Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Magda88, Normalne... ja tak miałem od niedzieli.

dziś jest nawet ok i mam nadzieję,że się to dobrze utrzyma...

A lęki? Chyba się nauczyłem z nimi żyć. Wczoraj to już nie byłem w stanie funkcjonować...

Ale na siłę poszedłem na terapię i do pracy na drugą zmianę. MUSIAŁEM.

Trzeba to panować!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thazek,wydaje mi się,że to zmęczenie też daje się we znaki. Pracuję po 10,11 h, z dzieckiem latam od lekarza do lekarza, takie paskudztwo złapał... Czuję ciągłe napięcie psychiczne, zero luzu... Muszę odpocząć. Jeszcze te święta:/ Tak nie lubię świąt...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thazek Nie byles w stanie funkcjonowac jak sie czules?? a jak bylo na terapi??

 

Jakubkowa czy aby na pewno nerwica? czy faktycznie jest tak ze przez to gó*no az tak cholernie zle sie czuje?? ja juz mysle o najgorszym!!! od 3 dnii calymi dniami czuje sie tak jakbym miala pasc twarza na ziemie i sie nie obudzic.... czuje sie taka dziwna, wszystko mi z rak leci tak jakbym tez nie mogla sie skoncentrowac, nawet czytalam ze jak brakuje potasu to czlowiek tak sie czuje, a co do lekarza rodzinnego z naszej wioski to faktycznie jest taki "aby splawic" ja nie wytrzymam dluzej tak zlego samopoczucia.... nie dam rady dluzej....

 

pojde na terapie po swietach bo wyjezdzam i nie dam rady wczesniej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thazek Nie byles w stanie funkcjonowac jak sie czules?? a jak bylo na terapi??

 

Jakubkowa czy aby na pewno nerwica? czy faktycznie jest tak ze przez to gó*no az tak cholernie zle sie czuje?? ja juz mysle o najgorszym!!! od 3 dnii calymi dniami czuje sie tak jakbym miala pasc twarza na ziemie i sie nie obudzic.... czuje sie taka dziwna, wszystko mi z rak leci tak jakbym tez nie mogla sie skoncentrowac, nawet czytalam ze jak brakuje potasu to czlowiek tak sie czuje, a co do lekarza rodzinnego z naszej wioski to faktycznie jest taki "aby splawic" ja nie wytrzymam dluzej tak zlego samopoczucia.... nie dam rady dluzej....

 

pojde na terapie po swietach bo wyjezdzam i nie dam rady wczesniej...

 

wiesz co, jeśli zrobiłaś badania i wszystko ok to na 100 procent nerwica, nie ma innej możliwości, a na terapię trzeba się na pewno zapisać, ja czekałam u nas 3 miesiące, nie wiem gdzie Ty mieszkasz, więc nie wiem ile u Ciebie się czeka, polecam grupową na Oddziale Dziennym - wg. Terapeutów i badań no i opinii najskuteczniejsza, gdy chodziłam na terapie w ciągu tych 12 stu lat, każdy przychodził po terapii indywidualnej, bo nadal nie czuli się pewnie, a terapia grupowa stawiała wszystkich na nogi :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakubkowa Czy Ty od razu poszlas na grupowa terapie?? Nie wiem czy to jest dobry pomysl z ta grupowa terapia bo ja nie jestem zbyt otwarta i bym sie wstydzila tak na forum wszystkich opowiadac.... zreszta nawet nie wiedzialabym jak mam zaczac.... najpierw wolalabym pojsc i sam na sam porozmawiac z psychologiem... zastanawiam czy jakby cos innego mi bylo czy podstawowe badania by to pokazaly...

 

-- 21 gru 2011, 17:21 --

 

Thazek ja mam taki sama nazwe potasu jak Ty ale ja mam mniejsze okragle rozwe tabletki, wczoraj wzielam jedna na noc i nie wiem czy to ma cos do tego ale poszlam wczoraj spac o 1.30 a dzisiaj obudzilam sie o 11.30!!! i obudzilam sie tylko dlatego ze maz do nie zadzwonil...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakubkowa Czy Ty od razu poszlas na grupowa terapie?? Nie wiem czy to jest dobry pomysl z ta grupowa terapia bo ja nie jestem zbyt otwarta i bym sie wstydzila tak na forum wszystkich opowiadac.... zreszta nawet nie wiedzialabym jak mam zaczac.... najpierw wolalabym pojsc i sam na sam porozmawiac z psychologiem... zastanawiam czy jakby cos innego mi bylo czy podstawowe badania by to pokazaly...

 

Thazek ja mam taki sama nazwe potasu jak Ty ale ja mam mniejsze okragle rozwe tabletki, wczoraj wzielam jedna na noc i nie wiem czy to ma cos do tego ale poszlam wczoraj spac o 1.30 a dzisiaj obudzilam sie o 11.30!!! i obudzilam sie tylko dlatego ze maz do nie zadzwonil...

