Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2


LDR

Rekomendowane odpowiedzi

Witam jestem tu nowy. Mój koszmar zaczął się tydzień temu. W pracy miałem ostatnio dużo stresów, a w dzień kryzysu zostałem obrażony przez człowieka który ma aż 60 lat !. Normalnie pracowałem sobie i nagle buuum poczułem uczucie takie jakbym miał zaraz zemdleć i mialoby mi głowe rozsadzić. Nie wiedziałem co mi jest zwolniłem sie z pracy i pojechałem do domu. Leżałem cały dzień w łóżku i drgawki miałem czasami, myślałem ze jakaś grypa mnie łapie. Następnego dnia nie mając gorączki ani nic pojechalem do pracy wytrzymałem 2 godziny i znowu ucieczka. Nie wiedziałem co mi jest odchodziłem od zmysłów tak wielki miałem stres że w nocy tak mnie telepać zaczęło że musiałem jechać do szpitala. Dostałem propranol i lekarz stwierdził że to z nerwów mnie tak trzęsło. Następnego dnia czułem się rozbity bardzo. Następnie zrobiłem badania i wyniki wyszły mi idealne tylko żelazo troszke za duże, ale minimalnie. Dodam jeszcze że w szpitalu jak byłem to miałem potas zaniżony ale w normie, przepisali mi tam kaldyum i poziom potasu się podniósł po kilku dniach. No i od tamtego okropnego dnia mam ciągle jakieś ataki i lęki. Wczoraj o dziwo myślałem że wszystko jest ok miałem euforię jakbym sie czegos nacpał, miałem ochote dosłownie na wszystko i nie mogłem na miejscu wysiedzieć. Dzisiaj rano znowu sie zaczeło... mam znowu te okropne drgawki i co jakiś czas wydaje mi się jakbym miał zwymiotować. Jestem zdecydowany podjąć leczenie. Najgorsze jest to że nie wiem jak ja wróce do pracy jak ja mam pracować z tymi atakami :why: Co chwile mierze cisnienie i sprawdzam czy serce mi dobrze bije, przestałem całkowicie palić fajki i boje się nawet piwa napić, kiedyś wylądowałem w szpitalu z powodu zatrucia alkoholowego...

Boje się też sam zostawać, ale jak jestem sam to jakoś daje rade wiem że to siedzi w mojej głowie nawet teraz jak to pisze to jest roztrzęsiony okropnie dodam też że często chodzę mocz oddawać, ale z tym to akurat miałem tak zawsze...

Dodam też że przez ostatnie 6 miesięcy pracowałem 58 godzin w tygodniu i nie miałem przez cały rok urlopu, praktycznie od października 2010 ciągle pracowałem. Miałem tylko wolne niedziele moj dzien wygladał następująco praca od 6 do 16, a potem wyjscie na browar z kumplami i sen. Czy to też mogło mieć wpływ na to wszystko? Fizycznie czułem się świetnie i dawałem rade tyle pracować. Do tego wziąłem małą pożyczkę pół roku temu kupiłem sobie pierwszy samochód w życiu luksusową limuzynę która jest droga w utrzymaniu i ciągle tylko pracowałem żeby mieć coraz więcej pieniedzy dzięki którym czułem się lepszy, ale dzieliłem się często pożyczałem i stawiałem różne rzeczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bimbaa, nerwica to choroba duszy, nadwrażliwość, obawa, że nie podołamy obowiązkom i funkcjom, jakie wyznacza nam życie. Oczywiście to w wielkim skrócie....

Jeśli coś nas przerasta, nie możemy poukładać sobie w głowie, jak podejść do problemów i trudności, trzeba się zatrzymać, pomyśleć...jak i co powinienem/powinnam zrobić, by zapanował w mej psychice ład, porządek.

Oczywiście bez akceptacji najbliższych też nie da się żyć ... to niezwykle ważny aspekt naszego życia.

