Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

dokładnie, tak jak Ty no to wiadome matura, ale Ci co maja juz egzamin zycia za sobą, powinien nie marnowac czasu, na siedzenie w pracy, ja powiem szczerze, ze czasem siedzac w domu, mam wielkie rozkminy, zas jak przebywam wsrod znajomych nie widac, tego ze czyms sie przejmuje, wrecz przeciwnie, kazdy mysli ze ja w ogole nie mam problemów, bo wtedy nie mysle o tym...

 

powinnismy brac zycie, jako czas jednej wielkiej zabawy, nie przejmowac, sie jakimis problemami, bo one i tak po jakims czasie, usuną se z naszego zycia...Czerpijcie z Zycia jak najwiecej zabawy, a napewno nie bedziecie mieli odczucia starosci....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pierwszy rzut oka to wygląda jak nerwica lękowa..ale granica miedzy nerwicą a depresją często się zaciera. Najlepiej gdybyś skonsultowała się z lekarzem psychiatrą. Ważna jest prawidłowa diagnoza by móc podjąć właściwe leczenie. Być może terapia psychologiczna i praca nad sobą wystarczą. Będzie dobrze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powinnismy brac zycie, jako czas jednej wielkiej zabawy, nie przejmowac, sie jakimis problemami, bo one i tak po jakims czasie, usuną se z naszego zycia...Czerpijcie z Zycia jak najwiecej zabawy, a napewno nie bedziecie mieli odczucia starosci....

 

Łatwo powiedzieć uwierz mi że jak bym mogła wyjść z domu to już bym to zrobiła, jeszcze niedawno siłą mnie trzeba było w nim zatrzymać, a teraz co!? W tym cały problem ja chcę, ale nie mogę i nie powiem ci dlaczego tak jest bo sama nie wiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze znajomymi mam dokładnie to samo... W domu dużo myślę, a wśród znajomych równie dużo się śmieję.

 

Carpe Diem to świetne przesłanie, bo bez codziennych radości, zabawy, z zadręczaniem się i przejmowaniem nie będziemy szczęśliwi.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:26 pm ]

A ja myślę Aniu, że musisz na przekór temu co myślisz wychodzić przy każdej okazji. Czy nie jest tak, że nie chcesz, boisz się wyjść, a potem dobrze się bawisz i wracając już po wszystkim do domu wcale nie żałujesz, że gdzieś byłaś? Bo ja kiedyś tak miałem - w sumie mi zostało jeszcze, ale nie tak bardzo, jak kiedyś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale Ci co maja juz egzamin zycia za sobą, powinien nie marnowac czasu, na siedzenie w pracy,

 

Hmmyyyy :roll: no niestety takie jest to, zycie, że nie składa się z samych przyjemności, a im człowiek starszy, tym więcej obowiazków i mniej czasu. Obecnie wymęczam moją pracę magisterską , siedzę całymi dniami przed ekranem i spisuję jakieś bzdury z książek rzekomo naukowych :shock: I siłą rzeczy jest tak, że nie spotykam się za często ze znajomymi...........a może to tylko taka miła wymóweczka, żeby nie ruszać tyłka nigdzie :mrgreen:

Co z tego że może i bym miała ochotę wyjść, ale co jeśli w pewnym momencie okaże się, że nie ma gdzie, z kim, do kogo.... :( a poza tym musiałabym się przypiąć do zaprzęgu wołów, żeby mnie ciągneły, i zażyć chyba jakieś świństwa odużające :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a poza tym musiałabym się przypiąć do zaprzęgu wołów, żeby mnie ciągneły, i zażyć chyba jakieś świństwa odużające

a może spróbuj bez powyższych Justynko ;) trzeba się przemóc. I nad magisterką nie da rady siedzieć non-stop, tak jak nad maturą.

a im człowiek starszy, tym więcej obowiazków i mniej czasu

to brzmi jakby rzekomo młodsi nie mieli obowiązków... te obowiązki się tylko przez całe życie zmieniają... coś dochodzi, coś odchodzi - nie wierzę, że nie da się w tym wszystkim znaleźć chwili na odpoczynek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łatwo powiedzieć uwierz mi że jak bym mogła wyjść z domu to już bym to zrobiła, jeszcze niedawno siłą mnie trzeba było w nim zatrzymać, a teraz co!? W tym cały problem ja chcę, ale nie mogę i nie powiem ci dlaczego tak jest bo sama nie wiem

