Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

a ja sie tutaj czuje ignorowana i zlewana Sad i tyle..

spójrz na swój ostatni post - brzmi: "bleeee". Bardzo wymowne ;) , ale ja nie wiem co na to odpisać. :lol: Wcale tu nikt nikogo nie faworyzuje ani nie zlewa. Odpisujemy, gdy jest na co, ale na bleeee osobiście nie odpisuję, bo jak? błaaaa? ;) Arla czekam na odzew, nikt tu Cię nie ignoruje. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

obylo sie bez odzewu a go potrzebowalam

no troszkę chyba daliśmy plamę- przynajmniej ja. :oops: No czasem tak się zdarza. Osobiście to i tak nic optymistycznego bym nie napisała, bo mam taki humor że hej. Tez ostatnio jestem przewrażliwiona i mam same kiepskie dni. ale damy radę. Trzymaj się arla. trzeba to jakoś przetrwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

 

Zarejestrowalem sie na tym forum pod katem innej osoby, chcialem jej pomoc i nigdy nie sadzilem, ze mi samemu bedzie kiedys doskwieral jakis problem. Ano, chyba sie stalo...

 

Mam 29 lat i niestety jestem sam. Rozstalem sie z dziewczyna rok temu i od tego momentu nie potrafie nawiazac zadnej znajomosci z inna kobieta. Czas ucieka, a ja mam dziwne mysli, wprost panicznie boje sie, ze nigdy juz nie poznam tej jedynej...

 

Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze wciaz wracam wspomnieniami do mojej eks, choc wiem, ze ten zwiazek byl bardzo toksyczny i ze nie bylem w nim szczesliwy. Wiem, ze nowa znajomosc z inna kobieta bylaby najlepszym lekarstwem, ale... no wlasnie nie potrafie takiej znajomosci nawiazac.

 

Nie jestem typem dyskotekowicza, ktory pojdzie na jakies disco i nawiaze kontakt z dziewczyna na parkiecie. W mojej pracy sa sami mezczyzni i to tez jest duzym utrudnieniem.

 

Kurcze wiem, ze na tym forum sa poruszane o wiele wazniejsze tematy, ale ja naprawde sie z tym zle czuje. Nie chce byc juz dluzej sam...

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polak - witaj w klubie... dziewczyny - gdzie was znaleźć??? :-|

 

arla - mój spóźniony odzew: to co piszesz sprawia wrażenie, że więcej się boisz mieć jakąś dolegliwość/chorobę niż faktycznie Ci dolega. Takie myśli o samochodzie wiążą się z nerwicą natręctw, ale tak naprawdę każdemu się zdarzają i jeśli rzadko, to jest ok. Koszmary - może za dużo myślisz przed snem i to się odbija w nocy. Co do natręctw - pomyśl, czy bardziej one Ci doskwierają, czy bardziej się nimi przejmujesz. Może zbyt wrażliwa jesteś w tym temacie? Nie mówię że na pewno, ale to moje takie subiektywne wrażenie z tego jednego postu. 3maj się mocno, jeśli coś cię trapi to mam nadzieję, że dasz z tym radę. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polak:)twoj temat jest tak samo wazny jak tysiace innych!bo kazdy problem ktory ktos ma odnosi sie do bardzo wielu osob tu obecnych a to ze wspominasz swoja eks to zupelnie normalne i dlugo tak bedzie bo trudno jest zapomniec cos co mialo dla nas znaczenie i kogos kogo sie kochalo-to nie dochodzi z dnia na dzien,czasem trzeba roku,dwoch lat..zalezy jak to wazne bylo dla ciebie.Nie zamartiwj sie ze nikogo nie znajdziesz bo z pewnoscia los sie do ciebie usmiechnie i bedziesz jeszcze szczesliwy :smile: a skoro mowisz ze byl to toksyczny zwiazek to i tak wczesniej czy pozniej by sie rozpadl wiec tylko taka pociecha ze nastapilo to wczesniej bo z kazdym rokiem byloby trudniej i ciezej :( naprawde zycze ci szczescia i obys zaczal zyc pelna piersia i mogl zapomniec to co przykre i ciezkie dla serduszka:smile: pozdrawiam cie cieplo :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrek - ja sie wszystkim przejmuje to fakt. no poprostu ostatnio gorzej sie czuje, biore juz 4 miesiac rexetin i nie wiem moze przestaje na mnie dzialac. Na sen mam chydroksyzyne , bo inaczej bym nie zasnela , no a jak juz spie to mam te koszmary , nie wiem czy moje reakcje teraz sa prawidlowe . Moj psychiatra powiedzial ze organizm w koncu sie przyzwyczai do tych wszystkich lekow.. tylko kiedy ? hmm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arla Wytrzymasz! Nie załamuj się. Ostatnio miałam parę takich dni, że...szkoda gadać ale dziś..dziś jest lepiej. tobie tez pewnie niedługo będzie lepiej. Niestety trzeba cierpliwości.

