Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

witam serdecznie.

Ja z nerwicą zmagam się już od jakiegoś czasu.

2 lata temu po wszelkich wycieczkach po szpitalach i badaiach, z których wynika, że jestem zdrowa, zaczęłam wkońcu skuteczne leczenie lekami i psychoterapią.

w tym roku w czerwcu mój lekarz zdecydował o odstawieniu leków, a terapię musiałam zakończyc w marcu, ponieważ moja terapeutka wybrała się na urlop macieżyński.

Niestety z powodu stresującej pracy objawy wszystkie wróciły w październiku. Myślałam, że jakoś dam radę, ale niestety musiałam udać się do lekarza, bo sobie nie radziłam. Początkowo nie chciał wracać do leków, ale niestety nie mogę wrócić na terapię z powodu nieobecności mojej terapeutki, więc zdecydowaliśmy do powrotu do seroxatu 10mg czyli połowy dawki, którą brałam za pierwszym razem.

Leki biorę od końca października i zaczyna być lepiej. Początkowo objawy się nasiliły. A teraz widzę, że jak już jest jakoś lepiej, to ta nerwica prubuje się wedrzeć pod inną postacią.

Ale widzę, że zaczynam jakoś inaczej myśleć, dużo wyniosłam z terapii więc daję radę z lękami.

Niepokoi mnie tylko jedno. Od klku dni co rano czuję się strasznie przygnębiona i zdenerwowana.

Budzę się z poczuciem, że na nic nie mam siły nawet na wstanie z łóżka. Jeszcze do tego prześladuje mnie myśl, że kiedyś będzie mi tak źle, że będę chciała się zabić, albo komuś zrobić krzywdę.

Mam poczucie, że zwarjuję, że stracę zmyszły, że nie będę się kontrolować.

Echhh, jak nie zmartwienia o zawał czy zakrzepicę, to teraz to. Ale pocieszam się, że przecież biorę leki, to chyba nie powinnam wpaźć w depresję?

Jak myślicie?

Pozdrawiam Was ciepło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I znowu atak :( cholera ile można...

 

Jadę samochodem , korki trasa za miastem , deszcz , ciemno... i milion myśli w stylu pomocy !! dojechałem do marketu budowlanego... i czuje że tracę oddech , normalnie nie mogę złapać :( wezwać pogotowie , a co jak coś serio wykryją :( a co jak dadzą zastrzyk :( staram się uspokoić .... atak chyba miną , ale pozostał ogromny strach lęk ... tylko przed czym ?? powiedzcie czy po ataku , po tym jak się dusicie etc. pozostaje , lęk , dziwne uczucie w klatce piersiowej , niepokój ?? uwsteczniam się :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje. Uczucie takie, jakby w każdej chwili coś miało się stać, czekasz na najgorsze. Wiesz, w mojej głowie często rodzi się pytanie:,,Zachoruję na coś, umrę, bo dlaczego nie? inni chorują, codziennie słyszę o innej osobie, której coś jest". Boję się także o najbliższych. Chciałabym ich chronić cały czas, tak jakby moja obecność miała Im zapewnić ochronę... Ciężko jest tak żyć... Z tego co widzę u mnie ataki najczęściej występują w stanie błogiej relaksacji. Kiedy jest dobrze, kiedy mam spokój. Kiedy się na kimś wyżyję, jestem w szale, jest cisza. Nie wiem już, co jest gorsze:/ Nie potrafię jeszcze do końca panować nad swoimi atakami, ale staram się wtedy jak najbardziej odwrócić uwagę, zająć czymś ciało( bo myśli i tak krążą po jednej orbicie). Dzisiaj ubrałam z moim chorym maluszkiem choinkę, zrobiliśmy łańcuch z papieru:) I zapomniałam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a u mnie jest raz lepiej raz gorzej.. sama juz nie wiem co mi tak na prawde jest.... wiecie co chyba ludzie majacy nerwice sa juz tak do niej przyzwyczajeni ze jak nie ma sie ataku to czlowiek mysli kiedy bedzie ten atak.. jak dobrze sie czuje to zaraz sobie mysle ze ciekawe kiedy mnie "zlapie" no i jak na zawolanie... a teraz jeszcze dochodzi fakt ze 25 grudnia wyjezdzam 12 godzin pociagiem i tydzien u rodziny w gorach tak sie boje tego ze tam bede sie zle czula albo umre albo nie wiadomo co jeszcze ze obawiam sie tego wyjazdu a tak chcialabym jechac...

