Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem jak definiujesz skromność, ale jak już w tak nietypowy sposób to już lepiej się nie wypowiadać wcale. Należy szanować rozmówcę nie komentować tekstami typu: "żal", "porażka", "mylisz się" i "zejdź na ziemię". Właśnie przez takie teksty na wielu forach rodzi się tzw. "padaka", czyli nie wypowiadają się ludzie co mają coś ciekawego do napisania tylko trolle internetowe. :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Polsce jest trochę więcej kobiet niż 15 milionów stanowią 52% społeczeństwa ale w wieku do 44 lat mężczyzn jest więcej bo na 100 kobiet rodzi się 106 mężczyzn tylko wiadomo że szybciej oni umierają. Więcej kobiet jest w dużych miastach niż na wsiach,miasteczkach bo kobiety częściej migrują do miast do pracy, na studia także statystycznie łatwiej jest tam o kobiety tym bardziej że w przeciwieństwie do tych ze wsi nie oczekują że partner będzie ją utrzymywał.

Dla mnie problemem jest że mój niski status społeczny a kobiety o podobnym statusie oczekują bogatego partnera lub też są po prostu za głupie dla mnie i w ogóle nie pasowałbym do nich mentalnie i intelektualnie. A te mądrzejsze by nie chciały się spotykać z takim fajtłapą życiowym jak ja. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miłość nie jest ślepa każdy szuka partnerki/era na własne podobieństwo. U faceta liczy się osobowość, intelekt, atrakcyjność fizyczna, pozycja finansowa i pozycja społeczna(kolejność dowolna), wiadomo, że im mniej mamy czegoś z tych walorów to i mniej mln lasek spośród tych 15 mielibyśmy szanse wyrwać.
Tylko według Ciebie.

 

Nie tylko :). To jest logiczne i dośc jasne, choć dla mnie jasne są także założenia kursów "uwodzenia". Kiedyś pracowałem krutko w handlu. Dużo sie nie nauczyłem, ale pewne koncepcje poznałem. Jedna mówi, że jeśli towar jest wysokiej jakości to w zasadzie go nie sprzedajemy i on sprzedaje sie sam. On tam gdzieś jest i na bank zejdzie, ale nasza rola polega na sprzedawaniu czegoś innego. Im produkt gorszy sam w sobie, tym więcej potrzeba wysiłku żeby go opchnąć. Generalnie opychanie gównianych produktów opiera sie na pewnych agresywnych sztuczkach. Chodzi o to, żeby powiedzieć o nim jaknajmniej a jednoczesnie jaknajbarwniej. Nie dopuszczanie do głosu, nie pozwalanie na zastanawianie, nauka zwrotów "więc na jaki adres wysyłamy" kiedy nawet nie wiemy czy klient jest zainteresowany. Chodzi o to, żeby na niego napaść, stłamsić go i wymusić coś na czym nam zależy. Klient nie ma żadnej wartości, ma tylko wartość pośrednią gdyż jest niezbędny do sprzedania czegoś. Coś ma być sprzedane, a klient jest jakoby wrogiem. Oczywiście to wszystko nie jest takie jendokierunkowe i sa mniej napastliwe techniki, bardziej subtelne i z klasą... jednak jak sprzedajesz zupelne gówno które utonie w morzu produktów podobnych bez twojej pomocy, to nie ma zmiłuj.

 

Zmierzam do tego, że jak czytałem jakieś posty jakiegoś podrywacza udzielającego porad i to było dokładnie to samo podejście. "O nic kobiety nie pytasz, ty ją informujesz" czyli nie pytasz czy ma ochote sie spotkać, tylko informujesz ją gdzie sie spotkacie:). Chodzi o to, żeby dac drugiej osobie jaknajmniej swobody i miejsca. Do tego upiekszaszsamego siebie. Zachowujesz sie tak jak sie nauczyłeś. Wiesz że to czego sie nauczyłeś ma wyglądać na pewnośc siebie, czy cokolwiek innego... To działa. Oczywiście jeśli chodzi o spotkanie na którym możesz mieć nadzieje na coś więcej. Jednak nie ma to nic wspólnego z poznawaniem człowieka i relacją emocjonalną. Chodzi o seks. Jesli idzie sie do klubu to są tam w większości dziewczyny które dadza sie poderwać i które nie szukają związków. Na takie dziewczyny sztuka uwodzenia oparta na nlp pewnie dział. Na inne pewnie też działa, tak samo jak na inne pewnie działa odstraszająco. Prawda jest taka, że częśc dziewczyn oczywiście dba o opinię, ale tylko czeka aż pojawi sie ktoś kto bedzie chciał. Kiedy sie pojawi to nlp już w zasadzie nie jest konieczne i wystarczy nie spieprzyć.

