Skocz do zawartości
Nerwica.com

czego się boimy? Lęk przed.................


mysia

Jaki jest Twój lęk?  

208 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki jest Twój lęk?

    • boję się śmierci
      49
    • ..zdrady
      9
    • przed bliskością- nie umiem okazywać uczuć
      17
    • dotyczący obrazu własnej osoby (związane z niską samooceną
      35
    • lęk przed nieznanym otoczeniem
      18
    • lęk przed chorobą i cierpieniem
      65
    • lęk przed przemocą w domu
      1
    • lęk przed niezaspokojeniem potrzeby akceptacji, osamotnienie w rodzinie
      6
    • lęk moralny ; lęk przed superego czyli własnym sumieniem; poczucie winy, wstyd;
      22
    • lęk anankasytczny; związany z poczuciem przymusu wykonywania czynności, pod wewnętrzną groźbą kary za ich niewykonanie;
      6


Rekomendowane odpowiedzi

Moniczka doskonale rozumiem Twoje obawy.Sama zastanawiam sie nad wyjazdem za granice ale jakos brakuje mi odwagi.Przeraza mnie lot samolotem tzn nie sam lot ale fakt ze moge w nim dostac ataku i przeciez nie mam mozliwosci wyjsc i sobie pochodzic po swiezym powietrzu!A lot naprawde jest dlugi bo prawie 10 godz.Napisz jak zdobylas sie na odwage na wyjazd.Podziwiam Cie i chcialabym miec tyle odawgi by w koncu moc cos zrobic ze swoim zyciem.Moj lekarz tez twierdzi ze to dla mnie dobre rozwiazanie i gwarantuje mi ze tam nic mi nie bedzie- a wrecz przeciwnie ze zmiana klimatu i otoczenia korzystnie na mnie wplynie a ja pomimo to nie mam odwagi na wyjazd choc bardzo bym chciala.Pozdrawiam. :(. Ps.Chcialam dodac ze obenie nie biore juz lekow psychotropowych jedynie Hydroxyzyne- dlatego moze jest mi trudniej sie przelamac.Buzki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesli chodzi o przejscia dla pieszych to mam identyczne objawy - aczkolwiek sa tygodnie ze jest ok i poza lekkim przyspieszeniem bicia serca nic mi sie nie dzieje ale sa dni ze jest ciezko - jak np dzis mialem na miescie nogi z waty - za kilkanascie dni mam obrone pracy dyplomowej i mysl o tym mnie coraz bardziej stresuje :/

a w kosciele siedze z tylu i jest ok - gorzej jak tylnia ławka zajeta to wtedy szukam jakiegos bocznego kąta ;) nie wyobrazam sobie siedzienia w srodku kosciola :(

 

jesli chodzi o obrone pracy dyplomowej to zalozylem nawet temat - moze ktos mi cos poradzi ...