 

nie od razu, najpierw chodziłam na indywidualną , ale nie przynosiła efektów, byłam 3 razy na grupowej w ciągu 12stu lat i zawsze pomogła, ale dla każdego co innego, wszystko zależy w jakim kto jest stadium choroby, więc musisz wpierw iść do psychologa, i porozmawiać, on oceni wspólnie z Tobą co będzie dla Ciebie wskazane :smile:

 

 

 

a spałaś tak długo,na pewno nie z potasu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę , bardzo chcę pójść na terapię...ale nie wiem czy doczekam , chwilami mam bóle w klatce piersiowej... krążą z jednej na drugą stronę ,pomyślę zawał - już czuję ból z lewej strony i w łopatce .... to zaczyna być bardzo uciążliwe :( ostatnie 2 tygodnie 5 Ekg , 3 razy Troponina - mówią all jest ok ... więc skąd te bóle , skąd ten strach ... i to uczucie że umrę :(

 

-- 21 gru 2011, 19:33 --

 

może ktoś z lękami ma ochotę porozmawiać na gg , fb może chat ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gwiazdka0911, Na terapii na początku było źle... nie mogłem się skupić i normalnie gadać.

Było mi słabo i mnie mdliło.

Masakra jakaś... :-|

Ale wysiedziałem tą godzinę i poczułem się dużo lepiej... Później jak już byłem w pracy to całkiem zeszło ze mnie wszystko i czułem się ok.

A jeśli chodzi o tabletki to raczej nie mają nic z tym wspólnego to po prostu jesteś zmęczona od ataków. ;)

pozdro ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi Drodzy...zapewne terapie i tabletki od psychiatry pomagają, ale warto na początku próbować samemu nad sobą pracować. Wierzcie mi, można sobie troszkę pomóc, by dotrwać do terminu wizyty i terapii. Przede wszystkim trzeba, moim zdaniem, poświęcić sobie troszkę czasu, w czasie ataku zastanowić się, co się dzieje, czy mogę oddychać bez problemu itd... Kiedy mnie boli w klatce / serce, jak mi się wydaje/, próbuję zrobić głęboki oddech i jeśli, okazuje się, że mimo bólu, nie mam z tym problemu, staram się opanować. Utwierdzam się w przekonaniu, że to nie zawał, czy coś w tym rodzaju, a nerwoból, spowodowany stresem i umiejscowiony w okolicach serca. Łapię , co najmniej 3, głębokie wdechy i wydychając spokojnie wyciszam się.

Zażywam codziennie potas..zgodnie z zaleceniem lekarza lub zgodnie z ulotką i magnez, tabletki ziołowe uspokajające Kalms 3x2 tab.albo najlepiej preparat Asparginian Cardio DUO i Kalms.

Potrzebna jest praca nad opanowaniem narastającego zniecierpliwienia, nerwowości...próby skupiania uwagi na jednej czynności są także dobrym ćwiczeniem.

I ja, zawsze i wszystkim, polecam relaksacje dostępne w internecie, do wyboru..po 4 miesiącach stosowania zaczynam dochodzić do siebie, ale wiem, że muszę być cierpliwa.

 

Oczywiście, kto musi i czuje potrzebę kontaktu z psychiatrą czy psychologiem, nie powinien z tego rezygnować, ale samemu też coś trzeba ze sobą robić....polecam szczerze!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak , jasaw - w tym co piszesz jest prawda, ja sobie też pomagam relaksacją - Treningiem Jaocbsona, czy Shulzca, jednak uważam że tym nie wyleczy się nerwicy, nie zlikwiduje się owego powodu, konfliktu w wewnątrz, jakby się dało to psychiatrzy i psycholodzy by splajtowali ;)

 

ale jako wspomagająca metoda leczenia a i owszem, bo na terapiach grupowych również uczą takich metod relaksacji :smile:

 

Polecam również :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wspomniałam o pracy nad sobą tym, którzy oczekują na psychoterapię, a także tym, którzy chcą dodatkowo pracować nad sobą.

 

Co do likwidacji konfliktów wewnętrznych, to podstawą jest ich rozpoznanie, a ja znam takie osoby. które same tego dokonały,nie odnajdując się na terapiach ani grupowych, ani indywidualnych. Nie można generalizować...każdy musi szukać własnych dróg do spokoju, do szczęścia, do pozbycia się nerwicy!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wspomniałam o pracy nad sobą tym, którzy oczekują na psychoterapię, a także tym, którzy chcą dodatkowo pracować nad sobą.

 

Co do likwidacji konfliktów wewnętrznych, to podstawą jest ich rozpoznanie, a ja znam takie osoby. które same tego dokonały,nie odnajdując się na terapiach ani grupowych, ani indywidualnych. Nie można generalizować...każdy musi szukać własnych dróg do spokoju, do szczęścia, do pozbycia się nerwicy!!!

 

tak jasaw - oczywiście , jak najbardziej masz rację, ale jeśli ktoś do końca nie wierzy że to nerwica, i dalej szuka, goni po lekarzach, a takich tutaj na forum dużo, nie dopuszczają do siebie myśli że to nasza psychika, nie wierzą że przez to można się tak tragicznie czuć przez cały czas, to oni sobie nie poradzą sami, nie rozpoznają swoich konfliktów, nie ma takiej szansy...