 

Mam kilku znajomych którzy są "certyfikowanymi podrywaczami"(że ich tak określe). Grałem troche w kosza i mam tez znajomych wsród koszykarzy i wsród nich tez są podrywacze. Tylko że ci drudzy za takowych sie nie uważają...oni są otwarci na dziewczyny i nie mają problemu ze znalezieniem dziewczyny. Jest jedna diametralna róznica.

Jest jakoby jakąs fundamentalną zasadą pogarda dla dziewczyn nieatrakcyjnych w przypadku pierwszym. Bezsensowna wyższośc i ostentacyny brak zainteresowania... taka forma samopodbudowania.Ona jest za słaba dlamnie, nic dla mnie nie znaczy i nie ma kłopotu żeby to okazać czy o tym mówić. Dziwczyny sa oceniane tylko i wyłącznie pod kątem walorów fizycznych. Nie chodzi tylko o potencjalne dziewczyny, czy partnerki seksulane. Nawet jako koleżanka takowa sie nie nadaje, jako znajoma nie ma nic do zaoferowania itd... Taki styl bycia. Owi koszykarze mają wrecz na peczki brzydkich koleżanek, z którymi kolezenstwo przybiera często postać kumplowską w podobej formie jak u facetów. Po prostu jestes otwarty na ludzi, lubisz ich, potrafisz budowac realacje i owe relację coś ci dają. Jesteś jakoby emocjonalnie wszechstronny.

Do tego dochodzi taki mit niedostepności owego "podrywacza" nr 1. Czyli nawet jeśli jestes w jakims związku, to kobieta musi czuć że ma za tobą latać. Jeden z tych znajomych podrywaczy zabrał sie za naprawdę fajna dziewczynę. Ona traktowała go jako kolegę/znajomego, nie byli para. Zastosował jej techniki zlewania, czyli nie odpowiadanie na tel itd... Po tym ona go zlała, a on wpadł w jakąś mini depresje i strasznie żałował swojego zagrania. To jest głupota owych osobników. Wolał być podrywaczem i myśliwym na polowaniu, niż spojrzec na kogoś jak człowiek na człowieka. Czól sie niepewnie jako on sam. Już nie bedę sie rozwodził nad innymi akcjami, jak to dziewczyny z randek uciekają jak wyjdzie do kibla. Najnormalniej w swiecie laski są inteligentne i jak trafią na kogoś kto bedzie wciskał kit, to po 5 minutach jest pozamiatane. A chyba nie o to chodzi. Generalnie ci pierwsi chcą być tymi drugimi. Jednak ci drudzy są aktywni towarzysko i wszechstronni, odwrotnie do tych pierwszych. Oczywiście to nie takie jasne i duzo zależy od człowieka i od tego jak on traktuje owe "zdolności" i czy sa one wszystkim co ma do zaoferowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno przesadzasz wszystko widzisz w czerni...ja mam taki status jak Ty, jestem biedny jak mysz kościelna, ale wiem że byłbym w stanie znaleźć partnerkę. To samo jest z Tobą, ale nie wierzysz w siebie wcale w dodatku nie chcesz swojego położenia zmienić...

zujzuj, odnośnie pierwszej części Twojej wypowiedzi to nie powiem ciekawe porównanie :smile: też robiłem w handlu i faktycznie powiedzenie "każdy towar ma swojego kupca" ma uzasadnienie. Brzmi trochę protekcjonalnie, ale z ludźmi jest to samo.

Według mnie najważniejsze jest bycie sobą w innym wypadku co za przyjemność z udawania, sztuczek, dziwnych zagrywek skoro to i tak tylko na krótką metę.