 

są to wlasnie skutki tego zadreczania się, musisz to przełamac, na sam poczatek, moze kup sobie psa i wychodz, z nim na spacer, (jesli masz sporo znajomych, przyjaciół, pros ich o to by przychodzili po Ciebie, jak gdzies wychodzą, u mnie to w pewnym sensie wypaliło, tylko tyle ze ja im nic nie mówiłem, sami przychodzili) zebys nie byla sama i nie myslała o tym wszystkim i nie zadreczała sie...

 

Jesli jestes sprawna fizycznie, zapewne w miescie sa jakies kluby sportowe, moze zacznij chodzic tam i zacząc uprawiac jakis sport, a moze taniec, ja od kilku miesięcy ( juz ponad pół roku) chodze u mnie w miescie, do zespołu Tanca i Inscenizacji, i mamy próby 2 dni w ciągu tygodnia po 2 godziny, i jest swietnie, duzo nowych ludzi ( wiekszosc dziewczyn :lol: ) zawsze mozna gdzies wyjsc, itp...

 

Sposobów na tzn, nude, czy tez siedzenie w domu jest mnóstwo, tylko trzeba sie rozejerzeć i zając sie sobą....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no, nieraz jest cholernie trudno, ale nie mozna się poddać, ja nieraz jak analizuję pewne rzeczy to normalnie tylko się za glowę zlapać, beznadzieja we wszzystkich odslonach. Ale nie poddaje się i ciągle przez to posuwam się do przodu. i nie tracę nadziei :) buzka lukasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heja hej! trudno trudno czasem ale jestem jak najlepszej mysli! powiedz splot czy schiz minal ci sam? jakie macie moze pod ręką wypróbowane metody jak odegnać mysli niechciane? dzieki i pozdro (ashley jestes moim sloncem :smile: )hej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Lukas. Tak jak to czytam - wszystko mi wygląda tak, że jesteś świadomy tego, co się nie stało, jednak podświadomość mówi coś innego. I na razie możliwe, że ma nad Tobą przewagę, bo dajesz jej szansę i wolne pole do popisu (czytaj: do urojenia zw. z HIV). Wiem, co to ta cholerna gonitwa myśli i myślę, że da się to zwalczyć. Wystarczy, że kiedy najdą Cię myśli o HIV - staraj się uporczywie myśleć o czymś innym. Bo nie wystarcza dowiedzieć się co to jest i pogodzić się z faktem że coś takiego w tobie istnieje. Trzeba to zwalczyć w sobie tak, żeby już Cię nie gnębiło więcej. A taki zator myślowy dla urojeń jak myślenie o czymś innym bywa skuteczny. Jeśli nie będziesz pozwalać tej myśli na przebicie się i opanowanie twojego toku myślowego, to myślę, że to z czasem odpuści. Nie wiem, czy to u Ciebie wyda, bo każdy człowiek jest indywidualną jednostką mającą swoje cechy i podatną bardziej na jedno, mniej na inne. Jednak zawsze warto spróbować. Myślę, że dasz sobie z tym w końcu radę. A może psychoterapeuta (jeśli już go odwiedziłeś) już coś ciekawszego Ci polecił? Wtedy miło by było, gdybyś się tym z nami podzielił, bo gonitwa myśli to uporczywe cholerstwo męczące wielu nerwicowców - nowa broń do arsenału nie zaszkodzi :P . Pozdrawiam serdecznie!

 

PS. Chyba post jest dosyć chaotyczny, ale mam nadzieję, że się rozczytacie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

chcialbym sie was o cos poradzic

 

od ok 2 miesiecy mam dosyc stresyjaca sytuacje.

Ciagle o niej mysle do tego stopnia ze zauwazylem u siebie nastepujace objawy

bardzo czesto w nocy sie poce, w ciagu dnia moje cialo bardzo czesto drzy najczesniej sa to ramiona i rece do tego stopnia ze bolaly mnie nawet miesnie.

