Skocz do zawartości
Nerwica.com

Artykuły, poradniki


kochajacy

Rekomendowane odpowiedzi

powiem ci szczerze kubus ze ten artykul wogole do mnie nie przemawia. juz na samym poczatku - co to za porownanie bogacza i nedzarza i co to ma wspolnego z samoocena??? nadzarz tez moze mial wysoka samoocene ale zycie jego potoczylo sie tak a nie inaczej, no i nie kazdy bogacz ma wysoka samoocene, co wiemy na przykladzie niektorych slawnych ludzi. samoocena wogole moim zdaniem nie ma nic wspolnego z bogactwem, a nie ma cos wspolnego.. oczywiscie bogatemu jest latwiej uwierzyc w siebie niz biednemu, chociaz to tez nie regula. poza tym takie tam gadanie... uwierz w siebie niezaleznie od wszystkiego. ciekawe jak?? poza tym nie da sie uwierzyc w siebie niezaleznie od np. tego ze ktos sie z ciebie smieje, mowi ze jestes brzydki glupi, rodzina cie nie docenia itd itd. nie da sie tak po prostu pomyslec sobie - od dzisiaj uwazam sie za pieknego, madrego, moge osiagnac wszystko o czym sobie zamarze. dla mnie to sa bzdury i nie wiem po co wogole pisac takie artykuly kiedy oczywiste jest ze ludziom pewnym siebie latwiej sie zyje. ja uwazam ze jezeli ktos nie jest pewny siebie to jest jakis tego powod i nad tym sie trzeba zastanowic, poza tym jezeli ktos malymi kroczkami dąży do swoich celow i zaczyna zauwazac ze jednak udaje mu sie to, zaczyna automatycznie wierzyc w siebie, ale zeby uwierzyc w samego siebie tez trzeba miec mnostwo do tego powodow!! :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie rzeczywiście stresy i zalamania sprawiają, że z naszą psychiką dzieje się coś zlego więc i z mózgiem. Najważniejsze to w sytuacji kryzysowej nie dać się zwariować i przejać kontrolę przed sytuacją. I zrobić wszystko żeby z tego wyjśc :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie. Nie jestem uszkodzona pod względem intelektualnym, Wy też nie.

Patrząc na to z tego punktu widzenia nawet się skłaniam ku Twojej opinii :D Chociaż ogólnie potraktowałem to jako ciekawostkę. To jest niedorzeczne - patrząc z punktu widzenia Maji. Hmmm... a poza tą stronką - wie ktoś o tym więcej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość z nas chodziła do najlepszych szkół w mieście, zawsze dobrze się uczyła i że my niby głupsi jesteśmy tak!? Skoro takich ludzi nazywa się głupcami to owszem jestem głupia.

 

Tak na marginesie ten blog jest jakiś taki dziwny, przepełniony wiarą ale dla mnie to już taką chorą(na początku myślałam że to strona jakiejś sekty), rozumiem że ktoś dużo czyta, interesuje się biblią, wierzy w różne rzeczy ale ja uważam że wiara nie powinna być na pokaz powinna być owiana tajemnicą i takie sprawy jak zostały na tym blogu opisane powinny zostać wyłącznie do naszej wiadomości, bo jest to sprawa indywidualna każdego człowieka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakieś to niespójne wszystko, nie trzyma się kupy i zupełnie bez sensu. Szkoda, że tak szybko na początku wyraziłem opinię nie czytając nic więcej. Bo właśnie ją odwołuję. Przecież w depresji nie ma czegoś takiego, że człowiek przestaje myśleć abstrakcyjnie i mieć uczucia wyższe. Skąd skłonność do płaczu? A gdy go brak, to nie jest z powodu braku uczuć wyższych, ale z powodu zamknięcia się na wszystko dookoła w głębszej depresji... Takie badania to kompletna bzdura... ale pierdoły ktoś wciska :evil:

 

Może mój hipokamp zanika?

 

Co wobec tego mam robić, by go zregenerować?

 

Czy same antydepresanty i leki przeciwpsychotyczne wystarczą, by zapobiec jego destrukcji?

Naukowcy zauważyli, że liczba nowych komórek zależała od rodzaju zastosowanego środka antydepresyjnego, a istotne zmiany pojawiały się dopiero po dwóch, czterech tygodniach leczenia.
Większość z badanych kobiet zażywa leki antydepresyjne, ale badania nie wykazały ich negatywnego wpływu na komórki mózgu.

A to co k***a - zbiorowa reklama koncernów farmaceutycznych? :evil::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po drugie - po długim okresie chorowania raczej pisalibyśmy posty w stylu :

"Ja myśleć że Ty racja nie mieć, ja być ynt.. inty... inteligę..ntntny dalej"

 

(To było napisane tak z przymrużeniem oka. ;) )

 

 

Hipokamp - (łac. hippocampus, Róg Amona Cornu Amoni) element układu limbicznego odpowiedzialny głównie za pamięć, drobna struktura nerwowa, umieszczona w płacie skroniowym korze mózgowej kresomózgowia.

 

Składa się ze stopy (charakterystyczny kształt zwierzęcej łapki), koryta i strzępka. Ma decydujące znaczenie dla pamięci świeżej. Odgrywa dużą rolę w procesach uczenia się, ponieważ to w nim następuje przenoszenie wspomnień z pamięci krótkotrwałej do długotrwałej. Z wiekiem, funkcje hipokampu ulegają pogorszeniu. Dlatego też osoby starsze lepiej pamiętają wydarzenia sprzed lat, niż sprzed kilku dni.