Zacytuję z pewnej książki:

"kłamstwo jest sprzeniewierzeniem się samemu sobie, bo rezygnuje się z własnej rzeczywistości na rzecz

człowieka, którego się okłamuje, czyniąc go swoim panem i skazując się od tego momentu na

udawanie takiej rzeczywistości, jakiej domagają się jego poglądy"

I tak udawanie przed dziewczyną kogoś kim się nie jest, na wstępie odrzuca jakiś fajny związek, no chyba że dla kogoś celem jest tylko bajera i potem od razu seks to co innego :mrgreen: ale każdy lubi co innego.

egon z poczty dodam tylko, że oceniłem Cię tylko i wyłącznie na podstawie tego co pisałeś na poprzedniej stronie, być może tylko w tym wątku tak piszesz z jakiś nieznanych mi powodów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Egon dyskusja z Tobą jest jak z dojrzewającym 14sto latkiem ; ) Trzymaj przy swoim, broni Ci ktoś? Tyle że po tym co piszesz widać że szczeniak jesteś, a Twoimi podbojami są gorące 13stki. Zujzuj ładnie podsumował Ci.

 

carlosbueno - mylisz się, ale to nie temat o społeczeństwie, więc odpuszczę sobie odpowiedź.

 

egon z poczty dodam tylko, że oceniłem Cię tylko i wyłącznie na podstawie tego co pisałeś na poprzedniej stronie, być może tylko w tym wątku tak piszesz z jakiś nieznanych mi powodów.

Dowartościować się chce chłopak to co nie on :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie po co np. kobiecie , która lubi muzyke powazna, jakies dyskusje o nauce burak za przeproszeniem z kasą, który jest chamski, traktuje ją bez szacunku a jego typowe rozrywki to balety, picie i chamskie rozmowy z kolegami, w takiej sytuacji wybierze na pewno oczytanego faceta, który sie potrafi zachowac z klasa ma tam jakąs pracę zarabia nie duzo w sumie, ale poczuje sie z nim szczęsliwa ,poczuje ,ze ma znim wspólne zainteresowania i jakies pasje,ze ma o czym z nim rozmawiac i jest on dla niej ciekawym człowiekiem a te czynniki s zupełnie niezalezne od kasy.Ale dla drugiej taki facet ,który jeżdzi jakąś fajna furą, chociaz nie ma specjalnie żadnych zainteresowań bedzie ok , bo ona tez nie ma i jej to wystarcza i tyle a on będzie się czuł z taką dziewczyna lepiej niz z jakąs tam jak pewnie by to taki okreslił co ma fanaberie i czyta ksiazki i jakies inne dziwne zainteresowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest dla ludzi. Nie ma też co demonizować, czy szufladkowac. Ja np jak byłem na imprezie z tym znajomym to sie uśmiałem po pachy jak on mi sprzedawał te wszystkie techniki, określenia. Jak prezentował przejście przez lokal to leżałem, specjalne spojrzenia itd... więc tym tez można sie troche bawić. To jest chyba sedno, że trzeba miec troche dystansu i koniecznie pozwolic sobie na bycie sobą. Po jakims czasie to już nie miałem ochoty z nim chodzić wcale. Dodam że ów kumpel ogólnie to ma same rozczarowania sercowe. Zagaduje laski, umawia sie z nimi ale oferuje tylko bajer i bycie ekstra. Mam wrażenie że u tych podrywaczy na pierwszym miejscu sa faceci. W tym wszystkim chodzi o facetów i ich własna męskośc w kontekście innych facetów. Tak jakby chcieli dogonić wyobrażenie o stylu życia. Jakby chcieli dogonic innych, których życie wyobrażają sobie jako takie które musi byc swuper ekstra. Jak juz bedą zachowywac sie jak oni, jak beda robić to co wydaje im sie że powinni to wydaje im sie że bedą szcześliwi, tak jak im sie wydaje że ci inni są. Oczywiście piszę to w oparciu o jakąś obserwacje. Mogę sie mylić, inni na pewna sa inni...ale generalnie to cała cześc osobowości która moge okreslić jako "podrywacz" to coś czego nie lubię i coś co mnie smieszy. Mnie to wrećz meczy. Rezonowanie emocjonalne z kims takim na dłuższą metę przynosi zmęczenie i chce sie jaknajszybciej z tej szopki wyrwać. Cały czas na jakims dziwnym dupościsku, że trzeba tak, że trzeba inaczej...jakby ciągła walka i napięcie. Dodam że jeśli nie okażesz sie podobny, to okazesz sie kims delikatnie mówiąc cienkim. Ocenią cię tak samo jak samych siebie i tak jak widzą swiat iich wartośc. Przez pewne cechy które spelniasz i jest ok, lub nie i nie jest ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

