Skocz do zawartości
Nerwica.com

Farmakoterapia nie działa.Co się stało?WĄTEK ZBIORCZY


towdy

Rekomendowane odpowiedzi

- Stilnox - lek potęga , po zazyciu przez pare godzin wyraznie podniesiony nastroj, luz, silne dzialanie przeciwlękowe, gadatliwosc , wzmozona chęć dzialania.

Czyli gdzie ten efekt nasenny leku typowo nasennego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uzytkownik, Nie ma na mnie zadnego dzialania nasennego ten lek. Co wiecej jest wiele osob na forum, ktore reaguja w ten sposob na ten specyfik. I nie mowie tu o jakis rekreacyjnych dawkach. Tylko po minimalnych 10 mg juz jest takie dzialanie. Wiecej nie bralem. Ale skonczmy offtop....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem nowy na tym forum. Od dobrych kilku lat choruje na nerwicę o podłożu lękowo-depresyjną. Brałem już trochę tych leków. Jednych wogołe nie tolerowałem, drugie działały na mnie z lepszym lub gorszym efektem. Już któryś raz z rzędu tak mam, że biorę dany lek przez pół roku, może trochę dłużej, jest dobrze, czuje że powoli z tego wychodzę. I wtedy przychodzi taki dzień, taki czas, że leki z dnia na dzień przestają działać. Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Tracą swoje działanie, wraca depresja, nerwica, lęki itp. Tak jakby ktoś jednym ruchem ręki, jednym przełącznikiem wszystko zmnienił. I wszystko, co przez te pół roku składałem, odbudowywałem na nowo, rozpada się na drobne kawałki i wracam do stanu początkowego.

 

Sytuacja taka pojawia się u mnie za każdym razem. Brałem andepin, luxetę, xetanor, velaxin, amitryptylinę, seronil, fluoxetynę, teraz jestem na andepinie. Wszystkie te leki działały na mnie dobrze. Najlepiej andepin. Proszę powiedzcie, czy to jest normalne, czy tylko ja tak mam. Czy tylko mój organizm szybko uodparnia się na leki

:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem kiedyś Chlorprothixen i już jedna tabletka działała na mnie sedatywnie i głównie o to mi chodziło. Lecz po tygodniu albo dwóch odstawiłem ten lek. Teraz niezależnie od dawki jaką wezmę, Chlorprothixen nie wywiera jakiegokolwiek działania sedatywnego. Czemu? Też chciałbym to wiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja teoria jest taka, że lekarze a za nimi pacjenci przeceniają lecznicze własności ssri. Proponowane przez lekarzy dawki są dobre na czas kryzysu czy głębokiej depresji. Natomiast są za duże na czas stabilizacji nastroju. Oczywiście każdy organizm jest inny, ja stosuję zasadę zmniejszania powolnego dawki jak tylko poczuję się lepiej. Dawkę podtrzymującą trzeba ustalić doświadczalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem andepin, luxetę, xetanor, velaxin, amitryptylinę, seronil, fluoxetynę, teraz jestem na andepinie

 

Akurat Andepin, Seronil i Fluoxetyna to jest jeden i ten sam lek tylko pod różnymi nazwami handlowymi. Wszystkie trzy leki zawierają tę samą substancję aktywną czyli fluoksetynę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jest już taki temat, to sorry, nie mogłam znaleźć. Wiem, że jest temat o tym, dlaczego leki przestają działać, ale ja mam na myśli sytuacje, w których nawet nie zaczynają. Nie chodzi mi o mój konkretny przypadek, ale ogólnie, skąd takie coś się może brać, że bierze się leki, a one po prostu nie pomagają?

 

Poprę to jednak swoim przykładem ;) Zaczęłam od Coaxilu - zero reakcji, ani na plus, ani na minus. Później był Seronil - to samo. Następnie połączenie Efectinu z Mirzatenem - bez pozytywnych skutków, potem mieszanka Depakine, Sulpiryd, Mirzaten - bez pozytywnych skutków, a teraz jadę na Lexotanie i Mirzatenie mając odrobinę więcej lęków niż miałam przed zaczęciem Lexotanu - o co chodzi?

Jak to jest możliwe, że one nie działają? Wiem, że to nie jest tak, że człowiek łyka tabletkę i nagle wszystko staje się super, ale bez przesady, chociaż trochę powinny pomagać, w końcu wywalam na nie sporo kasy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neverlasting, dzięki! teraz już wreszcie rozumiem :mrgreen:

 

*Monika*, Boże, tylko jak zacząć? Co, jak, gdzie? Kolejna zmiana leków, mój psychiatra mówi: "hm, hm, hm... a może psychoterapia...? albo może nie." I po temacie. Ja się nie znam, nawet się nie interesuję medycyną, nie będę się z nim kłócić. Poszłam do niego, bo miał mnóstwo świetnych opinii, a teraz do mnie zaczyna docierać, że wywalam kasę w błoto, bo on mi tylko przepisuje leki. Zresztą sama nie wiem, czy bym chciała/potrafiła zaczynać psychoterapię. Przeczytałam na forum całą teorię - jak wygląda psychoterapia, jakie są rodzaje i tak dalej, ale to dla mnie czarna magia. Z drugiej strony widzę, że farmakoterapia nie daje mi na razie NIC, ale nie rozumiem jak to możliwe. No, to znaczy po wyjaśnieniu neverlasting już lepiej rozumiem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

accidentalbaby, leki nie uporają się za Ciebie z Twoimi trudnościami.

One tłumią lęki, tuszują objawy, jeśli są dobrze dobrane.

Czasem wcale nie działają, tak było u mnie. A i skutków ubocznych jest cała masa.

Na psychoterapię nie będę Cię namawiała, bo to Twoja sprawa. Ja w każdym, bądź razie jestem zadowolona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....bo nie mają prawa działać.