Ważne jest także uczuciowe poczucie bezpieczeństwa...tak, tak. Osoby wrażliwe potrzebują bliskości szczerej, bezwarunkowej, lojalnej i ciepłej.

Mnie tego zabrakło...i nerwica "z przyjemnością" opanowała moją sferę uczuciową-osamotnioną i "ruszyła" w głąb ciała, fizycznego.

Tak w wielkim skrócie rozpoczęła się ekspansja mojej nerwicy...

 

 

Jestem w trakcie czytania książki M.Łapińskiego NERWICE,książka z 1983 r., ale nadal aktualna i niewątpliwe zawiera informacje proste, najistotniejsze dla potrzebujących pomocy w zrozumieniu choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :D

 

Mam na imię Janek i mam 18 lat.

Od około roku temu rozpoczęły się u mnie objawy nerwicy lękowej. Moja mama od samego początku mówiła mi że mam zapisać się na terapie do psychologa i mam zacząć brać tabletki, gdyż sama przez tą chorobę przeszła i dobrze wie jak ona się pogłębia. Udało jej się jednak ją wyleczyć terapią jak i tabletkami o nazwie (PAROGEN 20mg) lecz ja głupi wolałem odwoływać się do innych środków, czyli do alkoholu i narkotyków.

W końcu we mnie coś wybuchło że nawet alkohol mi już nie pomagał, wręcz przeciwnie czułem się po nim o wiele gorzej.

Postanowiłem więc udać się do psychiatry aby przepisał mi jakieś tabletki, za pierwszym razem przepisał mi (hydroxyzinum VP 25mg) 1x rano, 2x wieczorem lecz szybko je odstawiłem gdyż na drugi dzień czułem się jak naćpany i praktycznie na okrągło spałem.

Udałem się więc na drugą wizytę do mojego psychiatry, oraz od razu zarejestrowałem się do psychologa.

Pierwszą wizytę u Pani psycholog mam już za sobą, stwierdziła że jestem bardzo wrażliwą osobą, teraz następną mam na 03.01.2012.

A więc mój psychiatra tym razem przepisał mi tabletki o nazwie (ELICEA 10mg) dziś wziąłem 16 tabletkę i powiem szczerze że nie jest wesoło. Przez pierwszy tydzień nie miałem żadnych objawów, wszystko zaczęło się w drugim tygodniu. Np. Nie mogę spać, czuję się taki ogłupiały, mam mdłości, cały się trzęsę, kręci mi się w głowie a przede wszystkim jestem strasznie rozdrażniony(!)

Ogółem mam takie odczucie jakby wszystko mi się nasiliło....

Ostatnio nawet podczas zasypiania mi się ciężej oddycha przez co nie mogę zasnąć gdyż myślę że mam coś z tarczycą i że zaraz się uduszę...

Lekarz rodzinny dał mi kiedyś skierowanie do szpitala na badania tarczycy ale oczywiście to olałem ciepłym moczem :?

Na ciśnienie lekarka rodzinna też czasem mi narzeka, mówi że mam lekko za wysokie ale myślę że to z nerwów się podnosi. Na wypisce ze szpitala miałem 120/80© oraz rytm zatokowy miarowy 645/min. Ng bez cech ostrego niedokrwienia.

Ostatnio miałem wypadek w pracy przez co wylądowałem na 3 dni w szpitalu. Pobierali mi krew i robili jakieś badania może wśród tych badań są wyniki mojej tarczycy tylko że ja nie mam zielonego pojęcia jaki jest od tego skrót :P

 

TAK WIĘC PROSIŁBYM BARDZO KOGOŚ, O PODANIE TEGO SKRÓTU, ORAZ CZY JEST TO NORMALNE, ŻE DOPIERO W DRUGIM TYGODNIU BRANIA TYCH TABLETEK CZUJĘ SIĘ TAK PO NICH ŹLE ? OCZYWIŚCIE TRAGEDII AŻ TAK WIELKIEJ NIE MA, DA RADĘ JAKOŚ TO WYTRZYMAĆ...

