Skocz do zawartości
Nerwica.com

Boję się zacząć brać leki.Wątek zbiorczy.


plummm

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie tylko raz afobam zadziałał inaczej, niż się tego spodziewałem. Ale to przez własną głupotę w sumie, na głodno i w dodatku jedna porcja, a później po 2 godzinach następna. Z reguły afobam po ok 20minutach bardzo uspokaja, odpręża i dodaje pewności siebie. Jak weźmiesz rano, będziesz dobrze się czuła przez resztę dnia, jak wieczorem to szybko i bez stresu zaśniesz. Dlatego masz go przepisanego razem antydepresantem, bo te trochę dają popalić :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kleo_, Przełamałaś się? Nie wiem w jakim jesteś stanie, ale ja jak zaczynałam brać leki wyszłam z założenia, że gorzej już być nie może - tylko lepiej! Nie myśl tylko zacznij brać leki jak przypisał lekarz, później możesz żałować, że tak długo zwlekałaś, że mogłaś sama sobie pomóc, że miałaś te leki, ale się bałaś i odwlekałaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety dalej się nie przełamałam. Masz rację, żałuje że już rok temu nie zaczełam brać tylko spanikowałam, i teraz mam powtórkę z rozrywki.

Mój stan jest taki że najbardziej przeszkadza mi to że boje się spotykać z ludźmi, to właśnie przez fobię społeczną mam nerwicę i depresję. Ale ta nerwica i depresja męczy mnie tylko czasami, nie non stop. Ostatnio mam często wieczorem albo uczucie lęku albo smutku +płacz ale później mam na kilka dni spokój i znowu. A to wszystko przez to że załamana jestem siedzeniem w domu od 1,5roku i nie wychodzeniem prawie nigdzie.

Wiem że leki pomogą ale strasznie się boję pierwszych 2 tyg i skutków ubocznych i tego że będę miała mega atak paniki i lęku. To może śmieszne ale ja nawet afoobamu się boję, że będę chodzić jak naćpana. I ogólnie ja mam tak że będę cały dzień myśleć że jestem pod wpływem leku odziałującego na mózg i będę sobie wmawiać że coś się ze mną złego dzieje + pewnie umrę z lęku:/ Najlepiej to bym ten afobam łykała co 2 godziny na początku brania antydepresantów żeby nie panikować ehhh...

 

-- 09 gru 2011, 23:36 --

 

Pozatym boje się że obudzę się w nocy jak afobam przestanie już działac:/

Ja się wszystkiego boje normalnie co jest związane z tymi tabletkami, niby wiem że to nie trucizna ale najbardziej obawiam się lęku, jak już pisałam rok temu po pół tabletki paroksetyny przeżyłam coś strasznego, najgorszy lęk w moim życiu i teraz mam uraz. Nie wiem w jakim stopniu podziałał lek a w jakim ja się sama nakręciłąm (czytałam o skutkach ubocznych na forum i na ulotce). Do tego na ulotce jest że zwiększa ryzyko samobójstwa i nie wiem w jakim sensie czy to te tabletki tak działają że chce się zabić czy to tylko dotyczy cięzkich depresji. No i ostatnie moje niepokoje:) dotyczą odstawienia i tego czy to wogóle na mnie podziała, ja tu z mega stresen zaczne brać a tu zero efektów:) Choć wiem że to mało możliwe. Teraz zamiast tu się rozpisywać i dumać powinnam iść i połknąć tabletkę ale nie mogę:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może umów się z przyjaciółką, że spędzicie razem dzień, i wtedy weź lek, może nie będziesz tak intensywnie o tym myśleć. A jak coś się zacznie dziać to nie będziesz sama. Małe prawdopodobieństwo że padniesz na ulicy albo coś takiego. Ja osobiście przeżyłam różne skutki uboczne leków... nie ważne jakie, ważne, że przeżyłam! Zacznij brać najlepiej w jakiś dzień kiedy nie masz pracy/ zajęć obowiązkowych, ustal taki pierwszy dzień i zwyczajnie rozpocznij leczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wziełam wczoraj na noc razem z afobamem. Myślałam że afobam lepiej zadziała. Czułam się bardziej otępiona niż zrelaksowana, ale zasnełam szybko. Dziś właśnie wstałam i czuje się jakoś dziwnie, głowa mnie boli, jestem taka przymulona, mineło 10 godz od przyjęcia tych tabletek. Zaczyna mnie dopadać lęk , raz się nasila, raz jest lepiej jak się sama uspokajam, wziełabym afobam ale wiem że nie mogę tak często, chociaż psychiatra mówiła żę 2x na dobę mogę. Chyba zrezygnuje z tych tabletek. Masakra jakaś. Proszę niech ktoś mi napiszę czy ten lęk po tabletkach długo się utrzymuje???????????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czułem, ze tak będzie.