Skoro nikt tak naprawdę do dzisiaj nie wie jakie są PRZYCZYNY chorób psychicznych ani mechanizmy ich powstawania/trwania ( tzw hipotezę deficytu lub nadmiaru neuroprzekaźników można potłuc o kant dupy ) to jak mogą istnieć skuteczne leki LECZĄCE powyższe dolegliwości? No jak??

To tak jakby zaholować do mechanika-debila samochód , który "nie pali"

Debil , nie mający pojęcia o przyczynach niesprawności ( oczywiście im mniej taki wie tym bardziej się mądrzy i rezonuje ) zacznie metodą prób i błedów wymieniać coraz to bardziej skomplikowane i tajemnicze podzespoły samochodu. Efekt?

Bankowo spierdoli sprawę do reszty.

Dlatego leki nie działają i nie będą działały.

Tzw "działanie leków" psychotropowych jest najczęsciej niczym innym, jak tylko ustąpieniem skutków ubocznych które same w pierwszych tygodniach spowodowały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego leki nie działają i nie będą działały.

Tzw "działanie leków" psychotropowych jest najczęsciej niczym innym, jak tylko ustąpieniem skutków ubocznych które same w pierwszych tygodniach spowodowały.

 

Ciężko jednak jest mi uwierzyć w fakt, że psychiatrzy o tym nie wiedzą po tylu latach studiów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko jednak jest mi uwierzyć w fakt, że psychiatrzy o tym nie wiedzą po tylu latach studiów.

A kto powiedział , że nie wiedzą???

Wiedzą zapewne doskonale. Tylko co w związku z tym?

Myślisz , że z racji tej wiedzy pójdą z podkulonymi ogonami pracować tam gdzie będzie się od nich wymagało WYMIERNYCH efektów pracy, czy też nadal będą udawać że "leczą" ?

Bo jakoś tylko leczą i leczą , ale nijak wyleczyć nie potrafią....

 

Może po prostu zaakceptuj to że leki ci nie pomagają.

 

Dlaczego mam akceptować oszustwo?

Rozumiem gdyby chodziło o kadzidełka i wahadełka. Ale tu chodzi o całą gałąź ogólnie akceptowalnej medycyny, która niestety jest doskonałym azylem dla hochsztaplerów , których nijak nie można rozliczyć z efektywności "leczenia" ,gdyż nie ma ściśle określonych kryteriów zdrowia czy też choroby psychicznej.

Bezdyskusyjnych przypadków choroby psychicznej jest o wiele mniej niż tych wątpliwych.

Zresztą w zderzeniu z cięzką niebudzącą wątpliwości chorobą psychiczną są całkowicie bezradni.Wypróbowana metoda ( widziałem w psychiatryku ) to tzw chemiczny kaftan bezpieczeństwa czyli potęzne injekcyjne dawki haloperidolu lub fenactilu, które robią z delikwenta śliniącą się kukłę.....

Czy to jest LECZENIE czy tylko "leczenie"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, ze działaja. Nie sa tabletki cud. Ale często jak napisała Monika troche tam, mniej lub bardziej potrafią zatuszować lęki, nerwowość , objawy psychosomatyczne itp itd. Ba, czasami co poniektórym nawet potrafią podnieść nastrój.

 

Leki mogą dodać troche odporności psychicznej przez co bedzie mozna rozwiązywac swoje problemy w bardziej wyważony, spokojny sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84

dlaczego parę lat ja sie uwinąłem w rok szkoda tylko ze zaden nie pomogł brałem escitalopram 1,5 miesiaca, ketrel, 4 miesiace, fevarin, 1,5 miesiaca, anafranil, 2,5 miesiaca, seroxat 4 miesiace, olanzapine 4 miesiace, lamotrygine 4 miesiace oczywiscie to wszystko w kombinacjach na psychoterapiach tez bywałem indywidualnych grupowych i nic czarna dupa sraczka i co teraz w łeb sobie strzelić? niezły pomysł zwłaszcza jak sie słucha co media podaja przeciez jednym ze sposobów uczenia sie jest modelowanie, nasladowanie innych i tak kurt cobein, ernest hemingway, ten ostatnio nasz prokurator

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoterapia też...

 

ZADNE leki nie pomagaja? To znaczy, ze probowales wszystkich lekow ze wszystkich grup lekow antydepresyjnych oraz aktywizujacych neuroleptykow? No nie rozsmieszaj mnie prosze. A jak terapia nie dziala, to zmien terapeute. Na mnie tez przez 1,5 roku nie dzialala i tylko mnie ostro wku*wiala, a pol roku temu znalazlem nowa terapeutke i nagle okazalo ze terapia jednak dziala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1,5 m-s dla escitalopramu to jest mało. Może to być trochę tak, że skaczesz z leku na lek. Jeżeli dany lek miażdży Cię , odbiera godność, doprowadza do obłędu to wtedy konsultujesz się z lekarzem odwtawiasz, zamieniasz na inny, ale jeżeli po 1,5 m-c odstawiasz od tak bo nie działa to za krótko. Co by nie mówić to grunt to dobry psychiatra. Ja mam zajebistego. Ludzie jadą po 300 km. Wstają o 4 rano.( nie problem jak się nie śpi..p) Na te leki jakimi psychiatria dysponuję to potrafii wycisnąć z nich najwięcej. Dr. Kopacz z Lublina na Orlej. Chyba, że masz pół Polski no to musisz szukać jakiegoś dobrego w swoim regionie..p

Też się łączy np. srii z neuroleptykami np. z sulpirydem dla spotęgowania działania dla lekoodpornych. Napewno wszystkich możliwości nie wykorzystałeś. Trzym się...:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×