Od kilku dni czyje dziwne bole pod pachami.

Powiedzcie mi prosze czy te bole pod pachami moga byc spowodowane tym ze sie stresuje .

Bole te zaczely sie kilka dni po przebytym przeze mnie przeziebieniu

 

z gory dziekuje za odpowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej Piotrek! post nie chaotyczny, da sie rozczytac swietnie!!!wiem o czym piszesz jako ze sam do tego powoli dochodze.probuje blokowac zle mysli, kierowac je na inne tory i choc nie zawsze jest latwo, juz widze ze przynosci to pewne wymierne efekty.jestem osoba zdeterminowana wiec nie poddam sie latwo oj nie :smile: !!! mam nadzieje ze wiosna i swieze powietrze beda rowniez pomocne!dzieki wszystkim za wsparcie, to bardzo dla mnie wazne!!! pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oto moja historia. Miesiąc temu lekarz wykrył mi nadciśnienie. Wcześniej miałem skłonności do nerwicy ale ona była jakby uśpiona na kilka lat. Teraz mam 26 lat. Ciśnienie sięgało mi nawet 180/110. Po miesiącu brania leków mam je w normie tzn 125/80, ale od 4 dni słyszę pisk w głowie. Słyszę go tylko wtedy gdy zatkam uszy lub leżę w ciszy przed spaniem. Nie boli mnie głowa i żadnych objawów innych. Jak dowiedziałem się że mam nadciśnienie wpadłem w depresję na tle mojego zdrowia. Jestem cholernie znerwicowany. Jeszcze teraz ten pisk. Nie wiem ale mnie się wydaje, że może to być skutek stresu. Badania mam oki. Co o tym myślicie? Przez to dziadostwo nie mogę zasnąć i chodzę przemęczony, zestresowany.

Może to oznacza brak jakichś witamin?

Pozdrawiam i życzę wygranej, nierównej walki ze stresem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a może spróbuj bez powyższych Justynko Wink trzeba się przemóc. I nad magisterką nie da rady siedzieć non-stop, tak jak nad maturą.

No może trochę przesadziłam z tymi wołami..... :shock::lol:

Zgadzam się, nie siedziałabym tak nad tą głupią magisterką, gdyby nie to że grozi mi niezaliczenie semestru i skreślenie z listy studentów :lol: ale to nic, już więcej za mną......a może nie...... :shock:

 

 

to brzmi jakby rzekomo młodsi nie mieli obowiązków... te obowiązki się tylko przez całe życie zmieniają... coś dochodzi, coś odchodzi - nie wierzę, że nie da się w tym wszystkim znaleźć chwili na odpoczynek

 

Nie miałam na myśli tego, że młodzi nie mają obowiązków. Przyszło mi raczej na myśl, że jak człowiek pójdzie do pracy, założy rodzinę, będzie miał dziecko - a żeby utrzymać jedno dziecko i siebie, trzeba w tym kraju pracować non stop-to wtedy faktycznie może zabraknąć czasu na odpoczynek :cry:...............Matko!chyba się zagalopowałam! (gdzie mi tam do dziecka i rodziny :roll: )

Ale to juz inna historia. Chłopcy tu próbują wpuścić za wszelką cenę powiew optymizmu, a ja narzekam :mrgreen:

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że popełniłem mały błąd językowy, a mianowicie zabrzmiało, jakbym siedział non-stop nad maturą. A przecież na forum widać, że tak nie jest :P To dla mnie mile widziany odpoczynek :D Ja też się zagalopowałem chyba ze stwierdzeniem, że miałaś na myśli, że młodsi nie mają obowiązków. W sumie to trzeba się przekonać na własnej skórze, kto ma lepiej - w przyszłości. I to też zależy od wielu rzeczy - czasami uczeń może mieć bardzo ciężko w szkole i potem w dalszym życiu lżej, albo odwrotnie. Różnie w tym życiu bywa. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w jakiej kolwiek pracy, czy to nauka, czy normalna praca, Odpoczynek i Przyjemności, sa rzecza najważniejsza, aby mózg mógł wydajnie pracowac, wiec, usprawiedliwianie sie ze pisze sie prace magisterska, czy ma sie duzo pracy to bardzo słaba wymówka :) powinnismy miec czas na pczyjemności, a jesli tego czasu mam duzo, to powinnismy go tym bardziej wykorzystywac... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wezlow nie mam powiekszonych

chodzilo mi o to czy mozliwe jest pod wplywem dlugiego i gwaltownego stresu ze moga bolec mnie ramiona i pachy bo tak jak mowilem zauwazylem mocne drzenie rak i ramion