http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?t=6954

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich :smile: Własnie sie zapisałem i chciałbym podzielic się z wami moim problem.Otóż od wielu lat,praktycznie od dzieciństwa boje sie tego iz inne osoby uznaja mnie za osobe nienormalna głupią ,chora psychicznie itp. W kontakcie z innymi ,nwet z przyjaciółmi mam tego typu lęki. Przez to niestety czesto izoluje sie od innych próbujac znalezc wyjscie z tej sytuacji zapomniec. Od 4 lat chodze do psychoterapeuty (i to niejednego) i od tego czasu nie udało mi sie z nim porozmawiam twarza w twarz o tym problemie.Moj lek przejawia sie w tym ze boje sie tego co sam mowie ,nie potrafie panowac nad tymi emocjami .Co gorsza moj lek przenosze na inne dziedziny zycia i np przestaje o siebie dbac niszcze sie ,specjalnie zacinam przy goleniu itp. Jakis miesiac temu obiecałem sobie ze w koncu powiem mojemu psychoterapeucie o wszystkim ...o tym z czym tak naprawde do niego przychodze bo on nie jest juz w stanie diagnozowac o co tak naprawde u mnie chodzi....Marnuje tylko swoj jego czas zajmujac sie jakimis głupotami zamiast tym problemem....Niestety lek mnie paraliżuje...Niestety rowniez wiele czasu mi nie zostało bo dwa miesiace wyjezdzam na 12 miesiecy za granice (doszedłem do wniosku ze moze taki wyjazd pomze mi o tym zapomniec) w i moje sesje ulegna zakonczeniu....Moze powinienem zwrocic sie do psychiatry ? Bo niestety w rozmoie z tym psychoterapeuta wstyd przejmuje gore .Powiedzcie prosze co o tym myslicie ,bo ja juz do tego od dawna nie mam siły.....Chciałbym sie pewnego dnai obudzic i nie myslec o tym problemie ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po prostu potrzebujeszpoczucia akceptacji od innych tak ci na tym zalezy ze strach i lek jaki odczuwasz podczas spotkan cie paralizuje i nie potrafisz na niczym innym sie skupic, masz bardzo niska samoocene i moim zdaniem naprawde powinienes powiedziec o tym swojemu psychoterapeucie jak najszybciej poki jeszcze nie wyjedziesz. chcialam zapytac jeszcze czy masz jakiegos przyjaciela? za granica mozesz dopiero poczuc sie wyobcowany i zestresowany, sprobuj teraz troche sie z tym uporac zeby pozniej bylo troche latwiej. zawsze mozesz zapisac sobie to wszystko na kartce co chcesz powiedziec i pokazac ja terapeucie albo ja przeczytac, trzymam kciuki i uda ci sie, przelam sie bo nikt ci nie pomoze jak nie bedzie wiedzial o co chodzi.

trzymaj sie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znam to uczucie kiedy sie psychologowi gada glupoty a ukrywa to o co tak naprawde chodzi. tez tak robilam. pomoglo mi to uswiadomic sobie gdzie tkwil problem, ale psychologowi nie powiedzialam o tym nigdy i przerwalam terapie bo nie widzialam dalszego sensu chodzenia na nia, ale moim problemem sie zajelam i teraz juz nerwicy nie mam, chociaz nie powiem on a zostawia po sobie jakis tam maly slad i czasami czuje sie niepewnie i obco. ja wiem i ty wiesz ze powinienes powiedziec o twoim problemie psychologowi bo inaczej nie ma sensu do niego chodzic. moze sprobuj zmienic psychologa, moze przed innym bedzie ci latwoej sie otworzyc.. z 2 strony wiem jakie to ciezkie i wstydliwe. powiem ci moze tylko tyle na pocieszenei ze jakbys opowiedzial o tym, to psycholog na pewno by sie nie zdziwil bardzo bo wiele osob z nerwica ma problemy wlasnie tego trypu- niska samoocena, problemy z kontaktami z innymi.takze on jest na to przygotowany. jezeli wyjezdzasz za 2 m-ce to mysle ze sprobuj postawic wszystko na 1 karte i powiedziec to, albo moze napisz list opisujacy twoj problem i daj go psychologowi do przeczytania. wyjazd moze cie odprezyc i na chwile uwolnic od nerwicy ale pamietaj ze jak nie rozwiazesz tych problemow to ona bedzie wracac, a trzeba sie jej pozbyc raz na zawsze. nie ma co sie ludzic ze jakos inaczej da sie ja pokonac. nerwica mowi nam - STOP ZMIEN COS BO JA (ORGANIZM ) JUZ Z TOBA NIE WYTRZYMUJE. tak naprawde to np. w moim przypadku okazala sie pozyteczna, bo wreszcie zdalam sobie sprawe z tego ze niszcze sama siebie negatywnymi myslami i pewnymi problemami, a tak sie nie powinno zyc. powodzenia!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak mam jednego dobrego kumpla,samotnosc moze mi przeszkadac za granica ale jak myslicie- moze zmiana miejsca zamieszkania wpłynie na mnie pozytywnie ? Bo zawsze jak gdzies wyjezdzałem nie myslałem o tym problemie-jakos nie mam tego typu mysli.A jak siedze w moim okropnym miescie (ktorego zreszta nienawidze podswiadomie ) to od razu sie dołuje :(( Chyba bede musiał to jaks z siebie wycisnac ,nie wiem moze wysłac mailem to co chce powiedziec? wiem ze bedzie mnie to strasznie bolało :((( ogólnie zawsze byłem maxymalnie wrażliwy i nawet najmniejsza krytyka w dzicinstwie typu "co robisz kretynie " zawsze na mnie bardzo zle działała i po pewnym czasie zaczałem myslec ze jestem nienormalny .Dzisiaj jest ok mysle tylko ze jestem wrazliwy ,pewnie mam jakas nerwice bo wiele razy myslałem ze jeszcze miesiac i mnie zamkna gdzies w jakims zakładzie ,myslałem ze jestem na skraju choroby psychicznej i długo nie pociagne ....Ale zawze jakos potem przestawałem sie dołowac i przez chwile szło lepiej ...tak niestety było.3 miesiace temu zwiazałem sie z dziewczyna (bylismy razem 2 tygodnie) ale niestety mimo ze było mi z nia dobrze niby wszystko ok to i tak zastanawiałem sie czy ona czasami nie mysli ze jestem nienormalny ? Chociaz wiem ze było to absurdalne ale tego typu natretne mysli krazyły mi cały czas w głowie