L. Zuj zuj jest mi znany z absurdalności swoich pomysłów bo kilka jego postów czytałem A CO DO MNIE to nie mam 14 lat a 3 razy tyle .Ale jak patrzę wstecz to kobiecie jest potrzebne prawie wszystko .Różnice są drobne w sumie jedna musi miec chu.. przy du... i pięść przy oku ,poczucie bezpieczeństwa itd zresztą co za rożnica chłopak potrzebuje smiałości i tyle napisaliśmy tyle że że sam wybierze sposób dla siebie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różnice są drobne w sumie jedna musi miec chu.. przy du... i pięść przy oku ,poczucie bezpieczeństwa itd

Feministki i inne wrażliwe kobiety nie byłyby z tego poglądu zadowolone, ale ja się nie będę ustosunkowywał z racji małego doświadczenia w tym temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

L. Zuj zuj jest mi znany z absurdalności swoich pomysłów bo kilka jego postów czytałem A CO DO MNIE to nie mam 14 lat a 3 razy tyle .Ale jak patrzę wstecz to kobiecie jest potrzebne prawie wszystko .Różnice są drobne w sumie jedna musi miec chu.. przy du... i pięść przy oku ,poczucie bezpieczeństwa itd zresztą co za rożnica chłopak potrzebuje smiałości i tyle napisaliśmy tyle że że sam wybierze sposób dla siebie .

 

To fajnie, że jestem ci znany. Dziwne jednak że piszesz do L:), a nie odnosisz sie do absurdalności. Przeciez to nie jest dyskusja o mnie. Co do absurdalności podlądów, to te posty sa troche jednostronne ale co zrobić. Pisałem z własnego doświadczenia, a wczesniej ani mnie to nie interesowało, ani specjalnie z ta tematyka nie miałem nic wspólnego więc wiedze mam jaka mam. To nie wina moja, tylko mojego wątłego doświadczenia:).

 

Teraz co do absurdalności i także innych twoich argumentów i wypowiedzi. Polecam zapoznac sie z tym terminem http://pl.wikipedia.org/wiki/Erystyka . Polecam tez zapoznac sie z pkt na samym dole strony

 

-- 22 gru 2011, 15:46 --

 

Feministki mówiąc za Korwinem mają poglądy łudząco podobne jak hitler.Też uważają że kobieta powinna być wykrztałcona ,robić kariere ,być tym samym niezależna od mężczyzny ,a więc uważają że praca czyni je wolnymi. Podobnie uważał hitler.

 

Widziałem ta wypowiedz Korwina i w tej dyskucji został zmiarzdzony przez nieznaną mi panią. W tym kontekście ponownie polecam zapoznac sie z terminem erystyka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo to Hitler i jego środowisko był za tym aby kobiety rodziły jak najwięcej żołnierzy a ich rola ograniczała się do 3 K ( kirche, kinder i kuchen) czyli do wychowywania przyszłych panów rasy aryjskiej. W dalszej fazie rozwoju hitleryzmu zamierzał odbierać dzieci rodzinom, czy raczej specjalnie tworzonym aryjskim parą i wychowywać je w ośrodkach gdzie odbywałoby się szkolenie wojskowe i indoktrynacja.

Trochę odszedłem od tematu ale jako aryjczyk z wyglądu i pochodzenia bym miał za czasów Hitlera zagwarantowaną pannę. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki sposób jaki opisałeś może i działa na panny w sztruksach i swetrach po kolana słuchające określonej muzyki .Powiesz że są najwartościowsze ? CÓŻ lepiej jeść tort w 10 niż gówno samemu.

Uznam to za osobisty atak w moim kierunku. Jeszcze jeden taki tekst i gówienko zgłosi Cię modom.

I dlatego właśnie osoby, które mają ambicje przedsiębiorcze nie powinny zdradzać żadnych szczegółów na temat własnych finansów.