 

DZIĘKUJE WSZYSTKIM Z GÓRY ZA RADY JAK I ZA POMOC

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WITAM

Ja juz nie daje sobie rady z tym wszystkim. Niewiem co mam robic. Moze umialby mi ktos pomoc , jakos mnie uspokoic? Wszystko zaczelo mi sie w grudniu 2010 , zaczelo sie od dusznosci , kolatania serca , derealizacji , napadow lęku , paniki , pocenia rąk , tikow nerwowych , napadow goraca itd. Zaczolem sie leczyc u psychiatry przepisal anafranil i sulipiryd. Przez pierwszy miesiac leczenia bylo znacznie gorzej , nasilly sie leki d/d i reszta. Potem wsyzstko przeszlo wskoczylem w normalne zycie. Jak juz dawalem rade wyjsc z domu , bo mialem takie cos ze jak wyszlem dalej od domu to mialem zaraz lęk i ataki paniki, to poznalem dziewczyne. Mieszkala 2 godziny drogi odemnie w okolicach Gdańska. Pisalismy kazdego wieczoru , dzwonilismy do siebi itd. Zakochalem sie w niej bardzo. Calymi dniami o niej myslalem. Spotkalem ja tylko raz. Spedzilismy tydzien wakacji razem nad morzem. Nie umialem o tym zapomniec , tesknilem , myslalem... Leki bralem kilka miesiecy , pozniej odstawialem , pilem duzo alkoholu itd. Zawsze czekalem wieczorem na wiadomsc od niej , jesli nie dostalem sms lub nie zadzwonila to mialem lęk , obsesje i mysli typu : Moze jestem jej obojetny , albo jest z kims innym , niekocha mnie itd. Potrafilem sie tak nakrecic ze mialem napad paniki. Jezeli nie odpisala mi to nie umialem nic zrobic , nigdzie wyjsc i wogule. Kazdy lęk byl związany z nią. Pozniej dochodzilo do tego ze balem sie z nią pisac, bo myslalem ze zle cos napisze i sie obrazi i znowu bede mial strach i stres. Wkoncu ze mna zerwala , wszystko wrocilo cala nerwica 2x mocniej... ZAczolem znowu sie leczyc. Pilem alkohol i bralem leki kilka miesiecy , wiec nic to nie dalo. Jakis czas temu dziewczyna odezwala sie do mnie i znowu z nia rozmawiam. I znowu czuje to samo co przed tem. Nie daje rady juz , leki biore kilka dni potem pije , odstawiam i tak w kolko. Od 4 tygodni nie mialem dnia zeby nie wypic. Pilem duze ilosci alkoholu. Dzisaj rano sie budze ,myslalem ze umieram , dusilem sie ,mialem napad goraca , bol serca i potworny paniczny lęk. Wszystko przez to ze nie napisala do mnie. Wczoraj jak szlem droga to czulem sie strasznie , trząsłem sie i wogule , potworna derealizacja. Mam tez objawy obesesyjno-kompulsywne. Co mi jest ? Psychiatra mowi ze to nerwica , psychoterapie mam dopiero w styczniu. Mam takie napady lęku dusznosci ze zyc nie umie . Co mam zrobic zeby zyc normalnie? Zapomniec o tej dziewczynie ??? Mam depresje , zal , smutek , nie raz cchailem popelnic samobojstwo ale sie boje smierci. Mam koszmary , ze sobie robie krzywde...Przepraszam ze pisze w 2 osobnych dzialach , ale niewiem co to za choroba. Prosze kogos o odpowiedz.... ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zaczęło się od Dopalaczy, zapaliłem i zrobiłem największy błąd mojego życia. Od tego momentu moją nerwicę topiłem w alkoholu.

Na początku było wszystko ładnie, pięknie bez żadnych skutków ubocznych ani nic, czułem się po prostu lepiej on mi pomagał.

