Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień minął zupełne przyjemnie. Zawsze, gdy wpadają do mnie Dzieci, jestem szczęśliwa....jak każda matka, to typowe!!!

Od kilku dni obserwuję zmianę stosunku do ataków paniki. Tak jakby moja psychika zaczęła je ignorować. Zwiększyłam ilość leków ziołowych, powoli zaczynam spokojniej reagować na wszystko, co kiedyś mnie bardzo bolało...jestem zdziwiona.., zaskoczona :mhm::mhm:

 

Nie wpadam w euforię, ale myślę sobie, że może lekka poprawa nadchodzi :?::?: OBY.....

 

Ciasta smakowały - to miłe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam natrętne myśli na temat zawału serca i iiii i czegoś innego czego się boję....Od roku tak mam.Codziennie mam o tym myśłi,boje się że umrę na zawał albo na coś gorszego i że sobie to wywołam atakiem paniki.Nie radze sobie z tym..boje się wyjść z domu,boje się wyjechać na uczelnie...biore tabsy chodze do psychologa i nic,już nie daje rady...to mnie wykańcza.....codziennie bardzo się boję,że sobie spowoduje zawał serca lękiem/paniką....Nie mogę pozbyć się tych myśli....:(Mam w tym tygodniu szybko zrobić ankiete i pisać pisać i pisać pracę mgr ale nie pojadę do obcego miejsca daleko od domu bo BOJE SIĘ ;/////////........:((( Przepraszam,za tak dramatyczny post ale mam już tego dooosyć!:((Kiedyś umiałem opanować te myśli,dawałem sobie z tym radę,ale od roku jest fatalnie...Jeszcze dzisiaj do ojca do szpitala i tam też będe widział tętno ciśnienie..........:o......boje się......Do tego wpadłem w depresję znowu.....

W dodatku boje się że wyląduję na dworcu,albo że sobie nie poradze gdyby coś stało się moim rodzicom...bo sobie nie poradzę.....nie wiem co gdzie jak płacić,ile,za co, eeee....sorry to już offtop chyba.....

 

Teraz znowu mam mocny lęk boje się że przerodzi się w atak paniki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh wczorajszy dzień był ekstra zero lęku, zero stresu żadnych objawów somatycznych, a dzisaij od rana po przespanej całkowicie nocy tylko ze strasznie głupimi snami że zdradzałem swoją ex, że planowali najlepszego kumpla mi zabić, że mafia zabijała moją rodzine wstałem właśnie i czuje jakbym mial zawiązany szalik na głowie do tego słaby się czuję i jak wstawałem to niewiedziałem po co?! nie chce mi sie żyć a wczoraj kładąc się snułem plany co ja dzisiaj zrobie :cry::cry: Narazie z nerwicą walczę sam, melisa , tabletki ziołowe, dziurawiec i na szczęście mi pomagają albo i nie i fajne placebo ale narazie działa. Dużo mam gorszych dni , sa i lepsze ale chyba muszę się wybrać do psychologa tylko z psychologiem jest tak że musze mieć skierowanie od rodzinnego tak? A do psychiatry nie? Ale psychiatra odpada ponieważ jestem narazie na tyle silny że chce sobie poradzić bez tabletek otu maniących. Nie wiem skąd ta nerwicą ale podejrzewam że z trudnych studiów oraz z dzieciństwa bo jestem DDA z jednej strony rodziców :(

 

I ile mniej więcej czeka się do pscyhologa? Mieszkam w Krakowie jakby to miało pomóc mogę także pójść na wizyte prywatnie i dowiedzieć sie co mi jest i co proponuje ale nie jestem majetny na tyle żeby chodzić na całą terapie prywatnie. Jak to wygladą? ten ktoś będzie sie pytał czy ja mam opowiadać? Od czego zalezy terapia czy grupowa czy indywidualna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mightman, koniecznie potrzebujesz pomocy! Do psychologa potrzeba skierowanie, do psychiatry - nie. Jeśli chcesz na NFZ możesz czekać nawet ok miesiąca, jeśli nie dłużej, a prywatnie - tydzień około, zależy. Wizyty nie należą do najtańszych, szczególnie w takim dużym mieście jakim jest Kraków, ale może powinieneś poszukać w internecie. Nie wiem, niestety nie mogę Ci żadnego polecić bo tam nie mieszkam, ale poszperaj trochę w necie i powinieneś coś znaleźć ;)

ps. leki często bardzo pomagają, więc może warto.

 

-- 19 gru 2011, 10:13 --

 

Wizyta u psychologa wygląda w ten sposób, że pyta Ci się z jakim problemem przyszedłeś i potem z Tobą rozmawia na ten temat. Na kolejnej wizycie robi jakieś testy, coś... Różnie to bywa. Ja trafiłam na niezbyt mną zainteresowaną więc nie powiem Ci jak powinna takowa wizyta wyglądać :? ale tak wygląda u mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam natrętne myśli na temat zawału serca i iiii i czegoś innego czego się boję....Od roku tak mam.Codziennie mam o tym myśłi,boje się że umrę na zawał albo na coś gorszego i że sobie to wywołam atakiem paniki.Nie radze sobie z tym..boje się wyjść z domu,boje się wyjechać na uczelnie...biore tabsy chodze do psychologa i nic,już nie daje rady...to mnie wykańcza.....codziennie bardzo się boję,że sobie spowoduje zawał serca lękiem/paniką....Nie mogę pozbyć się tych myśli....:(Mam w tym tygodniu szybko zrobić ankiete i pisać pisać i pisać pracę mgr ale nie pojadę do obcego miejsca daleko od domu bo BOJE SIĘ ;/////////........:((( Przepraszam,za tak dramatyczny post ale mam już tego dooosyć!:((Kiedyś umiałem opanować te myśli,dawałem sobie z tym radę,ale od roku jest fatalnie...Jeszcze dzisiaj do ojca do szpitala i tam też będe widział tętno ciśnienie..........:o......boje się......Do tego wpadłem w depresję znowu.....