Lecz nie chciałem Cię zniechęcać. Bo z lekami różnie bywa. Na NIEKTÓRYCH SSRI nawet działają. Ale z tego co czytam to działanie bardziej polega na BRAKU skutków ubocznych, a nie na rzeczywistym przeciwdepresyjnym działaniu leku.

Ta "przeciwdepresyjność " wynika raczej z radości z powodu słabszych od oczekiwanych skutków ubocznych.

W moim przypadku SSRI to totalne gówno. Próbowalem wszystkich.

2 krotnie skończyło się to szpitalem psychiatrycznym po 2 tygodniach brania.

Lepiej wrzucić extasy albo LSD.

Przynajmniej oprócz skutków ubocznych ( mniejszych niż w przypadku SSRI ) będzie kilka godzin rzeczywistego antydepresyjnego działania. Oczywiście nie piszę tego poważnie.Wynika to raczej ze złości na psychiatrię, że wciska ludziom gówno jeszcze gorsze od narkotyków i wywołujące gorsze efekty uboczne.

Lęk powinien Ci niebawem wrócić do poziomu wyjściowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kleo_,

 

Przeciez po jednej tabletce nie bedziesz widziala dzialania. Musisz brac jakis czas, pewnie 2-3 tygodnie a uwierz ze warto. Mialem codziennie ataki lęku a odkad zaczalem brac leki wszystko przeszło. Teraz moge w sumie robic co tylko chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co... wczoraj rano spanikowałam!! Rzeczywiście jak tylko się obudziłam to odczuwałam lęk ale dlatego że intensywnie myślałam o tych tabletkach, później sobie pomyślałam że to przecież nie możliwe że po 10godz od wzięcia jeszcze działają, zajełam się czymś innym i,... PRZESZŁO. Wieczór miałam spokojny, jestem już po 2 dawce i SPOKÓJ!! Zero skutków ubocznych, no może trochę boli mnie głowa. A wręcz przeciwnie mam bardzo dobry humor bo jestem pozytywnie nastawiona że już wkrótce móje życie odmieni się na lepsze!! Afobam pomaga gdy biorę razem z antydepresantem, później już nie ma potrzeby. za kilka dni go odstawie, ale się już nie boje:) Lekarka mi kazała brac afobam przez 12 pierwszych dni, chyba po kilku dniach odstawie i będę brała doraźnie, ale chyba też nie będzie takiej potrzeby. Jak nie zadziała setralina to trudno spróbuje coś inne co da mi lekarz, ale najważniejsze jest to że przekonałam się że to nie tabletki wywołują we mnie lęk tylko moje negatywne nastawienie do nich. Nie mogę uwierzyć że NIE MAM ŻADNYCH SKUTKÓW UBOCZNYCH!! Odezwę się za jakieś 2-3 tygodnie zdać dalszą relację:) póki co nie chce czytać nic na forum żeby nie przeczytać jakiś głupot i znów sobie czegoś nie wmówić:):):) Dzięki osobą które mi doradzały!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kleo_,

 