Później doszła amfetamina i wszystko się spierdyczyło.

Odstawiłem amfe ale cały czas piłem lecz to już nie było to samo picie, rano budziłem się z takim stanem jak po Amfetaminie, normalne zejście i to po alkoholu...

 

Więc dla ratowania swojego własnego zdrowia, nie piję już 20 dzień i biorę tabletki psychotropowe (ELICEA)

Tak jak wspomniałem wyżej, zażyłem dziś 16 tabletkę i nie czuję się za wesoło... (Nerwica się nasiliła czuję to.)

Nie wiem czy mi to pomoże, ale warto spróbować.

Chodzę również do psychologa abym mógł się wygadać oraz znaleźć główną przyczynę moich nerwów.

 

Dużo spróbowałem w swoim życiu ale tabletek nigdy nie mieszałem z alkoholem...

Dobra rada: Skończ z tym bo inaczej sam skończysz ze sobą :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Goguś, Na efekty będziesz musiał poczekać, niestety.

Proces terapeutyczny trwa.

Jak będziesz w nim wytrwały to i efekty będą, ale wiadomo...po czasie.

W jakim nurcie masz terapię?

To terapia uzależnień? Czy psychoterapia behawioralna, psychodynamiczna etc........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"W jakim nurcie masz terapię?

To terapia uzależnień? Czy psychoterapia behawioralna, psychodynamiczna etc........"

 

Monia nie jestem za bardzo kumaty w tych sprawach...

Po prostu poszedłem do Psychiatry prywatnie i on stwierdził u mnie Nerwicę lękową z lekką depresją.

Po trzech miesiącach mam się do niego zgłosić ponownie oraz w ciągu tych 3 miesięcy zażyć 3 pudełka(Elicea)

Tz. Dostałem 3 recepty.

 

A jeżeli chodzi o zaprzestanie picia oraz zażywania narkotyków to tylko i wyłącznie moja silna wola.

Bałem się po prostu o swoje własne zdrowie.

Moje ostatnie picie alkoholu skończyło się na tym że moja głowa wyglądała jak wulkan który zaraz wybuchnie, w sumie to tak dosłownie się czułem. Ciśnienie mnie strasznie rozsadzało...

A przecież jak wyżej wspomniałem w szpitalu miałem 120/80 czyli idealne :)

Jestem z dziewczyną od 4 lat i poważnie myślimy o naszym związku, dla mnie jest to ważniejsze niż korzystanie z życia ( Jeżeli tak to można nazwać )

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Goguś, No, to już Ci mówię...nie zniechęcaj się. Pierwsze wizyty są ....nieciekawe.

No i w ogóle sama terapia jest ciężka.

Efekty są po czasie.

U mnie po około roku.

Piszę, żebyś wiedział, że cudów nie będzie po 3-10 wizytach.

Jest wątek tu na forum, zaraz Ci podeślę linka......na temat psychoterapii.

psychoterapia-dziala-czekam-na-ka-dego-posta-z-wasza-opinia-t4853-1792.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli sugerujesz mi że tabletki i tak mi nic nie pomogą? TAK?

Na prawdę nawet po miesiącu ich łykania nie odczuje chociaż jakieś lekkiej ulgi ?

 

Co do terapii to wiadomo że z niej nie zrezygnuję pod żadnym pozorem :-)

 

Tylko myślałem że te tabletki pomogą mi chociaż stawić śmialej czoło tej całej terapii :-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Goguś, Nie, pod żadnym pozorem nic nie sugeruję na temat leków.

Skoro psychiatra je Tobie przepisał to stosuj się do jego zaleceń.

One pomagają, nieraz ratują życie. Jeśli są dobrze dobrane to mogą zdziałać cuda.

Przeważnie w trakcie psychoterapii odstawia się je.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I właśnie to jest najgorsze w tym wszystkim, Czekanie...