W dodatku boje się że wyląduję na dworcu,albo że sobie nie poradze gdyby coś stało się moim rodzicom...bo sobie nie poradzę.....nie wiem co gdzie jak płacić,ile,za co, eeee....sorry to już offtop chyba.....

 

Teraz znowu mam mocny lęk boje się że przerodzi się w atak paniki

 

Coś wspominałeś, że aktualnie bierzesz tylko benzo (albo coś pomerdałem...), to się w sumie nie dziwię, że masz takie ataki. Może warto wrócić do antydepresanta i trochę ustabilizować myśli, natręctwa lęki itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Caly poprzedni tydzien malymi kroczkami dochodzilam do siebie...a wczoraj wszystko szlag trafil :evil::evil: Dzis znow pobudka o 4:30, leki i ta wewnetrzna trzesawka :why::why::why:

 

Mightman moje wizyty u psychologa wygladaly nastepujaco: pierwsza wizyta to pytanie jaki mam problem. Opisalam krotko co i jak. Potem psycholog pytal o moje dziecinstwo, relacje z rodzicami, mezem, przyjaciolmi itp. Zadawal ogolne pytania. Dostalam tez mase testow do wypelnienia. Wypelnilam je w domu i oddalam pomiedzy sesjami, tzn. na kolejnej sesji psycholog mial juz wyniki testow i moglismy powoli zabrac sie do konkretnej roboty :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sekretladykkk super, ze potrafisz w taki sposob wyrazic swoje uczucia. Ja probowalam kiedys tak po prostu opisac to, co czuje, wyrzucic z siebie niektore rzeczy, ale jakos mi to nie wychodzilo.

 

anka00 tez masz tak, ze kiedy ta trzesawka juz ustapi to czujesz sie tak jakbys przerzucila 4 tony wegla??? Ja tak wlasnie mam...ten stan potrafi mnie trzymac przez wieksza czesc dnia, a kiedy w koncu ustepuje (zwykle po zazyciu Hydroxyziny lub jakis ziolowych medykamentow) to czuje sie jakby ktos mnie przerzul i wyplul :?

 

Mightman calkiem mozliwe, bo podobno wiekszosc naszej populacji jest zagrzybiona :smile: Pociesz sie, ze jesli nawet to na to sie nie umiera, tylko podobno odgrzybic sie jest trudno...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirabeleee, śpiewasz? :smile:

 

-- 19 gru 2011, 22:17 --

 

Mój dzisiejszy dzień to huśtawka nastrojów. Z rana - zaniepokojenie. Nie poszłam tradycyjnie przez moją fobię do szkoły, a jako iż moja mama była w domu musiałam przypałętać się do mojego chłopaka (dodam, iż byli tylko jego rodzice). Myśleli że idę do szkoły, coś, ale potem zauważyli że nie wychodzę no i chłopak im wyjaśnił moją chorobę :( Nikt o niej nie wiedział, ale zrozumieli.

Później - ulga. Kiedy jestem z moim chłopakiem wszystko jest dobrze, mimo iż on sam często psuje mi humor, ale to dzięki niemu jeszcze żyję. Wiele załamań, depresja - pomógł mi przetrwać, i pomaga do dziś. Cudownie mieć kogoś tak niezwykłego.

Święta coraz bliżej, a więc pojechałam do centrum handlowego z siostrą i zaczęło się...

Zauważyłam że unikam ludzi, nie lubię ostatnio tłumu. Strasznie mnie to przygnębiło, czuję się taka odseparowana. Zaczęłam się zastanawiać nad dniem jutrzejszym - psycholog, psychiatra, ale przede wszystkim SZKOŁA.

Tak bardzo się boję :cry: a najgorsza jest ta świadomość że mogę dostać ataku, znów to samo... :cry:

Mam tak złe oceny że grożą mi trzy laczki na semestr, może nieklasyfikacja z powodu nieobecności :why: Jak rodzice się dowiedzą to mnie zabiją :why: Ale prędzej ja siebie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień mijał spokojnie bo w pracy od 14 do 22. Było troszkę gorszych momentów ale przeżyłem...

najgorszy widok zastałem po powrocie do domu.

Chciałem wjechać do ogródka a tam karetka stoi :shock: od razy dziwne głupie myśli...

Okazało się,że kuzynka która jest w ciąży miała tak wysokie ciśnienie ,że rodzina karetkę wezwała. :(

martwię się strasznie o nią i o jej dziecko.

W dodatku kuzynka też ma nerwicę lękową i podziwiam ją ,że starała się o drugie dziecko :(

Smutno mi strasznie... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×