Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leki nasenne.Wątek zbiorczy.


adelkowska

Rekomendowane odpowiedzi

A może spróbować czegoś naturalnego , zamiast brać leki nasenne. Są niebezpieczne, uzalezniają. Stosuje się je krótkotrwale do dwóch tygodni. Lerivon to antydepresant. Stosuje się go na bezsenność w małych dawkach, jeżeli ktoś nie ma depresji. Od 10-ciu do 30mg. Ja wolę Trittico, bo branie mianseryny, to był dla mnie koszmar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest przeciez inne rozwiązanie niz stosowanie leków nasennych w bezsennosci-te leki nie rozwiązują problemów bezsennosci w zaden sposób a często zamiatając problem pod dywan go potencjalizują.Naprawde warto zadbać o higiene życia-ruch na świerzym powietrzu,nie spozywanie posiłków conajmniej 2 godziny przed snem,nieoglądanie TV podczas próby zasypiania,ograniczc internet (bardzo męczy wzrok indukując bóle głowy)-te metody są najskuteczniejsze w normalizacji nie tylko snu ale i nastroju i witalnosci,no ale najprosciej jest wziąść Zolpidem .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomagają ,uwierz mi-co bys zrobił w swoim obecnym położenie gdybyś urodził sie 100 lat temu gdy nieistniały zadne leki psychotropowe? usypiał byś się heroiną czy alkoholem?Higiena życia to podstawa,owszem leki są dobre ale doraźnie-problemów bezsennosci jednak nierozwiązują .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że żyło się inaczej. Nie było komputerów, internetu, nie było pogoni za kasą, wyścigu szczurów.

Niestety ludzie nie potrafią dostosować się do obecnych warunków i poprzeczek jakie stawia im zbyt szybkie życie udekorowane elementami jak wyżej.

 

Obawiam się, że nerwica dotyczyła naprawdę ledwie promila osób, a nie 1/4 społeczeństwa (leczona duuuużo mniejsza) jak teraz... a liczba ta bardzo szybko rośnie.

A najgorsze, że ludzie "leczą się" alkoholem zamiast zdiagnozować problem.

 

Mi świadomość czegoś takiego jak nerwica otworzyła horyzonty. Alkohol odstawiłem praktycznie "od ręki" wiedząc, że ten syf tylko pogłębi problem.

 

Ciekaw jestem co będzie za 20 czy 50 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W średniowieczu, antyku - również cierpieli na bezsenność, depresję i nerwicę, znajdziemy liczne przykłady w literaturze tamtego okresu. Bezsenność to schorzenie powszechne i stare jak świat, więc myślę że nie ma co przesadnie zwalać na cywilizację. Porównując bezpieczne i wygodne życie współczesnego europejczyka z życiem w wiekach średnich (wojny, zarazy, głód, bezprawie, średnia życia 35 lat -gdzie połowa ludzi ginęła śmiercią gwałtowną w wyniku morderstwa, lub wypadku) szanse na zaistnienie w życiu przeciętnego człowieka zdarzeń mogących zrujnować psychikę była znacznie wyższa.

Higiena snu pomaga tylko niektórym. Na tym forum jest masa osób którym nie pomaga aktywność fizyczna, wietrzenie pokoju, medytacja, unikanie używek telewizora i nadmiernego tępa życia - sam jestem jedną z nich. :(

W każdym bądź razie lepiej chyba dla organizmu żeby spał po lekach niż nie spał wcale. Słyszałem kiedyś, że nawet uporczywa bezsenność o niejasnej genezie często po dłuższym czasie ustępuje sama z siebie. Może to być jednak nawet kilka lat. W większości przypadków trzeba jednak leczyć depresję/nerwicę która może odpowiadać za problemy ze snem. Bywa iż bezsenność jest jedynym wyraźnym objawem tzw. depresji maskowanej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jem już rózne ponad rok i nie wiem ile jeszcze można tak ciągnąć? ciągle mi się wydaje, że w końcu wysiądzie mi serce:(

 

 

Hmm biore juz jakies 2 lata i żyję. Mialem robione badania serca, krwi i wszystko w porządku. Wg mnie predzej moze wysiasc wątroba od lekow niz serce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy możecie mi polecić jakiś lek na sen? Biorę 90 mianseryny i nie działa, załamałam się. Boję się, że nigdy już w życiu nie zasnę. Brałam inne leki i nie działają, a teraz mianseryna przestała działać. Próbowałam zasypiać i nie umiem, oduczyłam się spać i wątpie, czy jest możliwym jeszcze raz się nauczyć. Brałam trittico, doxepin, chlorprotixen - żaden z tych leków nie działał, a nie chcę kolejnego neuroleptyku, bo biorę już jeden. Czy ktoś mi może pomóc?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam zolpidem doraźnie, ale przecież nie mogę go brać codziennie, prawda? a moje problemy ze snem są codziennie i jest coraz gorzej. dotąd mieszanka zeldoxu i mianseryny w dawce 90 mg działała, ale od tygodnia gdzieś nie działa i biorę ten zolpidem, ale lekarka nie daje mi zbyt dużo tych tabletek zolpidemu i nie starczy na długo. nie wiem, o jaki lek mam teraz prosić - taki, żebym go mogła brać codziennie długofalowo, żebym się od niego nie uzależniła. lekarka nie miała już pomysłu, a ja nie chcę żadnej olanzapiny ani niczego podobnego, bo nie chcę być gruba i zamulona jeszcze bardziej, niż jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×