Chyba ze ten bol pod pachami jest spowodowany tym przeziebieniem

chcialem dodac ze czuje to tylko jak przyciskam ramiona do ciala

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A powiedz mi, czy nie zauwazyles czasem, ze obmacujesz swoje pachy, zeby sprawdzic, czy nie masz wezlow powiekszonych? Ja tez mialem bole pod pachami, kiedy wkrecilem sobie, ze mam HIV'a i mam wezly powiekszone. Najciekawsze bylo to, ze nawet nie wiedzialem, jak wygladaja powiekszone wezly chlonne, ale i tak macalem sobie pachy, zeby je wyczuc i od tego macania bolaly mnie one.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mowic 'hop', ale biore fluoxetyne dopiero od 4 dni i powoli czuje poprawe. Nie jestem juz taki sparalizowany strachem i moge wreszcie przemyslec niektore sprawy bardziej trzezwo i zajac sie czyms innym. Objawy, od ktorych zaczela sie moja nerwica na razie nie ustepuja i ciagle nie wiem, na ile sa one spowodowane nerwica, czy czyms innym, ale cierpliwie czekam. Za niecaly miesiac jade na ponad tydzien do Polski ukoic troche nerwy. Trzymajcie prosze za mnie kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pewnie cos w tym jest co napisales

sprawdzam bo wydaje mi sie ze mnie bola a bola bo sparwdzam

ale z tego co wyczuwam to nie mam powiekszonych

czyje jakby taki dyskomfort tak jakbym cos mial pod pachami ale tylko gdy przycisne ramie do ciala

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to brzmi jakby rzekomo młodsi nie mieli obowiązków...

 

 

 

Zobaczysz Piotrek jak to jest po maturze gdy wszystko co obrazkowe się kończy. Teraz chodzisz do szkoły bo taki jest system jedyna twoja decyzja (która również mogła ulec zmianie) to wybór profilu klasy. Później jest już gorzej bo studia to decyzja (można powiedzieć) na całe życie. Jeśli źle trafisz, wylecisz (co w liceum nie było takie proste jak tu) to stracisz rok, a czasami nawet niemałe pieniądze, potem może kolejny raz spróbujesz. Zaczynasz myśleć o przyszłości. Do tej pory nic Cię nie interesowało bo szedłeś według systemu, wszystko zapewniali Ci rodzice a teraz musisz martwić się o ewentualne miejsce pracy bo przecież studia do tego służą nie do zabawy jak gimnazjum czy liceum. Tu już nikt Cię do niczego nie zmusza, wiesz że w każdej chwili możesz uciec, a dla neurotyka nie jest to dobre, bo on ma wiele powodów żeby to zrobić (matura to nic w porównaniu z sesją).

 

Nikt nie mówi że masz mało obowiązków czy problemów ale uwierz że z roku na rok jest ich coraz więcej a dorosłość osiąga się nie w wieku 18 lat tylko po maturze (oczywiście nie wszyscy), bo sam musisz zadecydować o swojej przyszłości i orientujesz się że rodzice nie są wieczni. Ogólnie chce powiedzieć, że cały światopogląd lega w gruzach, kończy się beztroskie życie a zaczyna ciężka harówka i pojawia się pytanie kim chce być i co chcę w życiu osiągnąć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, na temat szumów w uszach mogę wiele powiedzieć. Radzę odwiedzić

IFPS Instytut Fizjologii i Patologi Słuchu w Warszawie na Pstrowskiego. Tam jednoznacznie specjaliści określą przyczynę słuchu i postepowanie. W czasie nerwicy miałem jednorazowo bardzo podwyższone ciśnienie. Nie byłem w stanie określić wartości, gdyż stało się to gdzieś w terenie. Jednak było na tyle wysokie że doszło prawdopodobnie do uszkodzenia narządu słuchu.