 

...trzeba mieć dużą wiedzę na temat nerwicy, i wiarę w to że to nerwica, a organizm jest zdrowy i nie grozi nam zawał, a ja zauważyłam tutaj na forum, że wiele ludzi nie wie w ogóle co to nerwica, jak działa mechanizm nerwicy, i oni na pewno nie dadzą rady bez terapii. Wielu ludzi przychodziło na psychoterapię i nie kumało w ogóle o co chodzi, dlaczego to mają, skąd się to wzięło, i nawet na terapii długo się wypierali nerwicy - ale trzeba im było długo tłuc do głowy, co to jest i skąd to mają zanim uwierzyli. Wiem, że sami by nie dali rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kochani a mi się znowu pogarsza ;( a już było tak dobrze;(

wczoraj miałam okropne lęki m.in nie wiem czy ktoś z was też tak miał dlatego piszę... otóż miałam uczucie że zaraz głowę mi rozsadzi, jakoś tak mnie cisnęło i zarazem spać mi się chciało od razu lęk to już koniec zaraz wybuchnie mi głowa albo jeszcze coś;/ a w zeszłym roku umarł mój chrzestny na glejaka mózgu i strasznie się boję;( czy to może być od nerwicy ??

szybki g jeśli znajdę czas pomiędzy świątecznymi porządkami to chętnie z Toba pogadam na gg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[bchocovanilla][/b] ja mam dokladnie tak samo!! w pewnych momentach mam tak ze mysle ze zaraz peknie mi jakis tentniak albo wlasnie tak jak piszesz ze mam guza mózgu... a takie obawy zaczely sie u mnie jak moj dziadek zmarl bo mial guza na potylicy... ale wydaje mi sie ze to wlasnie wszystko spowodowane jest nerwica... :(

 

Jakubkowa doskonale wiem o tym ze jakbym poszla na terapie to byloby duzo lepiej, raz dlatego ze moglabym w koncu sie komus wygadac, bo niestety nie wszyscy rozumieja "nerwicowcow", no jedynie dzieki temu forum jakos sie uspokoiłam, bo wczesniej wmawialam sobie ze jestem na cos powaznie chora, no w sumie to moze tak byc ale wszystkie moje objawy wskazuja na nerwice, dlatego tez moje zle samopoczucie tlumacze sobie ze mam nerwice i nie tylko ja to przezywam, ale ja chyba potrzebuje czasu zeby sie zebrac i isc bo dla mnie takie otwarcie sie i to do obcego jest bardzo trudne... jedyna moja taka prawdziwa "przyjaciolka" jest moj maz, ale i on czasami nie rozumie roznych rzeczy.... Piszesz ze nie mamy duzo wiedzy, tzn ja sobie wzielam to do siebie bo faktycznie nie mam duzej wiedzy na temat nerwicy, mimo ze wchodze na jakies strony w internecie ale tam nie pisze tak doladne ataki jakie nam sie dzieja, dlatego tez napisalam na tym forum bo chcialam sie dowiedziec jak to wyglada i jak przechodza to inni ludzie... a mam jeszcze takie pytanie czy Ty dzieki tej terapii lepiej sie czujesz? nie masz atakow??

 

jasaw wlasnie ktos mi powiedzial, ze jak nie bede myslala o tym co sie dzieje teraz to bedzie lepiej, i na poczatku to dzialalo dopuki nie dowiedzialam sie ze mam za niski potas wtedy zaczelam sie cholernie zle czuc i nawet myslenie o innych rzeczach nic nie pomagalo... ja robilam tak ze jak np czulam ze zaraz mi peknie glowa ale nie od bolu tylko od jakis uciskow to sobie myslalam ' ciekawe kiedy mi to przejdzie pewnie mysli bija sie ze soba i dlatego tak mnie uciska' i przechodzilo... moze to glupie ale moje ataki zastepowalam czyms innym...

 

 

 

moze i jestem jakas glupia ale postanowilam nie brac potasu w tabletkach tylko codzien pic duza szklanke soku pomidorowego jakos przeczytalam ulotke tego potasu i boje sie ze moge miec te 'skutki uboczne' nie wiem moze sobie przesadzam ale jakos boje sie;/ tym bardziej ze na ulotce pisze ze nie mozna prowadzic samochodu pod wplywem tych tabletek a ja niestety musze jezdzic autkiem... dzisiaj czuje sie w miare dobrze.. nie jestem juz slaba tylko mam tak ze wszystko leci mi z rak i tak jakby trzesa mi sie nogi i rece.... narazie nie zapeszam bo wczoraj rano tez tak sie czulam, gorzej bylo po poludniu...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem tutaj nowa. Zarejestrowałam się ,bo może ktoś z was odpowie mi na nurtujące mnie pytanie.

Czy pieczenie, kłucie w klatce piersiowej (przeskakujące do żeber, pleców) może być objawem nerwicy?

Jestem bardzo nerwową osobą. Denerwują mnie błahostki, również przejmuję się często i wszystkim dookoła...

Nigdy nie miałam żadnych takich objawów, aż do poniedziałku i bardzo się boję. Proszę o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×