 

W sumie to jest takie pytanie retoryczne bo tak na prawdę nikt nie wie czy pomogą...

 

No ale w każdym razie zamierzam wytrwać i wszamać te trzy pudełka Elicei ze smakiem. Według zaleceń Psychiatry :P

I oczywiście być dobrej myśli że coś zdziałają ...

Może w końcu jakąś szkołę udałoby mi się zakończyć, bo nie mam zamiaru jak ten ostatni łoś zostań z wykształceniem po Gimnazjum :P

Przez te cholerne choróbsko zawaliłem Technikum Informatyczne :( I do na dodatek wtedy kiedy już byłem w drugiej klasie :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Goguś, Zupelnie nie znam sie na lekach, ale te co mi przepisala moja lekarka dzialaja najwczesniej po 4-5 tygodniach i tak jest faktycznie bo mialem sie juz okazje raz przekonac. Procz oczywiscie benzo , ktore dziala po 20 minutach :lol: Ale to juz zupelnie inna bajka. Jak jest w przypadku Twoich nie mam zielonego pojecia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Goguś, Nowy Goguś bez dopalaczy, nowe wyzwania, nowa szkoła...dasz radę.

Słuchaj, Twoje dwa poprzednie posty usunęłam do kosza. Regulamin Forum zabrania dublowania postów o identycznej treści w różnych działach.

To tak, na przyszłość, żebyś wiedział.

Chyba nie powiesz, że zostałeś tu niezauważony?

 

Wpadaj tu częściej, są tu stali bywalcy-bardzo fajni ludzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorki po prostu chciałem jak to ujęłaś zostać jak najprędzej zauważony...

 

Pewnie że dam radę :)

 

Dzięki bardzo za pomoc oraz za motywacje ;)

Rzecz jasna będę tu zaglądał ;)

 

Po zakończeniu jednego pudełka napiszę co tam u mnie słychać :P

 

A więc DOBRANOC WSZYSTKIM :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to właściwe miejsce ale potrzebuje porady osób które mają styczność na co dzień z tą chorobą. Mianowicie czy ma ktoś może takie objawy nerwicy w postaci przeskakiwania serca tj. dodatkowych skurczy ? Od jakiegoś czasu mam takie objawy, miałem robione ekg i badania krwi nic nie wykazały, a z racji tego iż leczę się na nerwice od dłuższego czasu podejrzewam, że to kolejne objawy tej choroby. Może ktoś doradzić jak sobie radzić z tego typu objawami ewentualnie jakie leki mogą być pomocne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam, jestem tu nowa, mam 18 lat, to 'coś' zlapalo mnie miesiąc temu i zmieniło moje zycie o 180 st. , nie chodzę do szkoly, porzucilam wszelkie swoje ambicje zyciowe... czasami myślę, że sobie z nim nie poradzę, że nikt nie jest w stanie mi pomóc...

 

 

dziś mój dzień wygląda fatalnie, czuje ze zaraz zemdleje, jestem osłabiona, nogi mam jak z waty... ostatnio codziennie miewam ataki, załamuje się... święta były ciężkie. inne niż co roku...

Nie pamiętam kiedy byłam 'normalna' . taka jak przed miesiącem ;( teraz siebie nie poznaje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze jest to ,ze wiekszosc nowych na forum jako jedno z pierwszych pytan zadaje " czy moge wypic jedno piwko biorac leki ? " . Tak bylo zreszta i w moim przypadku, dopiero z perspektywy czasu widze, ze pytanie bylo conajmniej nie na miejscu. Picie alkoholu i zazywanie psychotropow to skrajna nieodpowiedzialnosc , ktorej ja sam sie dopuscilem i patrzac na to z perspektywy czasu niczego glupszego nie moglem zrobic.

 

Jesli natomiast chodzi o piwo bezalkoholowe , to jak sadze nie ma przeciwskazan, podobnie jesli chodzi o Cole czy sok pomaranczowy :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×