Ogólnie zawsze jak rozmawiam z psychoterapeuta to wszystko zawsze podkoloruje ,mówie ze sobie poradze, ze jestem silny ,a tak naprawde czuje głeboki lek :((( przepraszam a chaotyczna wyopowiedz ale tak jakos wyszło :((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kochany maciku 861 skoro wybierasz sie za granicę za dwa miesiące, przekonana jestem, że w całej okazalości weżmiesz siebie całego wraz z zawartością która cie gnębi. Ten okropny bagarz moze się rozsypać za jakiś czas tam. Piszesz ze będziesz 12 m-cy. Wydaje mi się puki jeszcze masz czas tak naprawdę szczerze nawet gdyby miało boleć porozmawiaj z psychoterapełtą. Ból ustąpi, zaleczą się rany jak po wielkiej operacji, a ty tak naprawdę tylko sam ze sobą wyjedziesz bez tego cholernego bagarzu. Masz jak napisaleś dwa m-ce. Wykorzystaj ten czas dla samego siebie ale uczciwie przed samym sobą. Nie zwlekaj, a zobaczysz będzie dobrze. Spokojnie będziesz mogł pojechać z sobą, a nie uciekać przed sobą.Pa. Z całego serca Cie pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że Wiatr ma rację. Wyjedziesz, a co z terapią? potem chyba będzie jeszcze trudniej zebrać się wsobie i znów wybrać na leczenie, a sam wyjazd nie wyleczy twoich lęków, możeesz chwilowo o nich zapomnieć, ale one ciągle będą. A jeśli pojawią się nowe? Spróbuj zebrać jeszcze raz wszystkie siły i porozmawiać szczerze z psychologiem, ten pomysł z napisaniem tego na kartce wydaje mi się calkiem niezły, jeśli czujesz, że słowa nie przejdą ci rzez gardło (sama tak mam wielokrotnie! to okropne, chcesz powiedzieć, ale się nie da, jakbyś zapomniał jak się mowi...) ;)

Jeśli to doda ci odwagi pomyś sobie, że nic co ty powiesz, chociaż nie wiem jak wstydliwe jest do dla ciebie, nie zaszokuje terapeuty. Wierz mi oni (terapeuci) nasłuchali się już takich rzeczy, że nic juz nie jest w stanie ich szczególnie zdziwić :mrgreen:

pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeszlość jest najgorsza jeśli nią żyjemy, gdyz nie potrafimy żyć przyszłością. Mialam tak muzg zapwełniony przeszlością,że aż nie widziałam jednego kroku do przodu. Teraz widzę daleko w przyszlość.