 

wczesniej pisalam ze poznalam czlowieka ktory pomaga mi jak zyc z nerwica nie myslac o niej, a wiec chodzi o to zeby ja zaleczyc nie mysleniem o niej.... mozna powiedziec ze na mnie to prawie za kazdym razem dziala, nie potrafie tak tego opisac swoimi slowami jak ten czlowiek mi to opisal jezeli ktos chce moge podac jego numer gadu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to właśnie jest z nerwicą, że jak jest dobrze, to człowiek chyba tak się dziwnie czuje, że jak to nicsię nie dzieje?

Ja też tak mam, szczególnie, jak leki zaczęłam brać. Przez jakiś czas byłam jak ogłupiała tym, że jakoś mi tak wesoło, że czegoś się mniej boję, tak jakbym coś na nowo odkrywała. A nerwica pcha się, bo tak, jak pisałam w moim poprzednim poście przez ostatnie dni rano miałam bardzo kiepski nastrój. Ale to było takie dziwne, bo z dnia na dzień było tego coraz mniej. Już dzisiaj np było dobrze, ale ciągle trochę prześladują mnie myśli, że kiedyś zwarjuję, że nie będę sobą, że się nie będę kontrolowała, że wpadnę w depresję i będę chciała popełnić samobójstwo. Oczywiście jeszcze nigdy się tak nie stało, ale ja się tego boję. No ale odpędzam te myśli, bo każdy może wpaźć w depresję czy zdrowy, czy z nerwicą, więc po co się zadręczać takimi myślami?

Czy wy też macie takie dylematy?

Dobrze, że jest forum, bo mogę się wygadać komuś, kto to rozumie, bo przechodzi to samo.

Najważniejsze jest nasze myślenie i praca nad sobą. Leki mają nam tylko pomagać w wyciszeniu ataków rzeróżnego rodzaju, ale nerwica będzie się starała i tak jakoś wepchać, więc dużo od nas zależy, czy jej na to pozwolimy czy nie.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia, bez ataków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co , leżałem sobie z 2h nakręcając się jak mi zle,.... po czym wstałem i pokonałem samochodem kilka km , teraz czuję że lewa strona ciała jest jakaś dziwna... jakby zdrętwiała ale jednak nie , serce się tłucze , a przed cała sytuacja strasznie mi się ziewało ... raz za razem , czy to również oznaki ataku lękowego ?? jeszcze jak ziewam to strasznie mi drżą mięśnie klatki piersiowej... :( wykańcza mnie to , jestem słaby , ospały, bez weny do życia :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szybki_g

Wiesz, ja w ciągu 2 lat trwania mojej nerwicy przekonała się o tym, że potrafi się ona odezwać pod różnymi postaciami. Takie drętwienie też przechodziłam. Jakiś czas temu budziłam się w nocy i jedna ręka mi drętwiała, ale też tak nie do końca. Co do ziewania, to nie potrafię tego jakoś zinterpretować, bo nigdy nie zastanawiałam się czy to objaw nerwicy, czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hieh, musiałam zażyć leki uspokajające serducho, bo znów wali szalenie. Dopóki nie przyłożyłam do niego ręki nawet tego nie czułam. Chyba czas zrobić jakieś badania, bo a nóż stanie w jakiejś chwili? Boję się cholernie;( Boję się zostawić moje maleństwo. Boję się op Niego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hieh, musiałam zażyć leki uspokajające serducho, bo znów wali szalenie. Dopóki nie przyłożyłam do niego ręki nawet tego nie czułam. Chyba czas zrobić jakieś badania, bo a nóż stanie w jakiejś chwili? Boję się cholernie;( Boję się zostawić moje maleństwo. Boję się op Niego...

