Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

shinobi, Jakie ludzie mają pomysły :hide:

Ja widziałam reportaż o ludziach, którzy sobie wkładali różne przedmioty do różnych dziur w ciele.

Jeden taki pan włożył sobie do cewki moczowej wkład od długopisu, żeby mieć wieczny wzwód.Autentycznie!

To nie na moje nerwy. Dobranoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skipper, jak masz swoja ukochaną i własną....to chyba wszytsko powinno byc dobrze....bez alko i benzo...

 

przepraszam, że mam taki pojebany mózg...

 

chodzi o stres....jak cos zaczynasz nowego ... o to mi chodziło....

mózg mózgiem...

benzo nie pomoze napewno

alko .... nie wiem...mnie również tnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszytko to czytałem i próbowałem i trazodonu i wellbutrinu i johimbiny i innych gówien - bez rezulatatu - testosteron mam w normie a jego bustery też gówno dając...nie wiem co ze mną nie tak - od momentu porażki mam cały czas natręctwa myślowe które nie chcą puścić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam od kilku dni zaczęłam zażywać leki na natręctwa 1/4 tabletki rano i od tego czasu męczą mnie dziwne myśli tz. boje się ze mogę sobie wkrecić ze nie jestem człowiekiem tylko czymś innym albo że ludzie nie są ludzmi wiem że to jest nie realne ale tak bardzo mnie to męczy że nie daję już rady coraz bardziej wierzę w to że mam jakies początki psychozy czy cos w tym stylu.Podczas tej choroby czyli nn przychodziły mi do głowy różne rzeczy np.ze kogoś zabiję ,że jestem chora psychicznie że mogą podniecać mnie dzieci że moge byc kanibalem i wiele innych jedne ustępowały inne przychodziły ale jakoś dawałam radę...Ostatnio czułam się bardzo dobrze miałam natręctwa ale nie byly one uciążliwe był nawet dzien ze całkowicie ustapiły.teraz znowu martwi mnie to o czym pisałam na początku na dodatek czuje się jakaś nie swoja inna niż kiedyś towarzyszy mi derealizacja i myśl że jestem nikim bo nic w zyciu mi sie nie udalo oprócz mojego synka którego wychowuje sama nawet nie skonczyłam szkoly nic pewnie nie osiagnę bo ta choroba bardzo mnie ogranicza sama juz nie wiem co zrobic i jak z tego wyjsc... może faktycznie choruję na coś innego bo te wszystkie objawy które mam są bardzo silne i bardzo uciążliwe nie czuję się soba czasami nie wiem juz sama co mi jest.Wiem ze to wszystko opisałam bardzo chaotycznie... ale moze znajdzie się ktoś kto mi doradzi co zrobić w takiej sytuacji bo ja juz sama nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepszego w Nowym Roku. Chcę się czymś podzielić.

Nowy rok zaczął się dla mnie wyjątkowo dobrze, dojrzewa we mnie poczucie, że radzę sobie coraz lepiej i to,co najgorsze już za mną.

Niestety, wzgardy dla samego siebie,bardzo niskiego mniemania o sobie nie da się tak po prostu, z dnia na dzień obrócić wniwecz. Jest spora poprawa, lekka doza optymizmu,nawet powiedziałabym, wstąpiła we mnie.

Wszystko pięknie i coraz to piękniej, gdyby nie jedna rzecz (durna) nie dająca mi spokoju.

Kilka lat temu na portalu demotywatory.pl dodałam jakiś głupi komentarz,który był według mnie wówczas inteligentny i godny.Jakiś czas temu wróciłam tam,przeczytałam to, co napisałam i zrobiło mi się olbrzymio źle,gdyż to...to co tam wypisywałam to czysta bzdura,daremny wysiłek umysłowy chorej, tępej głowy. Mało tego, został on oczywiście zminusowany i przez innych użytkowników wyśmiany,a ja tam napisałam coś w ramach obrony,co wyszło tak samo śmieszne. Przewinęłam stronę nieco w dół, przeczytałam komentarz młodszej ode mnie osoby,bardzo mądry,ciekawy i oceniony pozytywnie przez resztę. Nie umiem dotąd poradzić sobie z myślą, jak mogę być tak głupia,jak mogę mówić głupstwa,jak mogę nie myśleć,tak jak to robią inni, dlaczego jestem takim nic niewartym ścierwem,niedojrzałym,nieobeznanym w prawdziwym świecie,zupełnie pozbawionym klasycznej, zwykłej inteligencji, wówczas gdy wszyscy inni potrafią sensownie się wypowiadać,myśleć logicznie,dlaczego to ze mną jest coś nie tak?