 

No tak. Dlaczego? Szkałam kiedys pomocy( w innym temacie opisywałam)

psychoterapia inwidualna mi pomogła. Ja wiedzialam że sma sobie nie mogę pomóc został mi tylko on. Nie robilam podchodów, nie przygotiowywałam się , nie dobieralam żadnych pięknych wyrazów i nie myślalam co on omnie pomyśli. Bylo to dlamnie bez znaczenia. Pragnęlam tylko by mi pomógl.Calkowicie mu zaufalam.Mowiłam,mówilam co tylko mialam na myśli, być może calkiem bezsensu, teraz tego nie pamietam, wiedziałam rownież ,żadnych leków,żadnych, chcę z tego wyjść na światlo dzienne. Nie oceniałam siebie ani terapełty. .Czy bolało, oj nieraz. Ale warto było.Posprzatałam własne życie. Nie żyję przeszlością, bo poco, a przyszlość zawsze mogę zmienić gdyż mam nad nią kontrolę.Kochani serdecznie was pozdrawiam. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje wam jesteście kochane :) od razu lepiej sie poczułem :) doszedłem dzisiaj rowniez do wniosku :idea: ze moze miec wpływ na moja skłonnosc do otwierania sie fakt,iż moim terapeuta jest facet a ja niestety nie potrafie sie zbytnio otwierac przed męższczyznami :( Wolałbym miec sesje terapeutyczne z kobieta , mojej poprzedniej psychoterapeutce byłem w stanie zwierzyc sie duzo bardziej ale niestety wyjechała za granice :( niestety chyba zostane u tego terapeuty bo na 2 miesiace nie ma sensu szukac nowej osoby i zaczynac wszystko od poczatku,poza tym nie mam zaufania do innych miejsc gdzie mozna uzyskac pomoc psychologiczna a na terapie odpłatna niestety mnie nie stac :( jeszcze raz dziekuje za słowa otuchy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochany maciku 861 to nie ma znaczenia czy psychologiem jest kobieta, czy tez mężczyzna, to tylko zależy czy ty bedziesz wspólpracowal szczerze. Tak naprawdę. I nie zastanawiaj sie co masz powiedzieć , przecież nie zdajesz egzaminu.Mów tylko to co w danym momencie myślisz, czujesz. Jeśli chodzi oból, on tylko jest w gabinecie, jeśli cie zaboli to oznacza że jesteś szczery. Ból mija wraz z momentem zamknięcia za tobą drzwi gabinetu. I najcudowniejsze uczucie na świecie . Stajesz sie lżejszy, kamień spada s serduszka. Piękne uczucie.I tego uczucia doświadczysz, aż staniesz sie wolnym i niezależnym. Tylko pamietaj bez analizowania sam ze sobą co do psychoterapelty. Niepotrzebnie się nakręsasz,. Szkoda czasu. Pa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz racje musze powiedziec wszystko i bedzie ok....teraz sie troszke zdołowałem tym ze niestety nie ma innego bardziej skutecznego i bezbolesnego sposobu walki z problemami psychologicznymi :( bo z tego co wiem to nie zawsze psycholg jest w stanie pomóc :( tak naprawde mimo iz jestesmy na wysokim poziomie cywilizacyjnym mamy plazmy i inne głupoty a nie znaleziono jeszcze problemu na zwykłe ludzkie troski