 

 

Madziu :) może ja nie jestem najlepszą osobą do udzielania rad , bo sam się z tym borykam , powiedz jakie leki bierzesz na uspokojenie serducha ??

 

Ja w każdej chwili mam przeróżne myśli i ataki , jak nie cierpnące ( ale nie do końca ) ręce i nogi , to ból w klatce piersiowej ,albo szybkie bicie serca , chwilami jestem zlany cały potem , jak nie to, to oddech albo przyspiesza albo staje prawie w miejscu... to bezdech , cisnienie wysokie teraz np swędzi mnie tak głowa jakbym chciał ją otworzyć i podrapać się po niej( jestem cały zlany potem :why: )

 

wiesz jeśli masz ochotę wyszukaj sobie takiego użytkownika : gregory21

 

to moje posty z przed prawie 2 lat , sam do nich wracam i coraz bardziej widzę że mam te same objawy co wtedy... niestety nerwica atakuje nas mocno... dodatkowo sprzyja jej pogoda ( mało słońca )

 

Napisz coś o sobie , co z tym Twoim maleństwem , sama się nim opiekujesz ?? a może masz kogoś do pomocy ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szybki_g

Czytając moje posty można wywnioskować,że mam nieźle patologiczną rodzinę z problemem alkoholowym...

Biorę Propranolol, jak na razie nic więcej.

Właściwie to tak, mojego maluszka wychowuję sama, gdyż moi rodzice nie są dla Niego żadnym autorytetem. Ale niestety na razie sytuacja zmusza mnie do mieszkania z Nimi...

U Ciebie już ok? Puściło troszkę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, podczas pierwszej wizyty psychiatra mi go przepisał, biorę sporadycznie. Staram się wytrzymywać jakoś bez leków, choć moja psychoterapeutka twierdzi,że dobrze by było, gdybym jednak brała jakieś leki.

Cieszę się,że mam mojego maluszka bo opieka nad Nim każe mi trzymać się w pionie. Choć czasem, podczas ataku po prostu wyłączam się i jest mi wszystko obojętne...

Nie potrafisz choć trochę odwrócić od tego uwagi? Nie potrafisz zapomnieć? Po co mierzysz tak często ciśnienie? To tylko nakręca spiralkę strachu...

Czy masz kogoś, kto choć trochę Cię rozumie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam , choć większość uważa mnie za czubka... taki nasz los ,

 

Madziu - propranolol nie jest do stosowania doraznego a ciągłego , nie można tak brać sobie go kiedy się podoba , do takich uspokajaczy zaliczają się inne leki , myślę że powinnaś się udać do lekarza , jeśli nie chcesz tego brać niech Ci da coś słabego na dorazne uspokajanie ... ja dziś się czuje bardzo zle :( chyba pojadę do lekarza niech mi zrobią ekg :( dusi mnie coś :(

 

a jak ojciec Twojego Maluszka ?? wspiera Cię ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj nie, nie, absolutnie! Mam nadzieję,że nie będę miała okazji go nigdy więcej oglądać... Jeśli Cię to uspokoi to jedź, zawsze to lepsze niż niepewność. Ja już przestałam ze szpitalami, od każdego lekarza słyszę to samo-że to ,,tylko" nerwica. Oj, gdyby oni tylko poczuli to ,,tylko::)

Mówisz,że do ciągłego stosowania? No w sumie na początku brałam 2razy dziennie, przez jakieś 2 ms i nie miałam żadnych problemów z sercem, teraz nie stosuję praktycznie w ogóle.

Wiesz, u mnie niewiele osób wie, że z tym walczę. Ci, którzy wiedzą albo nie widzą problemu, albo nie chcą go widzieć. Są też tacy, którzy pomagają... Nieliczne grono.