Po czym zdałam sobie sprawę z głupoty tej myśli i zdołowałam następną: jak mogę przejmować się napisaną przeze mnie kiedyś głupotą? To dowód na to,że jestem głupia.

I tak, nieustannie powracają do mnie i nie dają spokoju te myśli,to głupie wspomnienie. Jakby te stare,popełnione gdzieś literki raz na zawsze mnie określiły,tak,jak potrzask złapały moją całą pewność,że jestem coś warta.

 

Dno, głupota, natręctwo myśli. Jak się od tego uwolnić?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na szczęście nie uważam siebie za głupiego. Ponoć w niektórych dziedzinach, mam o sobie nawet zbyt zawyżone mniemanie. amiiś nie myśl o sobie że jesteś głupia, już z kilkoma osobami się spotkałem co o sobie tak myślały, a ja wcale nie podzielałem ich postrzegania. Z Tobą pewnie jest podobnie, a jak uważasz że masz jakieś zawężone horyzonty to może zacznij więcej książek czytać, czy coś tego typu. Geniusz wcale nie ma łatwiej w życiu, w jednej sferze jest wybitny, a w drugiej całkowicie na samym dnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Droga amiiś!

 

Jeśli mogę Ci coś doradzić to to, żebyś nie starała się dyskutować z natrętnymi myślami, które do Ciebie przychodzą.

Z nimi nie wolno dyskutować, bo przez taką dyskusję jeszcze bardziej się wkręcamy. Natrętne myśli należy ucinać, ignorować, zbagatelizować. Coś, co wydarzyło się w przeszłości nie ma żadnego wpływu na Twoje obecne życie. Nie roztrząsaj więc pod żadnym pozorem, tylko idź do przodu.

Ja również mam nerwicę natręctw i wiem doskonale jak trudno jest ignorować natręctwa. Na tym właśnie polega nasza przypadłość, że czujemy się zmuszeni do roztrząsania, wnikania w myśli, które nas przygnębiają, dołują, wywołują lęk. Staraj się więc ignorować te przygnębiające myśli. Na początku będzie cholernie trudno, ale to jedyna droga. Trzymam za Ciebie kciuki! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ludzie ja juz mam tego holerstwa serdecznie dosyc,mecze sie z tym od paru dobrych lat.to sa okropne natrectwa!!! ;( ;( bezsensowne dotykanie rzeczy+dokladne dotkniecie tej rzeczy...jak nie dotkne czegos to mnie szlak trafia i mysle ze cos sie stanie i mysle o tym przez jakis czas,.no ja dostane kurwicy przez to!!! nawet musze te bezsensowne czynnosci powtarzac wiele razy,az nie uznam ze dobrze zostalo wykonane...ja juz myslalam ze to tylko ja mam,ale jak odkrylam na necie ze tyle osob to ma to troche mi ulzylo,ze nie jestem sama.nie wiem jak wy ale ja dostaje na glowe przez to.jestem w domu to np jak ide przez kuchnie to musze dotknac półki ,siedze w pokoju,musze dotknac telewizora,lub ekran monitora,z dokladnoscia to musze zrobic a jak nie zrobie tylko pojde dalej to mysle pozniej nad tym i mam lęki az,a czesto nawet wracam do tego miejsca zeby dotknac ta rzecz zeby nie myslec o tym.no przeciez to jest kurwa nie do wytrzymania!!!!psycha siada całkowicie ;( :( :( jeśli ktos moze ze mna pogadac kto ma podobnie jak ja ,prosze pisac na gg-40378231.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Droga Deliciu!

 

Ja obecnie mam tylko i aż natręctwa myślowe.

Z natręctwami polegającymi na określonych czynnościach udało mi się wygrać. Choć pewnie nie były tak silne jak u Ciebie.

 

Ja poradziłem sobie z przymusami robienia czegoś w ten sposób, że ich nie słuchałem.

Jeżeli nerwica każe mi dotknąć czegoś to po prostu tego nie robię. Jeśli nerwica każe mi czegoś nie dotykać to na złość jej dotykam tego. Wiem, że na początku wydaje się, że jeśli nie zrobisz tego, do czego nakłania Cię nerwica to stanie się coś strasznego, umrzesz czy coś złego stanie się komuś.

Nie słuchaj tego. Nic złego się nie stanie. Nie wolno Ci pozwolić, by nerwica rządziła Tobą i Twoim życiem. Na początku będzie ciężko Ci ignorować natrętne myśli. Po każdym małym zwycięstwie będzie łatwiej. Poczujesz się silniejsza.

 

A do psychiatry i psychologa chodzisz?

 

Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×