 

Zakończenie hipokampu filtruje sygnały, odbierane przez człowieka ze środowiska. To dzięki niemu nie tracimy świadomości w gwarnym centrum miasta z powodu przeciążenia sygnałami.

 

Dowiedziono także naukowo, że osoby pozbawione hipokampu mają wielkie trudności z wyobrażeniem sobie abstrakcyjnych pojęć oraz nie odczuwają potrzeby odwołania się do istoty wyższej (brak religijnej świadomości).

 

wikipedia.org

 

 

Nooo i cytacik :

"osoby pozbawione hipokampu nie odczuwają potrzeby odwołania się do istoty wyższej (brak religijnej świadomości). "

 

 

 

 

Czyli jak jestem ateistką, to brak mi hipokampu?

EJ , ZARAZ , ZARAZ ! A czy przypadkiem na tym blogu nie ma żadnych sakralnych obrazków i informacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu, masz rację ! Tak w ogóle to autor tego bloga przeczy tym definicjom na wikipedii, ponieważ prawie bije od Niego ta "świętość", a tam podana jest sprzeczność.

 

Nie przejmujmy się, i tyle. Zwykła prowokacja z jego strony :evil: .

 

Pozdrawiam.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:37 pm ]

Ja rozumiem, że gdyby chodziło o głębszy szok, albo jakiś pourazowy... to racja, mogłyby zajść jakieś ciężko odwracalne skutki w PSYCHICE, ale to już naprawdę w skrajnych przypadkach ! Więc nie dajmy się zwariować, nic nam nie grozi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

śliwka_kalifornijska, racja.. Wielu wielkich ludzi miało jakieś "malutkie" problemiki na tym tle.

Np. Einstein i Newton cierpieli na autyzm (ale to już coś innego, tylko porównuję, że akurat oni .... no wiadomo. )

 

... potwierdza cytat z jakiejś tam strony:

Wielcy ludzie, którzy cierpieli na depresję to między innymi Goethe, Bismarck, Tołstoj, generała Robert E. Lee oraz dziesiątki pisarzy i poetów. Zwłaszcza poeci wydają się być szczególnie podatni na depresję. Czy to wewnętrzne cierpienia czynią ich wielkimi poetami czy też bycie poetą czyni nas bezbronnym wobec wewnętrznych cierpień? Nie wiadomo.

 

No to już wychodzi na to, że... prędzej nam do "pięknych umysłów" ? :twisted:

hipo...kryta :lol:

Hehe ;) Racja, ale nie plotkujmy już tak o nim.. ;> (chociaż oko za oko, ząb za ząb :D )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu, masz rację, ale On nie wypowiedział się do nas jako do jednostek, lecz przyjął to jako ogół. Ale z drugiej strony to też obraża sam siebie..

 

 

Co Wy na to, byśmy zwerbowali go na to forum? :twisted: Mam nadzieję, że nie wywinęłaby się z tego jakaś krwawa jatka... Miło by było, gdyby to on przedstawił, jak to widzi. I , oczywiście, skąd to wie. Bo nie chciałabym żyć w niewiedzy. ;)

 

Ale... eee tam. Mi to jest obojętne. Dodałam w tym temacie parę swoich groszy (he...) No i jest mi to obojętne, czy mam więcej komórek mózgowych, czy mniej. Nawet, jeśli chodziłoby to o różnicę 1.000.000 komórek. Eh.

 

Piękne umysły ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

Po przeczytaniu powyzszego tekstu nasuwa mi sie pewna myśl porownawcza. Nędzarza do bogacza.

Zdaje się że byłam nedzarzem, gdyż nie posiadalam zdrowej samooceny. Dałam sie tak skurczyć,ze az inni chodzili po mnie,jak tylko im sie podobalo i wygodnie. A niektorzy najprawdopodobnie nawet mnie juz niedostrzegali. I nie dlatego ,że nie chcieli mnie widzieć, lecz to ja stałam sie niewidoczna dla nich. Tylko co najciekawsze to ja zawsze wszystkich widzialam, ba nawet wiedzialam co oni o mnie myślą. A świecie przekonana byłam, ze nigdy pozytywnie. Nawet moja myśl juz byla klęską.

Pisze w czasie przeszlym,hyyy........szerzej otworzylam oczy,zadawałam sobie wiele pytań dlaczego ja,dlaczego tak musi być?.............

Znalazlam wiele odpowiedzina ciągle dręczące mnie pytania. Nadal je znajduję. Juz nik mnie nie depta, nawet zaczynają się zatrzymywać by spojrzec, że jestem.Gdyż staję sie widoczna.

Więc moim skromnym zdaniem bogactwo nie oznacza góra forsy, dobrze prosperująca firma. Natomiast jaką wartość przedstawiamy w relacji z samym sobą i innymi. Na ile potrafimy być obiektywni co do poglądów innych. Poniewaz każdy ma prawo do wyrażania swoich myśli.

No chyba,że ktoś jest niemową. Ale to inna bajka.Pa. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to pierwsze nie dotyczy przypadkiem emerytów ??? :lol: Tylko pobieżnie na to zerknęłam, ale takie odnoszę wrażenie.... 8)

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:50 am ]

A ten drugi artykuł faktycznie ciekawy :D ... Przypomina mi się "Podziemny krąg".

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:53 am ]

Chyba zacznę brać ten Prozac :lol::lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×