Napisz czy wszystko ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich.Jestem nowa na forum.Moja przygoda z nerwica zaczeła sie rok temu po nagłej smierci mojej babci.tydzien po pogrzebie zaczełam odczówac dodatkowe skurcze i szybki puls.mialam zrobione ekg wszystko ok poza tachykardia.dostałam tabletki.miesiac póznie trafiłam do szpitala puls150 zawroty głowy.dostałam kroplówke i do domu.pozniej doszedł lek przed wyjsciem z domu.wyjscie na dyskoteke centrum handlowe to tragedia/ostatnio doszly zachwiania równowagi i silne zawroty.byłam u laryngologa ok nerolog ok tylko skierowanie na rtg odcinka szyjnego prawdopodobnie po ciazy i po ciagłym noszeniu dziecka.ostatnio jest tragicznie uczucie jakbym miała zaraz zemdlec mgła przed oczami juz nie wiem co robic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szybki_g, może jesteś po prostu niedotleniony??? Jakiś spacer, nawet krótki, bez celu, spokojnie, dla relaksu....warto spróbować :!::!:

 

-- 17 gru 2011, 19:46 --

 

klaudia24 , nadczynność tarczycy, z której aktualnie wyszłaś, mogła potęgować wszelkie objawy nerwicy. Wiem to z własnego podwórka, mój Syn długo

walczył / w tej chwili od kilku miesięcy po jodzie spokój/ z chorobą Gravesa-Basedowa, która niszczy-zaburza pracę nie tylko serca, ale także układu nerwowego,

Ja usiłuję Syna namawiać na magnez, potas, leki ziołowe uspokajające. Bardzo dobrze działa także sok z granatów, lub świeże owoce, a także sok z marchwi.

Warto doceniać naturalne środki, na chemiczne zawsze jest czas.

 

-- 17 gru 2011, 19:47 --

 

Oczywiście nigdy nie wolno rezygnować z leków zaleconych przez lekarzy...ja mówię o wspomaganiu leczenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szybki_g, Też często ziewam i czasami nawet mi się nie udaje do końca się wyziewać :mrgreen:

dziwne to jest ale często tak mam... nie mogę do końca ziewnąć bo brak mi tchu.

A z tym drętwieniem to często tak mam... Serce mnie zaczyna boleć tzn. mięsień sercowy bo serce nie jest unerwione.

i drętwieje mi ręka lewa po czym reszta ciała. Ale jakoś to ogarniam. A z tą jazdą samochodem to też tak mam często ,że jak się oddalam od domu to czuję duży nie pokój i robi mi się słabo... :-|

wkurza mnie to bo uwielbiam samochody i jazdę samochodem. To moje życie... pasja,hobby...

Ale jednak mnie to ogranicza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj jakoś tak przez szybkę oglądam wszystko wokół. :105:

Wjeżdżamy na setaloft 2 dzien pewnie dlatego.i doraźnie afobamik, innymi słowy happy pill :angel:

Cóż czekamy cierpliwe i sprawdzamy czy przepowiednie co do trafienia z lekiem w samo serce mojej nerwicy się sprawdzi :pirate:

 

pzdr dla nerwusków :angel:

 

-- 17 gru 2011, 20:30 --

 

A tak na marginesie..Dzisiaj mój szwagier z którym dosyć często pogrywamy sobie w słowne ( lecz dowcipne) docinki rzekł:

ooo widzę że chemiczny humor dopisuje :?:lol:

ii cóż troche mnie ym textem uziemił :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chesteroo , kiedyś ktoś mi powiedział, że cięta riposta to domena ludzi inteligentnych...to ja nie chcę słuchać "inteligentów"...

 

Zweryfikuj swoją reakcję na słowa szwagra, może chciał tylko zabłysnąć, nie obrazić Cię???

 

Wiem, wiem, my cierpimy, gdy coś takiego nas zaskoczy, znam z autopsji podobne sytuacje. Trochę pracowałam nad zmniejszeniem "siły rażenia" złośliwców, ale to trwało trochę. Ostatnio jednak okazało się, że zupełnie nie da się znieczulić....pozdrawiam!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×