L:), a co powiesz na taką sytuację: siedzę z chłopakiem przy jego komputerze, on postanawia sprawdzić coś na swoim koncie w banku, ale ręką zasłania monitor w miejscu podsumowania jego konta. Dodam, że mieszkaliśmy wtedy razem. Dla mnie to było dziwne, mógł na przykład poprosić, żebym odwróciła głowę, albo po prostu nie sprawdzać tego przy mnie, skoro chciał to przede mną ukryć... :bezradny:

Jak z 1000 zł zarobku coś odkładać?

carlosbueno, uwierz, da się. Na pewno nie będzie to kwota pozwalająca założyć firmę, ale chociażby pozwalająca przetrwać utratę pracy, albo kupienie sobie czegoś droższego...

 

Powiem Wam jak moim zdaniem wygląda ta sprawa z finansami. Przyjęło się, że kobiety (w ogólności) lecą na kasę. Jest to prawda i nieprawda jednocześnie. Po pierwsze to nie jest tak, że biedni są od razu skreślani. Ale faceci są tak święcie przekonani, że żeby mieć kobietę, najpierw muszą mieć pieniądze, że zwykle dopiero wtedy ruszają na "podbój". Po drugie jeżeli facet ma kasę, a nie okazuje za bardzo oporów przed ich wydawaniem, to dlaczego ja mam okazywać? Jeżeli chce mi kupić nowe kolczyki, to dlaczego mam odmówić? Tu współczuję biednym facetom, którzy próbują udawać takich, których stać, proponują mi te przykładowe kolczyki, ja kilka razy odmawiam, ale w końcu się zgadzam. Ale kurde, to ich wina, to oni udają kogoś, kim nie są...

 

Reasumując dla osoby z zewnątrz zapewne wyglądam na jedną z tych dziewczyn, które lecą na kasę - bo przyjmuję prezenty i daję się zapraszać do kina...

 

Na koniec dodam, że osobiście nawet wolę biednych, niż "bogatych". Okropnie czuję się przy kimś, kto ma kasę i może sobie używać do woli. Przez ostatni taki związek tylko wpakowałam się w masę długów, bo żyłam życiem ponad swój poziom, a nie chcąc na nim żerować - pożyczałam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zuj zuj szczerze mówiąc to ani mnie ani tobie nie wypada za dużo wypowiadać sie w tym wątku ,bardziej kobiety powinny głos zabrać .Cóż znając siebie i czytając twoje posty w kilku wątkach przypomina mi to bardzo coś pomiędzy opowieścią o du... Marynie a rozmowami przy wycince lasu. Nie traktuj tego jako chęć dokopania tobie czy moje pofolgowanie ,zwyczajnie po prostu tak uważam. A co do korwina to w dyskusji z tą feministką to chyba co innego widzieliśmy bo rozklepał ją jak chciał .To facet cwany jak stuletni szczur. Jeśli jednak widzieliśmy to samo to widziałeś co chcesz widziec bo on konkretami i faktami operował a ona rozkminiała wszystko aby cokolwiek plesć . No bo co miała zrobic. KIYA wolna droga możesz i do papieża zgłosic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno to ja się nie dziwię, że Ci się nie chcę z domu uciekać jak masz tak dzianych rodziców 8)

Jak mieszkałem z dziewczyną to za 2000,- musieliśmy opłacić szkołę, czynsz, kupić jedzenie itd.

siedzę z chłopakiem przy jego komputerze, on postanawia sprawdzić coś na swoim koncie w banku, ale ręką zasłania monitor w miejscu podsumowania jego konta.
Kiya może dostał akurat mesydż od kochanicy i szybko wybrnął z niezręcznej sytuacji;]

 

Według mnie najfajniej byłoby, gdyby poznać laskę w biedzie i razem dojść do majętności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam dzianych rodziców, ale jak mieszkałem w Wielkiej Brytanii to wydawałem w przeliczeniu na polską walutę ok 1500-2000 zł miesięcznie na jedzenie a wcale tam dużo droższe niż w Polsce nie jest. Jak się samemu nie chce gotować a kupuje na mieście, jest uzależnionym od słodyczy i przekąsek to tyle się wydaje. Oczywiście można żyć oszczędniej ale jedzenie to jedna z niewielu rzeczy która mi daje radość.

Ale i tak za 1000 zł nie da się godnie żyć na swoim wg mnie zwłaszcza w dużym mieście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×