Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

bosluchajcie sobie Bodka z katowic na mp3 co mowi o dragach mozna to sciągnąc z sieci.ja to mam wrazenie jak bym byk zablokowany poza pracą nic mi w zyciu niewychodzi z kobietami teraz mam lipe totalną a nic mi niebrakuje kiedys mialem wiele romansow a teraz jestem wyjeb....... :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pogoda za oknem słoneczna niby nastrój powinien być ok a ja znowu od rana jakaś do tyłu jestem -kurcze , żeby tak wstać i czuć się całkiem ok ale by fajnie bylo wtedy :) Cóż pozostaje pozytywne myślenie :)

 

-- 10 gru 2011, 15:12 --

 

kurcze znowu- zjadłam obiad i ogi mam jak z waty czuej się jakbym atak panii miala znoowu miec - a nic się nie stało zupełnie bez powodu ja tego nie ogarniam - tylko wydaje mi sie , że coraz częściej mnie ataki dopadają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to bardzo skrajne przypadki. Aczkolwiek bardzo przerażające. Myślę, że z większości takich stanów jakoś można się wyleczyć. Choć ja sam czasem tracę nadzieję na poprawę. To jednak nadzieję zawsze warto mieć, bo jednak nie wiadomo co nas może spotkać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaka1 - dopóki nie poznasz przyczyny, nie zaczniesz wprowadzać zaleceń z terapii w życie ataki będą - a no i wiedz, że podczas terapii, a Ty właśnie ją zaczęłaś na pewno Ci terapeuta powiedział że będziesz się czuła gorzej, więc trzymaj się, i do przodu - samo to że już jesteś na terapii, to dobry krok :D

 

chocovanilla - jak byłam na terapii, i wcześniej też spotkałam się z wieloma ludźmi którzy zachorowali na nerwicę po zapaleniu trawki, czy wzięciu czegoś mocniejszego (czytaj: narkotyki) - po postu te używki u was uruchomiły proces nerwicy - a jak wiedzą ci co są już po terapii, że nerwica pojawia się zawsze po coś - np. po to żeby zmieć swoje życie, coś zakończyć, coś zacząć, :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakubkowa wiesz masz racje moje życie zmieniło sie o 360 stopni... jestem chyba za słaba i może gdyby nie to że tak mi się zrobiło po trawce to dziś byłabym narkomanką?? jestem bardzo podatna na otoczenie...

myślę że choroba zmieniła mnie częściowo na plus ale życie mojej rodzimy przez to na minus... a szkoda:( nie mają lekko ze mną...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślę że choroba zmieniła mnie częściowo na plus ale życie mojej rodzimy przez to na minus... a szkoda:( nie mają lekko ze mną...

 

jak wyjdziesz z tego to i rodzina na tym zyska, trzeba terapii żeby wszystko wróciło do normy ;)

bez terapii nerwica i objawy i lęki nie odejdą :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego..leć do psychiatry na wizytę gdyż twoje objawy ewidentnie wskazują na nerwicę lękową.Ten przeprowadzi z tobą wywiad, zapewne przypisze ci leki antydepresyjne najpewniej coś z segmentu SSRI ( esci, paroksetyna etc) i pozostaje psychoterapia jako dodatek do kuracji farmakologicznej.I czekamy na poprawę :yeah: Niczego sie nie obawiaj.Psychiatra nie gryzie a współczesne leki nie są destrukcyjne:-) ( wszystko na własnym przykładzie) 3maj się :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie,w sytuacji kiedy środki odurzające wchodzą w grę , psychiatra mi kiedyś powiedział że nikt nie jest w stanie stwierdzić jakie zmiany ( czy w ogóle ) zaszły w naszych mózgach ... u mnie wszystko uaktywnił lot samolotem po andrzejkach , niezła biba , dużo alkoholu , po 2och dniach picia ląduje w szpitalu , wysokie ciśnienie , skrajnie wyczerpany - stawiają mnie na nogi , wsiadam do samolotu i się zaczyna , słaby oddech , lecę z nóg a serce czuje na całym ciele... po jakimś czasie F41 - panika , i zaczyna się bajka... mega ataki , duszenie się , do tego nn i depresja... i strach przed tabletkami :( tak trwam 2 lata... ale dziś mnie powaliło z nóg... ostatnio miałem wiele ataków dziennie... dziś straciłem sens życia , czułem się obco... mega atak , duszności , mega lęk , ból serca , gorąco na twarzy , wybuch ciepła w klatce piersiowej ciśnienie 180/110 p:100 , jestem totalnie rozbity , zdołowany , zle się czuje , uciski , i ten ogromny lęk... sam nie wiem przed czym , uciski w głowie... czy to naprawdę normalne w Nl-u >>?? chyba już zapomniałem jak to jest... :(czy ktoś ma podobnie ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam an dwóch spotkaniach terapii grupowej - dzisiaj mam trzecie - a od piątku mam jazdy. Od rana jestem nerwowa , mam lęk , kłuje mnie w sercu - ja wiem, że na poczatku ma być gorzej ale czy tak od razu po dwóch sesjach? To co bedzie dalej ?? Ja nie wiem czy dam rade tak dalej na validolu czy nie bede musiała czegoś zacząć brac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam an dwóch spotkaniach terapii grupowej - dzisiaj mam trzecie - a od piątku mam jazdy. Od rana jestem nerwowa , mam lęk , kłuje mnie w sercu - ja wiem, że na poczatku ma być gorzej ale czy tak od razu po dwóch sesjach? To co bedzie dalej ?? Ja nie wiem czy dam rade tak dalej na validolu czy nie bede musiała czegoś zacząć brac