Tez nie mogę spać - no i te koszmary. Jakos daję radę - ty też dasz. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja juz nie daje rady ;(

Heeeej... musisz się wziąć za siebie. Taka prawda. Zadręczając siebie nic dobrego nie zrobisz. Każdego dnia masz szansę, aby odmienić swoje życie. 3maj się, pozdrawiam!

 

arla - nooo... widzę, że ciekawy sennik się szykuje :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj oberwałam prosto w serce.Słowa potrafią zranić jak pocisk :( Oberwałam od dziecka :cry:I nie mogę mu nie wybaczyć,bo to przecież moje dziecko :( Nic mi się nie chce,łącznie z życiem dalej.Ale muszę-dla dzieci. Na razie siedzę bezmyślnie od kilku godzin,na siłę dotarłam do komputera.Ale też dla dobra ogółu muszę udawać,że nic się nie stało,że jest nadal tak jak kiedyś,tylko tak strasznie trudno mi się już uśmiechać :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różyczko Wytrzymaj! Nie tylko dla dzieci- dla siebie też. Dzieci czasem coś tak palną - sama wiem, bo tez niekiedy mojej mamie powiedziałam coś przykrego. Ale nie znam szczegółów więc tylko powiem ci żebyś była silna i nie załamuj się :) Będzie dobrze! Dasz radę! trzymam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różo... Przypuszczam, że to, co usłyszałaś, było powiedziane w nerwach. Czasami ktoś powie coś, czego potem żałuje, jednak głupi honor nie pozwala czasem przyznać się do błędu. Przez nerwy zawsze przemawiają przykre słowa. Nie powinnaś się tak z tego powodu załamywać. Lepiej wybacz i puść to w niepamięć. Będzie lepiej dla wszystkich. A teraz - może bądź szczera, powiedz jak Cię to zabolało, nie ma nic gorszego niż utrzymywanie kogoś w nieświadomości. W ten sposób wyrzucisz z siebie ból. Nie wiem, co mógłbym poradzić. Chciałbym, żeby twój następny post był z uśmieszkiem już. Może uda Ci się pozbierać - pamiętaj - im szybciej, tym lepiej. Jesteśmy wszyscy z Tobą, 3maj się mocno, myślę, że dasz sobie z tym radę. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wam,jesteście kochani.Piszę żebyście się nie martwili.Spłakałam się strasznie,ale to i dobrze,jakoś mi ulżyło.Na pewno nie chciał źle,tylko źle się czułam,syn zapytał co mi jest a ja baknęłam,że znowu dopadają mnie jakieś dolegliwości nerwicowe,a on na to,że za bardzo sobie wmawiam tę nerwicę,że ciągle słyszy tylko o nerwicy i ma dość.Musiałam się przyznać do tej głupiej nerwicy wtedy,jak wpadł w depresję.Żeby było mu łatwiej ze mną rozmawiać,żeby śmiało mógł korzystać z mojego doświadczenia i pomocy.

Nigdy mu nie powiedziałam czegoś takiego jak on mnie :( Wiem,że przesadziłam z tym jęczeniem,przepraszam was.Dopiero teraz ochłonęłam,ale to tak strasznie zabolało.I pomyślałam sobie,że mnie nie wolno mieć żadnych problemów,a na pewno nie powinnam okazywać tego dzieciom w żadnym wypadku i poczułam się jakaś odczłowieczona.Tyle lat udawało mi się udawać przed dziećmi,że jestem zdrowa,a jak się przyznałam,to masz.No nic,do jutra powinno mi przejść.Dziękuję wam bardzo.Jestem głupia. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×