie Estonia, Łotwa gdzie na niekorzystne warunki klimatyczne nakładają się problemy gospodarcze i społeczne typowe dla krajów postkomunistycznych.

 

 

ale w Skandynawii jest przez większość czasu bardzo mało słońca. myślę ze to moze byc wyjasnienie. popatrzcie sobie na ludy Afryki jak tańczą śpeiwają i bawią się mimo biedy...

W Australii też jest dużo słońca a kraj bogaty i na pewno problemy psychiczne ma tam więcej ludzi niż w Afryce gdzie jest bardzo niska świadomość społeczna ludzie wierzą wciąż w czary a jak mają jakieś problemy psych. to modlą się lub idą do czarownika.

Depresja to choroba cywilizacyjna występowała pewnie od zawsze ale epoka postmodernistyczna wyraźnie jej sprzyja.

carlosbueno, faktycznie znalazłem już.

ludzie wierzą wciąż w czary a jak mają jakieś problemy psych. to modlą się lub idą do czarownika.

A no właśnie kraje skandynawskie i bałtyckie mają jedne z największych odsetek ateistów na świecie, to samo Japonia, Czechy, Francja są w top 10, a tam też jest najwięcej kamikadze. Może wniosek z tego taki, że wiara w boga pomaga w radzeniu sobie z załamaniem?

Znalazłem też taką mapkę ilość samobójstw na przestrzeni 50 lat, wychodzi na to, że kobiety lepiej znoszą zmiany cywilizacyjne, ktoś mi powie czemu?

No, raczej jak człowiek wierzy, że niewidzialny czarodziej da mu nieśmiertelność i naprawi wszelkie zło to mu kilka problemów egzystencjonalnych wypada ze świadomości i ma mniej powodów do depresji.

 

-- 07 sty 2012, 10:34 --

 

Z mapy wywnioskować można że samobójstwom sprzyja spożywanie alkoholu i komunistyczna zwłaszcza ZSRR-wska przeszłość. Natomiast kraje gdzie dla ludzi ważna jest wiara zarówno katolicka( Ameryka łacińska) jak i islamska( Arabia Saudyjska, Iran,Egipt) mają niski współczynnik. Nie zostaje nam nic innego jak głęboko wierzyć.

Wierzę w Równość i Sprawiedliwość. Chyba już na poziomie krzyżowca. Wiara Nadzieja Nienawiść.