 

kaka - absolutnie - terapia jest po to aby uniknąć leków, leki nie rozwiążą i nie zlikwidują przyczyny, a pod wpływem leków nie będziesz nic czuła, nie będzie objawów, i nie będziesz wiedziała czy to co odkryjesz to własnie to, bo właśnie objawy podczas terapii podczas mówienia o czymś, dowodzą na to że to co przeżywasz to jest właśnie powód nerwicy..

 

a po za tym , ja jak byłam na grupowej, to nie pozwalano brać leków, a ci co brali musieli stopniowo odstwiać, i to był warunek bycia na terapii , inaczej nie ma sensu " pranie mózgów " ;)

każdy doświadczony psychoterapeuta wam to powie :)

 

kornelia_lilia - psychiatra jest dla osób, które są mocno zobjawowane, i nie nadają się, lub nie chcą iść na terapię , bo leki i tak nie rozwiążą powodu nerwicy, tylko ją " uśpią " , a ona i tak wróci kiedyś , bo przecież nie będzie zlikwidowana przyczyna , konflikt...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakubkowa, zgadzam się, że nie zlikwidują źródła nerwicy. Ale kiedy zwykłe środki uspokajające zawodzą, może warto sięgnąć po leki przypisane przez specjalistę, aby choć zmniejszyć jej objawy i móc normalnie funkcjonować w społeczeństwie.

Ja na razie jestem na Validolu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kornelia_lilia byłam u psychiatry oczywiście on mnie skierował na psychoterapie grupową

 

-- 12 gru 2011, 12:06 --

 

Ja to wszystko rozumiem - wiem, że lekarstwa tłumią ataki i pewnie trudniej dotrzeć do przyczyny ich powstania - ale ja naprawde sama już nie wiem czy dam rade sie bez nich obejść. Ja wiem, że tam gdzie chodze na terapie to niektóre osoy biorą lekarstwa.

Mi jakoś pomaga validol i woda mineralna :) Nie wiem jednak jak długo bo coraz cześciej i coraz dłużej trwa u mnie niepokój- budzę się rano to od razu myślę, ile dzisiaj będe musiała przejść, czy będzie dzień z bólem głowy czy nie , czy z kłóciem w sercu czy z atakiem paniki.

Wiem, ze nie powinno się o tym myśleć ale ciężko to zrobić. Mam te książki co jakubkowa mi przysłała i to wszystko tam jest prawdą tylko jak to zastosowac do siebie?????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaka1 , moje zdanie jest takie.... nic nie sugieuje

powinnas brac leki, łatwiej bedzie, a mialam to samo, wiedzialam zeby o tym nie myslec a te mysli jeszcze bardziej naplywały, teraz rano wstaje i mysle co by tu dzisiaj zrobic... a nie czy mi dzisiaj cos bedzie, ile nede musiala sie meczyc...

ja to wszystko wiem, ale z lekami jest łatwiej, bo jak nic nie dolega tj, kłucia, kolatania serca i wilele innych historii, to zyje sie lepiej, zapomina sie o tej chorobie i juz....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaka1 , moje zdanie jest takie.... nic nie sugieuje

powinnas brac leki, łatwiej bedzie, a mialam to samo, wiedzialam zeby o tym nie myslec a te mysli jeszcze bardziej naplywały, teraz rano wstaje i mysle co by tu dzisiaj zrobic... a nie czy mi dzisiaj cos bedzie, ile nede musiala sie meczyc...

ja to wszystko wiem, ale z lekami jest łatwiej, bo jak nic nie dolega tj, kłucia, kolatania serca i wilele innych historii, to zyje sie lepiej, zapomina sie o tej chorobie i juz....