Skutki uboczne są zazwyczaj jesli ludzie duzo czytaja o tym leku, jego skutkach itp. Mózg dziala cuda jesli sie naczytasz negatywnych opini. Ja ostatnio wcale nie czytam ulotek i leki są dla mnie jak cukierki, zadnych skutków ubocznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Kiedyś brałem bardzo dużo leków na nn i nerwice lękową. Anafranile, seroxaty, effectiny itd. i niczego się nie bałem, ostatnio moja nerwica natręctw i lękowa ma się dobrze i chcę się podleczyć z tego. Ogólnie łatwo wpadam w panikę o swoje zdrowie. Chciałbym znów zacząc brać anafranil bo działał na mnie najlepiej. Ale parę miesięcy temu jak łyknąłem go (1 tabletkę) i po 15 minutach wpadłem w panikę na dobre pare tygodni, ataki lęku, wymiotów, szału, że mózg mi się uszkodził, że to, że tamto. Teraz chciałbym powrócić do leczenia bo nn mi bardzo przeszkadza, ale na samą myśl o brania leków, serce mi biję bardzo szybko, nie wiem czemu się tak boję, boję się, że jak go łyknę coś mi się stanie, bo on przecież tyle w organizmie jest.

 

Jak mam to załatwić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio powiedziałam lekarzowi, że boję się brać lekarstw, a on mi powiedział, że to się zdarza w przypadku nerwic, że człowiek boi się stracić kontrolę nad sobą samym a leki uspakajające, przez głupie amerykańskie filmy/bojkoty psychologów urastają do miana zamulaczy i paralizatorów ciała. Bo człowiek jak je bierze - nagle czuje się "inaczej: i to "inaczej" organizm znerwicowany i nerwowy zamiast odbierać jako coś dobrego - odbiera jako zagrożenie. Powiedział, że to co mi przepisuje jest dawką terapeutyczną - czyli najmniejszą, po której ma być efekt widoczny. I mówi, że to głupie nie brać lekarstw, gdy są potrzebne - bo to tak jakbyś miała gorączkę i wolała, żeby się przerodziło w zapalenie płuc - zamiast po prostu wziąć coś przeciwgorączkowego i poprzestać na zwykłym przeziębieniu.

Ale umysł jest głupi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

 

Ja jestem właśnie po swojej pierwszej wizycie u psychiatry, który jak się okazuje strzelił od razu z grubej rury i przepisał Brintellix(10 mg). Szczerze powiem, że waham się i to bardzo czy zaczynać moją przygodę z chemią, szczególnie że naczytałem się na tym forum, iż wielu ludzi tego żałuje. Aktualnie nie jest źle, tj. normalnie funkcjonuję, spotykam z znajomymi, jestem aktywny zawodowo, na finiszu studiów magisterskich. Boję się, że przez leki mogę to wszystko zawalić. Tak do końca to nie wiem nawet co mi dolega, tzn. lekarz wymieniał jakieś nazwy ale ciężko je spamiętać :) Jedno jest pewne, codziennie budzę się z uczuciem jakbym miał mieć zaraz maturę, tj. w dużym stresie, z uciskiem w żołądku itd. Niestety utrzymuje się to niemal cały dzień. Kiedyś objawy były dużo mocniejsze(zawroty głowy, dreszcze, duszności), dzisiaj pozostało właściwie tylko to(+ brak inicjatywy, wypalenie, swego rodzaju marazm). Trwa to już dobre dwa lata, przez ten czas wychodziłem z założenia, że jestem w stanie sobie sam z tym poradzić, wykluczyłem wszelkie choroby(szereg badań

 

Jest sens zaczynać brać tabsy i to od razu tak mocne? Czy to nie jest tak, że zwalczą one tylko skutki, nie dotykając przyczyn? Czy nie lepiej udać się np. na psychoterapię + wrócić do tego co się kiedyś kochało robić i zgłębić przyczyny obecnego stanu rzeczy i je rozwalić po prostu od środka? Miałem dość ciężkie dzieciństwo, wybudowałem sobie swego rodzaju mur który stoi po dziś dzień, mimo że naprawdę nie powinienem mieć powodów do narzekań i tych stanów lękowych, to one po prostu są, tak bez aktualnej przyczyny.

 

Kuba

 

P.S. Jak najdzie mnie wena to podzielę się z wami moimi przyczynami, skutki już +- znacie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki nie zaczynają działać od razu. Trzeba dać receptorom czas "nasycić się". Trwa to zazwyczaj ok 2-3 tygodni od momentu rozpoczęcia leczenia. A rozpoczęcie leczenia(czy to samej farmakoterpii czy w połączeniu z psychoterapią) jest pierwszy krokiem do walki z tą potężna chorobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×