Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień zaczyna się spoko :) w przeciwieństwie do wczoraj : )

Wczoraj dzionek minął spoko, dopiero na wieczór poszedłem ze swoją Lubą do kina na horror/sci "the thing" i oczywiscie w kinie się nie stresowałem ale moja psycha już tak, przez cały film mokre i zimne dłonie, mdłości i lekki lęk. Ehh :szukam:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja, jak na razie, znalazłam sposób na "oswajanie"nerwicy. "otworzyłam stołówkę" dla swoich dzieci. Oczywiście pomagają nam, robiąc zakupy, a ja codziennie gotuję Im obiady. Podjęłam się tego z przyjemnością...chcę pomóc Młodym, bo wiem, że gorący posiłek jest bardzo ważny, a po pracy człowiekowi się nie chce nic...

Ja jestem osobą niepracująca-rencistką, więc łączę przyjemne z pożytecznym. Bo czy jest coś piękniejszego w życiu, niż zadowolenie na twarzach najbliższych???

 

I tak codziennie, pełna pozytywnych myśli, mobilizuję się, pracą staram się neutralizować ataki..nie jest źle, a nawet, z dnia na dzień, lepiej. Jestem przekonana, że to był krok w dobrym kierunku..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma, jedno wielkie gówno, facet gówniarz i idiota. Nie rozumie słowa- KONIEC :evil::evil::evil::evil::evil:

Jak to dłużej potrwa to mnie zostawią w tym psychiatryku na zawsze chyba :evil: : :evil: evil:

A już było tak dobrze :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasaw brawo.

Ja dzisiaj pierwszy raz gotowałam krupnik. Nie przepadam za nim ale mam problemy z żołądkiem i musze cos takiego jesc. No i wyszedł mi jeden wielki kit!!! Musiałam przelewac do większego garnka i dolewac wody. Ale przynajmniej jak sie czyms zajełam to psychicznie lepiej sie czuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alex1963 ja byłam tak traktowana przez moje pseudo przyjaciółki przez całą średnia szkołe i teraz praktycznie nie mam przyjaciół. Byłam super potrzebna fajna jak któras miała doła i musiała sie wygadac albo jak trzeba było pomóc w nauce w wypracowaniu, referacie to wtedy pamietały jaki mam nr telefonu. Po maturze próbowałam sie z nimi kontaktowac. Dzwoniłam, wysyłałam smsy i dupa. Olewka totalna. Minęło juz sporo lat ale ja sie bardzo zraziłam. Mam rodzine, meza, znajomych i to mi musi wystarczyc

 

-- 20 gru 2011, 15:55 --

 

Dodam jeszcze ze zawsze służyłam pomocą, radą, dobrym słowem. Jak jedna do mnie zadzwoniła ze jest smutna i ma jakis problem to rzucałam wszystko i leciałam do niej przez pół miasta zeby ja pocieszyc, bo przecierz od tego sa przyjaciele. Ależ byłam wtedy naiwna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd ja to znam... jak u kogoś pobalować , byłem ja , pobawić się na czyjś koszt - nie potrafiłem odmówić, pojechać gdzieś - no przecież, załatwić coś - ja pierwszy... 350h m/c w pracy czasami po 40h w jednym ciągu - no problem... ale jak się zaczęło gorzej u mnie... praktycznie sam... :(

 

Ale staram się nie poddawać... wszyscy przechodzimy to samo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani, dziękuję Wam za ciepłe słowa...tutaj łezki :cry: ....i jak można z Wami nie rozmawiać???? Po prostu trzeba, chociaż nie zawsze człowiek ma ochotę na pisanie, ale chociaż zajrzeć, "zobaczyć co u Was"....gorąco pozdrawiam!!!

 

-- 20 gru 2011, 17:47 --

 

Jasaw brawo.

Ja dzisiaj pierwszy raz gotowałam krupnik. Nie przepadam za nim ale mam problemy z żołądkiem i musze cos takiego jesc. No i wyszedł mi jeden wielki kit!!! Musiałam przelewac do większego garnka i dolewac wody. Ale przynajmniej jak sie czyms zajełam to psychicznie lepiej sie czuje

 

Moja Droga..pierwszy raz nikomu nie wychodzi, i to prawie wszystko :D

Kit wyszedł Ci dlatego, że z pewnością nie gotowałaś oddzielnie kaszy, a wrzuciłaś wszystko razem...ale to nic, dojdziesz do tego z czasem.

Własny, zjadliwy, świeży...to najważniejsze :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agasaya czyli spedzisz swieta na oddziale ????

 

anka000 u mnie tez dzis krupnik :D Ja zawsze gotuje wszystko razem. Daje pol szklanki kaszy na 2 litry wody i zawsze wychodzi OK.

 

jasaw oj jak ja tesknie za obiadami mojej mamy :roll: Niestety mieszkam 1300 km od mojego rodzinnego domu, wiec nie mam szans na takie rarytasy...a szkoda, bo baaardzo nie lubie gotowac..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzisiejszy dzień całkiem pozytywny :) Byłam w szkole, na kolanie robiłam prezentację na laptopie, dostałam DOPA z chemii, mimo że z ocen wychodzi mi perfidny laczek, potem byłam u psychologa i u psychiatry, całkiem nieźle ;) i pani psycholog okazała się bardzo miła, gawędziłyśmy sobie i robiłam testy na inteligencję :oops: huehue, przynajmniej był ciekawy dzień i uciekłam myślami od swoich problemów jako tako, bo u psychiatry już duuużo mówiłam na ich temat... :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×