 

ale na terapii nie można brać leków, trzeba je odstawić, a co leki będziesz brała do końca życia?...jak długo? one przecież nie zlikwidują nerwicy tylko ją " usypiają ", a każdy chyba woli się z niej wyleczyć nie?..a lekami się nie da :(

 

-- 12 gru 2011, 21:14 --

 

Wiecie,w sytuacji kiedy środki odurzające wchodzą w grę , psychiatra mi kiedyś powiedział że nikt nie jest w stanie stwierdzić jakie zmiany ( czy w ogóle ) zaszły w naszych mózgach ... u mnie wszystko uaktywnił lot samolotem po andrzejkach , niezła biba , dużo alkoholu , po 2och dniach picia ląduje w szpitalu , wysokie ciśnienie , skrajnie wyczerpany - stawiają mnie na nogi , wsiadam do samolotu i się zaczyna , słaby oddech , lecę z nóg a serce czuje na całym ciele... po jakimś czasie F41 - panika , i zaczyna się bajka... mega ataki , duszenie się , do tego nn i depresja... i strach przed tabletkami :( tak trwam 2 lata... ale dziś mnie powaliło z nóg... ostatnio miałem wiele ataków dziennie... dziś straciłem sens życia , czułem się obco... mega atak , duszności , mega lęk , ból serca , gorąco na twarzy , wybuch ciepła w klatce piersiowej ciśnienie 180/110 p:100 , jestem totalnie rozbity , zdołowany , zle się czuje , uciski , i ten ogromny lęk... sam nie wiem przed czym , uciski w głowie... czy to naprawdę normalne w Nl-u >>?? chyba już zapomniałem jak to jest... :(czy ktoś ma podobnie ??

 

 

ja nie brałam żadnych środków odurzających, nigdy w życiu nie leciałam samolotem, a mam takie same objawy i ataki, najbardziej mi dokucza ciśnienie - skoki i ten wybuch ciepła który opisujesz, ciężar na klatce, bóle raczej nerwobóle koło serca w kręgosłupie, też duszności, mega bóle i zawroty głowy - też mam takie..... :(..a tabletek nigdy nie brałam, po pierwsze że zawsze się bałam skutków ubocznych , po drugie mam świadomość że nerwicy się nie wyleczy lekami, trzeba długiej pracy nad sobą a i przede wszystkim dobrej psychoterapii i co najważniejsze zastosowania jej w życiu, bo nie wystarczy na nią tylko chodzić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szybki_g Grzesiu, no co Ty! :shock:

 

 

Życie :zonk:

 

 

 

 

ja nie brałam żadnych środków odurzających, nigdy w życiu nie leciałam samolotem, a mam takie same objawy i ataki, najbardziej mi dokucza ciśnienie - skoki i ten wybuch ciepła który opisujesz, ciężar na klatce, bóle raczej nerwobóle koło serca w kręgosłupie, też duszności, mega bóle i zawroty głowy - też mam takie..... :(..a tabletek nigdy nie brałam, po pierwsze że zawsze się bałam skutków ubocznych , po drugie mam świadomość że nerwicy się nie wyleczy lekami, trzeba długiej pracy nad sobą a i przede wszystkim dobrej psychoterapii i co najważniejsze zastosowania jej w życiu, bo nie wystarczy na nią tylko chodzić...

 

 

Ja również boje się tabletek , powiedz a co z skaczącym ciśnieniem - zrobiłaś coś z tym ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz co jestem po terapii grupowej, i troszkę ustąpiły te straszne ataki, cisnienie jest nizsze niż było a jak są te skoki to już nie tak jak przedtem 180/120 tylko 150/100, to już róznica i trwają krócej...

 

no i trzeba czasu, wiem że to wszystko przejdzie, tylko trzeba czasu, bo juz widzę że objawy maleją na sile.. :smile:

oczywiście miewam jeszcze dołki i gorsze dni, ale jest och zdecydowanie mniej niż przed terapią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kornelia lilia ,a jakie wrazenie po Validolu?Ja zawsze biore gdy czuje niepokoj i dusznosci,chyba pomaga...Niestety kilka dni temu wzielam ostatni,a z racji tego,ze przebywam za granica nie mam jak nabyc...Mam jeszcze Milocardin-kropelki przepisane przez lekarza domowego(biore przy mega atakach) i propranolol,ktory biore naprzwde okazjonalnie...Mial ktos do czynienia z tymi dwoma?Jak na Was dziala?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×