:( przepraszam troszke narzekam ale tak jakos mi sie to właczyło jak przejrzałem troche tematów na tym forum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zauważyłem pewien problem - mój - czasem ktoś mnie rzekomo krytykuje, ale tak naprawdę żartuje - wszystko jest z jajem i przymrużeniem oka, ale ja tego nie zauważam, biorę na poważnie, potem ten ktoś się tłumaczy, jemu głupio, mi głupio... czyli do d***. Chcę to zwalczyć - może znacie jakieś metody? Wiem, że to się wiąże z brakiem samoakceptacji, ale czy są jakieś doraźne metody walki z tym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak Piotrek, są! Trzeba podejść do swojej osoby z dystansem i umieć się śmiać i żartować z siebie (oczywiście są jakieś granice). Bardzo mi się podobają osoby z tą umiejętnością, bo widać, że nie są w siebie zapatrzone, umieją przyznać się do swojej niedoskonałości(zdają sobie sprawę, że wszyscy jesteśmy niedoskonali i szanują to). Ja jeszcze nie do końca pojęłam to, co tu napisałam(wynika to z małej wiary w siebie i nerwicy), ale osiągnęłam już 70% sukcesu(bo moja wiara w siebie wzrasta z dnia na dzień)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maciek skoro wyjeżdżasz za granicę tym bardziej powinieneś o wszystkim powiedzieć terapeucie. Nie wstydź się, nie bój się, bo jeśli się przyznasz to tylko wykażesz się odwagą. On przed wyjazdem pomoże Ci poukladać to o czym mu nie mówileś i dzięki temu będzie Ci latwiej. Wyjazd i zmiana otoczenia na pewno dobrze Ci zrobią, życzę powodzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troche sie w tej chwili boje czy wystarcza mi te dwa miesiące...zastanawiam sie czy wyogle jechac moze wczesniej zajac sie soba.Ale z drugiej strony marzyłem o tym wyjezdzie przez ostatnie pół roku bez przerwy .Doszedłem nawet do wniosku ze moj lek powrócił dokładnie po,kiedy zaczałem marzyc o wyjezdzie ,bo wczesniej przez 2 lata go wyogle nie odczuwałem,myslałem ze tego typu lęki to juz przeszłosc .Nawet mój psychoterapeuta mówi ze moje doły i działania autodestrukcyjne (czesto sie niszcze w rózny sposob) są reakcja na to ze moge zrealizowac swojego marzenia .W moim przypadku powstało jakby błedne koło-niszcze sie i odczuwam lek bo chce wyjechac i chce wyjechac bo chciałbym nie odczuwać leków ,a teraz doszło do tego ze chciałbym wszystko poukładac wiec boje sie tego co pare osob napisalo ze wezme lęki ze soba w bagazu (wczesniej nie uznawałem takiej opcji) wiec boje sie wyjechac ale jestem zakrecony :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, ja mam tak samo z realizacją swoich zamiarów i marzeń. W zasadzie ostatnio ciąglę prowadzę walkę z sobą, ze swoją nerwicą, bo ona powoduje,że nie mogę tak raz na zawsze się odważyć i zacząć wreszcie robić w życiu to, co lubię i to, co bym chciała. W mojej głowie jest dużo pomysłów na to, co mogłabym zrobić, tyle rzeczy mnie interesuje, ale ciągle jeszcze coś mnie blokuje. I im bliżej jestem podjęcia jakichś działań i osiągnięcia celu, tym bardziej się boję, to tak, jak powiedział twój terapeuta-boję się, że mogłyby się zrealizować moje marzenia.

Co do wyjazdu Maciek, to wydaje mi się, że skoro naprawdę o nim marzyleś, to może powinieneś spróbować, bo może ci to przynieść wiele satysfakcji. Tylko, że wtedy będziesz musiał przerwać terapię......ja mam takie doświadczenia, że jeśli wypadnie parę sesji, to potem bardzo mi się nie chce nic ze sobą robić, ale może z tobą będzie inaczej, może na wyjeździe się odnajdziesz :D sam musisz zdecydować ;) powodzenia.

Pozdrawiam wszystkich![/i]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam problem z krytyką, bo nawet gdy ktoś mnie krytykuje to:

 

- często nie zauważam, że słusznie. W tej kwestii jestem upośledzona. Nie potrafię ocenić, czy ktoś jest nie fair, czy może rzeczywiście coś robię nie tak.

- w pierwszym odruchu zawsze reaguję agresją i złością. Później w tej złości tak się zapętlam i znów nie potrafię ocenić sytuacji i ostatecznie na końcu i tak jestem zła na siebie.

-generalnie nie wiem o co chodzi. ciągła ambiwalencja między samopobłażaniem, a samokrytycyzmem.

 

Buuu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi maciek861

Wiem, że nie jest Ci łatwo porozmawiać szczerze z psychologiem, ale okłamywanie, tudzież samo mijanie się z prawdą niczemu nie służy. Od tego jest psycholog, aby mu się zwierzyć. On ma nam pomóc, a pomóc nie potrafi, jeśli nie wie o co chodzi.

Sama mam podobny problem. Cierpię na nerwicę natręctw, a do psychologa chodzę od niedawna. Na pierszym spotkaniu, gdy zapytał mnie o rodzinę... okłamałam go. Powiedziałam, że rodzice są po rozwodzie. A prawdą jest, że nie znam mego ojca:)

Jeżeli trudno Ci jest powiedzieć mu wprost, może użyj formy pisemnej? Napisz do niego list i wręcz mu na zajęciach. Wiem z doświadczenia, że łatwiej się pisze, niż mówi:)

Życzę Ci powodzenia i nie poddawaj się;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×