Cały aparat słuchowy jest wielkości paznokcia kciuka i do tego nieźle ukrwiony. Większość tętnic przechodzi "przelotowo" przez wszelkiego rodzaju narządy.

Niestety, w uchu znajduje zakończenie jedno z naczyń krwionośnych, które nie przebiega dalej, i w przypadku b. wysokiego ciśnienia róznie może się to skończyć. Np. mogą ulec uszkodzeniu mikroskopijne komórki rzęskowe, odpowiedzialne za przekazanie wychyleń błony (dźwięk) bębenkowej do nerwu słuchowego a dalej do mózgu...

Gdy mamy skopane komórki słuchowe, mózg nadrabia brak sygnału wzmocnieniem odbioru. Przypomina to uszkodzone łącze z trzaskami i piskami...

Przestrzegam Was przed wsłuchiwaniem się w to paskudztwo, bo mózg uznaje dzwonienie jako coś nienormalnego i dodatkowo sztucznie wzmacnia ten sygnał by nas uaktywnić do obrony... chore to, ale prawdziwe...

Jeszcze jedno, jak zbadacie słuch i będzie to uszkodzenie komórek to w gruncie rzeczy jest SUPER. Jest to niegroźne, trochę upierdliwe ale da się z tym żyć. Jest parę metod aby dać sobie z tym radę ...

Rada: nie pozwalajcie na bardzo wysokie ciśninie, zbadajcie też oczka na ciśnienie gałkowe - jaskra, odkryłem u siebie przypadkowo poczatki lecząc spojówki. Dostałem krople na obniżenie ciśnienia w gałkach i masa bóli głowy, zaburzeń widzenia przeszło mi, NAPRAWDĘ.

NIE zwalajcie wszystkiego na nerwicę, dokładnie przebadajcie głowę.

W nawiasie, przez 1,5 roku brałem EFECTIN, niedawno wyczytałem w ulotce że "może powodować jaskrę z zamkniętym kątem przesączania" Nieźle, no nie?

Teraz siedzę i się zastanawiam czy nie wpakowałem się przy okazji leczenia nerwicy w drugi pasztet...

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Milo powitac w temacie kogos, kto ma o tym dosc dobra wiedze. U mnie to jest tak, ze nie chodze na koncerty, ale od czasu do czasu lubie posluchac muzyki na sluchawkach. Raz glosno, raz cicho. W zeszlym roku mialem audiogram, ktory wykazal minimalny uszczerbek w zakresie pojedynczego pasma czestotliwosci. W codziennym zyciu nie ma prawa mi on przeszkadzac. Lekarz odkryl tez uszczerbek w innym zakresie, ale powiedzial, ze to najprawdopodobniej skutek przechodzonej kiedys swinki. Pomimo tego uszczerbku nie mialem dotad problemow z szumami usznymi, a moj sluch sluzyl mi dobrze. Zmienilo sie to tydzien temu, kiedy odkrylem, ze de facto siedzac w cichym pokoju slysze niewielki szum, ktory dotychczas uwazalem, ze - powiedzmy - tlo i na codzien WCALE go nie zauwazalem. Nie wiem dlaczego, ale dostalem na tej podstawie ataku najgorszej w zyciu nerwicy lekowej i od tamtej pory w ciagu kilku dni szum ten wzmocnil sie kilkukrotnie oraz slysze dzwonienie w lewym, uchu. Biore Gingkofar i Prozac. Mam nadzieje, ze troche mi one w tym pomoga i z czasem przestane zwracac uwage na ten szum i wtedy sie on zmniejszy, ale na razie nie jest za ciekawie.

 

Epizod z jaskra tez przechodzilem. Widzialem i wciaz widze szare elipsy wokol zrodel swiatla i wiele innych ciekawych rzeczy (ciemne plamki itp.). Mialem w lipcu 2006 oraz w styczniu 2007 robione kompleksowe badania okulistyczne wraz z dnem oka i HRT i wszystko jest w najlepszym porzadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×